VADEMECUM BLOGERA, ZDROWIE

10 kroków do zdrowia.

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

Zdrowie to mieszanka (czasami wybuchowa) różnych składników. Bo na co komu najskrupulatniej przestrzegana, najmądrzejsza dieta, skoro nie odczuwa przy tym żadnej przyjemności i ma z tego zero radości życia?

Oczywiście na zdrowie ma wpływ nie tylko to, co robimy, ale kim jesteśmy. Tu natura obdarzyła nas nierówno. Ale … o ile predyspozycje genetyczne mają wpływ na nasze zdrowie.  Jednym jest ono dane . Dlatego nie zawsze je doceniają. Inni muszą cały czas o nie walczyć i pieczołowicie dbać.  Czasami (po latach) okazuje się, że ci ostatni są w lepszej formie niż ci, którzy przekonani o swojej niezniszczalności, lekkomyślnie roztrwonili najbardziej końskie zdrowie.

Na zdrowie pracujemy każdego dnia. To suma, czy wypadkowa drobnych nawyków, codziennych przyzwyczajeń. To nagroda za spokojne, pozytywne i świadome celebrowanie codzienności.

[Tweet “Health is a process you improve daily, not in a day.”]

Zdrowie to proces, nad którym pracujesz codziennie.

Tu bardzo ważne jest wewnętrzne przekonanie czy przeświadczenie, że jesteśmy komuś potrzebni. Choćby własnemu psu. Nasze życie jest użyteczne. Mamy coś jeszcze do zrobienia na tej ziemi. Pewnie dlatego niestrudzenie, czasami chaotycznie, choć nieprzerwanie do samego końca szukamy sensu dla swojej egzystencji.

Jeżeli żyjesz, Twój czas jeszcze nie nadszedł. A to oznacza, że masz coś jeszcze do zrobienia na tej ziemi. Ostatnio dał mi do myślenia post

Możesz być rozwiedziony, może Twoje dorosłe dzieci wcale się do Ciebie nie odzywają. Dopada Cię niewiara, zniechęcenie, czarne myśli … po co ja jeszcze żyję.  Ale żyjesz. To znak, że jeszcze masz coś ważnego do zrobienia.

Miesiąc temu rzuciłam pomysł wyzwania fotograficzno-motywującego 10 kroków do zdrowia.  Sama nie bardzo wierzyłam, że ma to jakiś sens.  Jeszcze mniej wierzyłam, że to wyzwanie w ogóle chwyci.

A jednak (ku mojemu zdziwieniu) kilka osób podjęło ten hasztag HASZTAG 10krokowdozdrowia na Instagramie. Dziękuję.

Tak sobie pomyślałam, że nawet jeżeli to będzie niewielka cegiełka dołożona do budowania własnego zdrowia, to ma to jakiś sens.

Dlatego postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Tym razem sama mocniej się w nie zaangażować.

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

Zdrowie to suma małych kroków, drobnych nawyków powtarzanych codziennie. Te dobre nawyki trzeba w sobie nieustannie pielęgnować. Bo zawsze znajdzie się jakiś dobry pretekst, by tym razem odłożyć je na później.

I tak z samochodu przesiadamy się do windy, z windy na kanapę. A z kanapy już zdalnie sterujemy pilotem TV. Albo już z niej nie wstajemy przyklejeni do telefonu. Bo komu w dzisiejszych czasach łatwo (lekko) się od niego odkleić? Bo tu (w telefonie) wszystko mamy podane w jednym miejscu: Internet, Instagrama, całe życie towarzyskie. Po co jeszcze gdziekolwiek wychodzić? Po co w ogóle się ruszać?

Tymczasem nasz organizm nie jest stworzony do tego, by  nieruchomo tkwić na kanapie. Ale po to, by się ruszać. Niektórzy całkiem niesłusznie tkwią w błędnym przekonaniu, że są sportowymi antytalentami, że ruch to nie dla nich. Tak sprytnie wynajdujemy tu kolejne usprawiedliwienia przed samym sobą.

Sama w ten sposób zbyt beztrosko roztrwoniłam zdrowie. Teraz odbudowuję je powoli.
Za dużo czasu przed komputerem, czy telefonem. Aż mój organizm upomniał się o swoje.

Teraz chcę żyć inaczej. Bardziej świadomie łapać dobre chwile. Bo nie wystarczy sama, choćby najlepsza dieta, skoro życie nie daje nam żadnej przyjemności.

Mam wrażenie, że odkąd zaczęłam więcej fotografować, dostrzegam ich (tych dobrych chwil) coraz więcej. Może dlatego tak bardzo lubię Instagrama (bo nieustannie mi o tym przypomina).

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

Instagram stał się dla mnie takim prywatnym pamiętnikiem ulotnych chwil. O ile kiedyś był kolejnym złodziejem czasu,  udało mi się go okiełznąć (pod tym kątem). Teraz wykorzystuję jako motywator do zmian na lepsze. I na zdrowie.

Instagram daje mi kopa, by częściej wychodzić w plener. Przy okazji więcej się ruszam. Akurat tu samo bieganie za dziećmi dostarcza mi wielu okazji. Gdybyście tylko wiedzieli, jak moja prawie 3 latka zasuwa na hulajnodze. A ja za nią na piechotę. Ale nie, ja wcale się nie skarżę. Wręcz przeciwnie.

Ruch jest wspaniałym antidotum na chandrę, zniechęcenie, czy nadmiar tłuszczyku…

Bo kiedy ruszamy się wszystko w naszym organiźmie przebiega szybciej i wydajniej. Alleluja.

  • Spalamy nadmiar kalorii.
  • Przyspieszenia dostają wszystkie, może wcześniej bardziej ospałe funkcje naszego ciała. To pobudza go do skuteczniejszego wyrzucania z siebie toksyn. Czasami nawet takich, które zasiedziały się gdzieś po kątach wielu miesięcy wcześniej.
  • Przy okazji głębiej oddychamy. A tlen współuczestniczy w procesach rozkładu tych wszystkich zbędnych rzeczy (toksyn, zanieczyszczeń …).
  • Jednym słowem aktywność fizyczna (jakakolwiek: jogging, spacer z psem, czy pedałowanie do domu na rowerku treningowym …) pobudza nasz metabolizm.
zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie
Nowy udzierg do wyzwania u Maknety

Równolegle chcę rozwijać swoje pasje. Tu pomaga mi wyzwanie u Maknety. Bo te mnożą nasz apetyt na życie. Bez niego nie ma zdrowia.

Istnieje na tym świecie wielu ludzi, którzy spędzają tyle czasu dbając o zdrowie, że nie mają czasu, by się nim cieszyć. Josh Billings

Chcę łapać te wszystkie dobre chwile, które są mi dane na codzień. A które może nie zawsze doceniam. Czasami to dociera do mnie dopiero, gdy z perspektywy czasu patrzę na swój Instagram.

[Tweet “Bo Instagram jest dla mnie. A nie ja dla Instagrama.”]

Przy okazji, nie chcę zapominać o tym, że każdemu jest potrzebny czas dla siebie. Jakże często go sobie odmawiamy. Pod pretekstem, że mamy tyle do zrobienia. Przecież naczynia same się nie umyją. A pranie samo się nie wyprasuje.

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

Jeszcze chcę, staram się, by wszystko to, co ląduje u mnie na talerzu, kolorowo i radośnie się z niego uśmiechało. By biło od tego witalnością i mnóstwem kolorów. W dzieciństwie byłam strasznym niejadkiem. Pewnie dlatego cały czas potrzebuję dodatkowego (wizualnego) kopa do jedzenia.

Dlatego jeszcze raz przypominam Wam tematy pierwszej edycji 10 kroków do zdrowia (hasztag 10krokowdozdrowia).

Jeżeli chielibyście się dołączyć i wzajemnie się motywować. A za tydzień przygotuję dla Was kolejne tematy. Tym razem na całe lato. Niech to będzie taka mała cegiełka, do tego, by lepiej korzystać z Instagrama i czerpać z niego motywację do zmian na  lepszego. I do częstszego wylogowywania się do życia.
Alleluja.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

[Tweet “The greatest resolutions are the ones you keep.”]

 

zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(12) Komentarzy

  1. Największym wrogiem zdrowia jest stres i pośpiech, który często nam towarzyszy. Doskonale wiem, jaki zbawienny potrafi być zwykły spacer, kiedy człowiek nie czuje się dobrze. Tak jak piszesz – dobre zdrowie i samopoczucie to jest właśnie suma tych małych rzeczy, które trzeba mieć zawsze na uwadze.

  2. Łodyżka Blog says:

    Super że tyle z nas piszę o zdrowiu 🙂 Zgadzam się z tymi punktami wszystkimi kończynami i dorzucam moje sposoby na bycie eko + konkurs.
    http://lodyzka.blogspot.com/2016/06/5-sposobow-na-zero-waste-konkurs.html

  3. To i ja się dorzucę, bo kiedyś już przygotowałem taki wstęp do zdrowia, czego unikać, na co zwracać uwagę itp. Sam od wielu lat się interesuję tymi aspektami, zatem zapraszam do lektury http://grzegorzdeuter.pl/jak-byc-zdrowym-wprowadzenie/

  4. Zwykły spacer i słońce potrafią dostarczyć dużo energii. Bardzo lubię tę wiosenno-letnią porę, bo wtedy mam dużo zapału, siły i pomysłów, a to dlatego, że częściej przebywam na świeżym, wiejskim powietrzu:-)

  5. Ja też uwielbiam Instagrama 🙂 Lubię oglądać motywujące zdjęcia innych, ale i dokumentować swoje osiągnięcia. Dlatego chętnie wzięłam udział w wyzwaniu, a podsumowanie zamieściłam w linkowni. Może również moje zdjęcia zainspirują kogoś do tego, aby ruszył się trochę z miejsca 😉
    Pozdrawiam i czekam na kolejne wyzwania!

  6. Każdy muwi o zdrowiu lecz żako przestrzegamy pewne reguły by je zrealizować

    1. Jezuuu, oczy mi krwawią…

  7. O naszym zdrowiu decydują codzienne, nawet te małe wybory. Czasem nie trzeba dużo, wystarczy zachować zdrowy rozsądek i zadbać o równowagę pomiędzy poszczególnymi obszarami życia.

  8. Zapomniałam! Zupełnie zapomniałam o wyzwaniu ostatnim razem. Musze to nadrobić 🙂

    Moim zdaniem nie ma co przesadzać ani w jedną stronę, ani w drugą. Zdrowe odżywanie, ruch itd. jak najbardziej, ale nie dieta, która polega na jedzeniu tylko kilku składników i głodzeniu się albo intensywne ćwiczenia, które wyczerpują organizm 🙂

  9. Mocno wkręciłam się z dbanie o zdrowy styl życia. Jestem coraz bardziej zmotywowana, szczęśliwa i dumna, jak wiele w tym temacie zrobiłam:) Mocno ściskam:)

  10. Powodzenia wszystkim:)

  11. I wzbudziłaś we mnie wyrzuty sumienia. Bo kupiłam bilet miesięczny na komunikację miejską, zamiast chodzić pieszo, jak to miałam w zwyczaju zanim się pochorowałam. Teraz też mnie to kusi, ale jest pewne małe pochorobowe ale, które nieco mi utrudnia spacery, choć nogi mam zdrowe i stąd ten bilet.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *