PO PROSTU BABA, VADEMECUM BLOGERA

Ustępując miejsca starszej osobie możesz wyrządzić jej więcej szkody niż pożytku…. Czy uwierzycie?

clickbait przykłady

clickbait przykłady

Dokąd zaprowadzą nas clickbaity? 😎😍😎😍🤣

Jak nie do absurdu. Oby do absurdu dającego do myślenia….

Jak tu nie kliknąć w takiego clickbaita?

Kto nigdy nie szukał takiego naukowo potwierdzonego argumentu, czy może bardziej usprawiedliwienia dla swojej słabości. A tu podane na tacy. Ktoś takiego clickbaita już wrzucił do sieci…

😎😎😎😎

Ustępując miejsca starszej osobie – możesz wyrządzić jej więcej szkody niż pożytku.

Czasami dzięki takim clickabajtom – jeszcze mocniej utwierdzamy się w przekonaniu, że robimy dobrze, choćby nasze sumienie biło na alarm….

I tu logika odległych skojarzeń – takie skróty myślowe, grubymi nićmi szyte. Ale jakże na rękę… zaczytanemu w autobusie.

Tymbardziej, że można podpiąć pod nie naukowe uzasadnienie…

Bo jeżeli weźmiemy pod uwagę, że postawa stojąca ogólnie jest lepsza dla naszego zdrowia, a w szczególności dla kręgosłupa (wtedy obciążenie kręgów jest mniejsze niż w pozycji siedzącej),….

To niech sobie postoi.

I tu dochodzimy do paradoksu, czy do absurdu, tak wykręcamy kota ogonem….

Ważne, że robimy sobie dobrze i to w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wobec drugiej osoby.

Czyżby do tego były w stanie doprowadzić nas clickbaity, jeżeli nie opamiętamy się w porę.

Ile razy obiecałeś sobie, że już nigdy więcej nie dasz się nabrać. I za każdym razem z taką samą niecierpliwością klikasz dalej.

A teraz … Widzisz coś takiego…..

😎😎😎😎

Jedzenie jednej parówki dziennie jest zabójcze.

Człowiek to istota złożona, ale najlepiej rozkładają go na łopatki – najprostsze chwyty.

Coś takiego niedawno ukuł francuski l’ Express. Co lepsze ukuł na naukowych przesłankach. No dobra, trochę na zasadzie:

życie jest nieuleczalną chorobą, która kończy się śmiercią.

Parówki może nie są bombami witalności, ale są ludzie, którzy zjadają je codziennie i żyją.

Są ludzie, którzy codziennie stołują się w McDonaldzie i dożywają sędziwego wieku. Jak ta stulatka, która od dłuższego czasu była stałym bywalcem tego przybytku smaków i na jej setne urodziny lokalny McMonald ufundował dożywotnie obiady.

Czy może być lepsza, bardziej przekonująca, aż chciałoby się powiedzieć w tym kontekście: żywa reklama.

Nie, ja wcale nie jestem przeciwniczką McDonalda. Robienie sobie przyjemności i umiejętne z nich korzystanie jest jednym z kluczów do zdrowia.

Ale przejdźmy dalej… Taki clickbait w wersji gwiazdka i Castorama:

😎😎😎😎

Ustawienie świątecznych dekoracji z wyprzedzeniem – uszczęśliwia.

Czy istnieje subtelniejsza, bardziej wyważona zachęta do shoppingu?

I do tego poparta naukowo. Tu Castorama, cytując, czy powołując się bądź co bądź na naukwe przesłanki, a konkretnie pewnego brytyjskiego psychologa, co fajnie wpisuje się w modny ostatnio trend HANDMADE.

Czyli nadając temu, co przeżywamy co roku w okolicach gwiazdki – naukowy kontekst….

Zresztą, czy można to podważyć naukowo, skoro każdy doświadcza tego na sobie – empirycznie. Co gwiazdkę…

To oczekiwanie na święta, jakie by nie były warunki klimatyczne – to jeden z najprzyjemniejszych okresów w roku.

Kolejne kwiatki:

😎😎😎😎

Spanie ze stopą wystającą poza kołdrę – pomaga lepiej wyspiać się.

Idiotyzm, ale skoro można to podeprzeć naukowo – a w związku z tym przeciągnąć nim uwagę…

Bo uwaga jest kluczem i monetą przetargową w dzisiejszych zabieganych, scrolujących z wywieszonym językiem po social mediach – czasach….

I tu znowu pewnien wykładowca psychologii z Alabamy tak to naukowa wyjaśnia. Na tym naukowym wyjaśnieniu – mucha nie siada. Teraz tylko, jak taki naukowo potwierdzony fakt przerobić w clickbaita.

Naukowe wyjaśnienie jest takie, że podczas snu ciało stopniowo ociepla się. Stąd ten spontaniczny, niekontrolowany odruch wystawiania stopy, czy przegranych czubków palców od stopy poza kołderkę.

Kto nigdy tego nie doświadczył, czy nie stwierdził naocznie po przebudzeniu się.

A tym samym… dochodzimy do wniosku, że tak po prostu musi być. Wszystko z nami w normie. Ufffffffffffffff

Tu też

😎😎😎😎

Sikając pod prysznicem, ratujesz planetę.

Hasło, które przemawia do każdego i pewnie odczarowuje pewne tabu.

Bo kto by się do tego przyznał? A kogo nie kusi, by tak zrobić. Ulżyć sobie i planecie …

A tu taka kampania zorganizowana przez pewien brytyjski uniwersytet, mająca na celu uwrażliwienie studentów na do na oszczędność wody.

Jaki rozgrzewający balsam dla tych, którzy może robią to przy okazji, nawet nie wiedząc, że tak zupełnie przy okazji stali się aktywistami GreenPeace, stoją na pierwszej linii walki o naszą planetę.

Aż chce się kliknąć w taki clickbait, bo jak on bezinwazyjnie podbudowuje nasze ego….

 

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *