Czy warto tracić czas na oglądanie telewizji i czytanie prasy?
[Tweet “Chcesz być bogaty, przestań czytać gazety i śledzić wiadomości w telewizji…”]
Ostatnio usłyszałam taką z pozoru kontrowersyjną poradę dla osób, które chcą zmienić sposób myślenia, zacząć więcej zarabiać, realizować siebie:
Tą radą było: nie czytaj gazet, nie oglądaj wiadomości w telewizji.
Brzmi kontrowersyjnie, ale …
Chodzi o to, żeby nie ładować się negatywną energią, nie obniżać swojego zapału, nie zaprzepaścić rozpalonej do gorąca gotowości do działania, a tu spada na Ciebie kubeł zimnej wody, bo słyszysz, że na świecie dzieje się zle, wszystko, co złe:
Wszyscy kradną, samoloty się rozbijają…
Człowiek już najlepiej nie wychodziłby z domu, nie łapał tej okazji, choćby sama napataczała mu się pod nogi (bo pewnie pułapka, ściema, machinacja, przekręt…).
Nic tylko zamknąć się na 4 spusty (a i tu zaczynasz mieć wątpliwości czy to na pewno wystarczy).
I już nie myślisz o tym, jak swoim pomysłem podbić świat, tylko jak nie dać sobie dokopać… przez życie.
I możesz nazwać to realizmem.
Ale jeżeli ten realizm podetnie Ci skrzydła przy nabieraniu rozpędu i nie zrobisz nic.
Przez całe życie będziesz siedział z podkulonym ogonem i narzekał na tych, przez których nic Ci się nie udaje.
Teoria spiskowa, którą da się usprawiedliwić wszystko, co Ci w życiu nie poszło. Ale czy to Cię dokądś prowadzi?
Co z tego, że to winna innych, skoro w tej sytuacji nieszczęśliwy jesteś TY.
Może tylko dlatego, że nie dałeś sobie kolejnej szansy, nie sprobowałeś jeszcze raz.
Tymczasem potrzebne jest pozytywne nastawienie, by zacząć, podjąć się, odważyć, wyjść do ludzi, może zejść z utartej ścieżki, dać sobie te czy inną szansę. A najprawdopodobniej i tę i kolejną.
Tradycyjne media nastawione na szukanie “sensacji” przykuwających do ekranów telewizorów, czy szpalt gazet nie nastawiają pozytywnie.
Owszem człowiek siedzi i słucha, albo nawet chciwie wczytuje się w smakowitą, choć posępnie przygnębiającą rubrykę kryminalną, ale w miarę, jak dowiaduje się jak zły jest ten świat, dopadają go coraz większe wątpliwości.
Aż odechciewa Ci się chcieć…
Rezygnujesz, nie postawiwszy pierwszego kroku… Jesteś realistą, nie marzycielem.
Przykre, uziemiające …
Owszem może wydawać Ci się, że chcesz wiedzieć co dzieje się na świecie. Prasa, telewizja, wiadomości pozornie są idealnym źrodłem.
Chłoniesz z wypiekami na twarzy, bo wprawni dziennikarze wiedzą jak zagrać na Twoich emocjach…
Co z tego: prasa, radio, telewizja w codziennych wiadomościach podsycają Twoje obawy (tzn nie przepraszam – odwołują się do Twojego realizmu). Ale w ten sposób też tłamszą w Tobie odwagę.
Kiedy przedsiębiorczość wymaga pewnego stanu umysłu: pozytywnego, odważnego, bo tylko taki jest gotowy na podejmowanie wyzwań.
Chodzi o to, żeby ten stan w sobie pielęgnować.
By, kiedy nadarzy się odpowiedni moment rozwinąć skrzydła do lotu. Dać sobie tę szansę.
Bo najgorsze jest nie wiedzieć…. co by było gdybyś jednak ja sobie dał.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Ja już od dłuższego czasu nie oglądam telewizji, nie mam w telefonie aplikacji Facebooka ani Instagrama. Polecam takie rozwiązanie 🙂