Tym wpisem chciałabym zainicjować nowy cykl na blogu:
Zainspirowali mnie.
Życie trzeba przeżyć, a nie przeczekać.
Zainspirowała mnie tak Aga z bloga Agnes on the cloud. pl
„Mój Boże, a co jeśli obudzisz się któregoś dnia, mając 65 albo 75 lat, i okaże się, że nie nigdy nie napisałeś swojego życiorysu ani jakiejś noweli; albo przez wszystkie lata nie pływałeś w ciepłym basenie i oceanie, bo trząsłeś się ze strachu (…); albo tak bardzo dążyłeś do bycia doskonałym i miłym dla innych ludzi, że zapomniałeś o tym, żeby mieć wspaniałe, soczyste życie, pełne wyobraźni i wielkiego spokoju, jak wtedy, kiedy wpatrywałeś się w niebo będąc dzieckiem.
.
To może złamać ci serce. Nie pozwól, żeby to się stało”.
Anne Lamot
Gdybym podjęła inną decyzję, czy nie przeszłabym obok swojego życia?
Tak, ostatnio w czytanym przeze mnie wywiadzie stwierdziła Brigitte Macron – oglądając się wstecz za siebie…
Gdyby nie ta jej kontrowersyjna i ryzykowna decyzja, by wejść w związek ze swoim uczniem, w małym miasteczku, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą……
Gdybym podjęła inną decyzję – dotyczącą mojej emigracji. Bo zostałam tu na emigracji, we Francji, mimo, że przez długie lata nie miałam nawet pozwolenia na pracę
A wtedy żyłam z dnia na dzień… Moje życie toczyło się wokół moich dzieci z nadzieją, że pewnego dnia zdobędę ten wymarzony, a latami niedostępny sezam – pozwolenie na pracę. Ta nadzieja w pewnym momencie przemieniła się w obsesję. Ale to było kiedyś… Dzisiaj z perspektywy czasu doceniam – i te wyzwania i te możliwości (czas dla siebie), które w ten sposób były mi dane….. Nie ma sensu wracać do dnia wczorajszego, wtedy byliśmy inną osobą….
Tu zainspirował mnie podcast Amy Portefield.
10 rzeczy, które krępuję się Wam powiedzieć.
W pewnym sensie takie pokazywanie siebie bez filtru i bez lukru – służy wywoływaniu reakcji, a docelowo zasięgu. Jedno jest nierozerwalnie związane z drugim, czy przybliża do drugiego.
Ale takie odkrywanie swojego serca przed czytelnikami, albo tworzy głębsze więzi, albo jest próbą solidności tych więzi (bo nie wszyscy muszą się zgadzać z naszymi wyborami, które my uznamy za dobre dla nas).
Tu decyzja Amy – by nie mieć swoich biologicznych dzieci…. Która w jej przypadku jest wyborem, w którym ona czuje się w pełnie spelniona. Ale to tylko jeden z poruszanych przez nią putnktów w tym podkaście…. Niemniej to jest ten number 1… Który mnie osobiście – w przypadku jej wyznania – najbardziej poruszył i utkwił w pamięci.
Bo kiedy poznajemy tę drugą osobę od podszewki (tę którą znamy tylko z pracowicie budowanego przez nią wizerunku specjalisty w danej dziedzinie)…. A tu okazuje się, że dana osoba jest nie tylko specjalistą czy mentorem w danej dziedzinie. Ale także i przede wszystkim: człowiekiem ze swoimi ludzkimi wyborami, decyzjami i konsekwencjami tych decyzji.
Marie Forelo:
Nie jesteś pewna, czy chcesz mieć dzieci? Oto, co ja zdecydowałam.
– jakby kontynuacja poprzedniego tematu – jaka zbieżność chronologiczna –
Marie Forelo również nawiązuje do swojego wyboru: nie posiadania własnych, biologicznych dzieci, który z perspektywy czasu uważa za dobry dla siebie.
Uświadomiło mi to –
po pierwsze, jak jestem szczęśliwa ze swoich wyborów, które akurat są rozbieżne z wyborami dwóch wspomnianych wyżej pań.
Co nie znaczy, że w związku z tym szanuję je mniej, czy mniej mnie inspirują.
Po prostu uświadomiło mi to, że jest mi dobrze z moim wyborem. Tak samo, jak im jest dobrze z ich wyborami.
Ludzie mają prawo do swoich wyborów.
Co nie znaczy, że te ich wybory – tak różne często od naszych – są złe…. Jeżeli te wybory są dla nich dobre. Ja, jak najbardziej to szanuję.
Marie Forelo i Amy Portefield – póki co (obydwie panie są lekko po – przed 40 -stką) nie zdecydowały się na dzieci – ich wybór, ich sprawa, ich życie, ich poczucie szczęścia.
Mi jest dobrze z moim wyborem, mimo, że macierzyństwo momentami jest bardzo wymagające i jeszcze bardziej absorbujące.
Ale też ile w zamian mamy momentów szczęścia i rozkosznych przytulanek….
Nie zamieniłabym dzieci na karierę. Nie, to nie jest dobry skrót myślowy.
Po prostu mam inne priorytety. Każdy z nas został stworzony do czegoś innego i wewnętrznie przeczuwamy to w sobie, jako powołanie.
Dla każdego definicja szczęścia będzie brzmieć inaczej.
Dlatego przeżywamy – każdy z nas – swoje życie na swój sposób. Zamiast tłoczyć się wszyscy na jednej drodze do szczęścia.
Szczęśliwie…. Tyle, ile ludzi na ziemi, tyle dróg do własnego spełnienia i szczęścia… Cokolwiek dla każdego miałoby to oznaczać…..
Zainspirował mnie Michał Sadowski w rozmowie z Michałem Szafrańskim
Pasja jest warunkiem koniecznym do rozwoju.
Bo najważniejsze jest nie to kim jesteś dziś i z jakiego punktu startujesz. Tylko, jak bardzo chcesz dojść do celu.
Jak ważny jest dla Ciebie ten cel? Ile jesteś gotowy włożyć wysiłku, sił, czasu, pasji, zaangażowania w jego realizację.
[Tweet “If you can dream it – you can do it. Walt Disney.”]
Jeżeli możesz o czymś marzyć, możesz tego dokonać. Jeżeli nie masz pasji, nie masz entuzjazmu. Bez entuzjazmu nie masz nic. Donald Trump.
Entuzjazm jestem kołem zamachowym naszych działań.
A wracjąc do wspomnianej rozmowy dwóch Michałów – Michała Szafrańskiego z Michałem Sadowskim, twórcą Brand 24.
Michał Sadowski zaskoczył mnie twierdząc, że zatrudniają – wcale nie osoby, które są najlepsze w swojej dziedzinie w danym momencie. Ale które docelowo dopiero najlepsze będą.
Jak im się udaje takie osoby znaleźć?
Bardzo prosto: przy rekrutacji interesują ich nie umiejętności czy poziom danej osoby w danym momencie. Ale jej zaangażowanie w dany temat: to, czy np chodzi na fachowe konferencje, czy to, co publikuje na swoich profilach – wskazuje na zainteresowanie tematem itp….
Rozwój zaczyna się od pasji i entuzjazmu. Jeżeli nie masz pasji – nie masz entuzjazmu. Jeżeli nie masz entuzjazmu nie masz nic. Donald Trump.
Urszula Phelep jak zawsze bardzo inspirująco….
Nie porównuj się z innymi – nie marnuj biznesu, który tworzysz
Ciesz się kreowaniem własnego biznesu lub bloga bez porównywania Twoich dokonań z innymi….
Diana zainspirowała mnie do rozmarzenia się i napisania o moich idealnych wakacjach.
Najlepsze sposoby spędzania wakacji według znanych blogerek
Bo jak to możliwe, że człowiek który jest sparaliżowany od szyi w dół i właściwie wydawać by się mogło, że nic nie może samodzielnie zrobić – pracuje, ma rodzinę, ale przede wszystkim motywuje innych.
Rozmowa z Arturem „Tetrusem” – GeekCast
U Michała Barczaka -niesamowity gość: Arturem “Tetrusem”.
Artur – młody człowiek, miłośnik tańca, którego życie w wieku 21 lat przewraca się do góry nogami, tzn. on feralnie przewraca się na rowerze, a dodatkowo wskutek feralnego zbiegu okoliczności – pomoc przychodzi zbyt późno – zostaje sparaliżowany na całe życie.
A jednak ….
Artur nie zwiesił symbolicznie rąk, tylko dostosował swoje życie do sytuacji i wciąż żyje bardzo aktywnie.
To jest możliwe dzięki internetowi i życzliwości ludzi – czyli wierze w drugiego człowieka.
Ale najważniejsze w tym jest to, że Artur z pozoru – bezradny, swoją siłą i swoimi marzeniami – zaraża innych. Te osoby, które z pozoru mają wszystko, by swoje marzenia spełnać, a jednak ich nie realizują.
A Artur mimo oporów materii realizuje swoje… Mega motywujące.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Cytat Anne Lamot zdecydowanie uderza w czuły punkt. Każdy chociaż na chwilę przystanie i zastanowi się nad swoim dotychczasowym życiem.
Życie jest zbyt krótkie by być kimś innym i realizować cele innych. Trzeba poszukiwać swojej drogi i swojego sposobu na przeżycie czasu, który został nam dany.
Piotr, jak fajnie to powiedziales.
Każda taka historia bardzo na mnie działa i niestety zaczynam kombinować..znowu ;).
Wspaniały materiał, który bardzo przyjemnie się czytało. Wielkie dzięki 🙂