Paryż, VADEMECUM BLOGERA

Zwiedzanie Paryża. Co warto zobaczyć w Paryżu?

Zwiedzanie Paryża. Co warto zobaczyć w Paryżu

Zapraszam na krótki spacer po Paryżu, jego charakterystycznych, rozpoznawalnych i urokliwych miejscach.

Oczywiście nie jest to wyczerpujący przewodnik, tylko kilka subiektywnie wybranych punktów Paryża. Bo nie da się w krótkim wpisie, w pigułce ująć i pokazać wszystkich uroków tego niezwykłego miasta.

A jeżeli rozsmakowałeś się w smakach Paryża i miałbyś / miałabyś ochotę uczyć się języka francuskiego, zapraszam na darmowy kurs francuskiego dla początkujących z francuskim lektorem, a jeśli chciałbyś poćwiczyć sobie troszkę francuską gramatykę, zapraszam na kurs w którym uporządkujesz sobie francuskie rodzajniki.

A teraz już zabieram Cię na spacer po Paryżu:

Zabytki Paryża – LUWR

Luwr jest zadziwiającym kompleksem zamkowym, którego budowa, a następnie przebudowa i rozbudowa ciągnęły się na przestrzeni 8-miu wieków.

Zadziwiającym, bo mimo swojej niewiarygodnej długości (to najdłuższy tego typu obiekt w Paryżu) i złożoności (z wydłużonymi do granic możliwości skrzydłami, co daje zespół architektoniczny w kształcie podkowy) Luwr stanowi harmonijną całość.

Graniczy to chyba z cudem, wziąwszy pod uwagę ilu różnych malarzy, rzeźbiarzy i dekoratorów (na przestrzeni wieków) dorzucało tam cząstkę swojego indywidualnego stylu.

A już na pewno przeczy jakiejkolwiek zdrowej logice. Jeżeli policzymy, ile razy wznawiano jego przebudowę i rozbudowę. Czasami według utopijnych, porzucanych w połowie planów.

Właściwie ciągle coś tam dodawano, odnawiano, ulepszano czy upiększano (przynajmniej w założeniu). Luwr jest syntezą długiego i burzliwego okresu dziejów Paryża i Francji. Ze zwykłego zamku obronnego wzniesionego na początku XIII wieku, został przekształcony (niecałe dwa wieki później) w rezydencję królewską, a następnie w muzeum. Przy tym cały czas aż do połowy XIX wieku ulegał przebudowie (a raczej rozbudowie). Ostatecznie w XX wieku został przekształcony w największy kompleks muzealny na świecie.

Jak na przestrzeni wieków rozwijał się i przeistaczał Luwr. Aż do dnia dzisiejszego – zapraszam do przeczytania tego wpisu o Luwrze.

Muzeum w Luwrze

Kolekcjonowanie urokliwych, niepowtarzalnych przedmiotów jak biżuteria, monety, medaliony, cennych (dziś bezcennych) obrazów zaczęli już w średniowieczu francuscy królowie. Były one gromadzone w przedziwnym Gabinecie Różności (zw Cabinet de Curiosité).

Za czasów Franciszka I kolekcja królewska wzbogaciła się o 4 obrazy Rafaela i 4 inne Leonadro da Vinci (w tym tajemniczą Giocondę).

Najsilniej rozwinęła się za panowania wielkiego amatora dzieł sztuki, jakim był Ludwik XIV. Z 200 obrazów (jakie znajdowały się w posiadaniu królów Francji w momencie gdy wstępował na tron) – do 1500 sztuk w 1710 roku.

Do tego dorzućmy skarby skonfiskowane kościołowi za Rewolucji itp……………

Jeżeli udajecie się do Luwru. żeby uniknąć kolejek, lepiej wykupić bilet z wyprzedzeniem. Możecie zrobić to wirtualnie na oficjalnej stronie Luwru.

Uwaga na artystyczne przegrzanie mózgu. tzw syndrom Stendhala (nie mylić z „syndromem paryskim”).

Ogrody Tuileries

Ogrody Tuileries są położone między Luwrem, ulicą Rivoli (rue de Rivoli), placem Zgody (place de la Concorde) i Sekwaną (la Seine). Można tu dotrzeć wysiadając na stacji metra Concorde lub Tuileries.

Ogrody Tuileries są największym i najdawniejszym ogrodem w stylu francuskim w Paryżu. Otaczały one Pałac Tuileries (Palais des Tuileries) – dawną rezydencję królów Francji (owianą legendą, która jednak nie dotrwała do dnia dzisiejszego).

Dzisiaj jest to ogród publiczny, do którego wstęp jest wolny.
Ogrody Tuileries znajdują się na terenie dawnej fabryki dachówek, która znajdowała się tam w średniowieczu (po francusku tuile). Stąd ich nazwa.

Powstały około roku 1564 wokół nieistniejącego już dziś pałacu Tuileries (wzniesionego na życzenie Katarzyny Medycejskiej). Pałac Tuileries został doszczętnie spalony za Komuny Paryskiej w 1871 roku.

 

Katedra Notre Dame

Czy wiecie, co jest najczęściej odwiedzanym zabytkiem w Paryżu?

Otóż jest nim (a przynajmniej była przed feralnym pożarem) paryska katedra Notre-Dame.

I to była nie tylko najczęściej odwiedzanym zabytkiem w Paryżu, ale i w całej Francji.

W tej kategorii Notre – Dame wyprzedzała Sacré-Coeur, Luwr czy wieżę Eiffla.

To właśnie katedra Notre-Dame stanowi nieodłączną wizytówkę tego malowniczego kraju.
Co trzeci turysta zagraniczny, odwiedzający Francję odwiedza katedrę Notre Dame. A statystyki mówią nawet o 20 milionach osób, które corocznie odwiedzają dziedziniec przed katedrą.

Jeżeli katedra cieszy się taką popularnością, to głównie z racji wydarzeń, które miały tu miejsce. Bo paryska Katedra Notre-Dame jest mniej okazała niż jej odpowiednik: katedra Notre-Dame w Reims.

Sekwana

A tuż nad jej brzegami inna rozpoznawalna wizytówka tego urokliwego miasta, czyli paryscy bukiniści. Ich skrzynie stanowią nieodłączną i bardzo malowniczą część paryskiego nabrzeża.

Ciągną się od mostu Marie (pont Marie) po Luwr na prawym brzegu Sekwany i od katedry Notre-Dame po Institut de France na lewym brzegu.

Mosty na Sekwanie

Malowniczy i jakże romantyczny: Pont des Arts – Most Sztuk Pięknych w Paryżu.

Ten malowniczo położony (bo w samym sercu historycznego Paryża) most został postawiony w roku 1803. Był to pierwszy metalowy most w Paryżu. Niestety kilkakrotnie został uszkodzony przez barki. Dlatego też ostatecznie zamknięto go dla użytku publicznego w roku 1970.

Obecny most jest rekonstrukcją historycznego mostu Pont des Arts, pochodzącą z roku 1984. Różni się od swojego pierwowzoru tym, że opiera się na 7 łukach, a nie na 9-ciu.

Most tradycyjnie jest miejscem spotkań artystów i zakochanych par. Opiewanym w piosenkach przez Georgesa Brassensa.
Mamy z niego wspaniały widok na Sekwanę, Luwr, Instytut Francuski i słynny Pont-Neuf. W 2008 r pojawił się na nim zwyczaj wieszania kłódek wiecznej miłości, który rozszerzył się również na pobliski Pont de l’Archeveché.

Wskutek przeciążenia balustrady mostu nadmiarem kłódek wiecznej miłości – zdjęto je wraz z uprzednią balustradą, gdyż pod ich ciężarem groziła ona zawaleniem.

Te zdjęcia są już w pewnym sensie bardzo pamiątkowe. Ale …
Stopniowo na balustradzie Mostu Sztuk Pięknych znowu pojawiają się nowe kłódki…

Ogród Luksemburski.

Paryżanie przychodzą tu posiedzieć sobie na świeżym powietrzu (samemu lub z przyjaciółmi), poczytać, poćwiczyć, pobiegać, urządzić sobie piknik (jest tu specjalnie wydzielony kawałek trawnika, na którym można usiąść – bo poza tym panuje tu zakaz chodzenia po trawnikach, konsekwentnie egzekwowany przez Straż Miejską – upomnieniami).
Paryżanie przychodzą tu w wolnych chwilach, po pracy, pooddychać świeżym powietrzem i szczególną (studencko-intelektualno-sportową) atmosferą tego miejsca.

Zaglądają tu “po drodze”, po ciężkim dniu pracy, by się odprężyć, spotkać z kimś, by “doświadczyć” tego skrawka zieleni i świeżego powietrza. Przychodzą tu, by … pobyć.

Można tu spotkać zakochane pary, grupy przyjaciół namiętnie dyskutujących lub leniwie “polegujących” na krzesełkach (rozstawionych i dostępnych dla wszystkich po całym ogrodzie), starsze osoby z książką w ręku, całe rodziny przechadzające się z lodami (przyznam się, że za każdym razem, gdy wpadamy tutaj, kupujemy włoskie lody (nobody is perfect) w pobliskiej kawiarence Amorino).

A w międzyczasie, kiedy turyści biegają po muzeach, odhaczają kolejne punkty z przewodnika, buszują po markowych sklepach (w końcu na wakacjach wszyscy swobodniej sięgamy do portmonetki). No i może przelotem zaglądają do Ogrodów Luksemburskich, by strzelić sobie pamiątkowe “selfie” z budynkiem Senatu w tle.

Wychodząc z Ogrodów Luksemburskich, warto zerknąć w stronę Panteonu (na samej górze ulicy Soufflot).

Panteon

Wychodząc z Ogrodów Luksemburskich, warto zerknąć w stronę Panteonu (na samej górze ulicy Soufflot). To miejsce pochówku zasłużonych dla Francji. Tu jako jedna z nielicznych kobiet jest pochowana nasza rodaczka Maria Curie Skłodowska.

Ostanio Francuzi dość mocno przejęli się, czy wzięli sobie do serca tą rażącą dysproporcję i postanowili nadrobić skumulowane tu od wieków niedoróbki w zakresie równouprawnienia kobiet. Uznali, że za mało jest kobiet w Panteonie. Kolejne panie mają dołączyć tu pośmiertnie.

A sam Panteon to pasjonujący „wycinek” bardzo burzliwych niegdyś losów Paryża. Powstawał w burzliwych czasach i zmieniał swój zamysł (architektoniczny) i przeznaczenie od kościoła katolickiego do świątyni republikańskiej.
Sekrety paryskiego Panteonu.

Wieża Eiffla jako symbol Paryża.

Bo jeżeli mowa o Paryżu, to nie można nie wspomnieć o utożsamianej z nim – wieży Eiffla. Żelazna Dama tak już zrosła się z pejzażem miasta, że dla każdego szanującego się turysty jest obowiązkowym etapem zwiedzania. Do odfajkowania.
Ale tak nie było zawsze.

Z początku Wieża Eiffla wzbudzała bardzo wiele kontrowersji.

Odsądzano ją od czci i wiary. Przeciwko niej agitowały takie osobistości jak:
Aleksander Dumas (syn) czy Guy de Maupassant. Jak to mówią: trudno być prorokiem we własnym kraju. Najwięksi mają często trudne początki.

A dzisiaj? Wieża Eiffla jest tym obiektem, który wszyscy chcą zobaczyć.

Otwarta praktycznie przez cały dzień:
od 9.30 rano do 23 godziny wieczorem praktycznie przez cały rok szkolny,
od 9 rano do północy w wakacje (a dokładnie od połowy czerwca do końca sierpnia).

Zapraszam na wpis: Skąd się wzięła Wieża Eiffla?

Opera Paryska

I tu przywołam nazwisko barona Haussmanna. Wiele budynków mieszkalnych w Paryżu nosi nazwę « haussmannien ». Co jest synonimem jakości i odpowiedniego standingu. Jednym z nich jest Opera Paryska.

Duch barona Haussmanna w Operze?

Baron Haussmann był prefektem z czasów tzw drugiego cesarstwa, czyli za panowania Napoleona III. I to jemu Paryż zawdzięcza swój obecny wygląd.

Baron Haussmann wytyczył wielkie bulwary paryskie, wyburzył wiele istniejących (czasami bardzo starych) budynków, jako niespełniających jego standardów jakości.

Jeżeli dziś Paryż wygląda tak majestatycznie i prestiżowo, jak wygląda (przelotowe arterie, stylowe budynki) to właśnie za sprawą barona Haussmanna.

Do najznamienitszych “przykładów” paryskiej architektury spod znaku barona Haussmanna zalicza się Operę Paryską, czyli tzw Operę Garnier.

Ten okazały budynek z zadziwiającą fasadą w stylu neobarokowym (powstał w latach 1862-75, zaprojektowany przez Charles Garnier, na polecenie Napoleona III).

Przy dużym zaangażowaniu hrabiego Aleksandra Walewskiego (syna Napoleona Bonaparte i pani Walewskiej) – ówczesnego ministra spraw zagranicznych.

Budynek Opery miał upiększyć Wielkie Bulwary, dodać blasku cesarstwu (podobnie, jak i inne przebudowy i rozbudowy zainicjowane przez barona Haussmanna).

Co oczywiście – znowu wzbudzało sporo kontrowersji i miało sporo przeciwników (jak to w polityce).

Wieża Montparnasse. La Tour Montparnasse.

Gdyby Paryż nawiedziło gigantyczne trzęsienie ziemi…

To teoretycznie tylko jeden budynek pozostał by tu niewzruszony (przynajmniej w teorii)…

Byłby to najwyższy budynek w całym Paryżu, czyli Wieża Montparnasse.

Zaraz Was uspokoję: W Paryżu trzęsień ziemi nie ma (co najwyżej polityczne).

Wieża Montparnasse jest rozpoznawalna z daleka, dzięki charakterystycznej sylwetce (szklanej fasadzie wspartej na smukłej betonowej konstrukcji). Udało się pomieścić w niej aż 25 wind. Stanowi ona najwyższy budynek w Paryżu: 210 m wysokości.

Została wybudowana według ścisłych norm przeciw – sejsmicznych (według koncepcji japońskich specjalistów). Wieża jest wsparta na dryfujących po wodzie palach, schodzących na głębokość 70 m pod powierzchnię ziemi.
Ma to zagwarantować jej stabilność i bezpieczeństwo w razie trzęsienia ziemi lub innego kataklizmu.
Góruje nad Paryżem już od ponad 40-stu lat. Prace nad jej konstrukcją zakończono w 1971 r. W jej wnętrzu mieszczą się liczne biura, w których pracuje 500 osób.

Paryskie metro

Dlaczego w Paryżu warto przemieszczać się metrem?

Metro jest tu najwygodniejszym środkiem transportu. Pozwala na szybkie i tanie przemieszczanie się z jednego miejsca na drugie. Paryż ma bardzo dobrze rozbudowaną sieć linii kolejowych. Pociągi kursują tu z dużą częstotliwością.
W metrze nie ma korków. To bolączka „nadziemnego” Paryża zwłaszcza w godzinach szczytu.
Nie musimy martwić się o miejsce do parkowania. Znalezienie takiego „na powierzchni” to ogromna sztuka. Do tego jeszcze trzeba dokupić specjalną kartę, żeby w ogóle móc za parkowanie zapłacić. Jednym słowem zaparkowanie samochodu w Paryżu to …. cała epopeja.

Metro jest bardziej ekologiczne. Choć może jako turystów dużo mniej nas to interesuje.

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(5) Komentarzy

  1. Cieszę się Beatko, że opisujesz Paryż- tak naprawdę, przed podróżą chętnie czytam przewodniki i opinie mieszkańców. Dlatego mam nadzieję, że to dopiero początek pisania o Francji.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ewelina

  2. Z jednej strony zazdroszczę Ci, że mieszkasz w Paryżu.Z drugiej strony absolutnie nie.
    Byłam tam tylko kilka dni. Budzimy się rano i myślimy, co robić.Mieszkałam wtedy w Zurichu.
    Jedziemy do Paryża!
    Dwoje wariatów na motocyklu, bez wcześniej ustalonego noclegu.
    Oczywiście Katedra Notre Dame i wszystkie najważniejsze atrakcje Paryża. Motocykl schowaliśmy w hotelowym garażu.Metro jest rewelacyjne.
    Wiosna, Ogrody Luksemburskie i tysiące wiosennych kwiatów. Było pięknie.
    Na wieży Eiffla nie byłam, szkoda nam było czasu na kilkugodzinne kolejki do każdej z wind. Nawet na schody stały tłumy, jak na głosowanie za…
    Widziałam zamieszki, policję , bezdomnych, prostytutki i taki tłok na ulicach Paryża, że jednak nie chciałabym tam mieszkać.
    Miasto magiczne i chciałabym tam kiedyś wrócić.
    Pozdrawiam! 🙂

  3. Wspaniale fotografujesz Paryz! Do listy dodam jeszcze moje ukochane Buttes Chaumont, kilka kroków ode mnie. I Canal Saint Martin, tez niedaleko :). Pozdrawiam serdecznie!

  4. Bardzo lubię czytać takie subiektywne przewodniki, bo nikt nie zna danego miejsca tak dobrze, jak mieszkaniec-przyjezdny. Czemu tak? Bo wiele ludzi, które mieszka w danym miejscu od lat, nie odkrywa go w ten sposób, co głodny wrażeń, widoków, ciekawy świata przyjezdny, który zamieszkał tutaj. Dlatego bardzo podobał mi się Twój przewodnik! I czekam na więcej!

  5. A może bardziej autentyczne dzielnice typu Belleville, Oberkampf… ? Jeśli kogoś interesuje, jak się mieszka w Paryżu 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *