jak robić zdjęcia zwierzętom

Chciałabym zaprośić Was do wspólnej zabawy w fotografowanie. Póki co jednorazowej. Ale jeżeli Wam się spodoba, to odważę się na więcej. Jak pewnie zauważyliście ostatnio podłapałam fotograficznego bacykla. Wszędzie noszę ze sobą aparat i pstrykam dla wyrobienia sobie “oka”. Ale by móc “pójść dalej” w fotografowaniu trzeba otworzyć się na świat, na nowe tematy, na krytykę, odważyć się spojrzeć na rzeczywistść pod innym kątem, pokazać swoje fotki osobom, które podzielają podobne zainteresowania i podglądać to, co robią inni. Nikt nie ma monopolu na dobre pomysły. A oglądanie prac innych osób  i dzielenie się na ich temat opiniami stymuluje kreatywność i bez wątpienia poszerza horyzonty. Stąd ten pomysł wspólnej zabawy. 

Dzisiejszy temat to: najrozkoszniejsze mordeczki w całej blogosferze. Chodzi oczywiście o Waszych czworonożnych pupilków lub jakiegokolwiek zwierzaka uchwyconego na ulicy. To dobry pretekst, by wyjść na mały spacer, wziąć ze sobą aparat fotograficzny. Spojrzeć pod innym kątem na otaczającą nas (może Waszym zdaniem zbyt szarą) rzeczywistość. Ktoś kiedys fajnie powiedział: “Fotografuję, by lepiej widzieć”. A ja tylko dodam swięta prawda. No a przy okazji może to być sympatyczny pomysł na kolejny wpis na Waszym blogu.

A żeby trochę ułatwić Wam to zadanie sięgnęłam po małą porcję teorii (popartą świetnymi fotkami) z bloga Darrena Digital photography school.com

Stąd gorąco polecam kliknięcie w poniższe linki. Tyle tam uroczych mordeczek, które na pewno skradą Wam serducho. W tym poście zaś umieszczam moje skromne fotki (cudzych zwierzaków). Dlatego proszę o wyrozumiałość dla moich raczujących jeszcze umiejętności fotograficznych. 
 
I choć pewnie każdy rasowy właściciel psa czy kota, czy innego chomika naturalnie i zupełnie spontanicznie pstryka mu urocze fotki (bo każda kochana mordeczka ma taki zabójczy urok), to jednak zapraszam do obejrzenia jak to robią profesjonaliści – oto polecane przez mnie linki:

Oto kilka porad zapożyczonych od Jamie Pflughoeft czyli zawodowego fotografa zwierzęcego wygrzebanych na blogu Darrena. Najprawdopodobniej wiele z nich wyda Wam się oczywistych, zdroworozsądkowych i dobrze znanych, ale podaję je z kronikarskiego obowiązku: 

Jak robić zdjęcia zwierzętom?

Jak dobrze sfotografować zwierzaka? Jak zachęcić własnego czworonoga do owocnej współpracy (do pozowania) i jak wydobyć z niego to, co najlepsze?

1. Fotografując zwierzęta powinniśmy wyluzować się, odprężyć. Jak to zrobić? Wystarczy wziąć głęboki oddech, jeden, drugi, trzeci. Skutkuje też w innych sytuacjach, gdy puszczają nerwy. Natomiast zwierzęta instynktownie wyczuwają napięcie.  Nasze nerwy udzielają się im. W nerwach trudno o naturalne pozy, czy jakieś rozbrajające ujęcia. Zwierzę nie będzie sobą i nie pokaże tego, na co go stać. A niektóre stać na wiele.


2. Postaraj się uchwycić wyraz oczu (tę rozbrajającą “szczerością” głębię spojrzenia) i wyraz mordeczki. Te są pełne ekspresji.


3. Zadbaj o odpowiednie tło. Usuń z tylnego planu to, co zbędne. Szkoda, by zaśmiecony stół w tle przyćmił nieodparty urok osobisty Twojego pupila. 


4. Chcesz uzyskać niepowtarzalną fotkę Twojego zwierzaka. Nie taką banalną, ale inną, zrobioną z innego punktu widzenia. Zegnij kolana, a jak trzeba to i wczołgaj się pod stół. Stań się częścią jego świata, zniż się do jego poziomu. No cóż czasami trzeba włożyć sporo wysiłku w to, by uzyskać coś godnego uwagi. No a jako że zwierzęta są nieprzewidywalne, lepiej uzbroić się w cierpliwość. By nie puściły nerwy.

5. Fotografowanie zwierząt wymaga małego przygotowania się, a właściwie solidnej rozgrzewki. Czołganie się za nimi, czekanie nieruchomo godzinami (no może nie przesadzajmy, chyba, że nasza galopująca wyobraźnia zabierze nas na wyimaginowane safari). Podobno rasowy fotograf zwierzęcy zawsze to robi. Chociażby po to, by  w trakcie sesji zdjęciowej nie zaczęło strzykać mu  w kościach. Bo wtedy zwierzyna się spłoszy.

6. Swiatło to podstawa fotografii. Należy o nim pamiętać również przy fotografowaniu czworonogów. Dlatego zanim zaczniemy pstrykać, warto rozejrzeć się za dobrze oświetlonym miejscem i to właśnie w nie ściągnąć (raczej fortelem niż groźbami) naszego czworonożnego modela.


7. Za każdą pracę należy się uczciwa zapłata. Warto pomyśleć o wynagrodzeniu naszego modela (najlepiej czymś na ząb). Może odwdzięczy się jakąś na prawdę niewinną minką. 


8. Sztuką jest by zwierzę myślało, że to ono tu rządzi i decyduje o tym, co jest grane, a  nie fotograf. Ten powinien po prostu dyskretnie pociągać za sznurki.

 
9. Sam model to nie wszystko. Dobrze, by zdjęcie opodwiadało jakąś historię, mówiło coś więcej – do tego potrzebny jest kontekst, czyli obmyślenie koncepcji zdjęcia. Niepodważalny urok osobisty Twojego pupilka zyska tylko w odpowiedniej scenerii, która uwypukli jego niecodzienne umiejętności np zdolność wytropienia świeżo upieczonego ciasta i dobrania się do niego. To moje koty (śp.).


10. Spokój (tylko on może nas uratować). Poruszaj się powoli, by nie rozproszyć uwagi Twojego modela.


Zachęcam Was do wspólnej zabawy na Instagramie. Temat i hasztag najrozkoszniejsze mordeczki. Otagujcie Wasze fotki #najrozkoszniejszemordeczki i dajcie mi znać dodając @beatared

Pozdrawiam  serdecznie

Beata

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

21 komentarzy

  1. Beatko, cudne zwierzaki, ja miałam takiego szkocika “Czarny charakter”, miał na imię Milord, niestety, odszedł od nas 3 lata temu po 16 latach przyjaźni…, a z przyjemnością wezmę udział w wyzwaniu, obiecuję jutro, ok?
    Bardzo fajny pomysł, a ja mam trochę swoich zdjęć psiaków w naszej rodzinie, a także kotów ogrodowych. Wrzucę więcej. Mam tylko pytanie, bo nie uczestniczyłam jeszcze w takim wyzwaniu, czy mam z tego zrobić post ze zdjeciami i odnośnikiem do Twojego bloga? Przepraszam, że pytam, ale jestem jeszcze w tych kwestiach nieco…”zielona”:) Na wszystko mówię _TAK!
    Ania

    1. Aniu, dokładnie tak jak zrobiłas: post ze zdjęciami zwierzakow dodany tam gdzie widnieje Add your link. No i serdcznie dziękuję za dodanie linku do mojeg bloga u siebie.
      Milord to bardzo eleganckie imię, może nie czarny charakter, tylko woda sodowa uderzyła mu do głowy (oczywiscie żartuję) i cieplutko pozdrawiam. Beata

  2. Pomysł fantastyczny! Trochę nabałaganiłam, bo nie udawała mi się ,,przeprowadzka”, ale widzę że dwa moje ”desanty” udały się i wszystko działa. Pozdrawiam Beatko;)
    P.S. I też mam pytanie, takie samo jak Anushka Design, czy w swoim blogu mam zamieścić info o wyzwaniu u Ciebie?

    1. Gosiu jak bys mogła zamiescic informację o wyzwaniu u siebie było by mi bardzo miło. Twoje “desanty” są przeurocze. Ten pusty desant bez zawartosci jeżeli pozwolisz usunę (albo Ty możesz usunąc jak Ci się nie uda) masz wpływ na to co dodałas (wystarczy kliknąc na Usun). Pozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie. Beata

    2. Tak jest ,,szeryfie”! Usuwaj wszystkie nieudane desanty, bo przecież wiesz, że ja ,, niekumata” jeszcze – usuwając, mogę ,,namotać” ja cyganka w tobołku;) Pozdrawiam Cię gorąco;)

  3. Cenie sobie bardzo Twoje posty, szczególnie dotyczące fotografii. Lubię ten temat. Beatko, pomysł świetny. Jeszcze kilka lat temu, kiedy prowadziłam bardziej udomowiony tryb życia miałam zwierzaki. Teraz nie mam, ale poszukam w komputerze zdjęć moich pupilów. Przyłączam się do zabawy i serdecznie Cię pozdrawiam 🙂

    PS. Fajne zdjęcia, a zwierzaczki urocze 🙂

    1. Och jaka szkoda, nie pomyslałam o jakiejs innej opcji: a może jestes na Facebooku lub Pinterescie, bo można by rozszerzyc o jeden lub drugi. Dla pomysłowej kobiety nie ma sytuacji bez wyjscia. Musimy cos wymyslic z pomysłem. Pozdrawiam Beata

  4. Niestety wyzwanie nie odpowiada tematyce mojego bloga (chociaż już tam jedno zdjęcie mojej suczki się pojawiło) 🙂 Ale jeśli chcesz to zapraszam na mój Instagram, a znajdziesz tam kilka udanych i mniej udanych zwierzęcych fotek (nawet króliki się załapały 🙂

    1. Pozwolę sobie nie zgodzic się z Tobą: jeżeli piszesz bloga o szczęsciu, to najprawdopodobnie udało Ci się odnalezc taki stan ducha i taką wewnętrzną harmonię,ktora pozwala Tobie czuc się szczęsliwą. A Twoja suczka jest jej składnikiem. Bo zwierzak w domu to antidotum na smutek, to obowiązek, ktory nie pozwala na załamywanie rąk w najgorszych sytuacjach, bo psa trzeba wyprowadzic na spacer, a chomika nakarmic. Nie mowiąc już o tym, że np mruczenie kota wspaniale łagodzi nerwy, a pies zmusza do regularnych spacerow i jest dobrym pretekstem do ucięcia sobie pogawędki z innymi włascicielami psow. Zwierzak tak czy inaczej to wspaniałe antidotum na samotnosc, smutek, bezradne załamywanie rąk. To mobilizuje człowieka do wysiłku, a z tego często rodzi się poczucie szczęscia. Może jednak uda mi się przekonac Cię, by zmnienic zdanie. Pozdrawiam Beata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version