Myśl pozytywnie, VADEMECUM BLOGERA

Wspomnienie o tacie. Józef Redzimski 17.08.1931 -20.12.2018

wspomnienia z wojny

Wspomnienie o tacie.

Józef Redzimski 17.08.1931 -20.12.2018 😭

Ja wciąż zachowuję się tak, jakby mój tata nadal żył. Nie przyjmuję do wiadomości. Wciąż mam numer taty w telefonie…

Ale od kilku dni już go nie ma… Odszedł 20 grudnia 2018 r w wieku 87 lat.

Tak, byłam późnym dzieckiem taty. Mój tata został tatą po raz pierwszy i jedyny w swoim życiu w jak to mówią pewnym wieku.

Mój tata był przedwojenny. Rocznik 1931 – zresztą ten sam, co James Dean.

Imię na cześć Marszałka Piłsudskiego – Józef, dawno wyszło z mody.

Nazwisko – Redzimski. Jestem ostatnia z mojej linii, nosząca to nazwisko.

Nigdy o nim nie pisałam. Sam też dużo nie mówił o sobie, ani o swoim życiu.

Dopiero teraz wspominając, spisując wspomnienia taty, uświadamiam sobie, jak jego życie oddaje ten chaos, jakim był przesiąknięty i zdezorganizowany ten w sumie szalony XX wiek.

Składam skrawki opowiadań taty, by nie zapomnieć.
_____________________________________________________

Pierwsze, jeszcze beztroskie lata dzieciństwa w niepodległej zjednoczonej Polsce na kujawskiej wsi.

We wrześniu 1939 roku, kiedy wybuchła wojna, tata miał pójść do drugiej klasy.

Przed wojną zdążył zaliczyć pierwszą klasę szkoły podstawowej. Na tym skończyła się jego regularna edukacja.

Po wojnie – owszem było nadrabianie zaległości, tata nauczył się pisać, czytać, a nawet skończył wieczorowo studia, mając często młodszych od siebie nauczycieli, skorzystał z tego swoistego awansu społecznego, jaki przyniosły lata powojenne.

Tata niewiele opowiadał o czasach okupacji.

A jak już odpowiadał, to ze swego rodzaju sarkazmem czy żartem. Jakby nie chciał dopuścić do siebie bolesnych wspomnień.

Przez 6 kolejnych lat ganiał po polu, pasł krowy dla Niemca.

Z pozoru mogło wydawać się, że to było tak beztroskie, sielsko – anielskie życie na wsi…

Wojenne wspomnienia taty zawsze były przesiąknięte pozornym humorem. Pozorny humor i dużo ironii, które pozwalały nabrać dystansu.

Humor był swego rodzaju buforem obronnym. Pozwalał przetrwać w tej napiętej grze o przeżycie. A z perspektywy czasu pozwalał złagodzić bolesne wspomnienia.

Tak mi się skojarzył tu Tadeusz Borowski i jego obozowe opowiadania.

Bydgoszcz historia bydgoszczy
Pomnik Walki i Męczeństwa w Bydgoszczy, wspomnienie krwawej niedzieli.

____________________________________________________

Wrzesień roku 1939 był okazją do uregulowania sąsiedzkich zaszłości.

To trudny temat. Specyfika ziemi kujawskiej. Na tych terenach mieszkała swoista mozaika narodowościowa.

Może słyszeliście o krwawej niedzieli w Bydgoszczy we wrzesniu 1939 roku, czy o obecności tzw piątej kolumny, czyli mniejszości niemieckiej.

W ten sposób uregulowano niejedne zaognione, podminowane stosunki sąsiedzkie polsko – niemieckie.

Następnego dnia po wejściu wojsk niemieckich – ci Polacy, którzy mieli skromniejsze domostwa, których nikt nie chciał po nich przejąć, mogli czuć się szczęśliwsi.

Zostawiono ich na swojej ziemi, na swoich gospodarstwach, w których po prostu pracowali dla Niemców.

Gdy tymczasem druga połowa wioski zniknęła. Wywieziono ich w nieznane, prawdopodobnie na roboty do Rzeszy.

Niektórzy po wojnie wrócili w swoje strony. Innych los, bieg wypadków, czy przypadek porozrzucał po świecie w tym niespokojnym XX wieku.

Bydgoszcz historia bydgoszczy
Bydgoski rynek

_____________________________________________________

Rodzina taty była z tych biedniejszych. Dlatego pozostawiono ich na gospodarstwie.

Rodzina niemieckich gospodarzy (a właściwie Rumuna, który nawet niezbyt dobrze mówił po niemiecku) zainstalowała się w opuszczonym domu, po wysiedlonej polskiej rodzinie sąsiada, którego dom był po prostu okazalszy.

Jego (Rumuna – Niemca) wysłano na front, a na ziemii, połączonej z dwóch polskich gospodarstw (jedno – polskiego gospodarza wywiezionego w nieznane, drugie – mojego pradziadka) – rządziły kobiety.

Dawni gospodarze pracowali nim jako tania siła robocza. A rządziły kobiety.

Zauważcie, że po wojnie – taka mi się nasunęła refleksja, zawsze podnosił się status i pozycja kobiety, bo te nie popuszczały tego, co udało im się uzyskać.

Dziadek pracował w polu, tata taty był w partyzantce (ale czasem przychodził na noc do domu, czego dowodem są młodsze siostry taty, które urodziły się w czasie wojny).

A tata wówczas kilkuletni chłopak pasł krowy dla Niemca (tzn dla Rumuna).

Tylko z pozoru to był taki spokojny, sielankowy wiejski czas. Tata rzadko o tym mówił.

Bydgoszcz historia bydgoszczy

_____________________________________________________

Niemiec czasem przyjeżdżał z frontu na przepustkę.

Doglądał wtedy rodzinnego biznesu.

Pewnego razu, kiedy Niemiec (tzn Rumun w niemieckim mundurze) przyjechał na przepustkę i podpatrzył, jak tata spijał przez słomkę mleko krowy, żeby trochę się dożywić.

Wtedy ten potężny mężczyzna rąbnął tatą – wówczas 8 – 9 letnim chłopcem o ziemię tak, że o mało co go nie zabił. Tata opowiadał, niby żartujac: jak rozlała się wkoło kałuża krwi. Jak widząc ją babcia zaczęła chodzić w kółko, jak ogłupiała i wykrzykiwać wniebogłosy:

Mój Boże, zabili Józwa.

Ale wola życia dziecka widać była silniejsza. Tata przeżył. Pozostała nieufność.
______________________________________________________

Kiedy człowiek z tej czy innej racji, przejmuje totalną władzę nad drugim człowiekiem, kiedy puszczają wewnętrzne hamulce, kiedy władza coraz bardziej wciąga, a poczucie wyższości staje się prawomocnym stanem ducha.

Nie mogłam oprzeć się tej refleksji, tym bardziej, że zbiegło się z czytaną przeze mnie lekturą – książką George’a Orwella – Folwark zwierzęcy.
_____________________________________

Z drugiej strony ten stres szarych ludzi postawionych na codzień w takiej sytuacji.

Czasy – o jakich nam się nie śniło. Co one robiły z ludźmi. Warto o tym mówić. Mieć na uwadze, by nie powtórzyło się. By docenić to, co mamy.

Wyobrażam sobie ten stres.

Tata do końca pozstał nieufny. Idealny elektorat PiSu.

Czego ja urodzona 30 lat po wojnie nie rozumiałam. Ja, moje moje pokolenie mieliśmy ten komfort, że nie znaliśmy tak namacalnie, osobiście tamtych czasów. One nas nie dotknęły. Nie odcisnęły na nas swojego piętna.

Bydgoszcz historia bydgoszczy

Dopiero dzisiaj, dzięki tej refleksji zaczynam uświadamiać sobie, jak te trudne wydarzenia mogły mieć wpły na charakter taty. Jak one mogły odcisnąć piętno na człowieku i jego charakterze.

Jak takie napięcie i nieustanne poczucie zagrożenia, z którym trzeba żyć dzień po dniu. To prawdopodobnie powoduje, że człowiek albo zamyka się w sobie, z pozoru nie dopuszcza do siebie żadnych emocji. Z pozoru wydaje się nieczuły i obojętny. Otacza się skorupką ochronną.

W reakcji na ekstremalny stres człowiek, albo zamyka się w sobie, albo dla odreagowania, poszukuje tej z pozoru bezsensownej dawki adrenaliny – dla jeszcze mocniejszych wrażeń.
_____________________________________________________

Tata w młodości uwielbiał bardzo szybko jeździć na junaku (takim motorku z lat 50 tych, był przeciez rówieśnikiem Jamesa Deana – też rocznik 1931, ale co prawda nie miał Porscha).

Kiedy zawieziono tatę do szpitala na kilka dni przed śmiercią słyszałam, jak sąsiad mówił, żeby być dobrej myśli, bo taki hojrak jak tata i tym razem się nie da. Nie dał się. To serce po prostu się zatrzymało we śnie.
_______________________________________________________

Z drugiej strony tata był pedantycznie oszczędny. Wszystko skrzętnie gromadził, bo może się przydać.

Jeżeli głosował na PIS, który dawał mu swoiste poczucie bezpieczeństwa, bo przecież Niemcy i Rosjanie – trzeba pozostać nieufnym.

Na wszelki wypadek. Nie przesadza się starych drzew.

Choć dzisiaj w zupełnie innej sytuacji, my wciąż zamykamy się w narodowych okowach nieufności wobec sąsiadów. No dobra, ale nie będę mówić o polityce.

Z drugiej strony właśnie sytuację tworzą ludzie. Jako ludzie wpływamy na sytuację. Niezależnie od sytuacji, mamy prawo do dokoniania osobistych, choćby trudnych, czy ryzykownych wyborów.

Bydgoszcz historia bydgoszczy

Szczęśliwie Niemiec dał tacie lekcję ordnungu gołą ręką, a nie pistoletem. Chociaż ten był zawsze w pobliżu – złowrogi, utrzymujący dyscyplinę i ordnung.

Zimą 1945 roku – uciekający Niemcy, przerażenie, chaos. Niemki pakowały manatki. W tym chaosie organizacyjnym na stole leżał pistolet.

Tata – mężniejący wówczas młody chłopak, poczuwając się do tej odpowiedzialnej roli – jedyny “mężczyzna” w domu (mama, 4 siostry i dziadek), ukradkiem porwał pistolet, wrzucił na dno do studni. Pewnie leży tam do dziś…

No i w sumie te biedne Niemki (jak pomyślimy, co czekało je po wejściu armii czerwonej) pojechały na Berlin zupełnie bezbornne.

Jeszcze zabrały ze sobą tatę do poganiania koni. Pradziadek w porę się schował. Tata, korzystając z chwili nieuwagi, wrócił na piechotę do domu. Może nie spod samego Berlina, ale z drogi na Berlin.

Bydgoszcz historia bydgoszczy

To był przerażający czas. Życie ludzkie miało niewielką wartość. Wojna wyzwalała w ludziach najgorsze instynkty.

Niemcy uciekali. Chaos. Armia czerwona zbliżała się. Styczeń rok 1945.

Babcia – młoda wówczas trzydziestoletnia kobieta, bez męża na miejscu (dziadek był w partyznatce) zabierała tatę, jako swego rodzaju ochroniarza, kiedy zbliżał się złakniony kobiecych wdzięków Niemiec, zawsze bezradnie wskazywała na dzieci (małe dziewczynki i dorastającego chłopca) i jakoś udawało jej się wyjść z takich sytuacji obronną ręką, bez tak zwanego uszczerbku na cnocie….
_________________________________________________________

Wojna naznaczyła ludzi. Z wierzchu skorupa ochronna, pod nią nieufność i świadomość, że w pewnych warunkach w człowieku mogą puścić hamulce.

Tata mówił płynnie po niemiecku, z drugiej strony nieufność wobec Niemców i Rosjan. Nigdy jej nie przezwyciężył.

Bo Niemiec potrafił poklepać po plecach, a potem strzelić odchodzącemu człowiekowi w plecy.

Rosjanie… ? Po wsiach krążyły przerażające opowieści o tym, jak ta wygłodniała, zdziczała banda (nie wiem, czy chodziło o regularną armię czerwoną (styczen rok 1945), czy o raczej maruderów) wdzierała się do domostw.

Gdy nie mogli zdjąć komuś z ręki złotej obrączki (bo nieszczęsny nie zdjął jej w porę i nie schował, albo nie chciał jej oddać), odcinali mu palec. A nawet zabijali człowieka.

Bydgoszcz historia bydgoszczy

A potem przyjechali…

Front zatrzymał się w pobliżu wioski. Ta dziecięca ciekawość, może to w sumie naiwne przekonanie, że póki czujemy się młodzi życie nie może się skończyć.

Wiejskie chłopaki polecieli oglądać rosyjskie czołgi. Czołgiści wykazali dużo cierpliwości pokazując miejscowym dzieciakom, jak wygląda w środku czołg. Potem kazali wracać do domów i pochować się po piwnicach, bo tutaj jeszcze będą się toczyć walki.

Rzeczywiście walki rozgorzały na nowo. Niemcy wrócili z lokalną kontrofensywą. Front zatrzymał się w pobliżu przez kilka kolejnych dni.

Miejscowa ludność ukryła się w podziemiach kościoła w Drzycimiu.

Kiedy wszystko ucichło na powierzchni – odkryli spalone rosyjskie czołgi, martwych czołgistów (którzy kilka dni wcześniej cierpliwie pokazywali pełnej podziwu dzieciarni czołgi, a którym i którymi nie było im dane dojechać do Berlina).

Życie ludzki – czasami dużo w nim jest elementu przypadku. A to też uczy pokory.

Bydgoszcz historia bydgoszczy

Jaki szalony i pełen momentami chaotycznej jazdy bez trzymanki był ten XX wiek.

Kiedy zastanawiam się jak zmienił się świat na przestrzeni życia taty i jak niejednokrotnie to samo życie wystawiało go na próbę – zaczynam rozumieć:

Józef Redzimski 17/08/1931 – 20/12/2018.
_____________________________________

Tata z niejednego pieca jadł chleb. Niejedno widział, wiele doświadczył, różne epoki.

Jednym słowem szalony XX w.

Tata zaliczył więzienie w czasach stalinowskich (podobno za jakiś głupi żart, kiedy byłam dzieckiem, bądź co bądź jeszcze za komuny, niewiele się o tym mówiło, tylko tyle, że tata nie potrafi w porę zamilczeć, zawsze coś głupio palnie, a potem ma problemy)…

A potem życie z pozoru znormalniało…

Choć kolejno pojawiały się wynalazki i nieprzewidywalne zmiany sytuacji: telewizor, the Beatles, rock n’roll, aerobic, Mickael Jackson, Freddie Mercury (tata pozostał przy swoich gustach muzycznych – piosenki z lat 30 – tych i nieprzekonanie nie dawał ich sobie wykorzrenić).

Potem stan wojenny, rozsypka ZSRR, pęknięcie żelaznej kurtyny, kapitalizm, internet…

Podrzućcie, jak coś innego Wam się skojarzy

Prawda, że czasami trudno nadążyć?

Czasami miałam wrażenie, że mój tata nie dość szybko przystosowywał się do nowych trendów, że nie rozumiał muzyki, której ja słuchałam w latach 80 – 90 – tych, że internet.

Z drugiej strony – tata odciął stacjonarną linię telefoniczną i przerzucił się na telefon komórkowy. Czasami się nawet mnie pytał, o coś, co publikowałam w social mediach (znak, że czytał).

Bydgoszcz historia bydgoszczy

Potrzeba mi było tej refleksji, by zrozumieć, zaakceptować i nie zapomnieć. Spisać w jednym miejscu to, co będzie ścierać się z czasem….

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(1) Komentarz

  1. Wyrazy wspólczucia dla Twojego taty. Widać, że był wiele razy o krok od śmierci, że zanim przyszedł jego czas to prowadził długie życie, miał siłę, pokorę i ten cały trud komentował poczuciem humoru. Niech spoczywa w pokoju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *