Będzie:
- kilka soczystych ploteczek z Francji,
- kilka pomysłów na dobre zdjęcie i na dobrą reklamę czyli trochę o psiej fotografii,
- o tym, jak przygotować planszę z cytatem
- plus kilka użytecznych linków, jeżeli marzy się Wam stworzenie własnej marki lub zarabianie na blogu.
Czy wiecie kto jest najbardziej lubianym francuskim politykiem?
Otóż jest nim Jacques Chirac. Choć swoje za uszami ma. Powszechnie wiadomo, że folgował sobie i znajomym z sarmackim rozmachem … na koszt podatnika. Ale kto by się przejmował szczegółami. W polityce liczy się całokształt. A wybory wygrywają ci, którzy potrafią wywrzeć dobre wrażenie (ogolne). Tu pomocne jest poczucie humor i przytonność umysłu, zwłaszcza w sytuacjach podbramkowych. Jacques Chirac obydwa ma.
Zdarzyło się na corocznej Wystawie Rolniczej w Paryżu (każdy szanujący się i wyborców prezydent musi ją odfajkować), że pewien wpieniony współobywatel zaczął pokrzykiwać za Chirakiem “Connard czyli głupek”. Pan prezydent niezrażony wyciągnął do niego rękę i powiedział życzliwie coś w rodzaju : “Miło mi. Jestem Chirac”. W domyśle miło mi Pana poznać, panie Głupku. Ja nazywam się Chirac.
Dobry samarytanin? Nie, tylko zręczny polityk, który wie, że aby wygrać jakiekolwiek wybory trzeba pozyskać sympatię wyborców. Bo ludzie kupując cokolwiek (daną markę czy gadkę-szmatkę polityka) kierują się (niekoniecznie uzasadnioną czy dającą sie zdroworozsądkowo wytłumaczyć) sympatią.
Tylko spokój może nas uratować.
Takiego refleksu już nie miał kolejny prezydent Nicolas Sarkozy. Do tego na kolejnej Wystawie Rolniczej przykleił się jakiś namolny malkontent. W końcu panu prezydentowi pusciły nerwy i spławił delikwenta sakramentalnym “Casse – Toi pauvre con czyli spadaj głupku”.
W końcu, jak się ma w zanadrzu kilku barczastych ochroniarzy, to po co bawić się w konwenanse czy dobre maniery. A może jednak warto?
Nicolas Sarkozy szanse na kolejną kadencję w Pałacu Elizejskim sobie przechlapał. Tu nie pomógł, by już nawet golfik dla ocieplenia wizerunku.
Tak na marginesie wrzućcie sobie nerwusa w golfik (sweter z golfem), a od razu wyda się Wam wyważonym intelektualistą. Ten chwycik golfikowy Nicolas Sarkozy wykorzystał w swojej pierwszej kampanii wyborczej. Po prostu przechodził ją w golfiku i wybory wygrał. 2 razy zrobić ten sam lud w balona – trudna sztuka. Udaje się nielicznym.
W opisanej wyżej sytuacji Nicolasowi Sarkozemu zabrakło po prostu poczucia humoru. A nim (humorem) wiele można zdziałać.
Mistrzowie fotografii.
William Wegman Zaba. |
Jak zrobić genialne zdjęcie?
Można własnemu psu nałożyć płetwy, posadzić nad żabą (Bóg jeden wie żywa czy nieżywa), przykleić piłeczki pinpongowe na oczy i strzelić fotkę. Z wybałuszonymi gałami. Przepraszam z wybałuszonymi piłeczkami pinpongowymi (a może to oczy?). I tak w dużym uproszczeniu zostać znanym fotografem. Jak William Wegman.
Pies własny powraca w jego licznych fotografiach z lat 1970-1982. Otulony girlandą, w sukni wieczorowej, przebrany za takiego czy innego cudaka. Ludzie nie wiedzą już co wymyślić ? Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci w niego kamień. Ja nie rzucę. Sama swoją biedną psinkę ubierałam w sukienki, gdy bywała zapraszana na herbatkę do lalek.
Erwitt Elliott NewYork. |
Jak zrobić genialne zdjęcie? (2)
A poza tym psa własnego można zabrać na spacer, nałożyć mu własnoręcznie wydzierganą czapeczę (koniecznie z pomponem), otulić szalikiem (też z pomponem) i strzelić fotkę. No i mamy świetną reklamę butów. Przecież pies automatycznie ściąga nasz wzrok w tamtą stronę.
Grunt to otworzyć szeroko oczy, rozejrzeć się dookoła w poszukiwaniu coraz to nowych możliwości. I to nie tylko fotograficznych.
Elliott Erwitt fotograf i jego słynne cytaty.
- « Myślę, że głównym składnikiem fotografii jest ciekawość. Jeżeli jesteś wystarczająco ciekawy i wstajesz rano po to, by pójść na zdjęcia, to masz większą szansę, że uśmiechnie się do Ciebie szczęście niż jeżeli przesiedzisz cały dzien w domu. » Tak chyba jest ze wszystkim.
Szukajcie, a znajdziecie.
“I think the main ingredient, or a main ingredient for photography is curiosity. If you’re curious enough and if you get up in the morning and go out and take pictures, you’re likely to be more lucky than if you just stay at home”.
- “Materiał na zdjęcia możesz znalezć wszędzie, to tylko kwestia dostrzeżenia go i dobrego zorganizowania (skadrowania).”
“You can find pictures anywhere. It’s simply a matter of noticing things and organizing them”.
- “Nic nie zdarzy się jeżeli będziesz siedział w domu. Zawsze noszę z sobą aparat fotograficzny i fotografuję to, co zainteresuje mnie w danym momencie.”
“Nothing happens when you sit at home. I always make it a point to carry a camera with me at all times. I just shoot at what interests me at that moment. Elliott Erwitt.”
Jak ładnie obrobić cytaty? Czyli Recite this.
A tak już na poważnie (bo żarty żartami) jakikolwiek wybrany cytat (cudzy czy własny) możecie podać w ładnej formie graficznej za pomocą prostego narzędzia, jakim jest RECITE. Odkryłam je dzięki Pauli z bloga One little smile. Wiekie dzięki Paula.
No i wzięłam na warsztat kilka cytatów Elliotta Erwitta (tego od psa w czapeczce z pomponem).
Recite this to bardzo intuicyjne narzędzie. Wrzucacie do niego wybrany tekst, szukacie dla niego odpowiedniej oprawy graficznej (macie sporo różnych opcji), możecie zapisać sobie na komputerze lub bezpośrednio wysłać na Facebook, Twitter czy Pinterest. No i jest tam jeszcze cała biblioteka cytatów.
Biblioteka linków.
No i jeszcze kilka linków, ktćre mogą się Wam przydać, jeżeli tak jak ja marzycie o własnej działalności gospodarczej. Mniej lub bardziej mgliście.
- 15 bezpłatnych narzędzi, które przydadzą się każdemu przedsiębiorcy 15 FREE ONLINE LEARNING SITES EVERY ENTREPRENEUR SHOULD VISIT
- Szkoła kodowania czyli tworzenia kodów (np w HTML) CODECADEMY.
- Jeżeli posiadacie własny sklep na Etsy z kreatywnymi wyrobami MARKET ETSY SHOP
- Jeżeli posiadacie jakieś fajne umiejętności i chcecie nauczyć ich innych, a przy tym sami zarobić (czy ja wiem może lekcje robienia na drutach, na szydełku, haftu, grafiki itp)
2 narzędzia do stworzenia własnego kursu:
- Jeżeli budujecie własnego bloga czy markę tylko upór i kreatywność może Was uratować (no i może Paweł Tkaczyk ze swoimi poradami marketingowymi). Tu kilka zaczerpniętych z jego książki « Zakamarki marki ».
Ważne, by nie zniechęcać się początkowym brakiem reakcji (na bloga, na własną markę).Marki buduje się konsekwencją. Nieś swoją wiadomość najpierw do tych, którzy chcą słuchać, a potem jeszcze dalej. W koncu Twoja marka chwyci i zaczniesz zbierać owoce.
Wspólne czytanie i dzierganie z blogiem Maknety
Miałam napisać, że dziergająco przestój, masa rozpoczętych, a nie pokonczonych robótek, brak weny, brak zapału, brak jakiegoś projektu, który by dodawał mi skrzydeł… aż w koncu zabrałam się za czapeczkę i ukonczyłam ją. Teraz zostaje mi przyłączyć się do wyzwnia Korespondentki Wojennej 12czapek w jeden rok. Listopad zaliczony. Model jedyny jaki miałam pod ręką, ale stwierdziłam, że pasuje do klimatu wpisu (bez dręczenia zwierząt). No i niestety pompona nie umiem zrobić.I przyłączyłam się do rozdawajki u Anki pt Anka rozdaje prezenty
Książkowo « Muzeum fotografii » (książka z biblioteki potężne tomisko) 500 najbardziej znanych zdjęć. Stąd dwie opisane w tym wpisie fotki.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Czasami się zastanawiam,czy blogowanie, tj.:chwalenie się swoimi zdolnościami, czy to fotograficznymi, czy kulinarnymi, nie jest targowiskiem próżności. Blogowanie zbliża ludzi i inspiruje, tymczasem mój M twierdzi, ze każdy to robi dla kasy. A może dla sławy? ” Nikt we mnie nie wierzył, to niech mnie tu chwalą”. Chyba cos w tym jest.Takie to moje przemyślenia adekwatne do Twojego tytułu
Aniu chyba cos w tym jest, tak tego nie widziałam, ale jak fajnie to ujęłaś, dało mi to do myślenia. Pozdrawiam serdecznie Beata
Jak zwykle inteligentnie i ciekawie
pozdrawiam
Jak zwykle post pełen pomysłów i inspiracji 🙂 Zawsze coś nowego 🙂
dzięki Ci za tyle fajnych informacji! a Nicholas w tym golfiku to wymiata haha, nikt mu nie doradził,że przez to wygląda na jeszcze mniejszego niż jest;)?
Ewelina golfik był dla ocieplenia wizerunku, do dodania centymetrów Nicolas Sarkozy podobno ma specjalne wkładki do butów, tyle że te gdy stoi się obok barczystych ochroniarzy te są na nic. A Nicolas wymiata, zwłaszcza humorystów, to po prostu ich ulubieniec. Pozdrawiam serdecznie Beata
Jak zawszw znalazłam coś dla siebie. P.s lubie czytać te francuskie ploteczki.
Naładowana wiedzą, pędzę budować swoją markę 😛 Buziaki!
Czuję się teraz naładowany motywacją i chęcią do działania, mam nadzieje że ten zapał mi tak szybko nie ostygnie.
Dzięki za inspiracje i kolejną dawkę motywacji której potrzebowałem. Pozdrawiam.
Bardzo fajna strona do obróbki cytatów. W końcu będę miała jakieś fajne nagłówki do postów 🙂
Pozdrawiam!
Świetny post, pełen pomysłów i inspiracji. Jak zawsze z zainteresowaniem przeczytałam. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Za każdym razem jestem pełna podziwu, w jaki sposób łączysz w jednym poście tak różne tematy, różną wiedzę, to jest niewiarygodne. Uważam, że masz niesamowity dar Beato. Bardzo polubiłam te Twoje “mieszanki”. 🙂
Jak dobrze, że tu zajrzałam. Udało mi się znaleźć kilka ciekawych rzeczy. Względem cytatu idę walczyć o reakcje. 🙂
Jak zawsze u Ciebie interesująco. Psiska rzeczywiście biedne. Na szczęście koty nie dają się wbić w głupie ubranka, więc nawet nie próbuję. Czytaj: nie mam ochoty pastwić się nad nimi. Pozdrawiam
Bardzo ciekawe linki podałaś, niektóre na pewno mi się przydadzą 🙂
I znowu dużo ciekawostek i podpowiedzi u Ciebie 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Dla mnie Chirac to taki mąż stanu, jednak trochę na tym politykowaniu się znał. A Sarkozy… no cóż, taki celebryta, który bawi się w wielką politykę… co bywa niebezpieczne.
Bardzo ciekawy wpis 🙂
Czasami tak bywa, że nic nas nie kręci, a szydełko czy druty są blee… ale potem pojawia się coś takiego co daje kopa do działania 🙂 też tak miałam 🙂 rozumiem, że czapka to ta fioletowa?
Kiedy czytałam co napisałaś o francuskich politykach, przypomniał mi się tekst ze strony Edyty Zając “Przetrwają najsprytniejsi”. Największe szanse na sukces mają ludzie umiejący budować bliskość z innymi ludźmi, dlatego jeśli marzy nam się własne małe imperium:
– manipulujmy swoim wyglądem,
– stosujmy metodę “szybkie MY”,
– podnośmy samoocenę innych ludzi,
– nie narzekajmy, bo to zatruwa atmosferę, chyba, że umiejętnie 😉
No to już wiem, dlaczego z wizerunkiem intelektualistki nie udaje mi się zerwać – okulary, golfy jesienią i zimą i nieważne, że latem kiecki ledwo zasłaniające tyłek.
Konsekwencja- jakie to piękne słowo. Ile trzeba mieć w sobie siły i samozaparcia żeby stworzyć markę.Żeby po drodze się nie zniechęcić i nie odpuścić sobie. Dla mnie ten wpis to super motywacja.
Bardzo przydatny post 🙂