Paryżanin, albo po prostu facet na zakupach. Ostatnio byłam świadkiem takiej typowo paryskiej scenki rodzajowej. Godzina 19 ta. W porze, kiedy sporo ludzi wychodzi z pracy i tradycyjnie zachodzi do swojej ulubionej piekarni po bagietkę. Taka piekarniana godzina szczytu. Aż kolejka wychodzi, raptem kilka kroków, na zewnątrz piekarni. Całe 5 minut czekania. Sprzedawczynie w środku …
