Przypomniało mi się, jak pierwszy raz jechałam do Francji. Był początek lat 90-tych. Byłam świeżo upieczoną 18-sto latką. Jeszcze kilka lat wcześniej granice były kompletnie pozamykane. Nie mogliśmy swobodnie podróżować. Dlatego kiedy granice otworzyły się wszyscy chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda ten wyśniony “Zachód”. Społeczeństwo ogarnęła istna gorączka podróżniczo-pielgrzymkowa. Bo w formie pielgrzymki było najprościej i …
