Dwóch szacownych dyplomatów wsiada do windy w pewnej jeszcze szacowniejszej instytucji. A tam Murzyn. Proszę się nie śmiać. To wcale nie jest kawał, tylko najprawdziwsza historia. Murzyn stoi w windzie, a właściwie jedzie tą samą windą, co nasi dwaj rodzimi dyplomaci. Ale to nie zwyczany Murzyn. Tylko dyplomata. Tyle, że w tradycyjnym narodowym stroju: długiej …
