BLOGOWANIE, copywriting, PORADY

Jak pisać bloga? Nie pisz pod wyszukiwarki. Pisz dla ludzi.

jak pisać bloga

Włóż serce, entuzjazm, Twoją wyjątkową i niepowtarzalną osobowość w to, co piszesz.

Teksty pisane bez emocji brzmią niczym wykute na pamięć i bezmyślnie odklepane. Czytelnik wyczuje to na kilometr. A potem tylko ucieknie niekoniecznie tam, gdzie pieprz rośnie, ale po prostu przejdzie na inną stronę. W koncu w internecie tyle jest rzeczy do zobaczenia. 

Podziel się Twoim punktem widzenia.

Na własnym blogu masz do tego niepowtarzalną okazję. Skorzystaj z niej. Jak bez tego chcesz zbudować wokół niego społeczność osób, które myślą podobnie jak Ty. A do tego regularnie śledzą to, co piszesz, a potem jeszcze dzielą się tym dalej. To przecież marzenie każdego rasowego blogera.

Taka społeczność trwa pomimo zawirowan algorytmu (i różnych zwierzątek sezonowo wypuszczanych przez Googla typu Panda, czy Pingwin …).

Jeżeli przychodzi Ci to naturalnie, pisz z humorem.

[Tweet “Trudno podejrzewać wyszukiwarki o poczucie humoru, ale żywi ludzie uwielbiają je”]

Dlatego chętnie przesyłają dalej (i to zupełnie spontanicznie) teksty, które dały im okazję, by choć trochę się pośmiać. Bo jak inaczej wytłumaczyć sobie sukces blogu parodiującego modowe przykazania Kasi Tusk, czyli Make Life Harder. Dozą humoru, czasami dobrego, a czasami na granicy dobrego smaku. 

Zamieszczaj zdjęcia.

Co prawda wyszukiwarki ich nie zobaczą, jeżeli nie dodasz do nich opisu w rubryce Tekst i Alt Tekst. Najlepiej zrób to, używając do tego słów kluczowych. Byle bez przeoptymalizowania.

Ludzie zaglądają na niektóre blogi tylko i wyłącznie dla zdjęć. Nie żałuj ich czytelnikom. Tylko uważaj, by nie spowalniały Twojej strony.

Twoje aranżacje wnętrza szafy (tu lepiej wytnij ten fragment z twórczym bałaganem. Ważne, by cieszyły oko. No i może, zupełnie przy okazji wnosiły trochę radości, motywacji, czy inspiracji do codziennego życia Twoich czytelników.

A może zdjęcia Twojego ziewającego chomika na nocniku zrobią furorę w sieci. A potem tylko przysporzą Ci nowych czytelników (jak piesia Jasona Hunta na Instagramie). Tyle, że tym razem nie dzięki wyszukiwarkom. Ale zwyczajnym ludziom, których rozbawiły tak, że przesłali je dalej swoim znajomym.

 

Pokaż kim jesteś.

Pisz od siebie. Nie cały czas o sobie (bo dla wielu osób będzie to po prostu niestrawne). Niemniej od czasu do czasu możesz włączyć jakąś osobistą aluzję. Po prostu czytelnicy chcą wiedzieć: kto stoi za blogiem, którego lubią czytać.

 

Stwórz stronę o sobie.

Przede mną wciąż stoi to wyzwanie (ulepszenia tej strony). Ludzie nieświadomie czy podświadomie lubią podglądać życie innych ludzi (stąd pewnie taka popularność blogów).

Nawet jeżeli nie jesteś hollywodzką gwiazdą, masz jedyną i niepowtarzalną okazję, by dorzucić swoje 3 grosze i choć na chwilę stać się trednsetterką.

Bo jeżeli ktoś polubi Twojego bloga, to najprawdopodobniej będzie chciał dowiedzieć się czegoś więcej o jego autorze (czyli o Tobie). Dlatego bardzo ważne jest by dobrze przygotować taką stronę:

  • z pewną dozą humoru,
  • z lekkim dystansem do samego siebie,
  • tak, by nie przynudzać,
  • tak, by nie wyjść na zapatrzonego w siebie grafomana. 

Tak, by ludzie Cię polubili. I to zanim polubią Cię wyszukiwarki.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Jeżeli macie ochotę zostać ze mną na dłużej, zapraszam Was serdecznie do zapisywania się na mój świeżutki newsletter.

A na blogu przeczytacie m.in.: 

 
https://www.facebook.com/vademecumblogerahttps://twitter.com/HARDASKAhttps://plus.google.com/113589991481358500540/postshttp://www.pinterest.com/hardaska/
 
 

 

 

 

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *