SEO

Pozycjonowanie stron. Jak zdobywać linki?

POZYCJONOWANIE STRON

POZYCJONOWANIE STRON

Tu miał być taki fachowo brzmiący tytuł: Zadbaj o naturalny profil linków przychodzących. Fachowo, SEOwo. Ale jak zobaczycie dalej, wcale nie taki diabeł straszny, jak go malują. No i wcale nie trzeba ulegać magii słów i fachowych terminów.

Dlatego będzie prosto i do rzeczy.

Pozycjonowanie Stron, czyli jak zdobywać linki?

Mozolnie, ale bez przesady. No i bez przeoptymalizowania. Bo wyszukiwarki też nie lubią, kiedy się nimi manipuluje. Dlatego cenią sobie i tu (nie mogłam się oprzeć, wrzucam to fachowe wyrażenie):

naturalnie wyglądający profil linków przychodzących.

Bo teoretycznie nie powinniśmy mieć na niego wpływu. To inni linkują do nas. To inni umieszczają na swoich stronach odnośniki do naszych tekstów. Gdy te wydadzą im się godne podadnia dalej lub gdy lub stanowią wartościowe uzupełnienie poruszanego przez nich tematu. 

Tyle w teorii (według Google). Bo w praktyce blogerzy sami buszują po internecie zostawiając tu i ówdzie (na blogach, forach, katalogach, mediach społecznościowych) linki do swojej strony. 

Jak więc zdobywać linki, tak by wyglądały one naturalnie. By jednocześnie zaowocowało to zwiększonym ruchem na blogu. Czyli tak, by jak po nitce do kłębka, dzieki linkom czytelnicy i wyszukiwarki dotarły na Twojego bloga. W tym celu …


Jeżeli zostawiasz gdzieś link do Twojej witryny:

 

  • Zadbaj o to, by nie były to tylko linki prowadzące tylko i wyłącznie do Twojej strony głównej (na ogólny, czy podstawowy adres bloga), ale również do jej różnych podstron.

Czyli jeżeli zostawiasz komentarz na innym blogu, czy forum i masz tam taką możliwość, raczej zamieść link do konkretnego (powiązanego tematycznie) artykułu (a nie systematycznie do strony głównej). Oczywiście tylko wtedy, gdy między nimi jest jakiś związek tematyczny.                  

Z punktu widzenia wyszukiwarek da to wyglądający chaotycznie, czyli spontanicznie profil linków (prowadzący nie tylko na jeden jedyny adres URL strony głównej). Skorzystają tu również czytelnicy pragnący poszerzyć swoją wiedzę na dany temat. Linki są przecież esenscją internetu. To właśnie one ułatwiają w nim nawigację.                                                                                                           


  • Nie zabiegaj tylko i wyłącznie o same linki dofollow, ale również o te nofollow. 

Z pozoru linki nofollow nic nie wnoszą dla pozycjonowania danej strony. Bo nie przekazują części wartości (dawniej PageRank) strony, z której pochodzą. Tyle, że roboty wyszukiwarek też za nimi podążają. A jeszcze przy okazji mogą zaindeksować stronę, na którą w ten sposób dotrą

Przede wszystkim same linki dofollow wyglądają nienaturalnie, czyli podejrzanie (choćby dlatego, że o wiele trudniej je zdobyć). Przez to można podpaść Google. Ten z kolei bardzo nie lubi jak się nim manipuluje.                                               

  • Zdobywaj linki regularnie, ale z umiarem.

 

Możesz dodawać kolejne wpisy (w miarę, jak je publikujesz) do serwisów zakładek społecznościowych typu StumbleUpon, Digg, czy Wykop. Stanowią one coś w rodzaju bazy danych artykułów. Zawsze to o jeden link więcej. 

Najlepiej rejestrując dany artykuł w różnych mediach, opisz go za każdym razem trochę inaczej (by nie podpadło Google). Takie systematyczne (a nie hurtowe i nie zautomatyzowane) zdobywanie linków wygląda bardziej naturalnie. Nie od razu zbudowano Kraków. Nie od razu wypozycjonowano stronę.                              

Podobnie dodanie Twojego blogu do wątpliwej jakości katalogu bardziej może zaszkodzić niż pomóc. Tymbardziej, jeżeli w zamian musisz umieścić na swojej stronie link zwrotny. Co to za interes? Linkujesz do spamu, jesteś spamem. Logika jest tu prosta.


Ale najważniejsze jest to, że wyszukiwarki nadają większą wagę linkom pochodzącym z domen, które darzą zaufaniem. Znowu w myśl zasady, że linkując ze spamu, sam nim jesteś. Nawet jeżeli teoretycznie nie powinniśmy być karani za linki przychodzące, niezależnie od ich jakości (bo po prawdzie nie zawsze mamy na nie wpływ).                                                                               


Jeżeli wahasz się, do jakiego katalogu dodać swoją stronę możesz np sprawdzić jego Trust Rank, raczej niż Page Rank.

Tu takie małe przypomnienie…

Page Rank, czyli wskaźnik który wskazywał stopień podlinkowania danej strony już w praktyce nie funkcjonuje.

Kiedyś np radzono, by komentować na blogach/stronach o wysokim Page Rank (czyli przez to takich, które często były odwiedzane przez roboty wyszukiwarek). Ale w końcu Google przestał aktualizować Page Rank poszczególnych stron, tak że ten wskaźnik wypadł z obiegu.                                             

Ważne i może biorąc pod uwagę własne ograniczenia najważniejsze. Bo to jest coś, co każdy może zrobić we własnym zakresie, czyli

  • Podlinkuj między sobą własne wpisy. 

To nic trudnego. Po prostu wystarczy, że w świeższych wpisach będziesz załączał linki do starszych artykułów. A ze starszych (może już całkiem dobrze wypozycjonowanych wpisów) będziesz linkował do nowszych (w ten sposób pomożesz sam sobie w ich lepszym pozycjonowaniu).

Przy okazji przypomnisz czytelnikom (i wyszukiwarkom) o starszych postach. Zaś osobom, które docierają do Ciebie z wyszukiwarek do starszych wpisów, podsuniesz nowsze treści. To ułatwi nawigację Twoim czytelnikom. Zauważcie, że na tej zasadzie funkcjonuje np Wikipedia.

Tylko miej na uwadze jedno: Zawsze stawiaj na pierwszym miejscu potrzeby czytelnika. To on – Twój czytelnik, a nie wyszukiwarki jest w blogowaniu najważnieszy.               

Choć dzięki temu zabiegowi robotom będzie łatwiej przemieszczać się między poszczególnymi artykułami. A może przy okazji szybciej je zaindeksują. Nie przesadzaj z ilością linków dodawanych do każdego wpisu. Wyszukiwarki mogą uznać to za próbę manipulacji. A przy okazji, który czytelnik to wszystko przejrzy. Bo tak dziwnie to działa, że jak mamy za dużo opcji do wyboru, tym trudniej jest nam cokolwiek wybrać.

                                                            
A jednak, także dzięki rozlicznym linkom wewnętrznym (no i oczywiście i przede wszystkim dzięki dobrym treściom) Wikipedia wyskakuje prawie wszędzie na pierwszych pozycjach w wynikach wyszukiwania. Win win. To, co jest dobre dla czytelnika, jest dobre dla wyszukiwarek.

  • Dodawaj linki, ale bez przeoptymalizowania.

Po pierwsze zawsze myśl o potrzebach Towjego czytelnika:

Co ułatwi mu nawigację na stronie? Co pomoże mu znaleźć rozwiązanie dla swojego problemu?  A tak na marginesie… dlaczego nie miałbyś przy okazji podlinkować wartościowych tekstów innych autorów. Może ci odwdzięczą Ci się tym samym. A przynajmniej  Twój czytelnik na tym skorzysta. A to, co jest dobre dla Twojego czytelnika, jest dobre dla Twojego bloga.

Powodzenia.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Jeżeli macie ochotę zostać ze mną na dłużej, zapraszam Was serdecznie do zapisywania się na mój świeżutki newsletter.

A na blogu przeczytacie m.in.: 

 
https://www.facebook.com/vademecumblogerahttps://twitter.com/HARDASKAhttps://plus.google.com/113589991481358500540/postshttp://www.pinterest.com/hardaska/
 
 


 

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(1) Komentarz

  1. Ciekawy poradnik! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *