AKTUALIZACJA:

Ponieważ Polyvore został zamknięty, ale w tym momencie istnieje już jego bardzo fajny zamiennik, czyli do złudzenia podobne i spełniające podobne funkcje zarówno narzędzie na komputer, jak i aplikacja na telefon o nazwie ShopLook.
Przygotowałam tutorial na jego temat w formie osobnego wpisu – link tutaj: Shoplook

i tutaj tylko kilka zrzutów ekranu, żeby pokazać jak łudząco podobny sposób to narzędzie funkcjonuje, jak świętej pamięci RIP Polyvore.

SHOPLOOK WISHTLISTY MODOWE I KOLAZE WNETRZARSKIE
ShopLook na komputer

 

Co to jest Polyvore i jak tworzyć w nim kolaże?

Muszę się Wam wytłumaczyć z tego, co wczoraj nawyrabiałam na tym blogu i dlaczego pojawiła się na nim “niekontrolowana” ilość takich samych wpisów (które od razu usunęłam).  Wpisy te były niczym innym jak próbą przesłania tutaj moich debiutanckich kolaży z Polyvoru. Trochę zapędziłam się w testowaniu. Niemniej korzystam z okazji, by polecić Wam to narzędzie, czy raczej medium społecznościowe. Choć jestem początkującą adeptką Polyvora, widzę w nim spore możliwości. Można wykorzystać go w blogowaniu (do tworzenia kolaży, korzystając z dostępnej już tam biblioteczki) i do promowania własnych kreatywnych wyrobów. Skądinąd chyba wszystkie większe marki tam są i podsuwają swoje produkty użytkownikom Polyvora.

Co to jest Polyvore?
  

  • Z jednej strony to narzędzie do tworzenia zestawów (kolaży): wishlist ubraniowych czy planowania wymarzonego wystroju wnętrza. Można przy tym skorzystać z elementów zawartych w tamtejszej bazie danych lub dodać swoje własne (z bloga czy z Pinterestu).
  • Z drugiej strony to kolejne medium społecznościowe, w którym można zdobywać fanów, “lajkować” cudze zestawy (sety)  czy kolekcje (collection) i być “lajkowanym” przez innych. No i medium, w którym najróżniejsze marki (mniej lub bardziej dyplomatycznie) podsuwają swoje wyroby “polyvorskim”= wirtualnym fashionistom. 


Oczywiście możecie zarzucic mi, że piszę entuzjastyczny artykuł o narzędziu, które znam dopiero od niedawna. To prawda. Ale Polyvore jest bardzo intuicyjny. Wystarczy kilka minut, by się z nim oswoić. Poza tym coś mi mówi, że zaprzyjaznimy się (ja i Polyvore) na dłużej. 

  • Bo można wykorzystać go jako proste narzędzie do tworzenia wishlist (dla upiększenia bloga), a przy okazji obudzić w sobie uspioną fashionistkę. 
  • Możecie tu wyszukać wyroby wybranej marki (wpisujecie jej nazwę do wyszukiwarki), możecie dalej zawęzić wyszukiwanie do określonej palety kolorystycznej. 
  • Widziałabym to jako narzędzie do tworzenia zestawien kolorystycznych w zależności od typu karnacji (dla pan lat, wiosen, jesieni czy zim) – do wykorzystania na blogach modowych czy lifestylowych. Potem takie kolaże można przypiąć u siebie na Pinterescie czy Facebooku. Można wysłać sobie na bloga (bezpośrednio z Polyvoru)

Ale uwaga nie zapędzcie się tak jak ja i wybierzcie odpowiednią prezentację. Bo nie wolno zapominać, że jest to narzędzie handlowe. Marki umieszczają tam swoje produkty. Dlatego jeżeli przesyłacie taki własny kolaż do siebie na bloga, zwróćcie uwagę, by  nie wrzucić go tu z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli z listą: co, gdzie i za ile (z tej listy) można kupić.

Ja wrzucam moje radosne “tworki – polyvorki” do specjalnego boardu na Pinerescie pod tytyłem: “Shopping is better than a psychologist (a może psychiatrist)”. Jedno i drugie to prawda (jeżeli tylko robione wirtualnie i bez sięgania po kartę kredytową). 



Jak korzystać z Polyvora? 

  • Można zalogować się do niego korzystając z konta na Facebooku. Unikniemy zapisywania kolejnego kodu.
  •  Polyvore jest bardzo intuicyjny (dlatego po tak krótkiej znajomości pozwalam sobie o nim pisać).
Czy poznajecie bizuterie Ani?

 

  • Możecie zainstalować sobie Clipper (Clip to Polyvore) i z jego pomocą dorzucać na Polyvora wszystko, co Wam się spodoba w sieci np na innych blogach. Ja wrzuciłam biżuterię mojej ulubionej projektantki Ani Czyżewskiej z bloga Anushka design i wkręciłam ją do mojego kolażu. No dobra przyznam się potrzebowałam kolażu z etnicznymi motywami do zilustrowania najnowszego wpisu na Modzie na bio. Zresztą uwielbiam wszystko, co ma lekki posmak etniczny (ile ja wpisów wysmarowałam o motywach indianskich jak Navajo, czy afrykanskich jak bubu). 
  • Jeżeli nie uda się Wam bezposrednio przetransportowanie danego zdjęcia na Polyvora, można sprobować wrzucic je najpierw na Pinterest, a z niego na Polyvora.
  •  Wybrany element można przycinać (np obciąc tło), przeciągać w wybrane miejsce, powiększać i pomniejszać.
  • No i istnieje cała wspólnota polyvorowa, w której zdobywa się followersów i lajki. Choć pewnie jak wszędzie najpierw trzeba coś dać, by dostać w zamian.

Po mojej pierwszej misji wywiadowczej z Polyvora myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić Wam to narzędzie. A oto już premiera moich kilku radosnych “polyvorków”. Proszę o wyrozumiałość, bo dopiero się wprawiam.

Jeżeli korzystacie z Polyvora podzielcie się proszę Waszą opinią. A może powiecie mi w czym przygotowujecie kolaże modowe?

Pozdrawiam serdecznie Beata

Kocham wszystko to, co ma posmak etniczny.
Marzy mi sie cos od Salvatore Ferragamo.

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

11 komentarzy

  1. O proszę, nie znałam, muszę spróbować, skoro piszesz, że obsługa jest intuicyjna. Nie wiem dlaczego, ale zniechęcam się zawsze, gdy najpierw długo zajmuje mi rozpracowanie programu/ aplikacji, a potem okazuje się że mogę bez niej żyć i jest zbędna:)

  2. Hej 🙂 bardzo przydatny wpis,tego narzędzia właśnie szukałam i miałam przeczucie, że znajdę to u Ciebie 🙂 Wielkie dzieki!
    Mam tylko wątpliwości o prawach autorskich. Czy tworząc listę takich obrazków i biorąc coś np. z amazona, mogę legalnie wrzucić to do siebie? Czy należy zawsze podać wyraźnie źródło i wtedy jest już ok? Przepraszam za głupie pytania, ale staram sie szanować cudze treści w internetach 😀

  3. Możecie zainstalować sobie Clipper (Clip to Polyvore) i z jego pomocą dorzucać na Polyvora wszystko, co Wam się spodoba w sieci np na innych blogach.
    coś mi nie wychodzi;-( jak to się dokładnie robi?

  4. przepraszam ale jestem początkująca… co to jest Clip to Polyvore? i jak się to instaluje??? proszę o odpowiedź

  5. Super artykuł! szukałam długo odpowiedzi skąd niektórzy biorą swoje kolaże i nie łamią prawa. Moja największa praca na blogu to recenzej, a takie kolaże to fajny sposób szybsze przygotowanie ciekawego i przyjemnego dla oka posta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version