Im więcej czytam o fotografowaniu, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że fotografować każdy może. To nie kwestia posiadania “dobrego” (czytaj odpowiednio ciężkiego sprzętu, całej kolekcji obiektywów itp, co zawsze mnie odstraszało).

Fotografowanie to przede wszystkim umiejętność uchwycenia czegoś ulotnego, pokazania tego, co wszyscy mają przed oczami. Ale zrobienia tego inaczej: pod innym kątem, z innej perspektywy. Tak, by zaintrygować widza, zachwycić go (jak to robią cudotwórcy od reklam), zaciekawić (zdjęcia z pierwszych stron gazet mają zachęcić do sięgnięcia po nią i przeczytania najlepiej od deski do deski), pobudzić do refleksji, wywołać emocje, uśmiech, poruszenie itp.

Do tego przyda się odrobina kreatywności (każdy ma ją w sobie, choć czasami wymaga na przebudzenia z zimowego letargu). Pomocne może okazać się również znajomość kilku podstawowych zasad kompozycji.  

Fotograf jak kucharz – wybiera to, co mu smakuje.

Jak to obrazowo wyjaśnia Darren(na swoim świetnym blogu o fotografowaniu Digital-Photography-School – to prawdziwa kopalnia informacji i świetnych zdjęć):

Jeżeli jest tyle różnych zasad, fotograf powinien podejść do nich jak kucharz, który w swojej kuchni ma do dyspozycji rózne przyprawy, szeroką paletę smaków, aromatów, składników i narzędzi.

Jeżeli wszystko to wrzuci na raz i do jednego garnka – probi się kocioł. A nie o to tu chodzi. Raczej o to, by dozować je z umiarem i rozwijać w sobie “fotograficzne oko”.

Pstrykając, analizując i obserwując, jak to robią inni. Przy czym nie zaszkodzi łyknąć odrobinę teorii. Co nie znaczy, że zasad fotografii nie wolno łamać. Tylko zanim zaczniemy je łamać (dla zwiększenia “poweru” naszych zdjęć), warto się najpierw  z nimi zapoznać. A przedtem szeroko otworzyć oczy na otaczający nas świat.

Niezależnie od naszych umiejętności fotograficznych, robiąc zdjęcia warto wkładać w to serce, komponować obrazy, a nie tylko pstrykać. No i próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Po to, by doskonalić swoje umiejętności, warto inspirować się tym, co robią inni, rozbudzać swój apetyt na fotografowanie. A ten wiadomo, że rośnie w miarę jedzenia.

To oczywiście ma związek z moją tego tygodniową lekturą, czyli książką Davida Groison i Pierangélique Schouler, która rozszyfrowuje dlaczego te, a nie inne zdjęcia trafiły na pierwsze strony gazet . Dlaczego te, a nie inne fotki tak do nas przemawiają. Choć nie zawsze da się to jakoś “matematycznie, naukowo, czy namacalnie” wyjaśnić.  A piszę ten wpis w ramach cotygodniowego wyzwania Wspólne czytanie i dzierganie u Maknety. A jeżeli dzisiaj moje kochane dziergające blogerki zapraszam Was na tego bloga, to z 2 powodów:

  • Po pierwsze: Moda na bio przechodzi intensywne odchudzanie (ciężko mi na nią cokolwiek wrzucić, zbyt dużo na niej “ciężkich” zdjęć, co wpływa na jej czas ładowania – prawie pół minuty),
  • Po drugie chciałabym na tym blogu rozpocząć cykl wpisów o fotografowaniu (nie od strony technicznej, ale od strony kompozycji). Bo ten temat dotyczy wielu kreatywnych (piszących o rękodziele) i nie tylko blogerów.

Dodatkowo w ramach ogłoszeń parafialnych:

Jeżeli chcecie sprawdzić szybkość ładowania się Waszej strony (bo jak będzie zbyt długa internauta może uciec) polecam 2 narzędzia:

  • Pingdomtools  i  Gtmetrix  (po prostu wpisujecie adres Waszego bloga i czekacie na wynik)
  • oraz jedną aplikację RIOT  (do załadowania na komputer), która odchudzi Wasze fotki (przed wrzuceniem na bloga).
  • Jest tez program Tiny png

Chciałam napisać o wspomnianej książce (i przeanalizować zawarte w niej przykłady – tak jak zrobiłam to po części w zeszłym tygodniu we wpisie Jak robić dobre zdjecia-podstawy kompozycji), ale zabrakło mi czasu (nadrobię to wkrótce).

Będzie więc ogólnie o fotografowaniu, o tym co ostatnio wyczytałam u profesjonalnych fotografów i co było dla mnie “fotograficznym” objawieniem.

1. Najlepszy sprzęt nie zrobi za Ciebie zdjęcia.

Nie powinieneś czuć się “ograniczonym” tym, że nie masz do dyspozycji najnowszego i najcięszego sprzętu.

Czasami lepszą fotkę uda się pstryknąć zwyczajną komórką niż najlepszym aparatem fotograficznym. Tu bardziej niż techniczna precyzja, ważniejsze  jest włożone w to serce, kreatywność i wizja.

2. Zawsze noś przy sobie aparat fotograficzny, albo komórkę.

Zawsze warto mieć aparat fotograficzny czy telefon w zasięgu ręki.

Dlaczego? Dlatego, by nie przegapić okazji na jakąś na prawdę unikalną fotkę.

Nie mogę odżałować, bo raptem 2 dni temu czekając na czerwonym świetle miałam w jednym kadrze: czarnoskórych panów zamiatających ulice i białego pana w rozpasionym kabriolecie. Taka Francja-elegancja, czyli głęboka linia podziału i podział ról między Francją z dobrych dzielnic i z emigranckiego  getta.

3. Zastanów się, jak uczynić to, co widzisz bardziej intrygującym.

Zanim pstrykniemy fotkę, warto przez chwilkę zastanowić się: jak uczynić to, co widzimy bardziej intrygującym.

Czasami wystarczy przykucnąć (i zrobić zdjęcie z dołu), lub wyciągnąć się na palcach (by zrobić zdjęcie z góry), czy obejść daną rzecz wkoło celem znalezienia odpowiedniej perspektywy ( czy ujęcia).

Tak, perspektywa ma ogromną moc w fotografii. I tu nie liczy się sprzęt, ale kreatywność i docieranie tej kreatywności  metodą prób i błędów.

4. Zasada trójpodziału.

Po to, by zdjęcie było wizualnie interesujące warto umieścić fotografowany obiekt na którejś z tzw mocnych linii (linii trójpodziału) lub w punktach ich przecięcia.

Co to są te mocne linie? Otoż żeby je uzyskać wystarczy podzielić kadr (chociażby tylko w wyobrazni, choć w wielu aparatach macie odpowiednią siatkę ) na 3 równe części zarówno w pionie, jak i w poziomie.

Dlatego nie jest dobrym pomysłem, by linia horyzontu przebiegała przez sam środek kadru. Lepiej umieścić ją na którejś z tzw mocnych linii: niska linia horyzontu na 1/3 wysokości zdjęcia (czyli 2/3 kadru wypełnione przez niebo, co symbolizuje nadzieję) lub odwrotnie wysoka linia horyzontu – gdzie niebo zajmie 1/3 kadru.

5. Fotografowany obiekt wcale nie musi wypełniać całą przestrzeń.

Nie zawsze należy dążyć do tego, by fotografowany obiekt wypełniał całą przestrzeń. Czasami lepiej zostawić mu trochę miejsca na … kontekst (na to by po prostu mógł oddychać czy wykonać w domyśle daną czynność).

Przy czym kulturowo zdjęcie, w którym postać wchodzi w kadr z lewej strony i przesuwa się na prawo (zgodnie z kierunkiem, w którym piszemy) najprawdopodobniej odbierzemy jako niosące pozytywne przesłanie (postać ma przed sobą otwartą drogę).

Jeżeli zaś postać wchodzi z prawej strony i przemieszcza się na lewo możemy odnieść wrażenie, że cofa się (a to w naszej kulturze budzi negatywne skojarzenia).

6. Obserwuj i wyłapuj rzeczy, które Cię zainspirują.

Np warto wykorzystać linie, które zaobserwujemy na fotografowanej przestrzeni. Podświadomie wzrok widza przesuwa się wzdłuż nich, aż doprowadzą go do fotografowanego obiektu.

7. Wyłapuj symetryczne wzory.

Symetria. Czasami można próbować wypatrzyć geometryczne wzory, powtarzający się symetrycznie motyw, czy wręcz przeciwnie samotny obiekt (np pojedyncze drzewo) stojące gdzieś w rogu. Regułą jest brak reguł tzn w zależności od okoliczności dobra jest symetria lub jej totalny brak. Do przetestowania.

8. Wrażenie głębi…

Które można uzyskać dzięki obramowaniu fotografowanego obiektu.

W tym celu możemy wykorzystać coś, co akturat znajdziemy w polu widzenia np możemy zrobić zdjęcie przez gałęzie drzewa, przez dziurę od klucza itp.

9. No i wreszcie światło w fotografii.

Fotografując warto poszukać skąd pada światło. O ile powszechnie wiadomo, że robienie zdjęć pod światło jest trudne i daje prześwietlone klisze, o tyle  sprawdza się w romantycznych czy artystycznych ujęciach np zachodów słonca fotografowanych pod światło.

10. Fotografując pejzaż zawrzyj w nim jakąś żywą istotę.

Chociażby po to, by widz uświadomił  sobie skalę zdjęcia i mógł odnieść dany krajobraz do czegoś sobie znanego. Czasami warto wręcz pokazać ruch.

11. Zdjęcia starzeją się niczym wino. 

Im wprawniejsze staje się nasze oko, tym więcej wartościowych ujęć wyłapiemy na starszych fotkach (nawet jeżeli robiąc je nie mieliśmy tzw warsztatu). Wielu fotografów (aktualności) przyznaje się, że strzelają sporo fotek. Nie zawsze wiedzą, czy udało im się zrobić to unikalne ujęcie, które trafi na pierwe strony gazet. Czasami przeglądając na spokojnie robione w pośpiechu fotki, odkrywają pośród nich niepodejrzewane skarby.

W fotografowaniu (jak we wszystkim) nie ma jak praktyka i doświadczenie. Nie zaszkodzi odrobina kreatywności, sporo cierpliwości i pokory. A przede wszystkim cierpliwego polowania na unikalne ujęcia.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

 

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version