motywacja, Myśl pozytywnie, PODCAST, VADEMECUM BLOGERA

Nie bój się zmian. Zmiany są wyzwaniem, ale też niosą ze sobą szansę.

gdy słabość staje się siłą

Nie bój się zmian. Zmiany są wyzwaniem, ale też niosą ze sobą szansę.

Pani mer Paryża Anne Hidalgo wystąpiła ostatnio z apelem do Paryżan, wzywając ich do wsparcia i tu cytuję:

„Wesprzyjmy naszych handlowców i rzemieślników i róbmy zakupy w fizycznych sklepach, zamiast je robić w internecie.”

I to nasunęło mi kilka refleksji. Wcale nie z gatunku: śmiać się czy płakać?

Raczej odnośnie ewolucji – żyjemy w szalonych i zmiennych czasach, które są czasami ogromnych możliwości, dla tych, którzy nie boją się tych zmian.

➡️. Pierwsza refleksja: tej ewolucji nie da się zatrzymać.

Prawda jest taka, że im dłużej próbujemy oprzeć się zmianom (jeżeli te są nieuniknione), tym gorzej na tym wychodzimy.

Nie bójcie się. ➡️➡️➡️

Pamietam, jak długo zwlekałam i zapierałam się, żeby nie wymienić szablonu na Bloggerze na bardziej profesjonalny, czy przenieść bloga na wordpressa.

Bo wordpress gryzie.

Nie, nie gryzie, tylko wymaga podjęcia wyzwania. A ja się bałam.

Ale okazało sie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.

Ale najpierw trzeba się o tym przekonać. A żeby się o tym przekonać – trzeba spróbować.

Bo kiedy zmieniłam szablon na blogu od razu poleciły mnie dwie znane blogerki.

To był jeden z tych przełomowych momentów w moim blogowaniu (to wtedy mój blog wypłynął).

Pójście z ewolucją, zebranie się na odwagę – okazało się być szansą.

Mniejsza o pomniejsze przeszkody. One są do przejścia.

Bo odwaga z reguły jest zrekompensowana, chociażby lepszym samopoczuciem, czy większa wiarą w siebie i w swoje możliwości. Co zawsze procentuje.

Odnośnie tego, o czym pisałam na wstępie – sytuacji w Paryżu – i tego apelu lokalnego włodarza o kupowanie w lokalnych sklepach.

Złożyły się na to takie czynniki, jak rewolucja żółtych kamizelek w Paryżu, zamieszki, zdemolowane punkty sprzedaży i pewna taka obawa kupujących.

Ale niezależnie od tych okoliczności, apel pani mer Paryża jest symptomatyczny.

Coś mi mówi, że coraz częściej będziemy słyszeć takie prośby o wsparcie lokalnych i działających tylko lokalnie (a nie globalnie, w internecie)  handlowców.

Bo z jednej strony:

  • skoro człowiekowi jest łatwiej kupić online,
  • skoro klient może tu kupić taniej – i to ten sam produkt.

To dlaczego miałby kupować go w sklepie fizycznym, który ma większe koszty utrzymania…

Kupować drożej dla idei? Nie każdego na to stać.

Niemniej dla wielu sprzedawców oznacza wyzwanie. Bo jakoś trzeba przystosować się do zmian.

Zmieniajace się czasy. Z jednej strony coraz więcej miejsc pracy przenosi się do internetu.

Pewne zawody znikają. Ale znowu internetowe struktury potrzebują nowych zawodów, czy specjalizacji: tego wszystkiego, co dotyczy relacji z klientem, marketingu internetowego, tych, którzy mają zapewnić rozprowadzenie zamówionych przez internet towarów.

Więc i tu można opierać się zmianom i upierać przy swoim.

Ale strach nie jest dobrym doradcą, szczególnie kiedy chcemy posuwać się naprzód.

Wtedy lepiej iść za zmianą.

Do czego zmierzam:

➡️➡️➡️➡️

Im dłużej próbujemy opierać się zmianom, kiedy te są nieuniknione, tym gorzej na tym wychodzimy.

Do przemyślenia:

Jeżeli uciekasz przed jakąś zmianą, a masz poczucie, że ona cały czas cię goni i spędza Ci sen z powiek – staw jej czoła – daj sobie tę szanse – przestań uciekać. Skoro czujesz, że i tak nie masz dokąd.

➡️Po pierwsze: poczujesz się lepiej, że zebrałaś się na odwagę.

➡️Po drugie: zobaczysz, co z tego wyjdzie. Bo zmiany często są szansą.

➡️Po trzecie: długie opieranie się zmianom na zasadzie – ja ostatni Mohikanin – po moim trupie – nigdy sie na to nie przestawię, kiedy podswiadomie przeczuwasz, ze ewolucja w tym kierunku jest nieunikniona…

Kiedy po czasie przystosowujesz się do zmiany z tym jednym żalem: szkoda, że tak długo niepotrzebnie zwlekałam.

Podejmij wyzwanie. Z podejmowania wyzwań, płynie satysfakcja.

Bo najczęściej okazuje się, że nie taki diabeł straszny (ten technologiczny), jak go malują.

Jak go oswoimy i śmiga na blogu – czujemy, jak tego było nam trzeba.

Ps – czy jest jakaś zmiana – trend – potrzeba zmierzenia się z nowym trend w blogowaniu, który w ten sposób spędza Ci sen z powiek?
Podziel się proszę w komentarzu.  A ja tymczasem

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(3) Komentarze

  1. Jak zawsze temat jest przepiękny!

  2. Ktoś kiedyś zadał kontrowersyjne pytanie. Co jest najważniejsze w życiu? Spodziewać by się można było, że miłość, szczęście, zdrowie, pieniądze no bo jakże co innego? W kółko o tym powtarzamy tymczasem okazało się, że najważniejsza jest zmiana. Już nie pamiętam jak to uzasadniał, ale utkwiło mi to mocno w głowie. Prawda jest taka, że wszystko się zmienia i jeśli nie zmieniamy się i nie wprowadzamy zmian, to tak naprawdę cofamy się i przestajemy rozwijać i dawać sobie szansę na prawdziwe szczęście, którego przecież każdy szuka. Tak bym to ujął 🙂

  3. O tak. Stoję przed wyzwaniem nagrywania filmików/ stories itp. i to jest dla mnie i zmiana i wyzwanie. I zdaję sobie sprawę, że szansa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *