Prosty pomysł na wpis.

Najlepsze są proste rozwiązania. 

Geniusz tkwi w prostocie.

Proste teksty czyta się najlepiej. 

Jedno proste, a trafne zdanie dogłębniej zapada w pamięć niż przydługawa pogadanka.

Proste piosenki same wpadają w ucho. Potem chodzą za nami przez cały dzień. The Beatles mają przed sobą jeszcze długą karierę.

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych logo na świecie jest najzwyczajniejszy haczyk. Po prostu NIKE. Just do it. 

Ironia losu? Nie, geniusz tkwi w prostocie.

Najwięcej radości dostarczają dzieciom proste zabawki. Zwyczajne klocki lego. Mogły by bawić się nimi godzinami. A gdy jeszcze, my rodzice budujemy razem z nimi, radość dziecka jest największa. To najcenniejszy prezent dla dziecka: czas jaki z nim spędzamy. Proste, genialne, a tak często szukamy zastępczych rozwiązań.

Prosty serdeczny uśmiech ma magiczną moc. Potrafi odmienić czyjś dzień. Potrafi wywołać całą kaskadę pozytywnych myśli, które pociągną za sobą niesamowitą kaskadę pozytywnych zdarzeń. Zwyczajny ciepły uśmiech przesłany drugiemu człowiekowi. Spontanicznie, od serca. Na dobry początek dnia. Naszego i drugiego człowieka.

Nasze szczęście budują codzienne proste radości: dobre słowo, ciepły uśmiech, przyjacielski uścisk dłoni. Małe codzienne szczęście … składa się z drobnych chwil, które zdarzają się codziennie. Te niecodzienne, jak szóstka w totolotka czy nieziemskie wesele są często i przede wszystkim źródłem ogromnego stresu.

Proste potrawy, przygotowane najprościej, z dobrych jakościowo i świeżych produktów smakują najlepiej. I są najlepsze dla zdrowia.

Geniusz tkwi w prostocie. Zawsze najlepsze jest to, co proste, szczere, serdeczne.

Dlatego w ten przedświąteczny czas zapraszam Was do lektury VADEMECUM BLOGERA.  Jest ciacho i herbata. Rozgoście się. Czujcie jak u siebie.

A ja przy okazji zapraszam Was do Ani z LONDON LAVENDER, gdzie wraz z bardzo inspirującymi babeczkami miałam przyjemność opowiadać o swoich świętach na emigracji.

Zapraszam i pozdrawiam serdecznie Beata

Enregistrer

Jak promować bloga w social mediach.

Narzędzia, które pomogą Wam opanować media społecznościowe.

Według specjalistów, jeżeli chcemy odnieść sukces i przebić się, lepiej skoncentrować się na jednym, dwóch wybranych mediach społecznościowych. Działać tam, dobrze się z nimi zapoznać i wycisnąć z nich maksimum … efektów (wejść na bloga, konwersji, czy po prostu fejmu).  Ale zanim odnajdziemy tę swoją drogę, czyli kanał, którym będziemy rozsyłać swoje treści po sieci, warto wszystkiego po trochu spróbować. A skoro warto spróbować, to warto wiedzieć: co, gdzie i jak ułatwi nam życie w danym medium.

Dlatego przygotowałam dla Was taką podręczną listę narzędzi pod 4 media społecznościowe:  Facebook, Twitter, Instagram, Pinterest. To taki mój mały prezent dla Was na Gwiazdkę przed Gwiazdką.

A mam nadzieję, że wkrótce będę mogła podsunąć Wam listę narzędzi przydatnych w blogowaniu. Ale to większy projekt.

Jak działać na Facebooku?

Piszesz bloga, musisz tu być. Bo jak to napisał rok temu Jason Hunt, bloger bez bloga przetrwa, bez Facebooka jest niczym.

Tu życie ułatwia człowiekowi sam Facebook. Mamy możliwość bezpośredniego planowania naszych wpisów. Facebook daje nam dostęp do statystyk. Możemy obserwować tu naszą konkurencję, czy po prostu inne fanpage z naszej niszy, z jaką szybkością zdobywają nowych followersów … Możemy komentować na innych fanpagach jako fanpage, a nie jako prywatna osoba (prywatny profil).

Ale poza tym mamy całą masę innych fajnych narzędzi (często darmowych i dostępnych on line), które ułatwią nam życie i działania na FB.

Zacznijmy od wyglądu naszego profilu, na miły dla oka i zachęcający do polubienia. Pisałam Wam więcej na ten temat we wpisie Jak zdobyć więcej lajków na Facebooku. 37 sposobów. Tutaj przypomnę tylko 2 narzędzia, w których możecie szybko i kreatywnie przygotować prostą okładkę na Wasz facebookowy profil (tzw FB Cover), czyli Canva i Picmonkey.

Ale te narzędzia przydadzą się Wam również do stworzenia fajnych, szybkich grafik do wrzutki na fejsa. Szczególnie Canva, gdzie znajdziecie sporo darmowych szablonów (tylko podmieniacie w nich tekst na własny).

Bo na FB (jak i w innych mediach społecznościowych) trzeba czymś zabawiać followersów. I to raczej nie pisaniem referatów. Choć są i tacy, co chętnie je przeczytają, zwłaszcza jeżeli towarzyszy im chwytliwa (dowcipna, soczysta, estetyczna) grafika czy fotka. Tylko szkoda naszego pisania … referatu (ten lepiej zachować sobie na bloga). Bo na Facebooku będzie miał krótki czas życia. Za to grafika …  może chwyci. Może wirusowo rozejdzie się po sieci. A jeżeli ludzie będą udostępniać ją dalej, to może jeszcze będą z tego nowe polubienia dla naszego fanpaga.

Gdzie możemy przygotować grafiki na Facebooka?

Narzędzi jest sporo.

PICMONKEY.

Można tu przygotować zarówno okładkę na Facebooka, jak i obrobić fotkę, tak by podać ją dalej w sieci. Możemy dorzucić jakiś filtr, dodać napis, jakieś ikonki. Wszystko, co podpowiada nam nasza kreatywność. Tu polecam kilka fajnych tutoriali z bloga PicMonkey:

 

W PicMonkey możemy przygotowaś fajną okładkę na Facebooka w formie kolażu Collage z kilku fotek.

CANVA

Wybieramy tutaj odpowiedni format tj Facebook Post. Mamy tu do dyspozycji sporo gotowych szablonów, w tej chwili bardzo świątecznych. Możemy wgrać swoje własne zdjęcie (UPLOAD) i nadpisać na nim tekst (korzystając z gotowych szablonów tekstu).

Mój ukochany i bardzo prosty w obsłudze

PABLO BY BUFFER.

Możemy tu skorzystać z gotowych nastrojowych zdjęć klimatycznych (jest ich tu tylko kilka, ale zawsze to coś), możemy załadować własne zdjęcie (Upload an Image), możemy przytogować grafiki w różnych formatach (pod takie media jak Facebook, Twitter, Pinterest i Instagram).

RECITE THIS

To bardzo proste narzędzie z prostymi szablonami. Problemem mogą okazać się polskie litery (nie we wszystkich szablonach potrafią zgrać się z całością), ale z drugiej strony w bardzo szybki sposób można tu stworzyć coś fajnego do wrzucenia na Facebooka.

QUOZIO

Znowu można tu przygotować proste plansze z cytatami, uwaga na polskie znaki, w niektórych szablonach nie współgrają z użytą czcionką. Następnie można wysłać taki cytat na Facebooka. U mnie co prawda działa tylko wysyłanie na prywatny profil. Narzędzie szybkie w obsłudze i intuicyjne, ale niestety też siódmego cudu świata w nim nie stworzycie. Ale może nie o to tu chodzi.

FOTOR

Możemy tutaj edytować nasze zdjęcia, dodać napis, naklejki. Część opcji jest dostępna tylko w wersji płatnej.

LIVE LUV CREATE

Sama z niego nie korzystam, więc nie za bardzo je znam, ale poleca je Kim Garst TUTAJ. A co poleca Kim Garst, ja biorę z zamkniętymi oczami.

MEME GENERATOR.

Pewnie znacie te zabawne obrazki z jeszcze zabawniejszym i soczystym w założeniu podpisem. To są właśnie memy. Dzisiaj memy szturmem zdobywają świat i uwagę internautów.

Memy są proste, czytelne i zabawne. Przynajmniej w założeniu. Niektóre wirusowo roznoszą się po sieci. Na dobrego mema trzeba mieć pomysł. Dorzucić szczyptę humoru i złośliwości. 

IMAGE SHARER SUMO ME.

Dawno nie dawaliście znaku życia na Facebooku. Zupełnie nie macie pomysłu na notkę na Fejsie. Nie robić nic, nic tu nie publikować – to nie przysporzy Wam nowych obserwujących. To taktyka, którą stosowałam przez pierwsze lata istnienia tego bloga i licznik jak zaklęty stał w miejscu. Zero aktywności równa się zerowy przyrost followersów. Bez pracy, nie ma kołaczy. Ale często warto skorzystać z pracy, którą wykonaliśmy już kiedyś. A teraz tylko odcinać od niej kupony.

Od tego jest SUMO ME, czyli IMAGE SHARER. Genialne rozwiązanie, dla tych, którzy mają fajne zdjęcia, czy infografiki na blogu i od czasu do czasu chcieliby je przypomnieć na FB.

Bo SUMO ME przerzuca na Facebooka (bezpośrednio z bloga) nie całe wpisy, ale pojedyncze zdjęcia. Dodajecie do niego 2 słowa, 2 hasztagi (więcej hasztagów zarezerwujcie sobie na Insta) i coś zaczyna się dziać na Waszym fanpagu. I o to tu chodzi.

BIT LY

czyli narzędzie do skracania linków. Jeżeli coś twitujecie i liczycie ile jeszcze zostało Wam znaków, to rozumie się samo przez się. Ale Facebook też lepiej łyka taki skrócony link. A potem jeszcze macie dostęp do statystyk: ile osób w niego kilkinęło.

Chociaż Facebook ma wbudowaną możliwość planowania notek, to niektórzy wolą zarządzać i planować swoje facebookowe wpisy, za pomocą narzędzi zewnętrznych. Sama testowałam do tego

Ale jakoś wolę robić to ręcznie z samego Facebooka. Jeszcze dorzucę notkę, hasztagi, kogoś przy okazji odwiedzę, coś komuś polajkuję. Ale jeżeli nie macie serca do Facebooka, to takie narzędzie może być fajnym rozwiązaniem. Tymbardziej, że za jego pomocą (także w wersji darmowej) można zarządzać równocześnie kilkoma kontami w różnych mediach, czyli tą samą notkę wysłać np na Fejsa, Twittera i na Insta.

Tylko tu uwaga. Każde social medium rządzi się swoimi prawami. Jeżeli tworzycie na niego visual content, czyli fotki, grafiki itp to najlepiej wybrać format i wymiary, które tam obowiązują.

Dodatkowo automatycznie można zaprogramować publikację linku do nowego wpisu (z bloga) na FB, za pomocą takich narzędzi jak TWITTERFEED, dlvr.it itp.

DEBUGGER.

Sama link do każdego wpisu z bloga przed wrzuceniem na fejsa, przepuszczam przez Debuggera (a potem jeszcze wrzucam na bit ly dla skrócenia go). W Debuggerze upewniam się, czy Facebook dobrze zassie zdjęcie do mojego wpisu. W tym celu najpierw klilam na Debug, a potem, na kolejnej planszy na “Fetch new scrape information”.

SEO BY YOAST.

A jeżeli mam więcej fotek w danym poście i chcę, by Facebook zassysał jedną jedyną (wybraną) to ustawiam to za pomocą wtyczki na wordpressa SEO by Yoast. Oczywiście to wtyczka, która ułatwia pozycjonowanie bloga. Ale to jak zoptymalizujemy nasze notki w mediach społecznościowych też na to wpływa. A tutaj możemy bezpośrednio ustawić opis i zdjęcie, które będą publikowane na FB.

REVIVE OLD POST.

Już nie używam tej wtyczki, ale polecam, bo może się przydać. Wybiera ona losowo starsze wpisy i podsuwa linki do nich na Facebooku i Twitterze. Jak macie fajne tytuły to chwyta na Twitterze. Jest z nią jeden problem (to trzeba sobie dobrze przemyśleć w ustawieniach, wybrać kategorie, z których wpisy chcecie w ten sposób udostępniać). Bo jeżeli dobrze sobie tego nie przemyślicie, to może podrzucić gwiazdkowy wpis w samym środku upalnego lata i na odwrót.

Naskakujący Facebook. U innych działa mi na nerwy, u mnie po prostu działa. Odkąd go mam (mniej niż rok), dorobiłam się prawie 2000 followersów. Wcześniej prawie ich tu nie było. A prowadzę tego bloga od 3 lat.

 

Jak działać na Twitterze?

Pisałam Wam, że wracam. Rozkręcam go. Jestem tutaj pod pseudo HARDASKA.

Najpierw wszystko chciałam robić ręcznie i przede wszystkim bywać (bo inaczej ciężko rozkręcić jakiekolwiek social medium). Ale w praktyce przekonałam się, że warto sobie ułatwiać życie, również w social mediach.

Dlatego kilka narzędzi.

Moje ulubione ostatnio

SUMO ME czyli IMAGE SHARER.

Za jego pomocą twituję fotki z bloga. Nie jestem znawcą Twittera, może to przyzwyczajenie z Facebooka, ale wydaje mi się, że taki tweet z fotką rozpycha się w tłumie (innych tweetów) i po prostu lepiej go widać (bardziej rzuca się w oczy). Tu znowu chodzi o odpowiednie wymiary fotki, bo Twitter przycina je do poziomego formatu.

CLICK TO TWEET.

Piszecie kolejny post, pomyślcie co z niego nadało by się do wrzucenia na Twittera. Jakieś zgrabne zdanie (do 140 znaków), mądra myśl, soczysta wypowiedź. Możecie od razu wkleić to (w treści wpisu) jako tweet, a potem tylko po opubikowaniu wpisu, przetwittować.

REVIVE OLD POST.

W czasach kiedy w ogóle nie bywałam na Twitterze, a miałam tam tylko swoje konto, używałam tej wtyczki. Twituje losowo wybrane posty (a raczej ich tytuły). Sprawdza się tutaj bardzo fajnie, jeżeli macie w miarę chwytliwe tytuły. Mi robiła wtedy kilka wejść na bloga. Ale teraz wolę robić to ręcznie.

UNFOLLOWERS.

Tak wymyślono coś takiego, by odobserwować tych, którzy nie zechcieli nas śledzić na Twitterze. To nazywa się agresywna obserwacja. Odczujecie ją dość mocno i jednocześnie boleśnie na Instagramie. Mickael Hyatt (wielki znawca Twittera) rozróżnia tu 2 typy obserwacji: agresywną, czyli najpierw hurtowo obserwujemy inne profile, a potem równie hurtowo je odobserwujemy. To metoda masowego zdobywania nowych obserwatorów, niezbyt etyczna i Twitter może się tego dopatrzyć.

Strategiczna obserwacja. Obserwujemy liderów ze swojej niszy (lajkujemy, podajemy dalej ich twitty by zostać zauważonym) i osoby, które ich obserwują (czyli osoby potencjalnie zainteresowane naszą niszą).

Połączenie Twttera z innymi mediami.

Z Facebookiem. Z Instagramem. Za pomocą IFTTT można stworzyć Recipes przesyłania np zdjęć z Instagramu na Twittera. Co lepsze przesyła je na Twittera w formacie i wymiarach z Instagramu. Są wtedy bardzo widoczne. Ale oczywiście to kwestia posiadania, opacowania jakiejś spójnej koncepcji tego, co chcemy tu publikować.

 

Jak działać na Instagramie?

Czyli wielka gra towarzyska. Polubię Cię, ale tylko na chwilkę. Kiedy już mnie polubisz, to ja Cię odblubię.

Choć jak obserwuję popularne profile, to rzuca się tu w oczy jedna rzecz: mają spójną koncepcję i całościowo (wizualnie) ładnie się prezentują. Dlatego ja ostatnio mam 2 konta na Instagramie (jedno na plenerowe zdjęcia z Paryża, drugie na szydełko i instafood). No i jakoś się tam rozkręcam. Ale jeszcze muszę popracować nad jakością swoich fotek. No i nie mam serca do agresywnej obserwacji.

Dlatego po pierwsze

Zaangażuj swoje plemię, czyli czytelników bloga.

Wrzuć gadżet odsyłający na Insta na blogu. Jak dodać Instagram na bloga INSTRUKCJA TUTAJ. Najlepiej taki, który będzie przekierowywał bezpośrednio na nasz profil na Inście, a nie na jakieś rozwiązanie pośrednie typu Intagme czy inne.

Jeżeli już udało Wam się znaleźć na Waszym Instagramie spójną koncepcję wizualną Waszego profilu, to śmiało można to pokazywać w formie galerii.

Jeżeli nie, może bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie tu SLIDER, który przewija kolejno zdjęcia (jedno za drugim).

PABLO BY BUFFER.

Możecie tu przygotować fajne cytaty. Hasztag motivation czy motivational quotes. Sporo osób publikuje coś takiego na Instagramie. To może być jakiś pomysł na swój profil. W Pablo możecie przygotować bezpośrednio cytat w formacie na Insta. Niby Instagram jest tylko do publikowania zdjęć z telefonu i robionych telefonem, ale w praktyce wiele osób to obchodzi. Moje fotki robione telefonem są bardzo kiepskiej jakości i ostrości. Dlatego robię zdjęcia aparatem, przycinam je do kwadratu w PicMonkey, przewymiarowuję do 1080 na 1080 pikseli (to odpowiednie wymiary na Insta). A potem wysyłam je sobie mailem. Otwieram maila na komórce. To, co mam w mailu udostępniam na Inście. No dobra, obchodzę system. Ale wątpię bym była w tym jedna jedyna.

ICONOSQUARE.

Statystyki, te w każdym medium społecznościowym warto sobie analizować. By wiedzieć co chwyta i by dostarczać tego, co chwyta jak najwięcej. Niestety mamy tu tylko darmowy dostęp do analityki przez pierwsze 7 dnia. Ale poza tym na Iconosquare w kategorii PROMOTE. Możecie przygotować widget na bloga (Photo Gallery Widget), Profile Cover i przygotować Follow Button.

UNFOLLOWERS.

To urządzenie do odjalkowywania nieobserwujących. Podobnie jak na Twitterze. Trzeba wykazać się odrobiną premedytacji i braku skrupułów (osobiście mam z tym problem). Ale … Instagram przypomina trochę grę towarzyską, rozbieranego pokera.

Spotkałam tu osoby, które mają parenaście tysięcy obserwatorów (nie mają zwalających z nóg fotek) i do mnie początkującej Instagramowiczki na dorobku piszą (w komentarzu), że fajny profil, że go obserwują … i po kilku dniach przestają obserwować. Widać tak też można na Instagramie dorobić się sporej społeczności. Ale to też wymaga wkładu pracy … takiej może mniej etycznej, ale skutecznej.

Aplikacje na telefon.

Co prawda Instagram ma wbudowane własne filtry, ale niektórzy lubią szperać i odkrywać coraz to nowe możliwości. A tutaj aplikacji do obróbki zdjęć na Instagrama jest od groma i ciut ciut. Polecam:

CROP N SQUARE.

Przycina fotki do jedynie słusznego i poprawnego politycznie na Instagramie kwadradu. Alleluja.

LIPIX.

Wolę Lipix, bo odrazu zasysa zdjęcie. Widzimy tylko jego kwadratowy wycinek (możemy przesuwać je tak, by pokazać najlepszy wycinek naszej fotki). Ale z drugiej strony  przycięte tu fotki mają jednakowe wymiary. To lepiej prezentuje się na naszym profilu (tworzy spójną wizualnie całość).

  • LiPix na iphona TUTAJ.

CANDY CAMERA.

Lubię te cukierkowe, rozjaśniające filtry, jakie mamy tutaj do dyspozycji. Można tu fajnie, tak słodko (cukierkowo) rozjaśnić zdjęcie.

YOU CAM PERFECT,

kolejna porcja filtrów. Ale dodatkowo możecie tu co nieco podretuszawć siebie. Szczególnie jeżeli lubujecie się w hasztagu Polish girl. Ten patriotyczny hasztag szturmem podbija Instagram. Należy tu do najpopularniejszych.

PHOTO GRID.

Jeżeli chcecie przygotować składankę zdjęć.

INSTA QUOTE

Jeżeli chcecie stworzyć cytaty na Instagrama. Możecie skorzystać z gotowego tła albo dorzucić tekst na własne zdjęcie. Niestety w wersji darmowej pozostaje logo Insta Quote.

PHONTO.

Możecie tutaj dodać napis na zdjęcie (dobrać rodzaj czcionki, kolor, rozmiar). W wersji darmowej.

No i jeszcze raz warto zaangażować swoje plemię od czasu do czasu wrzucając fotki z Insta na bloga. W tym celu wchodzicie w wybraną fotkę na Instagramie, klikacie na 3 kropeczki pod nim i kopiujecie jego kod (wklejacie go na blogu przełączając się na tryb Tekstowy na wordpressie, albo HTML na Bloggerze).

 

Jak działać na Pintereście?

Specyfiką Pinterestu są pionowe fotki. Warto tu przygotować fotki w odpowiednim czyli pionowym formacie. Bo takie po prostu są lepiej widoczne w streamie. No i pewnie łatwiej chwytają za serce innych pinujących, a ci chętniej przyklejają im serduszko, czyli dają lajka.

Pinterest, początkowo był mekką kreatywnych mam blogerek. Ale z racji jego popularności (głównie u typowo babskiej publiczności), przyciąga również marki i blogerów blogujących na inne tematy (mniej obrazkowe). Z pozoru takie, których nie da się ująć w formie zgrabnego pinu. A jednak da się. Bo na Pinterest można np wrzucać cytaty, grafiki.

Można tu wykorzystać

PIKTOCHART.

PINSTAMATIC.

Macie w nim np możliwość tworzenia pinów tekstowych.

PIN IT BUTTON.

Warto dodać u siebie na komputerze do przeglądarki, by bezpośrednio móc pinować (czyli przypinać na Pintereście) fajne inspiracje znalezione w sieci. W ten sposób nasz profil staje się bogatszy.

SUMO ME.

Tu znowu możemy przerzucać bezpośrednio z bloga zdjęcia na Pinterest. Ale niestety jeżeli macie zdjęcia poziome na blogu, to trzeba liczyć się z tym, że będą mniej zauważalne w streamie.

IFTTT

Przerzucam fotki z Insta na Pinterest. Może to nie jest idealny format, ale zawsze kwadrat to lepiej niż zupełnie płaski prostokąt. A skoro ostatnio nic tu nie robię (obiecuję sobie od dawna, że to się zmieni, ale … no wiecie sami). Ale skoro nic tu nie robię, to chociaż przerzucam fotki z Insta. Za pomocą IFTTT.

PIN ALERTS,

śledzicie czy ktoś przypinowuje Waszą fotkę? Warto wiedzieć i podziękować. Do tego służy PinAlerts.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Lajki na fb – jak zdobyć więcej lajków na Facebooku? 37 szybkich sposobów.

Facebook – przekleństwo naszych czasów? Kogoś wylali z pracy, bo będąc na chorobowym (z nogą w gipsie), pisał do kolegów z pracy … przez Facebooka. O tym, jak to ciężko choruje. Tyle, że biedaczek nie wyłączył geolokalizacji. No i wyszło, że bawi się w Rio. Fakt autentyczny.

Facebook nie jest przekleństwem. Tylko trzeba umiejętnie do niego podejść. Jest kilka takich kruczków, które warto opanować, by uczynić z nich naszych sprzymierzeńców. Zamiast przewracać się o nie. Jak ten gościu o … tę nieszczęsną geolokalizację (włączoną nie w porę). Dlatego krótko i na temat: lajki na fb?

Jak zdobyć więcej lajków na Facebooku.

1. Zoptymalizuj swojego fanpaga.

Uzupełnij opis, dodaj słowa kluczowe. Po prostu skorzystaj z miejsca, jakie jest Ci tu dane. W tym celu wejdź do okienka Informacje (ja miałam tam sporo luk, braków, niedoróbek).
Dodaj swojego fanpaga do Ulubione (będzie Ci łatwiej się nim posługiwać).

2. Przygotuj sympatyczną okładkę (Facebook Cover).

Taką, która będzie zachęcać, by ją polubić. Ale też taką, która będzie pokazywała, czym się zajmujesz. Co by nie było niepotrzebnych nieporozumień i psujących nastrój odlubień. Okładka na fanpaga ma wymiary 851 px na 315 px.

Możesz tu nawet skorzystać z gotowych modeli, jakich np dostarcza CANVA, albo przygotować coś bardziej osobistego.

W PICMONKEY np możemy przygotować fajną składankę ze zdjęć w formacie okładki na FB (wchodzimy w Collage i wybieramy FB Cover – jak na fotce, tej drugiej).

Może pomocne będą posty:

CANVA

 

PICMONKEY

3. Dodaj dobre zdjęcie profilowe o o wymiarach 540 na 540 piskeli.

Może pomocny tutaj będzie wpis:

Jak zrobić dobre zdjęcie portretowe, wg wskazówek Mickaela Hyatta.

4. Analizuj statystyki.

Chodzi o to, by zrozumieć co działa. Jakie notki wywołują najlepszy odzwew? Które notki zdobywają najwięcej lajków. Oby takich jak najwięcej.

5. Dodaj Like Box Twojego fanpaga na Twoim blogu.

Instrukcja TUTAJ.

6. Dodaj przycisk Like na Twoim blogu.

Sama używam tutaj wtyczki Facebook button by BestWebSoft

7. Zaproś czytelników do odwiedzenia i polubienia Twojego fanpaga.

Dodaj pod wpisem na blogu odpowiednie CTA, czyli “call to action”.

8. Zainstaluj naskakujący Facebook na blogu.

U innych go nie nawidzę, ale u mnie działa. Choć najlepiej taki “inteligenty”, który nie będzie naskakiwał na chama. Najlepiej taki, który będzie wyskakiwał dopiero po kilku sekundach (kiedy czytelnik zdąży polubić Twojego bloga) i który nie będzie wyskakiwał za każdym razem (ale raz na kilka dni).  Sama stosuję Facebook Fanbox Pop Up.

9. Dodaj link do Twojego fanpaga w podpisie e-maila.

Jeżeli macie skrzynkę mailową w gmailu to po prostu klikacie na taką śrubkę, wybieracie Ustawienia, zjeżdżacie w dół strony i tam macie możliwość dodania podpisu z linkami do Waszych profili w mediach społecznościowych. Ułatwia życie i wygląda bardziej profesjonalnie.

10. Dodaj link do fanpaga na wizytówkach.

11. Podlinkuj do Twojego fanpaga w swojej biografii, na stronie o mnie.

12. Podlinkuj do swojego fanpaga w swoim bio, które dodajesz do wpisów gościnnych na innych blogach.

13. Oznaczaj fotki znakiem wodnym z nazwą Twojego fanpaga.

Może pomocny będzie tu wpis: Jak zrobić znak wodny i dodać go do zdjęcia.

14. Od czasu do czasu wspomnij na blogu o dyskusji, która miała miejsce na Twoim fanpagu.

Chodzi o to, by obudzić w czytelnikach ciekawość i zachęcić ich do zajrzenia na fanpaga.

15. Poproś Twoich facebookowych znajomych o polubienie Twojej strony.

16. Podlinkuj do swojego fanpaga na swoim prywatnym profilu (oznacz go jako miejsce pracy).

17.Poproś Twoje e-mailowe kontakty o polubienie Twojego fanpaga.

18. Promuj Twojego fanpaga na Twitterze i Instagramie.

Poproś Twoim twitterowych i instagramowych followersów o polubienie Twojego fanpaga. 

19. Otaguj (od czasu do czasu) inną stronę z Twojej niszy w Twoim facebookowym poście.

Może odwdzięczą się Tobie tym samym. Otagowujemy kogoś na FB w bardzo prosty sposób, przy pomocy symbolu @. Dalej dodajmy nazwę danego fanpaga. Dany fanpage powinien wyświetlić się nam na niebiesko. Pokazuję Wam tu na przykładzie swojego fanpaga, którego tu otagowuję.

20. Zostawiaj pomocne, użyteczne, wartościowe komentarze na innych fanpagach.

Nie zapomnij o tym, by komentować jako fanpage, a nie jako prywatny profil.

21. Zostawiaj wartościowe komentarze na innych blogach z Twojej niszy.

Tylko w miejscu adresu URL bloga, wklej link do Twojego fanpaga.

22. Oberwuj inne strony z Twojej niszy. Obserwuj jak zdobywają nowych followersów.

W Statystykach na Facebooku masz możliwość dodania innych stron do obserwowania. Zobaczysz jak u nich wygląda interakcja i zdobywanie nowych fanów.

Gdy jesteście w Statystykach, zjedźcie na dół do …. Strony do obserwowania, Dodaj …

23. Połącz Twoje konto na Twitterze z Twoim fanpagem.

Instrukcja TUTAJ. Po prostu wchodzimy w Ustawienia, Aplikacje, Połącz z Facebookiem. Ja akurat publikuję notki z Twittera na moim prywatnym profilu na Fejsie.

Jeżeli chcecie połączyć Wasz profil na Facebooku z kontem na Twitterze to możecie to również zrobić z poziomu fejsa.

24. Od czasu do czasu otaguj swojego fanpaga w swoich prywatnych notkach na FB, na Twoim prywatnym profilu.

Buduj interakcję.

25. Zorganizuj piątkowe linkowanie na Twoim fanpagu.

Drzwi otwarte dla wszystkich, którzy chcą podrzucić link do siebie na Twoim fanpagu.

Czy wiecie, że na Facebooku istnieje coś takiego jak “Facebook Friday”, wielkie facebookowe piątkowe linkowanie. Zorganizuj coś takiego sam u siebie. A także przyłącz się do innych. Ja zapraszam Was na mojego fanpaga co piątek na Facebookowe Linkowe Party. W aglojęzycznej blogosferze coś takiego znajdziecie pod hasztagiem #‎FacebookFanFriday‬ ‪#‎FacebookFriday‬ ‪#‎FanPageFriday‬ ‪#‎facebookfanpage‬ ‪#‎FanPageParty‬ ‪#‎FacebookFanPageFriday‬ ‪#‎FanFriday‬

Coś takiego organizuje u siebie moja ulubiona Kim Garst – moja blogowe guru.

26. Zorganizuj konkurs.

To przyciąga ludzi.

27. Poproś Twoich fanów o wrzucanie zdjęć na Twojego fanpaga np w ramach jakiegoś konkursu czy wyzwania.

W ten sposób pojawią się one w streamie ich znajomych. Nie próbowałam tego sposobu (podpatrzyłam go u Kim Garst).

28. Od czasu do czasu taguj swoich fanów w notkach na FB.

Prawdopodobnie chętniej podadzą taki post dalej i jest szansa, że w ten sposób będzie miał większy zasięg.

29. Zorganizuj konkurs, ale tak żeby było w nim głosowanie i żeby znajomi uczestników mogli głosować.

30. Reklama.

Próbowałam, całkiem dobrze sprawdzała się na moim fanpagu o zdrowym stylu życia (ten temat dotyczy przecież nas wszystkich). Dużo gorzej, a właściwie wcale, tutaj, na Vademecum Blogera, na takim niszowym temacie jak blogowanie.

31. Publikuj regularnie.

Nic nie bierze się z niczego. Bez pracy nie ma kołaczy. A bez działania, nie ma efektów.

32. Publikuj swoje własne treści.

Tzn można i nawet warto podrzucać na fanpagu linki do innych autorów, ale najpierw samemu trzeba mieć coś do zaoferowania swoim followersom. Tworzyć swoje własne, unikalne treści. Takie, które odzwierciedlą Twoją osobowość.

33. Pokaż siebie (choćby odrobinę siebie).

Bo ludzie chcą wiedzieć, że za daną stroną czy blogiem stoi człowiek z krwi i kości. To szczególnie dotyczy nas blogerów, czy małych firm. Bo jak inaczej mamy się wyróżnić na tle wielkich (szastających kasą w social mediach) marek? Pokazać się takim, jakim jesteśmy, ze swoimi problemami, rozterkami. Bo ludzie chcą budować realcje z drugim człowiekiem, a nie z bezosobowymi markami.

34. Publikuj użyteczne treści.

Czyli treści: przydatne (porady eksperta, cenne wskazówki); zabawne (humor, beztroski, spontanicznie zwalający z nóg rozchodzi się w sieci wirusowo, bo ludzie lubią podsunąć coś do pośmiania się swoim znajomym). Inspiruj.

35. Przygotuj Twoje własne infografiki i grafiki.

Tu mamy spory wybór najróżniejszych i powszechnie dostępnych programów. Dobre grafiki podobnie jak humor czasami rozchodzą się po sieci. A gdy ktoś udostępni je na swoim fanpagu czy na prywatnym profilu możemy liczyć na kolejne polubienia naszej strony. Używam tutaj Pabla.

Może pomocne będą wpisy:

36. Jeżeli masz blog na wordpressie możesz zainstalować system komentarzy z Facebooka.

Coś takiego ma u siebie Jakub z Pijaru Koksu i wygląda to tak. Można coś takiego zrobić za pomocą wtyczki Facebook Comments Plugin.

37. Dopasuj treść do Twoich odbiorców.

I tu wcale najważniejsza nie jest ich ilość (followersów). Tylko ich zaangażowanie. Bo np na moim fanpagu Vademecum Blogera mam 2 razy tyle followersów co na fanpagu Paryż Nieznany.

Ale na pierwszym fanpagu wrzucam groch z kapustą (czyli piszę i o blogowaniu i o zdrowiu, a czasami wrzucam jeszcze jakiś DIY).

Na fanpagu o Paryżu piszę … tylko o Paryżu. I wiecie co, choć jest mniej liczniej obserwowany, mam na nim dużo więcej polubień pod każdą kolejną notką. Bo jeżeli ktoś polubił danego fanpaga, to chce dostawać na nim to, za co go polubił.

A poza tym Facebook to ciągłe eksperymentowanie i szukanie swojej drogi. Powodzenia.

A ja przy okazji zapraszam Was do naszej FACEBOOKOWEJ GRUPY WZAJEMNEJ PROMOCJI DLA BLOGEROW.

Pozdrawiam serdecznie Beata.

Enregistrer

Enregistrer

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version