Jeżeli interesują Was historie blogerów, którym udało się stworzyć i rozwinąć poczytnego bloga w swojej niszy (i to w stosunkowo krótkim czasie), zachęcam Was do przeczytania wywiadu z Marzeną Krzewinską z bloga Welniane Myśli.
Moja rozmówczyni odważyła się na skok na głęboką wodę, lub jak wolicie wyszła naprzeciw swoim marzeniom i uruchomiła swoj własny sklep internetowy z włóczką pod nazwą U chmurki.
W wywiadzie przeczytacie o tym, jak to wszysko się zaczęło, co zdaniem Marzeny jest ważne w blogowaniu, jakie trudności napotyka osoba chcąca uruchomić swoj własny biznes w sieci, skąd można starać się o dofinansowanie do swojego projektu.
Zwierzenia Marzeny
Kiedyś pisałaś na Twoim blogu o tym, jak zaczęła się Twoja przygoda z drutami.
Przyznam Ci się, że wprawiłaś mnie (i nie tylko mnie) w osłupienie i zmotywowałaś do rzetelnego sięgnięcia po druty. Dowód, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Dzisiaj masz już w dorobku swój autorski wzór – sukienkę INKY, na którą choruje pół dziewiarskiej blogosfery, w tym ja, udzielasz się na Ralvery, piszesz popularnego bloga pt “Wełniane mysli”, a ostatnio uruchomiłaś własny e-sklep z wóczką. Powiedz jeszcze raz jak się to wszystko zaczęło, czyli skąd wzięła się Twoja fascynacja drutami.
[Tweet “Mijały tygodnie pełne za ciasnych oczek, krzywych brzegów i zastanawiania się, która strona jest prawa, a która lewa“]
Podejrzewam, że nie nauczyłabym się dziergać gdyby nie poznanie w 2009 roku mojego życiowego partnera – Mateusza:). Bo to właśnie w jego przytulnym domku pierwszy raz zetknęłam się z dziewiarstwem. A konkretnie z pięknymi swetrami pewnej Pani, którą znacie z bloga Danonk. Najpierw nieśmiało podglądałam – oczywiście z ukrycia, bo wstydliwa wtedy byłam bardzo, co się tam na tych dwóch drucikach potrafi stworzyć.
Najpierw mijały tygodnie pełne za ciasnych oczek, krzywych brzegów i zastanawiania się, która strona jest prawa, a która lewa (serio!). Wtedy wydawało mi się, że samo pokazanie mi jak narzucić i przerabiać praw i lewe to za mało. Ciągle wychodziło, że czegoś nie wiem. A to, że szalik się zawija gdy jest na gładko robiony. Albo nie miałam pojęcia jak zakończyć robótkę. Odniosłam wrażenie, że pokazano mi tylko krople w morzu. I się nie myliłam:). Ale teraz wiem, że to najlepszy sposób uczenia się.
Myślałam tak intensywnie nad drutami, że udawało mi się wpaść na pomysł, który jest już innym dziewiarkom od dawna znany – ale ja wymyśliłam to sama!
W języku polskim niestety nie można było znaleźć wszystkiego, czytałam więc zawsze po angielsku i tak mi zostało. Do dziś łatwiej mi pisać czy czytać wzór w tym języku. Minęły 4 lata odkąd nauczyłam się dziergać, ale od 3 potrafię zrobić coś do noszenia:).
Zawsze zachwycam się przepięknymi zdjęciami na Twoim blogu (i nie jestem tu sama).
[Tweet “Nie brałam pod uwagę szkoły fotograficznej, czuję, że niszczy się tam oryginalność. “]
To było chyba jeszcze w gimnazjum… Najpierw moja przyjaciółka przejawiała fascynację tą dziedziną. Ja byłam jej modelką:). Ale to było za mało, to ja chciałam je robić. Piękne zdjęcia zawsze wprawiały mnie w zachwyt. Idąc ulicą (teraz również) patrzyłam na wszystko jak na potencjalny kadr na zdjęciu. W wakacje zarobiłam parę groszy i za całość kupiłam jakąś zwyczajną cyfrówkę. Zabierałam ją wszędzie i kiedyś na jakimś podwórku spotkałam dziewczynkę, która była naprawdę śliczna! Zrobiłam jej parę zdjęć, a gdy wróciłam do domu byłam zachwycona tym co mi wyszło. Albo raczej zdziwiona. Bo mieć zamysł to jedno, a umieć to urzeczywistnić to drugie.
Od bloga od e-sklepu. Jak dojrzewał w Tobie pomysł na e-sklep?
[Tweet “Najpierw chciałam być żołnierzem!“]
Czy kontakty we włóczkowej blogosferze pomagają w prowadzeniu e-sklepu z włóczką?
[Tweet “Nie jest prosto zdobyć dofinansowanie, trzeba liczyć się z ogromną biurokracją”]
Nie jest tak prosto zdobyć taki kredyt czy dofinansowanie, trzeba liczyć się z ogromną biurokracją
By uzyskać taki kredyt najpierw trzeba przejść rozmowę z doradcę, który oceni zaangażowanie i umiejętności. A że o dziewiarstwie i wełnie to ja mogę mówić godzinami… Po zakwalifikowaniu trzeba dostarczyć ogrom dokumentów, zrobić szczegółowy plan, wyliczyć ryzyko, przychody. No po prostu wszystko co tylko przychodzi Wam do głowy! A nawet więcej. A jak się to zrobi to nadal nie ma się pewności czy kredyt zostanie przyznany.
Moja rada? Zebrać się, poszukać środków i wytrzymać! Wytrzymać najgorsze, czyli stres (gdzie znowu Pani z okienka znajdzie błąd?!
Ile nieprzewidzianych kosztów się jeszcze pojawi?). Potem jest już tylko dobrze.
Kilka słów o Twoim sklepie i produktach, które w nim proponujesz.
Jak na to wszystko znajdujesz czas?
Mi się wydaje, że bardzo dużo rzeczy właśnie nie robię i marnuję czas. Bo przecież mogłabym częściej brać druty czy książkę w ręce.
Jakie są Twoje marzenia na przyszłość (te związane ze sklepem i te inne)
Nigdy nie lubiłam swojego imienia. Wydawało mi się takie… twarde w wymowie i mało dziewczęce! Nie wiem czemu nie kojarzyło mi się od razu z marzeniem. Zawsze będę powtarzać, że najważniejsze to robić to o czym marzymy. I nie! Wcale nie są to płytkie słowa. Mówię poważnie! Zawsze znajdzie się jakiś sposób na ich realizację. Mogę wymieniać przykłady jeśli chcecie:). Nie wszystkie są tak duże i trudne w realizacji, ale każde wymagało zawzięcia i wiary w powodzenie.
Moje marzenie związane ze sklepem? Wiadomo! Jeszcze więcej pięknych włóczek z każdego zakątka świata. I jeszcze coś – sklep, taki namacalny połączony z… i tego nie powiem:). Niech to zostanie tajemnicą.
Jakie porady dałabyś początkującym blogerom?
[Tweet “Lubię się “przywiązać” do autorki czytanego przeze mnie wpisu.”]
Nie pisać suchych, pozbawionych uczyć zdań. Konkrety są fajne, ale lubię się “przywiązać” do autorki czytanego przeze mnie wpisu.
Marzeno dziękuję Ci serdecznie za ten wywiad.
Jednocześnie pragnę polecić Wam bloga Marzeny ze względu na bardzo przydatne wpisy o fotografowaniu: przeczytacie w nich o tym, jak dobrać tło do zdjęcia, jak kadrować, jak dopracować balans bieli, no i jak obrabiać zdjęcia w GIMP-ie.
Ponieważ uzyskałam pozwolenie Marzenki na pobranie zdjęć z jej bloga do zilustrowania wywiadu, przy okazji przeczesałam wszystkie wpisy i powyławiałam te o fotografowaniu. Zestawiłam je w taką małą listę, co daje bardzo przydatny i przystępny kurs, dla tych którzy chcieliby opanować podstawy pstrykania i obróbki zdjęć. Poniżej lista wpisow:
A jednocześnie dla poparcia słów faktami wrzucam prześliczne zdjęcia z bloga mojej rozmówczyni. No dobre, nie “szczypałam” się, brałam garściami lub raczej częstowalam się (ale mam na to pisemną – lub raczej mailową zgodę ich autorki).
Kurs fotograficzny na blogu Marzeny:
Tyle światła i kolorów w tych zdjęciach 🙂
Tak różowa dziewczyna tu ze mnie:)
Pozdrawiam!!!
O, fajna taka fotograficzna ściągawka. A co do samego tytułu – jak się coś robi z pasji to zawsze musi to odnieść sukces.
Ładne zdjęcia!
http://www.magfashion.pl
Śliczne zdjęcia, piękna Marzenka i bardzo ciekawa fotograficzna ściągawka. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Inspirująco i potwierdzam, zdjecia super.
Kopalnia wiedzy! Dopiero raczkuję w GIMPie i na pewno skorzystam z poradników o fotografii i przy okazji przeczeszę całą resztę wpisów 🙂 Zdjęcia są przecudne!
Pozdrawiam,
Magda
Interesujace…..Fajnie ze ktos sie wybija..Powodzenia