BLOGOWANIE, VADEMECUM BLOGERA

Nie musisz być influencerem, by zarabiać w sieci

 

Nie Musisz Być Influencerem, By Zarabiać W Sieci

Kiedy zostałam mamą, wyobrażałam sobie, że będę siedzieć sobie na urlopie macierzyńskim i rozwijać swój biznes wokół bloga.

I tu popełniłam popełniam 2 podstawowe błędy.

Dwie błędne kalkulacje.

🤣 Po pierwsze wydawało mi się, że warunkiem nieodzownym do tego, by rozwijać biznes wokół bloga jest to, by stać się influencerem, którego będą śledzić tysiące tysięcy.

🤣 Te influencerki – spamerki, które wybiegają w seksownie uwydatniającym pupę odzieniu na murawę bardzo spektakularnego meczu. I tym samym zwiększają swoją prywatną spektakularność.

🤣 Te influencerki – spamerki, które dokupuja sobie obserwujących gdzie się da, a tak naprawdę obserwują je same martwe dusze tzn. boty…To jest ten wierzchołek góry lodowej – widoczny, ale w sumie złudny, który sprawia, że ludzie rzucają się w wir blogowania pełni nierealistycznych oczekiwań.

🤣 Tymczasem, po to, by rozwinąć biznes wokół bloga, by sprzedawać swoją wiedzę trzeba po prostu docierać do właściwych ludzi i być dla nich wiarygodnym.

Można zbudować biznes w wąskiej i z pozoru hobbystycznej niszy, jak to robią moje znajome:

Nie musisz być influencerem, by stworzyć swoją markę i zarabiać w sieci

😍 Maria Renaud z Francuski Notesik

która uczy francuskiego online i sprzedaje wirtualne produkty i pomoce do nauki języka.

Maria stworzyła szeroką gamę w sumie niszowych produktów pomocy do nauki języka francuskiego, m.in:

  • e-book o opuszczaniu rodzajników,
  • SAMOUCZEK dla osób początkujących,
  • SAMOUCZEK (czyli kilka godzin wideo) o trybie subjonctif dla osób od poziomu B1.

Nie musisz być influencerem, by stworzyć swoją markę i zarabiać w sieci

😍Ania Stankiewicz Lifestylerka, która pomaga osobom zmagajacym się z chorobami autoimmunologicznymi (konsultacje, kursy).

Ania, która jest dyplomowanym dietetykiem:

  • Ania opracowuje jadłospisy,
  • doradza osobom, podobnie jak ona sama na co dzień zmagających się z Hashimoto (prowadzi grupę na FB o Hashimoto).
  • Razem z Anią współprowadzimy grupę dla osób pragnących odmienić swoją codzienną dietę i przestawić ją na bezglutenowo – bezmleczne tory GRUPA DIETA BEZGLUTENOWA BEZMLECZNA.

A wkrótce (już w lipcu) – wypuszczamy razem nasz ebook z przepisami bezglutenowo – bezmlecznymi.

Nie musisz być influencerem, by stworzyć swoją markę i zarabiać w sieci

😍 Gosia – Goga, czyli Małgorzata Kalbarczyk-Leonczuk,

  • która jest nie tylko profesjonalnym copywriterem, 
  • prowadzi bloga o kreatywnym życiu, kreatywności i kulisach copywritingu Messyhead.pl,
  • do tego świetną facebookową grupę Uwolnij Słowa;
  • równolegle scrapuje
  • i prowadzi kilka równoległych wąsko tematycznych miejsc w sieci, która jest – ta sieć jest jej miejscem zatrudnienia.

Nie musisz być influencerem, by stworzyć swoją markę i zarabiać w sieci

😍 Klaudyna Klaudyna Maciąg,

która konsekwentnie rozwija swoją firmę (podobnie jak Gosia i Maria, przy małym dziecku):

  • copywriting 
  • transkrypcja nagrań 
  • prowadzenie social mediów.

Powodzenia dziewczyny. Tym bardziej, że jestem pewna, że jeszcze o nich usłyszycie. Bo one skutecznie robią swoje.

Co prawda, i to jest ten drugi błąd, który popełniłam:

Przy małych dzieciach nie jest łatwo wygospodarować czas na rozwój własnej działalności.

Nawet jeżeli wspomniane wyżej Maria, Gosia i Klaudyna robią to z sukcesem.

Mi potrzeba było tego, by moje dzieci poszły do przedszkola.

Dopiero teraz – bogatsza o sporo nieudanych doświadczeń mogę ruszyć z projektami, do ruszenia z którymi brakowało mi odwagi i wiary w siebie.

Nie Musisz Być Influencerem, By Zarabiać W Sieci

Bo właśnie blokowało mnie to przekonanie, że muszę być jakimś niewiarygodnie widocznym, przebojowym i mega popularnym influencerem.

Kiedy tymczasem większość z nich to są w ogóle takie złudzenia optyczne.

Dopiero, kiedy wybiłam sobie z głowy to blokujące mnie i moje działania przekonanie, poczułam, że ruszyłam do przodu i rozwijam się: co prawda w niszowych tematach, ale póki są ludzie, którym te treści są potrzebne:

Bo to są tematy, na które jest wystarczające zapotrzebowanie (może nie milionowe jak na parenting czy urodę).

Dlatego chodzi o to, by:

  • nie przejmować się,
  • robić swoje i robić to dla swoich ludzi,
  • dla ludzi, którym to, co robimy jest potrzebne i może okazać się bardzo przydatne.

PODSUMOWANIE:

I tutaj zdradzę Wam sekret, którego nauczyło mnie wieloletnie działanie w sieci.

Wcale nie musisz mieć mega społeczności liczonej w tysiącach tysięcy, by monetyzować swoje działania w sieci.

A nawet wręcz przeciwnie: im lepiej się zdefiniujesz, tym lepiej będziesz trafiać do właściwych osób, właśnie tych, którym możesz pomóc / przydać się tym, co robisz.

I to jest ten sekret.

Tu chodzi o to, by nie stawiać sobie samemu w głowie barier.

Co sama bardzo długo robiłam: odkładałam stworzenie swojego własnego produktu do czasu aż uzbieram tysiące tysięcy obserwujących.

Kiedy paradoksem tej sytuacji jest to, że statystycznie, czy matematycznie nawet nie da się tego zrobić, bo z założenia działam w wąskiej niszy (niszach: nauka francuskiego, dieta bezglutenowa – bezmleczna, porady techniczne dla blogerów).

Niemniej zaletą wąskiej niższy jest to, że kiedy trafiasz do właściwych osób, procentowo, czy statystycznie masz dużo lepsze: zasięgi i bardziej zaangażowaną, choć zawężoną społeczność, do której trafiasz. I tak naprawdę: nie rozumiesz, o czym mówią ci topowi influencerzy, którym Facebook stale tnie zasięgi.

Bo Facebook ogranicznie wciąż potrafi przyznać spore zasięgi (bez płacenia – zobaczcie, jakie zaangażowanie potrafią wywołać na FB bardzo specyficzne wpisy Marii z Francuski Notesik na temat zawiłości języka francuskiego).

Bo jeżeli potrafisz dać ludziom to, dla czego Ciebie zaobserwowali, Facebook podaje to dalej (czyli przyznaje Ci zasięgi).

I w tym temacie: w wąskiej niszy jest o tyle łatwiej, o ile trafisz do naprawdę zainteresowanych  swoim  tematem osób, o ile dajesz im (wcale nie clickbaity), tylko wartość, po którą przychodzą.

I to jest ten kolejny sekret.

Zatem powodzenia.

Nie przejmuj się, że masz za mało obserwujących. Rób swoje, by trafiać do swoich ludzi. 

Powodzenia i odwagi. Pozdrawiam serdecznie

Beata 

W tym temacie:

 

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(12) Komentarzy

  1. Beata, masz absolutną rację. Tylko w tym wszystkim jest mały haczyk – nie tak łatwo jest wymyślić własny produkt. Od dawna się zastanawiam, co to takie mogło by być i wciąż nie znajduję odpowiedzi…

    1. Dawid, a jakis przewodnik, seria przewodnikow? A moze lokalna gazetka i wtedy moglbys zabiegac o sponsorow?

  2. Sama prawda. Choćby dajmy tutaj przykład influencerki z 2 mln obserwatorów, która sprzedała 11 sztuk kremu. Może nawet podejdźmy inaczej do tematu. Nie trzeba mieć wielkiej społeczności, żeby być influencerem. Bo można mieć mikro społeczność i mieć na nią ogromny wpływ i na odwrót. Więc nie same liczby o tym decydują.

    1. Problem tylko zaczyna się, gdy policzymy ile będzie kosztować nas pozyskanie reklamodawcy. Dlatego tacy mikro maja łatwiej w niszach. Nie cudem jest mieć 2000 obs. i szukać reklamodawcy przez 20 godzin, który zapłaci parę zł. I nawet jakby sprzedał produkty to i tak nie zareklamuje twojego insta innym, bo to będzie najczęsciej jego konkurencja.

  3. Bardzo dziękuję za wyróżnienie – to miłe znaleźć się w takim gronie. Moja wiara w to, że to, co robię ma sens, jeszcze się zwiększa.

    Zgadzam się, że wcale nie trzeba być największym, by robić swoje. Ba, często ci najwięksi wcale tacy wpływowi nie są – i wtedy mit wielkiego influencera upada. Ja nigdy nie miałam ambicji, by porywać tłumy i mieć miliony odbiorców – dobrze mi w tej mojej niszy 🙂

  4. Beata, bardzo Ci dziękuję za to wyróżnienie 🙂 To miłe, znaleźć się wśród tak inspirujących kobiet 🙂

    Zgadzam się z Twoimi poradami, warto działać niezależnie od tego czy ma się małą społeczność czy nie. Uważam, że jeśli dzielisz się naprawdę dobrem i tak rzadką dziś bezinteresownością to wszystko, co dobre – wróci do Ciebie 🙂

  5. Bardzo fajnie napisane! Trzeba wierzyć w siebie, iść do przodu i nie wymyślać sobie przeszkód i ograniczeń. Pozdrawiam 🙂

  6. Tak jak Ci już gdzieś pisałam, myślę, że specjalizacja to bardzo dobry kierunek. Bo otaczasz się ludźmi, którzy cenią Twoją wiedzę i umiejętności w danej dziedzinie. Mój blog “śniadaniowy” robi większą furorę niż misternie pisana Królowa Karo, bo nie jest o wszystkim, ale ma swoją specjalizację. I chyba właśnie wokół tej specjalizacji będę budować swoją przyszłość. Pomysły już mam.

  7. Szukałam odpowiedzi na pytanie – Czy da się coś osiągnąć poświęcając na projekt godzinę dziennie w tygodniu i troszkę więcej w weekend i patrzę na Twoją twórczość i nie mogę wyjść z podziwu jak wiele zrobiłaś. Myślałaś o napisaniu książki – Jak to było od początku jak to zrobił Michał Szafrański. Masz już taką długą historię blogową i bardzo bogatą. Jestem ciekawa jakie cechy trzeba mieć aby konsekwentnie nie poddawać się i tworzyć swój kontent przez tyle lat. Pamiętam, że miałaś chwile zawahania “czy ubić bloga..J.H.” Jak dla mnie – jestem i wracam do Twoich treści bo jest prawdziwe życie i prawdziwe blogowanie bez lukru, bez ciągłego filtra ,że jest idealnie a przy tym jest to co lubię niegasnąca kreatywność.
    Mam właśnie chwilę zwątpienia z uwagi na brak czas na tworzenie czegoś swojego. Zastanawiam się jak uleczyć tę sytuację i przyszłam po inspirację.

  8. Ciekawy i prawdziwy post, zupełnie inne spojrzenie na ten temat, gdzie w większości poradników pojawiają się informacje, że trzeba mieć niewiadomą jaki zasięgi.
    Ja myślę podobnie, trzeba po prostu trafić do ludzi którzy uznają Twoje treści za wartościowe.

  9. By zarabiać w internecie, są przede wszystkim potrzebne dwie rzeczy. Najważniejsza to silna motywacja. Jeśli jej jeszcze nie posiadamy, to warto znaleźć takie osoby, które nam taką motywację przekażą. Druga rzecz to znalezienie dla siebie odpowiedniej niszy . Najlepiej by było to coś, co sprawia nam dużo przyjemności.

  10. Obecnie w sieci można zarobić w każdej branży – nawet jako kucharz, prowadząc kursy i szkolenia online. Nie trzeba być influ. Wystarczy kreatywność, chęci i praca. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *