Paryż, VADEMECUM BLOGERA

Nauka francuskiego: słowo, które powinieneś znać, ale którym nigdy nikogo nie powinieneś nazywać.

PARIS NAUKA FRANCUSKIEGO FRANCUSKA POLITYKA

PARIS NAUKA FRANCUSKIEGO FRANCUSKA POLITYKA

Jakoś tak się składa, że kiedy uczymy się języka obcego bezpośrednio w obcym kraju, dzięki “życzliwości” tamtejszych mieszkańców, w pierwszej kolejności poznajemy słowa, których w ogóle nie powinniśmy znać. A przynajmniej takie, których znajomość i stosowanie nie leżą w dobrym tonie. Bo kto np zaczynając naukę francuskiego nie łyknął sztandardowej wręcz czy podręcznikowej frazy:

[Tweet “”Voulez-Vous coucher avec moi, ce soir?””]

Dla niewtajemniczonych i nie zrobionych w balona wyjaśniam, że jest to w sumie dość niemoralna propozycja, kóra w dosłownym tłumaczeniu (bez owijania w bawełnę) oznacza: Czy chesz się ze mną przespać?

Tu ostrożnie z odpowiadaniem na nią grzecznościowym OUI, czyli tak.

Jakoś tak też jest, że kiedy uczymy obcokrajowców swojego języka, podsuwamy im co bardziej soczyste, co bardziej smakowite kąski:z punktu widzenia lingwistycznego, ale jak najmniej poprawne politycznie.

Nie obrażajcie się na obcokrajowców, którzy w dobrej wierze powitają Was wiązanką: KURWA – WYPIERDALAJ – POJEBAŁO CIĘ? Czy czymś, co w zamyśle miało to przypominać…

W końcu, skoro już zaczynamy uczyć kogoś naszego języka, przygotujmy go na ostre realia życia. A w temacie tych bezdusznych realiów życia… Bo te niestety dotyczą każdego.

Nawet najpopularniejszych polityków. Bo fajnie było by być popularnym politykiem. Ale … choćbyś był najpopularniejszym mężem stanu, zawsze znajdą się malkontenci…

nauka francuskiego francuska polityka

Taką próbą ogniową dla każdego francuskiego polityka jest udział w corocznej Wystawie Rolniczej. Tzn udział w niej dla jednych jest próbą nerwów (dla tych, co już są u koryta). Dla innych (dla tych, co dopiero przepychają się do niego) – okazją na swoje 5 minut mediatycznej sławy.

Bo wtedy do Paryża tłumnie zjeżdżają się rolnicy z prowincji. Z całym dobrodziejstwem inwentarza (krowy, kozy, owce, traktory). Rozstawiają swoje stragany… A politycy mają niepisany obowiązek obkolędowania tego dobrodziejstwa inwentarza i wysłuchania żalów notorycznie pomijanych przy innych okazjach rolników.

Co w praktyce dla niektórych polityków okazuje się bezwzględną próbą dla własnej popularności. Tu wiele zależy od wytrzymałości własnych nerwów i przytomności umysłu. Wóz, albo przewóz.

Wóz dla Jacquesa Chiraca, który dzięki incydentowi na jednej z edycji Wystawy Rolniczej, stał się jeszcze bardziej popularnym politykiem. Przewóz dla Nicolasa Sarkozego, który nie potrafił utrzymać swoich nerwów na postronku i pogrzebał szanse na kolejną kadencję.

Zdarzyło się, że swojego czasu Jacques Chirac jako prezydent Francji przechadzał się pod takiej Wystawie Rolniczej… Aż zaczepił go pewien rozochocony chłopina. A dokładnie, gdy tylko wypatrzył pana prezydenta, ochoczo za nim zakrzyknął:

[Tweet “CONNARD, czyli głupek.”]

Jacques Chirac z właściwą tylko sobie flegmą, odwrócił się w jego stronę, przyjaźnie wyciągnął rękę w stronę delikwenta i jak gdyby nigdy nic zwrócił się do niego:

[Tweet “Miło mi. Ja jestem Jacques Chirac.”]

No i kto tu wyszedł na głupka?

nauka francuskiego, francuska polityka

Przewóz dla Nickolasa Sarkozego, który również jako prezydent Francji przechadzał się po takiej Wystawie Rolniczej i też ktoś z tłumu zaczął mu podskakiwać.

A wtedy pan prezydent taki malusieńki (jego niski wzrost jest tajemnicą poliszynela) wychylił się za potężnych ramion, otaczających go ochroniarzy (to niejednemu dodało by aniumuszu) i ochoczo zakrzyknął w stronę delikwenta:

[Tweet “Casse-Toi pauvre con.”]

Rozpoznajecie to samo słowo (a przynajmniej ten sam rdzeń: con – connard).

Co w wolnym tłumaczeniu oznacza: Spadaj głupku.

Tym samym pan prezydent Sarkozy przekreślił swoje szanse na kolejną kadencję.

I to nawet jeżeli całe zdarzenie stało się mediatycznym hitem sezonu. A owa nieszczęsna dla pana prezydenta fraza: “Casse-Toi, pauvre con”, została upamiętniona w rozlicznych skeczach i piosenkach.

No i chyba na zawsze wryła się w pamięć Francuzów, jako coś, co dobrze znać, ale czego lepiej nie używać. Dla własnego dobra, czy dla własnej kariery.

Róbcie tak, jakbyście nie wiedzieli o co chodzi. Ignorujcie tych, którzy nieopatrznie użyją tego wyrażenia za Waszymi plecami. Ewentualnie inteligentnie powbijajcie im szpilki, tam gdzie najbardziej boli.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

PARIS NAUKA FRANCUSKIEGO FRANCUSKA POLITYKA

PARIS NAUKA FRANCUSKIEGO FRANCUSKA POLITYKA

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(2) Komentarze

  1. Tak to czasem jest, jak się nie do końca rozumie na początku język i nawet nieświadomie coś się chlapnie albo odpowie twierdząco, w co najmniej niesprzyjającej sytuacji. Jak jednak widać, mniej lub bardziej taktownie można wybrnąć z takich ,,zagrywek”.

  2. Faktycznie są zwroty, które lepiej jest znać wybierając się do danego kraju. Tu ratujesz “życie” niejednemu turyście 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *