No a ja przychodzę dzisiaj z takim fajnym pomysłem na rękodzielniczy biznes, podejrzany u mojej dawnej koleżanki z pracy.
No i właśnie: moja koleżanka z pracy prowadzi ten biznes we Francji i wisienka na torcie rozwija go na Tiktoku.
Jest to biznes związany z haftowaniem, ale z haftowaniem spersonalizowanych haftów, a właściwie z haftowaniem na T-shirtach, podkoszulkach, poduszkach … podobizn czworonożnych pupilów i włochatych towarzyszy życia. Czyli moja koleżanka bierze dostarczone przez klienta zdjęcie dowolnego psiaka, kociaka, czy papugi i przerabia je w zautomatyzowany haft.
Ale dlaczego o tym piszę? Ano dlaczego, że mnie samą mocno zdziwiła ta jej zawodowa przemiana.
Dlatego, że pracowałyśmy razem w turystyce w jeszcze w czasach, kiedy Ola była studentką, studiowała w szkole handlowej, czyli po francusku: École de Commerce. Z zasady są to studia, które zapewniają “dobre wejście” na rynek pracy.
Ale ponieważ te studia są dość kosztowne, czesne jest tutaj stosunkowo drogie (chodzi o prywatną uczelnię), moja koleżanka dorabiała sobie równolegle w turystyce, łapiąc niewymagające szczególnych kompetencji zajęcia, po to żeby po skończeniu studiów zapewnić sobie dobry dyplom / dobre perspektywy.
No i co się okazało?
Ola szkołę skończyła, zgodnie z oczekiwaniami znalazła po niej dobrą pracę w dużej korporacji, gdzie pracowała jako konsultantka od nowych technologii.
Niemniej po jakimś czasie doszła do momentu wypalenia, kiedy stwierdziła że to nie jest to, czego szukała.
Lata studiowania, lata zaciskania pasa po to, żeby sfinansować studia po to, by ostatecznie okazało się, że to to nie jest to.
Niemniej wykorzystując nabyte doświadczenie jako konsultantka od nowych technologii, Ola uruchomiła swoją działalność – właśnie na Tiktoku, czy raczej poprzez Tiktoka zaczęła promować swoją małą firmę rękodzielniczą.
Bowiem stwierdziła że tym, co ją interesuje i w czym, się spełnia jest rękodzieło, a konkretnie: haft.
Najpierw zaczęła haftować ręcznie. Następnie przy okazji robienia prezentów Bożonarodzeniowych dla swojej rodziny, wpadła na pomysł, że wyhaftuje dla swojej siostry podobiznę jej ulubionego psiaka, do którego ta była bardzo przywiązana (a który jakiś czas wcześniej odszedł do lepszego świata). Ten prezent okazał się być strzałem w dziesiątkę.
To podsunęło jej kolejny pomysł: dlaczego by nie rozwinąć tego na większą skalę i nie zaproponować tego typu usługi innym osobom.
W ten sposób zaczęła rozwijać swoje konto na Tiktoku, na które powoli zaczęły spływać kolejne zamówienia.
Ostatecznie zrezygnowała ze swojej pracy pełnoetatowej i po prostu zainwestowała cały swój czas, całą swoją energię w rozwijanie biznesu na TikToku, czy poprzez Tiktoka. Oczywiście moja koleżanka ma również swoją stronę www, przez którą można składać zamówienia na spersonalizowany haft, no i jednocześnie kanał na Tiktoku.
Jednocześnie wykorzystując swoje doświadczenie jako konsultantka od nowych technologii w połączeniu ze swoją pasją rękodzielniczą, zbudowała fajnie funkcjonujący biznes z fajnym pomysłem.
A jednocześnie odnalazła sens, czy poczucie bycia użytecznym w swoim codziennym życiu.
Gdyż odeszła z korporacji właśnie dlatego, że – jak to mówi w jednym ze swoich materiałów – pewnego dnia stwierdziła, że nie czuje już ani radości z chodzenia do pracy, ani też nie znajduje żadnego sensu w swojej codziennej szarpaninie.
Zamiast tego chce robić coś, co daje jej poczucie spełnienia, bycia użytecznym, robienia czegoś, co wnosi sens w życie innych ludzi.
Tak więc chciałam podzielić się takim fajnym odkryciem i jednocześnie fajnym pomysłem na rękodzielniczy biznes z wykorzystaniem nowych technologii, czy z wykorzystaniem promocji w mediach społecznościowych.
Pozdrawiam serdecznie
Beata Redzimska