MIEJ SWÓJ WŁASNY ROZUM
Słucham ostatnio dużo różnych informacji z różnych źródeł.
A im więcej słucham różnych osób i różnych źródeł, tym większy mam w głowie mentlik – jak wykorzystać ten czas, w co zainwestować, jak najlepiej spożytkować.
Na fali koronawirusa wypływa wielu dobrze radzących, chcących nagiąć słuchającego na swoje: są ci, którzy sprzedają swoje produkty, usługi, konsultacje przekonując, że są one najlepszym rozwiązaniem na korona wirusa i na trudne czasy, które mają nadejść po.
W tym marketingowo – mediatycznym szumie, czy wręcz kakofonii zostaje nam jedna sensowna rzecz do zrobienia:
MIEJ WŁASNY ROZUM.
W tych zmieniających się czasach oprzyj się na tym, co najbardziej stabilne: dobre relacje, najbliżsi ludzie, na których zawsze możesz liczyć, własne zdrowie, spokój i pogoda ducha ….
Miej własny rozum w tej mediatycznej koronawirusowej nagonce, w której każdy próbuje Ci coś sprzedać, przerobić na swój punkt widzenia, albo wypłynąć na fali –
POSTAW NA SIEBIE
– na to, co niezależnie od sytuacji jest dla Ciebie dobre, na ludzi, którzy są dla Ciebie naprawdę ważni. Bo nie znasz dnia, ani godziny – i dlatego właśnie
CARPEDIEM
i w pewnym sensie to jest szansa naszego życia, by przeżywać je jak najlepiej potrafimy dzień po dniu i każdy kolejny dzień…
Bo w sumie po co za bardzo wybiegać w przyszłość i zamartwiać się na zapas….
Tym bardziej, że to wszystko tak szybko się zmienia ….
⠀⠀
Bo np jeszcze dwa tygodnie temu we Francji byśmy za głupi, by nosić maseczki. Mówiono nam, że przeciętny człowiek z ulicy nie potrafi jej poprawnie założyć, a nakładając nieprawidłowo może wyrządzić sobie więcej szkody niż pożytku. Bo maseczka zatrzymuje na sobie zarazki, ale wystarczy się podrapać po twarzy / po maseczce i zgarnąć je do buzi, czyli do środa organizmu.
No, ale najwyraźniej w tzw międzyczasie zmądrzeliśmy.
Teraz mówią nam, że dobrze by było żebyśmy te maseczki skrupulatnie nosili… A może nawet nam to nakażą i przestepstem będzie nie noszenie maseczek…
Ale dlaczego nam to tak mówiono?
I to jest symptomatyczne dla całej komunikacji wokół korona wirusa – różni ludzie mówią nam różne rzeczy, nie dlatego że są one prawdziwe, czy sprawdzone, tylko dla tego, żeby wziąć nas za rękę i doprowadzić tam, dokąd chcą.
Bo przez długi czas we Francji po prostu maseczek nie było i to nawet dość dla służby zdrowia i trzeba było dopisać do tego teorię.
⠀
Teraz maseczki są (a przynajmniej coś tam z Chin przyleciało) i okazuje się, że wszyscy będziemy je nosić. Jeszcze nie do końca wiemy, czy będziemy to robić dobrowolnie, czy obowiązkowo….
⠀⠀
Inna rzecz:
Dzisiaj mówi się nam, tzn francuski minister edukacji narodowej mówi, że musimy wrócić do szkoły i zaraz po zdjęciu kwarantanny 11 maja po to, żeby nie pogłębiać nierówności społecznych między tymi dziećmi, które mieszkają w trudnych dzielnicach – quartier défavorisé.., żeby tak do końca nie wypadły z systemu szkolnego…
Nawet jeżeli lekarze wyrażają swoje obawy, czy ta decyzja nie rozpęta na nowo epidemii.
Nawet jeżeli Włosi równie boleśnie dotknięci epidemią otworzą je dopiero we wrześniu.
⠀⠀
I znowu dopisywanie teorii o wyrównywaniu szans dla wszystkich, kiedy dobrze wiemy, że otwierają szkoły po to, by rodzice mogli wrócić do pracy.
Bo nie możemy przesiedzieć 2 lata w domu w nadziei, aż na rynku pojawi się szczepionka. Bo wcześniej ten rynek się całkowicie rypnie. Niewidzialna ręka rynku…
Nawet najbardziej chcące utrzymać ją pod kontrolą rządy muszą się z nią liczyć… Siła wyższa, potężniejsza od władzy. I w sumie, patrząc na popędy tejże władzy, chciałoby się powiedzieć: na szczęście.
⠀⠀
Ale gdyby ktoś powiedział WPROST jak sprawy stoją, bez owijania w górnolotne gadki – szmatki, chyba nawet bardziej byśmy szanowali polityków.
Bo czy oni biorą ludzi za idiotów, a wtedy ludzie odpłacają pięknym za nadobne – tzn brakiem wzajemnego zaufania i szacunku …
I tak tworzy się i powiększa coraz większa przepaść między klasą polityczną i zwykłymi ludźmi, jedni drugich maja za tych, co nic nie kumają i to w sumie daleko nikogo nie prowadzi…
A przecież wszyscy – przynajmniej teraz – jedziemy na tym samym wózku – nawet jeżeli zawsze znajdą się tacy, którzy chcą ustawić się lepiej w danej sytuacji i wykorzystać naiwność innych.