Dlaczego kobiety powinny zarabiać więcej od … facetów?
Brednie? Profanacja? A właściwie dlaczego by nie. Tak przynajmniej można by wywnioskować z poważnego badania naukowego przeprowadzonego przez naukowców z MIT (Massachusetts Institute of Technology).
Kobiety mają większą wrażliwość społeczną, empatię, wyczucie (drugiego człowieka). Nazwijcie to, jak chcecie siódmym zmysłem czy kobiecą intuicją. Ale wiele kobiet ją ma. Dlatego potrafią czytać w myślach, intuicyjnie wyczuwać czy zgadywać co myśli lub czego chce druga osoba. Ta cecha niesamowicie przydaje się w pracy zespołowej. To jedna z najbardziej poszukiwanych przez pracodawców zalet. W wyżej cytowanym badaniu naukowcy zaobserwowali, że grupy, w których było więcej kobiet – pracowały wydajniej. I kto jeszcze powie: Baba z wozu, koniom lżej?
Baba z wozu, koniom lżej? – do lamusa. Kobieta … potrafi.
Tyle że nie zawsze zna swoją wartość i wierzy w siebie. Podobno wszystko zaczyna się w głowie. Co z tego, że wszyscy trąbią o równouprawnieniu płci, skoro ciągle pokutują stare stereotypy i przyzwyczajenia. Jesteśmy nimi przesiąknięci na wskroś: różowy kocyk dla dziewczynki, niebieski dla chłopca.
Równouprawnienie też zaczyna się w głowie i to już w piaskownicy. Tu popatrzcie chłopcy zasuwają ze spycharkami, a dziewczynki w różowych foremkach pichcą babki z piasku.



Chciałam wychować moje córki inaczej, by wyrosły na niezależne, odważnie myślące kobiety. Cieszyłam się, gdy moja 1,5 roczna córeczka z entuzajzmem zasuwała za samochodzikami starszych braci. Tyle było przy tym radosnego pokrzykiwania, przepychanek i trochę niewinnego obrażania się na siebie (po bijatyce o te samochody).
W końcu zabawa to poważna sprawa. Na poważnie. Zabawa to praca dziecka. Tak, jak dziecko angażuje się w zabawę (z pasją, z sercem, z wyciągniętym języczkiem), tak w przyszłości będzie angażować się w pracę.
Nie wiem kiedy moja córeczka z bezdyskusyjnej fanki Formuły 1 lub raczej entuzjastki zdalnie sterowanych samochodzików przerodziła się w rasową fashionistkę. Samochodziki już jej nie kręcą. Przerzuciła swoje zainteresowania na książeczki z księżniczkami, kolorowe spinki do włosów, branzoletki z odpustu i inne świecidełka. Skąd ta przemiana. Czy to spontanicznie natura wzięła górę? Czy to podświadomie my rodzice zakodowaliśmy w niej jedyny słuszny model: Baby do garów.
Bo dziewczynie nie wypda … gwizdać, łazić po drzewach, drapać się choćby po 4-literach, kląć niczym szewc …. Niekończąca się lista.
Wiecie co niedalej jak wczoraj przyłapałam się na tym, że zażegnałam sytuację kryzysową odwołując się do seksistowskiego stereotypu.
Moja córeczka (3 i pół roku), wzorem starszych braci zaczęła upychać tony chusteczek higienicznych po kieszeniach. Tyle, że nabrała ich tyle, że nie sposób wszystkich zmieścić. Co je włoży do kieszeni, to na nowo wypadają. Dziecko w ryk. Pora sjesty. Dziecko zmęczone, wystarczy drobiazg, by spowodować lawinę płaczu. A z płaczem, jak z lawiną, jak ruszy, nie sposób zatrzymać.
Wiecie co wymyśliła zaharatowana w bojach “super mama”?
Macierzyństwo uczy dyplomacji i rozwija tzw umiejętności miękkie. Tyle, że żaden potencjalny pracodawca tego nie doceni. Mama wymyśliła i podsunęła swojej córce myśl, że dziewczyna nie ładuje wszystkiego po kieszeniach, bo ma od tego torebkę. Teraz siedzę i dziergam kolejną szydełkową torebkę (fioletową).
Przecież tak mówiły nasze babcie. Dziewczyna wygląda jak ostatni lump z powypychanymi kieszeniami. No i jeszcze te same babcie radziły: Siedź cicho w kącie, poczekaj aż Cię znajdą (ten wymarzony książę z bajki, czy idealny kandydat na męża). Ale czasy się zmnieniły: trzeba dać się znaleźć. A raczej bez końca przebijać się i wciąż na nowo udowadanić całemu światu, że jesteśmy w czymś dobre. Żeby wreszcie ktoś nas docenił. Kobiety mają wiele ukrytych talentów. Wystarczy przejść się po blogosferze. Ale brakuje nam pewności i wiary w siebie.
Powiedz samej sobie: Jestem w tym dobra.
Kobieto, obudź się z letargu i uwierz w siebie. |
Czasami trzeba wziąć głęboki oddech, wyprostować się, podnieść głowę, wypiąć pierś i powiedzieć głośno, choćby sobie samej: Jestem dobra w tym, co robię. Inaczej laury zbierze ktoś inny. Takie życie. Tak często dzieje się w pracy.
PS Czytelniczo książka Blogerki (o francuskich blogerkach), na jej podstawie przygotowałam w zeszłym tygodniu zestawienie inspirujących francuskich blogów kulinarnych. A dziergająco robi się kolejna szydełkowa torebka dla 3 letniej fashionistki.
![]() ![]() ![]() |
W grupie siła. |
Dziewczyny mam dla Was propozycję: Zagłosujmy na Maknetę. Przecież w grupie siła.
Nie wiem, czy wiecie ale trwa (do 21 marca) kolejna edycja tzw Share Week (organizowana przez Andrzeja Tucholskiego z bloga Jest Kultura). W jej ramach wzajemnie polecamy sobie fajne, inspirujące, motywujące blogi, które w jakiś sposób oddziaływują na nasze życie. Ja już przygotowałam swoją listę 3 blogów (i dodałam mój głos uzupełniając specjalny formularz). Oczywiście na pierwszym miejscu znalazł się u mnie blog Maknety. Bo tyle jej zawdzięczamy (ja i moje szydełko). Ale myślę, że nie jesteśmy tu same.
Dlatego pomyślałam sobie, że my dziewczyny z wyzwania Wspólne Czytanie i Dzierganie powinnyśmy razem się skrzyknąć i wytypować bloga Magdy (Maknety), jeżeli nie do jakiegoś konkursu na dziergającego czy handmadowego bloga roku (nie wiem czy coś takiego istnieje), to przynajmniej do Share Week.
- Przecież nasze blogi żyją w sporej części dzięki Magdzie (Maknecie).
- Jeżeli co środę motywujemy się, by napisać kolejny wpis na bloga (w ramach wyzwania), to jej zasługa. Ale nie jedyna.
- Magda mozolnie rozpisuje i udostępnia swoje wzory i przepisy kuchenne,
- puściła w obieg wędrującą książkę,
- przygotowała kilka filmów z kursem nauki na drutach dla początkujących.
- Niestrudzenie organizuje kolejne linkowania.
Myślę, że wszystkie chciałybyśmy w jakiś sposób wyrazić swoje uznanie dla tego, co robi, tylko nie bardzo wiemy jak. Może Share Week to dobra okazja. Bo w grupie siła. A my kobiety właśnie w grupie pracujemy skuteczniej.
Jeżeli podoba się Wam ten pomysł, proszę zagłosujcie na Maknetę i podajcie wiadomość dalej.
Ale cichosza, ani słowa Magdzie. Ale będę miała się z pyszna, jeżeli zajrzy do mnie i zobaczy jak ja tu za jej plecami konspiruję. Kryptonim operacji: W grupie siła.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
![]() ![]() ![]() |
Czy zauważyłyście, że idzie wiosna? |
Jeżeli pomogłam, zaciekawiłam lub rozbawiłam proszę polub mnie na FB:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Dobrze gadasz kobieto! Ciekawy artykuł znalazł się w rossmanowym skarbie by uwolnić dziewczynki od różu
http://www.rossnet.pl/skarb/Artykul,uwolnic-od-rozu,1017
Dlatego to ja poprosiłam mojego wtedy jeszcze nie narzeczonego o numer? No i co …na dobre mi wyszło 😛 w kobitkach siła!
Niestety taka jest prawda i musi jeszcze wiele wody upłynąć nim zdamy sobie sprawę, że nie jesteśmy gorsze od mężczyzn. Nasze babcie i mamy wychowywano inaczej, bo był inny świat. Nie pędził na złamanie karku, nie mogli się tak szybko komunikować jak my. A mężczyźni nagle doznają szoku, bo kobieta potrafi przybić gwóźdź lub posłużyć się wiertarką.
Jak miałabym możliwość i ochotę to przeczytaj “Nie wiem, jak ona to robi” Allison Pearson, jak kobieta próbuje pogodzić pracę z obowiązkami domowymi. Możne nieźle się pośmiać. 🙂
super propozycja. Pięknie wiosennie u ciebie
Dobrze gadasz. I tobie i Maknecie należy się nagroda.
A wiesz Beato, że tym tekstem wpisujesz się w gender? I nie jest to wobec Ciebie żaden przytyk 😉 Bo gender to tak naprawdę teoria, która mówi o tym, że płeć to nie tylko natura, ale też sposób wychowania i że role przypisane do płci są zależne od wychowania i kultury. I tak naprawdę nie ma się co spinać o to całe gender, bo przecież sami widzimy, w jaki sposób to się w naszym świecie zmienia. Nie chodzi o ubieranie chłopców w sukienki, tylko zaakceptowanie tego, że pewne role nie są na stałe związane z daną płcią. Kiedyś to cały dom był na głowie kobiety, teraz okazuje się, że facet równie dobrze gotuje, sprząta i opiekuje się dziećmi, jak kobieta i wcale nie umniejsza to jego męskości 😉
A to, że córka zaczyna się interesować bardziej babskimi sprawami… Naprawdę się tym martwisz? Skoro jest to jej wybór, to nie ma się czym przejmować 😉 Może zostać bardzo zdolną panią inżynier, która potrafi się świetnie ubrać. Jedno nie wyklucza drugiego 🙂
Przypomniałaś mi dziadka ( rocznik 1912 ), który często powtarzał…siedź w kącie, a znajdą cię…Ale czasy się zmieniły. Odnośnie dziergania, przypadkiem wypatrzyłam fajną stronkę na FB. Na pewno Cię zaciekawi 😀 https://www.youtube.com/user/beadsky . Pozdrawiam Beatka 🙂
ja jestem tego zdania, że każdy z nas powinien zarabiać tyle samo
—————————————-
http://pranktube.jcom.pl
A ja mam zdanie, że kobieta powinna umieć wszystko. Do kobiety należy decyzja kiedy się dać uratować. Mój mąż wie, że ja sobie zawsze radę dam, ale pewne sprawy i tak zostawiam jemu. To chyba nasza siła, żeby się czuć na tyle pewnie, że się umie a nie musi się tego robić samemu 🙂 a z głosowaniem dobry pomysł 🙂
Mi wiele koleżanek współczuje,że wychowywała mnie tylko Mama. Cóż. Po 30latach okazuje się, że mam od nich silniejszy charakter i jestem o niebo bardziej zaradna. Rzecz jasna,siła kobiety nie wywodzi się z braku ojca, ale wychowanie przez zaradną kobietę,która nauczyła mnie być samodzielną,że mogę wszystko, to Najlepsze co mi się w życiu trafiło. Mówiąc szczerze,nie umiem przyjąć stanowiska “chcę być równa facetowi”, bo ja tak po prostu czuję. A co do miękkich kompetencji, nabywanych podczas macierzyństwa, to Stanowiska np. W obsłudze klienta,ich wymagają;) życzę Paniom dużo pewności siebie i wiary w swoje możliwości, samorealizacji. Za każdym krokiem idzie przeświadczenie, że ten następny pokonamy z łatwością, pozdrawiam Paula
Dziękuję za ten tekst. Potrzeba mi go było dzisiaj 🙂
Ostatnio ciągle się przekonuję, ile daje właśnie samej sobie: Jestem w tym dobra.
Polecam książkę “Biegnąca z wilkami”, łamie chyba wszystkie stereotypy o kobietach i daje dużo myślenia.
Wiara we własne siły to absolutna podstawa! 🙂 Nikt za nas nie przeżyje życia i nie zmobilizuje do działania jeśli sami czegoś naprawdę nie będziemy chcieli 🙂
Każdy powinien zarabiać tyle, na ile zasługuje. Lepszy pracownik = większa pensja. Niezależnie od płci. Parytety i inne srety robią z kobiet inwalidki. A poza tym, co złego jest w tym, że dziewczynki chcą być dziewczęce? Różnice płci istnieją i są ogromne, wbrew temu co chcą nam wmówić “media”. Silna kobieta nie musi być od razu babochłopem, może woleć różowy, a jednocześnie zarządzać firmą. Nigdy nie czułam się gorsza od mężczyzn, a jako dziecko bawiłam się w dom, lalkami i miałam różowe ubranka. Zostać panią domu to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę 😉 Tak więc nie martw się o córkę. (Właściwie to czemu samochody mają być lepsze od torebek? Czyżby kobiety same nie wmawiały sobie, że są gorsze?) Ma wspaniałą matkę, więc wyrośnie na wspaniałą kobietę.
Pozdrawiam!
Jak zawsze świetny wpis, kiedy znajdujesz na to czas, podziwiam
Świetny tekst! Naszą główną wadą jest to, że bardziej skupiamy się na swoich brakach niż na tym co potrafimy. Zgadzam się z Tobą – trzeba uwierzyć w siebie, a wtedy inni też uwierzą:)
Wiary w siebie uczymy się przez całe życie, najpierw musimy pokochać siebie by żyło nam się lepiej. Dbamy o siebie dla siebie nie dla innych, dlatego warto podejmować w życiu decyzje które są dla nas najlepsze. Tylko my mamy satysfakcje z tego, bo wiemy jaka w nas tkwi prawdziwa wartość
Głos na Magdę oddany, bo się jej należy. Fajny ten twój blogg…
Z babcią akurat się zgadzam – wypchane kieszenie nie wyglądają zbyt elegancko.
Płeć dziecka, a zabawki. To my, dorośli, podsuwamy dzieciom zabawki odzwierciedlające stereotypy – przecież nikomu do głowy nie przyjdzie kupić dziewczynce autko, dopóki ona sama o to nie poprosi. Mój Siostrzeniec, choć mu się różne klocki i samochody kupowało, w pewnym momencie sam z siebie zaczął wozić misia w swojej spacerówce, przykrywać go kocykiem, zakładać mu pampersa i karmić butelką – godzinami tak potrafił, a potem, całkiem naturalnie, nastała era Spidermana i innych takich. Jego młodsza siostra przez pewien czas uwielbiała samochody brata, a potem coś jej się przestawiło i teraz króluje róż, połysk i pluszaki, głównie koty.
Co do kolorów kocyka, to w niektórych regionach Polski jest odwrotnie – różowy dla chłopca, niebieski dla dziewczynki, bo “Zgodnie z tradycją chrześcijańską, chłopcy nosili róż, bo taki kolor miały na obrazach szaty małego Jezusa. Natomiast dla dziewczynek przeznaczono błękit, ponieważ na niebiesko jest przedstawiany płaszcz Matki Boskiej.”, (źródło – http://tiny.pl/xhxd2) ale u mnie akurat jest tak, jak napisałaś, czyli tak, jak to ustalili projektanci mody w latach 40. ubiegłego stulecia.
…a mały chłopiec nie powinien bawić się lalkami. Okropne są te stereotypy i podział obowiązków ze względu na płeć. Też mnie irytuje to, że kobiety zarabiają mniej, że w firmach to przeważnie mężczyźni zajmują stanowiska kierownicze. Może nie za naszych czasów, ale mam nadzieję, że w przyszłości takie postrzeganie kobiet i mężczyzn się zmieni. A póki co walczę o swoje 🙂
Przeczytałam z przyjemnością od dechy do dechy, mam zresztą dużo przemyśleń w tym temacie. Wychowanie ma ogromny wpływ na to, czy później w siebie wierzymy czy nie. Freud twierdził, że wszystko co nam sie przytrafia w dzieciństwie, co np. usłyszymy jako dziecko, rzutuje później na nasze dorosłe życie. A niestety dzieciom wpaja się wiele stereotypów i głupich ‘prawd’ w stylu “bądź zawsze grzeczny, nie wychylaj się”. I do tego krytyka lub wyśmiewanie marzeń, coś w stylu “Zejdź na ziemię”, “dorośniesz to zobaczysz, że nie jest tak kolorowo” itp. Wciąż słyszę komentarze dlaczego nie pójdę do byle jakiej pracy etatowej, żebym przestała żyć mrzonkami. A ja mam ambitny cel i wiem, że jest możliwy do osiągnięcia! Chcę czegoś więcej od życia. Czasem przykro, że nawet najbliżsi nie wierzą we mnie. Ale po mojej stronie jest mój facet, który mnie dopinguje, i jeden prawdziwy przyjaciel. I ja. Ja wierzę w siebie. A to chyba najważniejsze, największe zmiany dokonały się nie tyle w okolicznościach,. co w mojej głowie.
Teraz takie czasy, że nie wystarczy siedzieć cicho w przysłowiowym kacie. A jak już się w nim siedzi, to trzeba głośno krzyczeć, żeby wszyscy mieli okazje cię w nim zobaczyć. Często jest tez tak, że jak ktoś jest przeciętny, ale potrafi rozpychać się łokciami lub przypodobać komuś, to osiągnie dużo, a osoby utalentowane, ale skromne zostają niedostrzeżone.
za późno weszłam aby zagłosować!
Stereotypowe podejście jest straszne.. Nie jestem feministką walczącą o równouprawnienie, ale uważam, że w dzisiejszych czasach każdy ma prawo żyć tak jak chce. Oczywiście w zakresie takim aby nie krzywdzić innych. Mimo wszytko wielu ludzi żyje tak, jakby liczyli się tylko oni.
Mi się jednak nie wydaje, że to tylko wychowanie, po prostu w pewnej chwili dziewczyny zaczynają zauważać babskie zabawki i robią się dla nich dużo bardziej atrakcyjne. Ja byłam dzieckiem, które bawiło się samochodami, umiałam wbijać gwoździe lepiej niż mój ojciec, rozwiązywałam swoje problemy na podwórku i w klasie po męsku, ale z czasem nauczyłam się babskich sztuczek, czyli uśmiechów, trzepotu rzęsami i tym podobnych, bo to było mi potrzebne. Moje wychowanie i poglądy w czasach licealnych chciały, żebym była feministką, niezależną, pewną siebie babą robiącą karierę, a i tak zwyciężyło serce – miłość, macierzyństwo wzięło górę.
Być może nie zauważam tego problemu, bo pracuję w babskim zawodzie, przynajmniej w PL nauczyciel to babski zawód, w mojej szkole pracuje tylko 3 facetów nauczycieli, jeden księgowy i dwóch technicznych i pewnie z 35 kobiet. I ponieważ nigdy nie starałam się o pracę w której musiałabym konkurować z mężczyznami, to nie doświadczyłam nigdy dyskryminacji.
Beata, dziękuję, bardzo dziękuję.
Świetny i bardzo mądry post. Mogłabym się podpisać pod nim dwiema rękami. I świetnie go zilustrowałaś zdjęciami dzieciaków 🙂 Aż się uśmiechałam do tych zdjęć 🙂
Kobieto, przestań być grzeczna… Chciałoby się powiedzieć… Z tego wychowania na cichutką i zaradną rodzi się nam brak pewności siebie. A Teój tekst warty przypominania nie tylko dzisiaj:)
Pierwszy raz słyszę o tych kieszeniach 😀 W swoich upycham wszystko i nie czuję się przez to mniej kobieco 😀
Miło jest czytać takie wpisy, gdy bije z nich tyle mądrości życiowej, którą Pani niewątpliwie posiada. Żeby jeszcze tylko ta wiara w siebie i wiara w nas od innych przychodziła tak z dnia na dzień byłoby wspaniale, bo trudno jest znaleźć motywację bez wsparcia. Z okazji dnia Kobiet życzę dalszych sukcesów, dużo zdrowia i spełnienia marzeń 🙂 Pozdrawiam: http://olamabloga24.blogspot.com/