Chciałabym podzielić się z Wami bardzo fajnym narzędziem do przygotowania kampanii promujących Wasze wpisy na Twitterze.
Narzędzie, które w wersji bezpłatnej obsługuje jedno konto w mediach społecznościowych. Ja wykorzystuję je właśnie do Twittera i przygotowuję w nim jedną kampanię promocyjną tygodniowo do nowego wpisu z bloga.
Missinglettr
Jak to działa? Pokazuję to w poniższym filmiku.
Przy tej okazji przypominam, że jestem na You Tubie i regularnie pojawiają się tam tutoriale.
Ale jeżeli wolisz rzucić na to okiem w formie pisanej, przygotowałam taką oto krótką rozpiskę.
Wymaga to stworzenie konta w Missinglettr i połączenia go z Twitterem oraz ze swoim blogiem.
Dalej wszystko jest bardzo proste. Missinglettr ogarnia to automatycznie. Tzn. zasyssa treści z najnowszego wpisu, a wtedy dostajesz maila, że kampania pod kolejny wpis jest gotowa i czeka na zatwierdzenie.
Teraz musisz tylko w nią wejść, ewentualnie lekko ogarnąć, czy dopracować, a następnie zatwierdzić ją do wysyłki.
Jak to działa?
Missinglettr przygotowuje serię 9 -ciu tweetów pod dany wpis, które będą przez kolejny rok publikowane na Twiterze w z góry określonych odstępach czasowych. Tj. w dniu uruchomienia kampanii – czyli dzień zero, następnie w 3, 7, 14, 30, 90, 180, 270, 365 … dniu od pierwszego tweeta.
Teraz wybierasz hasztagi i wchodzisz w szkic kampanii promocyjnej.
Po pierwsze z tekstu swojego wpisu wybierasz zdania, które mogłyby funkcjonować jako samodzielny tweety.
Missingletter przygotuje z nich tweety (jeszcze do dalszej / ewentualnej edycji). Te tweety są połączeniem zdjęcia, albo grafiki w postaci tekstu, pobranego z wpisu + część tekstowa.
Przesuwając strzałkami masz możliwość przejrzenia treści, które masz tu do dyspozycji i wybrania tych, które najbardziej pasują do siebie.
Tu chodzi o połączenie części wizualnej – zdjęcie, albo grafika + część tekstowa tweeta.
Wiedz, że w każdym momencie możesz wejść do danego tweeta i dokonać edycji ręcznie (a nawet wstawić fragment tekstu dopisany tu ręcznie).
Kiedy przygotujesz serię 10 tweetów, które publikowane w przewidzianych odstępach czasowych przez kolejny rok będą promować konkretny tekst z Twojego bloga na Twitterze – pozostaje Ci zatwierdzić kampanię.
A resztą zajmie się Missingletter.
Szczerze polecam to narzędzie.
Nawet jeżeli automatyzacja działań, czy całej swojej obecności na Twitterze nie zbuduje tu za Ciebie zaangażowanie społeczności. Ale…
Można potraktować to jako element swojej obecności i promocji swoich treści. Wtedy masz to więcej czasu na inne działania. Np. na interakcje.
Z drugiej strony, jeżeli w ogóle nie miałoby być Ciebie tutaj na Twitterze…. czy możesz pozwolić sobie na luksus zrezygnowania z tej możliwości dotarcia do osób, często bardzo wnikliwych, który nie wiedzieć dlaczego właśnie upodobały sobie to medium?
I tak w ramach tematu obecności na Twitterze, chciałabym podsunąć Wam kilka podobnych rozwiązań.
Wtyczka REVIVE OLD POST – ROP,
która tweetuje z automatu starsze wpisy z bloga. Jak przypomnieć czytelnikom starsze wpisy. Wtyczka Revive Old Post.
U mnie ta wtyczka generuje mi relatywnie sporo wejść z Twittera na bloga.
Wtyczka Click to tweet,
która pozwala przerobić, czy wyróżnić jeszcze na etapie edycji wpisu wybrane jego fragmenty tekstu jako tweety, do przesłania samemu, albo do podsunięcia ich ewentualnie czytającym do dalszego udostępnienia na Twitterze.
[Tweet ” Jeżeli nie miałoby Cię być na Twitterze, dlaczego nie skorzystać z narzędzi, które będą tam za Ciebie?”]
IFTTT – if that, then this.
Narzędzie, które oferuje liczne możliwości konfiguracji na zasadzie: jeżeli puszczam coś na Instagramie, czy Facebooku, to niech jeszcze opublikuje się to na Twitterze…. Jak zaoszczędzić czas w mediach społecznościowych – 3 praktyczne tutoriale.
Oczywiście to może działać w drugą stronę, czyli jeżeli jesteś i tweetujesz coś na Twitterze, puszcza to automatycznie w innych kanałach, których może osobiście nie ogarniasz, fizycznie Cię tam nie ma. A jednak zostawiasz jakiś ślad swojej obecności.
Jednym słowem, lepsze to, jeżeli w ogóle nie miałoby Cię tam być.
A w ten sposób jesteś…
Bo jeżeli nie ma Cię w danym social medium i nie miałoby Cię tam być wcale, dlaczego przynajmniej nie miałbyś dać sobie tej szansy na zaznaczenie w nim swojej obecności.
A nóż widelec w ten sposób ktoś odkryje Twoją twórczość. Bo czasami przypadki chodzą po ludziach. Jeszcze tylko trzeba dać im szansę.
A Twitter, no cóż….jestem jak ta zbliżającą się burza, pojawiam się przebłyskami. Kocham to medium, ale chyba jednak nie dość.
Kiedy dopadają mnie wątpliwości, co do słuszności tej miłości, nie porzucam Twittera, jak wzgardzonego kochanka, nie palę za sobą mostów, działają tu za mnie sprytne narzędzia.
Dopóki w kolejnym przebłysku ponownie nie odzyskam wiary w tę nierówną miłość.
Może Wam również spodoba się to rozwiązanie.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Wciąż się jakoś nie mogę przemóc do korzystania z twittera. Jakoś instagram i fb ogarniam, ale jakoś nie mam przekonania do tego kanału i tej formy.
Do twittera jeszcze się nie przekonałam. Instagram i facebook tak, ale jakoś nie kręci mnie akurat ten portal.
Niestety Twitter kompletnie do mnie nie przemawia 😉 Nie umiem z nim współpracować, dlatego z niego zrezygnowałam. Może jeszcze kiedyś spróbuję )
Bardzo przydatne informacje! Cieszę się, że można teraz oglądać Panią również na YouTubie!
Pozdrawiam 🙂
A mnie Beata bardziej interesuje, jakie są efekty takiej kampanii? Możesz podać przybliżoną liczbę odwiedzających Twój blog na skutek promo na Twitterze?
Kurcze, tyle niewykorzystanych przeze mnie narzędzi do ogarnięcia Twittera i innych sm. Dzięki za tutorial, muszę potestować. Też mam tak, że na Twitterze “pojawiam się i znikam”. Nie do końca czuję tę platformę.
Podpinam się pod prośbę 🙂