Ostatnio zaprzyjaźniona blogerka ogłosiła na swoim fanpagu, że po prostu go likwiduje. Bo … za dużo pracy, za mało tzw « zwrotów ». Lojalnie oprotestowałam ten pomysł. Bo przecież Facebook jeść nie woła. Jak już jest, to niech sobie poleży do lepszych czasów. A póki co pewne działania można na nim zautomatyzować.

Sama asem Facebooka nie jestem. Koncentruję się na pisaniu treści na bloga. Bo wychodzę z założenia (może mylnego), że pojedynczy « status » na fanpagu (nawet tym najbardziej popularnym) ma krótki czas życia. Tymczasem posty na blogu są « wieczne ». Zawsze można je odkopać i podsunąć swoim followersom na np Facebooku. Tymbardziej, że niektóre posty dosłownie po latach od opublikowania generują mi ruch na blogu.

Tymczasem Facebooku jest (zapytajcie kogo chcecie wkoło) jednym z największych współczesnych złodziei czasu. Nawet nie wiemy gdzie i jak. Przyznam się, że choć tak sobie na Facebook psioczę, to często sama wskakuję na czyjegoś bloga właśnie po linku z Facebooka. Tutaj jestem żywym dowodem na to, że fanpaga warto sobie zostawić.  

Ale dla oszczędności czasu pewne działania można tu sobie zautomatyzować. Może to nie najlepsza metoda na zdobywanie nowych followersów. Ale akurat to nie jest tematem tego wpisu. Za chwilę pokażę Wam kilka fajnych narzędzi (łatwych w obsłudze), które pomogą Wam to zrobić. 


Ale przedtem chciałam Was zapytać

Co myślicie o naskakującym Facebooku?

czyli o okienku pop-up  z Facebookiem wyskakującym na sam środek ekranu w momencie, kiedy ktoś wchodzi na Waszego bloga.
Taki naskakujący Facebook (nie delikatnie wyskakujący z boku jak na tym blogu) zainstalowałam sobie jakiś miesiąc temu na moim blogu Moda na bio. Skorzystałam tu z wtyczki  FACEBOOK FANBOX POPUP. I wiecie co? 

Pisałam że asem Facebooka nie jestem, nie inwestuję w jego prowadzenie zbyt wiele czasu. Dlatego też mam « wyniki », jakie mam. Na moim blogu o zdrowym stylu życia na dziś 160 osób polubiło mojego fanpaga. Ale… wisienka na torcie: 

ponad 50 osób, czyli prawie 1/3 w ciągu ostatniego miesiąca (po zainstalowaniu naskakującego Facebooka).  A bloga i jego fanpaga prowadzę od prawie 3 lat.


Jak ja go za to kocham. Oczywiście tylko u siebie na swoim blogu. U innych jak każdy statystyczny internauta nienawidzę. A jednak to działa. Przy pewnym ruchu na blogu przekłada się to na nowe polubienia fanpaga. Po prostu czasami trzeba o coś poprosić, by to dostać. 


A teraz do rzeczy, czyli do tematu tego wpisu:

Jak zautomatyzować publikację wpisów na swoim facebookowym fanpagu?

Jak typowy pomysłowy Dobromir testowałam kilka narzędzi, bo da się to zrobić na wiele sposobów.  Można to zrobić za pomocą:

Opisywałam jak to zrobić we wpisie Dobra organizacja czasu. Jak zautomatyzować swoją obecność w mediach społecznościowych za pomocą Twitterfeed?

Korzystam z niego na moim blogu MODA NA BIO. Pisałam o nim we wpisie Buffer app czyli jak zorganizować i uprościć działania marketingowe na blogu? Wspomagając to wtyczką REVIVE OLD POSTS dla wyciągnięcia od czasu do czasu i przypomnienia  starszych wpisów. Pisałam o niej we wpisie Jak przypomnieć czytelnikom swoje starsze wpisy?


Facebook automatyczne dodawanie wpisów na stronie przy uzyciu DLVR.IT

W tym wpisie pokażę Wam jak w prosty sposób to zrobić.

Choć taka zautomatyzowana wysyłka wpisów na Facebooka ma tę wadę, która może również okazać się zaletą, że publikujemy sam suchy link (bez słowa zapowiedzi). Nie mamy najczęściej możliwości, by dopisać tu jakieś wprowadzenie i zachędzić naszych followersów do kliknięcia w link do wpisu.

Ale jak to wyjaśnia SOCIAL MEDIA EXAMINER we wpisie How to Improve Your Facebook News Feed visibility? może to być również zaletą. Bo w tak podany link (bez słowa wyjaśnienia czy zachęty) klikną tylko osoby na prawdę zainteresowane tematem. Takie osoby prawdopodobnie doczytają wpis do końca, więc spędzą nad nim trochę czasu (zanim z powrotem wrócą na Facebooka).

I to właśnie wspaniały sygnał odnośnie wartości danego linku. Czasami lepiej jest mieć mniej osób klikających w dany link z Facebooka, ale które pozostaną na nim dłużej. Facebook to wszystko mierzy, oblicza i wkalkulowuje w swój algorytm. 

Jak działa DLVR.IT? 

Możemy zalogować się do niego za pomocą naszego konta na Facebooku. W ten sposób nie musimy pamiętać kolejnego kodu.

Po zalogowaniu się po prostu tworzymy tu drogę Route, czyli skąd  (source) i dokąd (destination) mamy zamiar przesyłać nasze wpisy. W wersji darmowej możecie to robić w kierunku Facebooka i Twittera. Po to by dodać nową drogę klikamy na Add Route. Ja np testowałam wysyłkę z bloga Anavella na FB. W tym celu jako Source podlinkowuję bloga Anavella.

 Teraz wybieram Destination czyli fanpaga Anavelli.

 Tu łączę się z Facebookiem i wybieram odpowiedni fanpage, czyli otwieram zakładkę Accounts.

 Zapisuję ustawienia. Save.


Widzę moją drogę po której będą wysyłane posty z Anavelli na fanpaga Anavella.


Pozdrawiam serdecznie

 
Beata


Jeżeli pomogłam, zaciekawiłam lub rozbawiłam proszę polub mnie na FB:

Enregistrer

Enregistrer

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

18 komentarzy

  1. Ja automatyzuję wpisy tradycyjnie przez feedburner, to od razu przechodzą na twittera i fejsa, tylko na google plus dodaję wpisy ręcznie, bo nie znalazłam jeszcze narzędzia, które by na g+ publikowało automatycznie, a stronę mam na innym koncie niż blogi. Wyskakujące okienka z fejsem też mnie denerwują, pod tym względem nie jestem oryginalna. 🙂

  2. Wciąż mam opory przed uruchomieniem u siebie wtyczki z wyskakującym pop-upem. Ale jesteś Basiu kolejną osobą, która twierdzi, że to przynosi efekty, mimo iż internauci psioczą na takie wyskakujące okienka… Hmmm. Niedługo zainstaluję i przez miesiąc sama potestuję. Pozdrawiam, Dana.

  3. Ja na samym Facebooku używam planowania postów (ikonka z zegarkiem na FB), próbowałam też Hootsuite. To fakt, że prowadzenie fanpage’a może być uciążliwe, szczególnie, jeśli chce się to robić profesjonalnie, a z drugiej strony odzew jest niewielki. Sama nieraz miewam takie odczucia. Dlatego staram się planować wpisy na cały tydzień z góry, a potem tylko informować o nowych wpisach. Mimo wszystko na Facebooku sporo się dzieje i lubię tą formę kontaktu z innymi blogami i czytelnikami.

  4. Dziękuję za ten wpis. Do szału mnie doprowadza wpisywanie oddzielnie na FB postów, linków itd. Marnuję mnóstwo drogocennego czasu. Jutro, a właściwie już dzisiaj zaaplikuję sobie automatyczny wrzucacz postów na funpage. Pozdrawiam

  5. Nie wiem, czy to tylko u mnie tak widać, ale w komentarzach pojawiły się krzaczki zamiast polskich liter.
    Korzystam z planera postów na FB i na razie daję radę. Gorzej z tymi grupami, na których zawsze się coś ciekawego trafi – na przykład czyjś blog 🙂 Beata, masz z tym problem? Jak to ogarniasz?

    1. Ten blog trochę się platał po różnych platformach do blogowania i Disqus mam tu dopiero od kilku miesięcy, niestety nie wszystkie wcześniejsze komentarze dobrze mi się przetransportowaly tutaj. A do Twojego pytania Ewo, udział w grupach na FB chyba daje dużo dobrego, ale pewnie trzeba wybrać to co najbardziej nam służy. Pozdrawiam serdecznie beata

  6. Na szczęście fejsbukowe wtyczki można ustawić tak, że prośba o polubienie fanpejdża wyskakuje na środku ekranu tylko po określonym czasie, albo po odwiedzeniu określonej liczby stron. To chyba ważne, by takie okienko nie było pierwszym, co czytelnik u Ciebie zobaczy.

  7. Szczerze to mnie te wyskakujące okienka irytują, gdy pojawiają się szybko, natarczywie…Czasami mam ochotę dalej nie wchodzić.

    1. Zależy, okienka reklamowe może i tak, ale na blogach? Mnie nie denerwują, są ok. No chyba, że ktoś zaimplementował u siebie jakiś natarczywy plugin, który włącza okienko przy każdym odświeżeniu strony. Tego nie polecam z kolei.

  8. Jeśli posiadamy jakąś działalność i tworzymy dla niej stronę www. bądź najzwyczajniej w świecie prowadzimy sklep online to promowanie się w social media w dzisiejszych czasach to podstawa dotarcia do czytelników i potencjalnych klientów. Facebook jest tu bez wątpienia niezastąpiony. Dodatkowo jeśli posiadamy fanpage który posiada już fanów i prowadzimy go aktywnie to nie jest to bez znaczenia dla pozycjonowania strony.

    Zapraszam: Jak pozycjonować blog?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version