KURS ONLINE, VADEMECUM BLOGERA

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online? 1.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Tutaj jeżeli dopiero zaczynasz, ale np już masz bloga na wordpressie, wiedz że taki kurs możesz samodzielnie wyklikać na swojej platformie i że wbrew pozorom to nie jest takie trudne.

Ostatnio przechodziłam przez ten proces, tworząc własny kurs rodzajnikowy (kurs z zakresu nauki języka francuskiego).

Z tej perspekty przekonałam się, że jest to coś w zasięgu możliwości każdego blogującego. I to wcale nie jest jakoś specjalnie trudne do zrealizowania od strony technicznej. Najgorsze są własne obawy – Boże, jak to zrobić???? Ale w życiu tak jest, że wszystko, czego pragniesz najbardziej, znajduje się po drugiej stronie strachu.

W tym wpisie przedstawię, jakie narzędzia będą Ci potrzebne do przekazania Twojej wiedzy w formie kursu.

Bo być może zechcesz wykorzystać czas przymusowej narodowej kwarantanny, by podzielić się swoją wiedzą online, by dać innym osobom możliwość skorzystania z Twojego doświadczenia, opracowując swój własny kurs.

Jakie narzędzia będą Ci potrzebne?

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Strona www

Przede wszystkim strona WWW, która będzie Ci potrzebna chociażby do umieszczenia na niej zawartości Twojego kursu, ale także do stworzenia dla niego strony sprzedażowej, czyli strony, na której zaprezentujesz w skrócie Twój produkt: dla kogo jest zaadresowany, jaki problem w nim rozwiązujesz, jaką korzyść wyciągnie osoba, która z niego skorzysta… I dlaczego Ty jesteś najwłaściwszą osobą, by pisać o danym temacie…

Tutaj bardzo przydatną rzeczą w procesie tworzenia kursu, jak i jego promocji (co w zasadzie możesz, a nawet powinienś zacząć robić już na etapie jego tworzenia) jest równolegle prowadzony blog, czy chociażby profil w dowolnym medium społecznościowym np Fb, Instagram (a jeszcze lepiej w pakiecie kilku mediów społecznościowych, najlepiej równolegle do bloga), który pozwoli Ci docierać do osób zainteresowanych danym tematem, szukających rozwiązań w tym zakresie.
Dzięki regularnym publikajom na blogu i w social mediach siłą rzeczy będziesz budował z jednej strony trwałą relację z osobami, które Cię czytają, czy oglądają, a z drugiej strony pozycję eksperta w danej dziedzinie.

Zaufanie jest walutą przyszłości.

Dlaczego w tym miejscu zachęcam do prowadzenia bloga, odsyłam do wpisu: Dlaczego Jest Ci Potrzebna Strona Www I Blog?

Bo właśnie za sprawą Twojego bloga – regularnie i rzetelnie prowadzonego, dajesz się znaleźć osobom, które potrzebują Twoich rozwiązań i szukają ich w sieci.

Jak to działa i dlaczego to działa?

To, że regularnie piszesz na dany temat, że regularnie dzielisz się wiedzą z danego zakresu sprawia, że osoby szukające informacji, zanim zdecydują się na zakup Twojego kursu utwierdzą się w poczuciu, że jesteś odpowiednią osobą, że znajdą u Ciebie to, czego potrzebują, by wreszcie ruszyć naprzód.

Certyfikat SSL

Druga rzecz: tu dobrą rzeczą byłoby szyfrowane połączenie tzw certyfikat ssl, czyli adres bloga w formacie https…
Z tej prostej przyczyny, że dzięki niemu Twoja strona będzie wyglądać bardziej wiarygodnie, a w momencie dokonywania np. płatności nie pojawi się niepokojący kupującego w tym specyficznym kontekście komunikat, że połączenie nie jest bezpieczne.

Co ze sporym prawdopodobieństwem może odstraszyć, czy zniechęcić potencjalnie zdecydowaną już osobę.
Jeżeli nie wiesz, jak taki certyfikat uzyskać, po prostu zwróć się do Twojego hostingodawcy.

kurs wordpress dla ciebie pierwsza lekcja gratis

Jeżeli dopiero zabierasz się do WordPressa i próbujesz go ogarnąć od strony technicznej, bo chciałbyś samodzielnie ruszyć ze swoją stroną WWW, polecam kurs Kamila Lipińskiego ze strony 500 sekund pt “Wordpress dla Ciebie”.  Znajdziesz go pod linkiem: WORDPRESS DLA CIEBIE  

A na hasło VADEMECUMBLOGERA otrzymasz 10% rabatu na kurs WordPress dla Ciebie

Elementor, Divi, czy inny page builder

do stworzenia storny sprzedażowej kursu i strony z materiałami dla kursantów.

Jeżeli nie korzystasz z płatnego motywu na WordPressie, który ma wbudowany tzw page builder dający spore możliwości stworzenia własnej strony www bez znajomości kodowania, na zasadzie: drag and drop – przeciągnij i upuść (większość płatnych szablonów ma wbudowane takie buildery), możesz skorzystać z darmowej wtyczki Elementor, przy użyciu której właśnie tą metodą przeciągania i upuszczania i bez znajomości kodowania prosto i zupełnie samodzielnie skonfigurujesz, rozplanujesz swoją stronę sprzedażową, ale też stronę z materiałami do twojego kursu.

Sama tworząc swoje kursy językowe korzystam z szablonu DIVI, który ma podobne możliwości.

Ale na moim drugim blogu Moda na Bio, gdzie udostępniam treści związane ze zdrowym stylem życia i dietą bezglutenowo – bezmleczną – tutaj moje strony sprzedażowe stworzyłam właśnie za pomocą Elementora (opierając się na darmowych zasobach – darmowy szablon i darmowe szablony z Elementora) i wygląda to profesjonalnie.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Uważam, że nawet jeżeli nie masz jakiejś specjalnej smykałki “estetycznej”, możesz tu stworzyć przyzwoicie i przede wszystkim profesjonalnie wyglądający schemat Twojej strony (zarówno strony głównej, strony sprzedażowej, jak i strony z materiałami do kursu), korzystając z któregoś z gotowych i darmowych szablonów, a tylko podmieniając w nim kolory – na charakterystyczne dla swoje marki, podobnie czcionki, na te których zwyczajowo używasz w swojej komunikacji i oczywiście wymieniając teksty z gatunku “lorem ipsum” na własne treści.

W ten sposób możesz stworzyć coś naprawdę przyzwoicie wyglądającego, nie będąc grafikiem, a nawet niekoniecznie mając jakieś szczególne wyczucie graficzne.

Po prostu opierając się na gotowym szablonie, do którego przerzucasz swoje teksty, swoje materiały, swoją merytorycznie opracowaną wiedzę.

Podobnie odnośnie strony lądowania, czyli strony, na której pokazujesz: o czym jest dany kurs, dlaczego dana osoba, potencjalny klient miałby go kupić, ale również, przygotowujesz ją po to, żeby osoba zastanawiająca się nad zakupem Twojego kursu mogła (po zapoznaniu się ze stroną sprzedażową) przekonać się czy ten kurs jest rzeczywiście dla niej, na jej poziomie, czy ona rzeczywiście tego szuka. Co ma tę zaletę, że po prostu eliminujesz ewentualne zwroty, czy jakieś nieprzyjemne sytuacje i nieporozumienia.

Bo w sumie po co miałoby to wypompowywać z Ciebie pozytywną energię, tak potrzebną w tym szczególnym czasie narodowej kwarantanny.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Podobnie: w Elementorze możesz rozplanować i zestawić stronę z modułami kursu, na której umieścisz materiały dla kursantów.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

WOOCOMMERCE – do stworzenia sklepu i podpięcia płatności.

Będzie Ci potrzebna też wtyczka WOOCOMMERCE, która jest darmowa i która pozwoli Ci stworzyć Twój sklep funkcjonujący w ramach twojej strony i połączyć go z podstawowymi narzędziami do pobierania płatności, chociażby takimi jak twoje konto bankowe, na które kursanci będąc dokonywać wpłat, czy konto na PayPalu.

Samo podpięcie konta na PayPalu pod sklep zorganizowany w ramach wtyczki WooCommerce jest bardzo proste: nie wymaga jakiejś skomplikowanej konfiguracji.

Jeżeli masz konto PayPal połączone z twoim kontem bankowym, na które mają wpływać pieniądze ze sprzedaży kursu wystarczy, że w ustawieniach wtyczki WooCommerce podasz adres mailowy z którego zarejestrowałeś swoje konto na PayPalu.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

W tym momencie w zasadzie masz wszystko, żeby ruszyć ze sprzedażą kursu.

Sama w ten sposób ruszyłam ze sprzedażą moich ebooków o zdrowym stylu życia na stronie Moda na Bio (np o ebook o glince zielonej,  ebook z przepisami bez glutenu i bez mleka).

Ale ponieważ PayPal nie jest aż tak popularny w Polsce, warto byłoby dodatkowo podpiąć płatność poprzez firmę obsługującą przelewy – typu Przelewy 24, czy Dotpay. Co z kolei wymaga podpisania z nimi umowy.

Sama jeszcze tego nie zrobiłam. Mnie blokuje dość specyficzna sytuacja: bo o ile mam konto bankowe w Polsce, o tyle moja działalność jest zarejestrowana we Francji. Muszę jakoś to uporządkować od strony księgowo – prawnej.
Newsletter – do pozostania w kontakcie z Twoją społecznością.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Newsletter

Potrzebny też Ci będzie newsletter, za pomocą którego będziesz informować: nie tylko o postępach Twoich prac związanych z kursem, ale i o tym, że już wkrótce ruszasz ze sprzedażą.

Za pomocą którego też będziesz mógł zbierać adresy mailowe od osób, które np skorzystały z treści, które udostępniasz za darmo na blogu, ale one chcą więcej, czy chcą dalej z Tobą pracować, korzystać z Twojego doświadczenia. Być może te osoby docelowo zainteresuje Twój płatny produkt.

MailerLite.

Tu możesz skorzystać z darmowych systemów do obsługi newslettera jak MailerLite, czy Mailchimp.

Muszę przyznać, że sama ostatnio coraz chętniej korzystam z MailerLite (nawet jeżeli zaczynałam od Mailchimp), a to z racji możliwości szybkiego tworzenia w nim profesjonalnie wyglądających tzw landingów, czyli stron lądowania, stron do zbierania zapisów na newsletter (czyli strony, na której umieścisz formularz zapisu na newsletter i do której chętnie będziesz odsyłał swoich czytelników). 

Jakkolwiek tu na pewno korzystniejsze byłoby stworzenie takiej strony do zbierania adresów mailowych w oparciu o własną domenę (czyli nie na MailerLite, ale na swojej własnej stronie). Bo to zawsze generuje dodatkowy ruch w momencie, kiedy promujesz daną stronę z zapisami na newsletter, a wtedy po prostu masz ten ruch na swojej stronie, na swojej domenie. Czyli lepszy wróbel w garści, niż kanarek na dachu.

Niemniej w ramach MailerLite możesz stworzyć na szybko przyzwoite, ładnie wyglądające i graficznie dobrze rozplanowane landingi, czyli strony do zapisu na newsletter.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Z drugiej strony właśnie:

lubię MailerLite z racji możliwości tworzenia w nim zautomatyzowanej komunikacji.

Co to oznacza?

W momencie, kiedy ktoś zapisuje się na twój newsletter, możesz uruchomić stąd atomatycznie wysyłaną sekwencję maili, które docelowo mają doprowadzić Cię do zaproponowania danej osobie Twojego płatnego produktu.

Ale póki co, w tym początkowym etapie budowania Waszej znajomości, bo przypominam Ci, że dana osoba dopiero co zapisała się na Twój newsletter, może raptem po przezytaniu jednego Twojego wpisu, albo zachęcona obietnicą otrzymania ciekawego lead magnetu, czyli prezentu za dołączenie do Twojej listy mailingowej. Więc póki co, żeby ugruntować Waszą znajomość – zacznij od wysłania rozplanowanej w czasie serii maili z porcją merytorycznej wiedzy, by dana osoba poznała Ciebie, przekonała się, że wiesz o czym mówisz, że jesteś ekspertem w swojej dziedzinie.

A kiedy do jej skrzynki mailowej wpadnie kolejny już z zaplanowanej sekwencji maili, tym razem dotyczący sprzedaży, proponujący jej poszerzenie wiedzy, czy rozwiązanie konkretnego problemu poprzez zakup Twojego produktu, czy skorzystanie z konsultacji z Tobą.

Taka osoba – znająca Ciebie (dzięki serii wcześniejszych maili), wiedząca, jak pracujesz i czy odpowiada jej Twoja metoda – z większym prawdopodobieństwem zdecyduje się na zakup Twojego produktu.

Zaufanie jest walutą przyszłości.

Taka zautomatyzowana komunikacja, czyli wysłanie serii raz zaplanowanych maili, przeprowadzenie danej osoby przez tę ścieżkę i doprowadzenie jej po niej do momentu, kiedy będzie gotowa do dokonania zakupu Twojego produktu, ale zrobienie tego w sposób automatyczny, kiedy Ty równolegle rozwijasz się dalej, pracujesz nad kolejnymi materiałami.
Bo narzędzie do wysyłki newslettera robi to niezależnie od Ciebie. Tak, że Ty już nie musisz poświęcać na to czasu.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Zaplanowałeś, przygotowałeś to raz, a dalej to samo działa.

Proces, który uruchamia się w momencie, kiedy ktoś dołącza do Twojej listy mailingowej.
Możesz zautomatyzować ten proces dla każdej nowej, nowo zapisanej na Twój newsletter osoby.

Ale MailerLite ma jeszcze tę fajną zaletę, że nie nalicza Ci podwójnie, czy potrójnie tej samej osoby, jeżeli ta zapisze się na kilka Twoich newsletterów.

Tzn jeżeli w ramach jednej strony poruszasz kilka tematów, czy planujesz wypuścić kilka bardziej specyficznych produktów i pod każdy z nich stworzysz osobny newsletter, osobną listę osób zainteresowanych danym produktem, wyzwaniem, czy tematem, wiedząc, że zwiększasz w ten sposób szansę dotarcia do właściwych (tzn szukających danego rozwiązania) osób we właściwym momentcie.

Bo jeżeli dana osoba trafi na Twoją stronę, polubi Twoją markę, utwierdzi się w tym, że odpowiada jest Twoja metoda przekazywania wiedzy, zapisze się na Twój newsletter, a w międzyczasie Ty zaproponujesz jej np dołączenie do listy osób zainteresowanych jakimś konkretnym produktem (pod który uruchomisz osobną listę zapisów, osobny newsletter), wtedy taka osoba zapisana de facto na kilka Twoich list mailingowych w MailerLite jest wciąż liczona jako jedna sztuka.

Co w momencie, gdy przekroczysz darmowy próg pierwszych tysiąca zapisanych osób nie będzie generować Ci dodatkowych kosztów. Za to pozwoli skuteczniej prowadzić komunikację i trafiać lepiej, bo bezpośrednio do osób, które wykazują zainteresowanie danym tematem.

Dlatego tzw “segmentacja” (czyli tworzenie osobnych list zapisu na osobne produkty, czy tematy) jest bardzo dobrą rzeczą. Bo piszesz na dany temat do osób, które rzeczywiście są tym zainteresowane, a więc po pierwsze prawdopodobnie z większą chęcią otworzą danego maila, przeczytają go, a może nawet podażą dalej za podanymi w nim linkami….
Ale z drugiej strony taka osoba zapisana w ramach jednego narzędzia na kilka Twoich równoległych list nie będzie liczona podwójnie, czy potrójnie.

Dlatego np kiedy masz już stworzony taki ogólny newsletter w ramach MailerLite, w momencie kiedy pracujesz nad specyficznym produktem możesz np. zbierać zapisy na listę osób nim zainteresowanych (bez mnożenia kosztów prowadzenia newslettera).

Co pozwoli Ci już na etapie tworzenia Twojego produktu na budowanie zaufania, zbieranie feedbacku, a nawet na przeprowadzenie bardziej zawyżonego do Twojej grupy docelowej badania rynku, by dowiedzieć się, czego tym osobom konkretniej potrzeba.

Z kolei to, że wiesz, że dana osoba jest zainteresowa danym zagadnieniem i potencjalnie powstającym wokół niego produktem, jeżeli dzięki temu, co do niej piszesz – rzeczowo, merytorycznie ona zacznie nabierać coraz dogłębniejszego przekonania, że ten produkt rozwiąże jej problemy, spełni jej oczekiwania, że przygotowujesz go rzetelnie, a ponadto że podczas jego przygotowywania cały czas dostarczałeś wartościowe materiały, ona na ten Twój produkt – czeka.

Tu zadziałał fenoment nazywany ekonomią wdzięczności.

Ja np w ten sposób czekam na książkę Marcina Iwucia z bloga Finanase Bardzo Osobiste.

Ale przede wszystkim newsletter pozwala Ci budować komunikację i gwarantuje, że dana osoba o Tobie nie zapomni w momencie, kiedy zaczniesz jej proponować Twój gotowy produkt.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Newsletter jest świetnym narzędziem nie tylko do budowania, ale też do podtrzymywania i pielęgnowania relacji. A to jest bezcenne, w dzisiejszych czasach.

Tym bardziej że kiedy produkt będzie gotowy, Ty masz gotową listę osób potencjalnie nim zainteresowanych, którym proponując go masz szansę na dużo lepszą konwersję, co jest bezcenne w biznesie.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Jeżeli w swoim kursie chciałbyś wykorzystywać materiały wideo.

I tutaj – słysząc – pokazać się na ekranie – wiele osób ma spore obawy i opory. Bo jeżeli z jednej strony chcesz pokazać się jako ekspert, chciałbyś również sam wyglądać profesjonalnie i żeby Twoje wideo wyglądało profesjonalnie…
Niestety to jest najkrótsza droga do tego, by odwlekać w nieskończoność i nigdy nie ruszyć z miejsca z nagrywaniem wideo…

Tymczasem, jeżeli przekazujesz merytoryczne treści, jeżeli ludzie rzeczywiście przychodzą do Ciebie po odpowiedzi na swoje palące pytania, po rozwiązanie nękających ich problemów, jeżeli ludzie przychodzą do Ciebie po merytorykę, w tym momencie fryzura – Twoja fryzura ma drugorzędne znaczenie.

Bo nawet do rozpędzonej grzywki Donalda Trumpa, czy Borysa Johnsona można się przyzwyczaić, tak żeby stają się elementem pejzażu i rozpoznawalnym atrybutem.

Ludzie, którzy oglądają Twoje wideo dla Twojej wiedzy z zasady dużo mniej przejmują się Twoim wyglądem. To Ty się nim przejmujesz. To Ciebie on blokuje. Tu leży przeszkoda do przejścia – dla Ciebie.

Podobnie ludzie, którzy dostają odpowiedź na swoje palące pytanie, czy rozwiązanie swojego nurtującego problemu oglądając Twoje wideo nie przejmą się tym, że np w swoim kursie podrzucasz nagrane na gorąco wideo w formie live z fb, czy że filmujesz siebie na tle wciąż tej samej półki z książkami, która może nie jest jakoś specjalnie stylowa.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Poza tym nie zawsze chodzi o to, by pokazać się samemu na ekranie.

Bo przecież możesz – w zależności od tematyki, którą poruszasz – tylko pokazać swój ekran, albo pokazać przygotowaną w Power Poincie prezentację slajdów, przewijać ją nagrywając ekran Twojego komputera i wykorzystując tu darmowe narzędzie, jak OBS.

No i już masz gotowe nagrania wideo do Twojego kursu.

Jeżeli problemem jest to, że Ty nie potrafisz spójnie wysłowić się do kamery, rozwiązaniem nie jest zakopywanie tego problemu i coraz dogłębniejsze upychanie go w swojej podświadomości.

Bo poprawa, postęp, progres przychodzi wraz z ćwiczeniem.

Wiem to po sobie. Jako długoletnia emigrantka, nie mówiąca na codzień w języku polskim, w moich pierwszych podejściach do mówienia przed kamerą nie potrafiłam sklecić jednego dłuższego zdania.

Przygotowanie krótkiego, raptem kilkuminutowego wideo wymagało ode mnie kilku godzin edycji, ale nie celem dodania bajeranckich efektów specjalnych, tylko celem wycięcia wszystkich potknięć i zająknięć. Ogrom chałupniczej pracy.

Wciąż nie potrafię nagrać dłuższego wideo z ręki, z biegu, z marszu, bez zająknięcia. Może kiedyś docelowo.
Jak mówi Marcin Osman – nagrywaj tak, żebyś nie musiał ciąć.

To wymaga po prostu ćwiczenia.

Ten etap jest przede mną. Ale już potrafię bezbłędnie, bez zająknięcia nagrać serię krótkich, kilkunastosekundowych instastories, które potem sklejam w dłuższe nagranie.

I tu właśnie dziękuję, bo już kilka lat wstecz zmobilizował mnie do tego właśnie Marcin Osman. Kiedy myślałam o sobie, że jestem beznadziejnym przypadkiem, po prawie 20 latach na emigracji, kiedy na codzień nie mówię po polsku.

Jeżeli Ty na codzień mówisz w języku, w którym nagrywasz wideo,
co więcej jeżeli na codzień mówisz o tym, o czym chcesz nagrać widego, jestem pewna, że przy odrobinie ćwiczeń pójdzie Ci dużo łatwiej.

Co więcej oglądając się za siebie, nie będziesz mógł zrozumieć, dlaczego tak długo to odkładałeś.

To kwestia zabrania się i przekonania, że to wcale nie jest takie trudne.

Ale jak to potrafi zablokować ….

Jak czasami przesuwamy w czasie realizację pewnych pomysłów aż będziemy psychicznie gotowi…

Tymczasem nie: wszystko jest kwestią wprawy, a wprawa – kwestią wystarczająco systematycznego działania.
Dlatego po pierwsze nie czekać, nie odkładać stanięcia oko w oko z kamerą do momentu kupienia sobie wystarczająco wypasionej kamery. Bo wtedy już nie ma wymówek. Jak dobrze poszukasz, to się znajdą. A im dłużej będziesz odkładać, tym lepszym będziesz się stawał ekspertem w szukaniu wymówek.

Brak wypasionego sprzętu do nagrywania – z pełnym przekoaniem powtórzę to za Marcinem Osmanem – to tylko wymówki.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Możesz nagrywać telefonem.

Szczególnie iphone dają naprawdę dobrą jakość nagrań i tymbardziej, że możesz w nich nagrywać i obrabiać swoje wideo w różnych formatach, pod potrzeby różnych mediów – format poziomy, kwadratowy, czy pionowy.

Albo to samo wideo możesz przyciąć, albo odwrotnie w zależności od potrzeb poszerzyć do konkretnego formatu. Tu polecam darmowe i bardzo intuicyjne (niezbyt skomplikowane) aplikacje na telefon do edycji wideo – Videoshop, czy Inshot.

No i jeszcze pozostaje kwestia wyglądu…

Ale to też jest często kwestia odpowiedniego ustawienia oświetlenia, znalezienia swojego kącika do nagrywania, może dobrania makijażu, czy filtru na telefonie. Ale te rozwiązania same się znajdą, w momencie kiedy będziesz działał, próbował, testował. One same będą Cię odnajdywać.

Ja sama byłam przekonanana, żeby tragicznie wypadam na wizji.

Na początku stosowałam bardzo intensywne filtry odmładzające. Z perspektywy czasu myślę, że nie były one dobrym rozwiązaniem. Bo to że po raz kolejny chowam się za mocno wygładzającym filtrem zamiast dodawać pewności siebie, wpędza w jeszcze większe kompleksy co do swojego wyglądu, wieku… A w miarę jak te rosną, trudniej jest cokolwiek nagrać na gorąco i bez filtra.

Czyli w zasadzie stawiasz się w sytuacji, z której nie masz odwrotu. Pogrążasz się w ucieczkę przed samym sobą i coraz trudniej pokazać Ci się naprawdę: jak naprawdę wyglądasz.

Boisz zmierzyć się z oczekiwaniami ludzi, których przyzwyczaiłeś do “zafiltrowanego”, wygładzonego wizerunku samego siebie.

A nie na tym polega przełamywanie siebie…

W miarę próbowania, doszłam do tego, żeby jeżeli odpowiednio ustawię oświetlenie, troszeczkę poprawię swoją cerę makijażem, przestanę wypierać się swojego wieku (tzn podejdę do niego bardziej na luzie, z większą akceptają samej siebie), będę wypadać coraz lepiej na wizji (w moim odczuciu). A może po prostu coraz łatwiej przychodzi mi to, by przestać się przejmować tym, jak wypadam na wizji i robić to, co mam do zrobienia, mówić to, co mam do przekazania. I tyle.

Ale najtrudniej jest zacząć.

W zasadzie, kiedy zaczniesz nagrywać, kiedy pokażesz innym, że masz coś do powiedzenia, wtedy okaże się, że tak naprawdę mniej chodzi o to, jak wyglądasz, a bardziej o to, co mówisz i co możesz dać innym.

No chyba, żeby zachęcasz do zdrowego stylu życia, a Twój wygląd za tym nie przemawia….
Ale generalnie, jeżeli działasz w innych dziedzinach, wygląd jest drugorzędny.

Niemniej wygląd – własny wygląd potrafi skutecznie sparaliżować, czy w ogóle zniechęcić do nagrywania wideo.
I tu jeżeli jesteś meżczyzną – pewnie tego nie zrozumiesz… Ale jeżeli jestś kobietą, a szczególnie taką kobietą wiekowo na rozdrożu, dalej lub bliżej po 40 -stce, dobrze mnie zrozumiesz…

Nie odkładaj tego na później.

To nie jest rozwiązanie. A przynajmniej to nie jest rozwiązanie, które cokolwiek rozwiązuje.

Przerabiałam to. Znam to z autopsji. Ale też z autopsji wiem, że z czasem nie będzie ubywać mi zmarszczek. Wręcz przeciwnie.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Odkładanie na później, donikąd nie prowadzi.
Za to niestrudzone ćwiczenie i szukanie rozwiązań (jak lepiej ustawić oświetlenie, jak dobrać makijaż…) rzeczywiście do tych rozwiązań prowadzi.

Aż będziesz tak dobry, że nie będą mogli Cię ignorować.

Parafrazując tytuł pewnej książki.

Tym bardziej, że kiedy Ty czekasz, aż nadejdzie odpowiedni moment, kiedy będzie Cię stać na odpowiedni sprzęt, kiedy stracisz nadprogramowe kilogramy, by wreszcie móc się pokazać na wizji, inni nagrywają swoim telefonem merytoryczne materiały, które pracują na ich markę i budują ich status eksperta w Twojej dziedzinie.
I w sumie jakie to bolesne.

Twoja konkurencja, która działa, ale wcale nie po to, by Cię jeszcze bardziej pogrążyć.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Jeżeli przed nagrywaniem wideo blokuje Cię brak odpowiedniego sprzętu.

Jeżeli wydaje Ci się, że jest Ci potrzebna jakaś profesjonalna “kobyła sprzętowa”, czyli mega wypasiony aparat, który sporo kosztuje i dodatkowo, który trzeba umieć obsługiwać. Dorzucasz sobie 2 dodatkowe przeszkody i wymówki, by odłożyć to na później.

Tymczasem w zasięgu ręki najprawdopodobniej masz narzędzie, którym posługujesz się na codzień, przy użyciu którego możesz nagrać dobrej jakości wideo.

Tym narzędziem jest po prostu Twój telefon.

Zacznij z tym, co masz.

Ćwicz mówienie przed kamerą. Szukaj odpowiedniego oświetlenia i scenerii w zakresie Twojego mieszkania.

Eksperymentuj z makijażem. I choćby – pal licho – z filtrami.

Odwlekanie nie jest rozwiązaniem.

Nie robiąc, nie zrobisz postępów, nie znajdziesz rozwiązań, których szukasz. Tzn, których nie szukasz, bo nic nie robisz.
Im dłużej odwlekasz samo stanięcie przed kamerą, tym będzie Ci trudniej to zrobić, w momencie, kiedy w Twojej głowie nawarstwiają się kolejne niepodwarzalne wymówki.

Jeżeli przed nagrywaniem wideo blokuje Cię to, że nie masz sprzętu:

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Bo żeby nagrać swoje pierwsze wideo po prostu trzeba się odważyć:

  • A żeby się odważyć wystarczy, że wykorzystasz narzędzia, które masz w zasięgu ręki.
  • Możesz zacząć od nagrywania kilkunastosekundowych stories, żeby przełamać swoje pierwsze opory.
  • Tutaj dobrym pomysłem może okazać się również wykorzystanie takiego narzędzia, jak live na Facebooku, które następnie udostępnisz w swoim kursie.
  • Jeżeli łatwiej Ci mówić – zwracając się do konkretnej osoby, niż do pustej kamery.

Bo niektórym osobom łatwiej jest nagrywać, kiedy mówią do konkretnej osoby.
A przecież (jeżeli nie masz społeczności, która przyjdzie na takiego live) możesz umówić się z jakąś dobrą koleżanką, która przyjdzie na Twojego live i przeprowadzisz go specjalnie dla niej.
Po prostu chodzi o to, by przestać tworzyć sobie w glowie sztuczne bariery.

A jeżeli chodzi o nagrywanie wideo bezpośrednio Twoim telefonem – takie nagrane telefonem wideo możesz edytować od razu w ramach aplikacji, które masz na telefonie.

Tutaj polecam prostą i intuicyjną aplikację Videoshop, w której możesz wyciąć ewentualne zająknięcia, połączyć w jeden film kilka krótszych urywków, dodać napisy, czy podkład muzyczny.
No i w sumie, czego chcieć więcej, by ruszyć.

Co będzie Ci potrzebne do stworzenia własnego kursu online?

Pozdrawiam serdecznie

Beata

PS:

STRONA NA WORDPRESSIE

Jeżeli dopiero zabierasz się do WordPressa i próbujesz go ogarnąć od strony technicznej, bo chciałbyś samodzielnie ruszyć ze swoją stroną WWW, polecam kurs Kamila Lipińskiego ze strony 500 sekund pt WORDPRESS DLA CIEBIE.

A jeżeli w polu kod rabatowy wpiszesz VADEMECUMBLOGERA, otrzymasz 10 procent zniżki przy zakupie kursu.

Jeżeli myślisz o stworzeniu własnego kursu i chcesz, żeby ktos poprowadzil Cię za rękę, polecam kurs mojej krajanki Małgosi ze strony Ma-kawaczynska.com

KURS ONLINE TWOJA MARKA W SIECI

KURS ONLINE TWOJA MARKA W SIECIKURS ONLINE TWOJA MARKA W SIECI

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(1) Komentarz

  1. Beatko ja juz od trzech lat probuje robic video czy lives i ciagle mnie cos blokuje. To cos to jest obcy jezyk mianowicie holenderski w ktorym nie czuje sie najalepiej, ale prowadze z mezem holendrem blog jako hobby i mysle ze mielibysmy wiecej zainteresowania gdy zaczelibysmy mowic do ludzi a nie tylko pisac. Podziwiam cie n ie samowicie za twoj rozwoj, bardzo czesto czytam twojego bloga i korzystam z porad. Moj maz uwaza ze jestem inna ze wzzgledu na sposob mowienia i dlatego musze zaczac gadac ale ja mam blokade i wiem ze moj jezyk nie jest perfekcyjny z mnostwem bledow,
    Druga sprawa to moj wyglad, mam troche sparalizowana twarz, gdyz w mlodym wieku uleglam wypadkowi samochodowemu i w miare jak przybywa lat tez paraliz jednej strony jst bardziej widoczny i to mnie tez blokuje bo sie wstydze, mowie krzywo. I tu znowu moj maz mnie pociesza, bo dla niego i tak jestem najpiekniejsza…..ale ja przeciez nie jestem slepa i tak jak ty dobiegam 50tki wwec wiesz o czym mowie. On tez uwqza ze waze co mowie a nie moj wyglad. Ale ja jestem kobieta……Zazdroszcze ci ze jestes taka odwazna, zreszta ty mowisz super po polsku pieknie skladasz zdana i wogole wszystko mi sie podoba.
    Mam jedno pytanie czy znasz jakis app aby podczas video pokazywaly sie napisy. Mam Androida.
    Pozdrawiam serdecznie Eva

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *