Niemożliwe – nigdy.

Ostatnio wpadłam gdzieś na wywiad z Pierre Cardin (francuskim projektantem mody). Ten mimo zaawansowanego wieku i nadpoczętego dziewiątego krzyżyka (ma 92 lata) zadziwia: kreatywnością, inowacyjnością. Ciągle jest aktywny zawodowo (własna działalność – to motywuje). Zapytany o sekret tej swojej zadziwiającej długowieczności odpowiedział:

“Entuzjazm, wiara we własne możliwości, dobre geny (to los wygrany na loterii). A poza tym ambicja – to siła napędowa, która popycha nas do podejmowania najróżniejszych inicjatyw. No i dewiza “Impossible jamais” Niemożliwe – nigdy”.

[Tweet “Jeśli nie zbudujesz swojego marzenia, ktoś inny Cię zatrudni, abyś pomógł mu zbudować jego. Tony Gaskins “]

Ostatnio często o tym napomykam: szukam swojej drogi zawodowo. Marzy mi się własna działalność, choćby maciupenka, choćby jako dodatek do pracy na nudnym etacie. Tylko jaka? I od czego zacząć? Dosłownie wsiąkłam w link do Pracowni Edukreacji podsunięty przez Maknetę. (Dziękuję Magdo).

Z uwagą czytam motywujące blogi, książki i prawdziwe ludzkie historie. Z naszego włóczanego podwórka  wywiad z Sylwią, która pasję rękodzielniczą  (szydełkową) przekształciła we własny biznes pod tytułem Galeryjka za miastem. Możecie tam zrobić sobie zapasy włóczki lub kupić jej prace.

W tym tygodniu postanowiłam uporządkować i wynotować to, co ostatnio przeczytałam u  kilku autorów (Michaela Hyatta, Paula Ardena i różnych anonimów w sieci) na temat dążenia do sukcesu, osiągania wyznaczonych celów, realizacji marzen.  Zrobiłam z tego mały przewodnik, dla tych którym również marzy się jakaś zmiana w życiu. Do wglądu z pewną dozą zdrowego dystansu i zdrowego rozsądku. Bez hurrrrrrrrrra optymizmu, bo tym można czasem walnąć z dużym hukiem głową w mur.

YES WE CAN, czyli Jak osiągnąć cel?

Obojętnie czy uważasz, że odniesiesz sukces czy nie, masz rację. Henry Ford.

Sukces jest dziełem przypadku. Zapytaj o to każdego nieudacznika.

1. Przed przystąpieniem do działania i do planowania naładuj wewnętrzne akumulatory pozytywną energią.

Wyobraz sobie jak wielkie masz możliwości. Tę metodę z dobrym skutkiem stosuje wielu sportowców. No i Pierre Cardin.

Almost every successful person begins with two beliefs : the future can be better than the present and have the power to make so. 

Prawie każdy człowiek sukcesu zaczynał z przekonaniem, że przyszłość może być lepsza od terazniejszości i że ma siłę (możliwości), by to uczynić.

Wolałbym raczej ponieść porażkę robiąc to, co kocham niż osiągnąć sukces w czymś, czego nienawidzę. George Burns

2. Etap wytyczania celu. Zapisz swoje marzenia.

Nie jest najważniejsze jaki masz cel. Ważne jest żebyś go w ogóle miał. Cele to nasza siła napędowa.

Najważniejszą rzeczą jest nie osiągnięcie celu, ale czego się po drodze uczymy i jak się rozwijamy.

Przeniesienie marzen na papier pomaga czasem uświadomić sobie czego tak na prawdę chcemy w życiu. Czasami warto sięgnąć do marzen z dziecinstwa o tym, kim chcieliśmy być, gdy dorośniemy. Bo może zdradzają jakieś nasze ukryte predyspozycje.

U mnie akurat pudło. Marzyłam o tym, by zostać spiewaczką operową (choćby ze spalonego teatru), ale gdzieś po drodze słon mi na ucho nadepnął. Choc do dziś, kiedy słucham opery przechodzą mnie dreszcze (fascynacji, zdrowej czy niezdrowej, nie wiem). Dlatego chyba ciągnie mnie do Włochów, Włoch, włoskiego i włoszczyzny.

Write it Down, Make it happen. Spisz je, po to by się wydarzyło.

Zapytaj siebie, co robiłbyś nawet, gdyby nikt Ci za to nigdy nie miał zapłacić. To wskazówka, która pokaże Ci, czym powinieneś się zajmować, oczywiście wciąż szukając sposobu na zarobienie na tym.  Joe Vitale amerykański copywriter

Warto zastanowić się dlaczego dany cel jest dla mnie tak ważny. To pomaga ustalić kolejność priorytetów.

Co tak naprawdę jest ważne, a co tylko jest pobożnym życzeniem.

„Pustka jest symptomem tego, że nie żyjesz twórczo. Albo nie masz wystarczająco ważnego dla siebie celu albo nie używasz swoich talentów i wysiłków dążąc do zrealizowania ważnego celu.” Maxwell Maltz

„Biednym nie jest ten, kto nie ma ani grosza. Biedny człowiek to ten, kto nie ma marzeń” Henry Ford

Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń. Eleanor Roosevelt

Nazwany cel zamienia się w decyzję.

Cel powinien być realistyczny, do sprawdzenia (bo jak inaczej zorientujemy się, że już go osiągnęliśmy i teraz możemy błogo się nim rozkoszować i odcinać kupony). No i sformuowany w sposób pozytywny: chcę, mogę, wierzę w siebie i potrafię.

Best intentions and positive thinking are not enough for real change. You have to set specific and realistic goals. Dave Ramsey.  Dobre chęci i pozytywne myślenie nie wystarczą. Musisz określić realistyczne (wykonywalne, osiągalne) cele.

There is no elevator to success. You have to take the stairs.

3. Etap wyznaczania drogi, czyli Planuję.

Przy tym warto pamiętać, że:

Nigdy nie zobaczymy całej drogi. Ważne jest aby robić kolejny krok we właściwym kierunku.

Rozważ przykład znaczka pocztowego synu. Zabezpiecza on swój sukces przez zdolność do przyklejenia się do jednej rzeczy i trwania przy niej aż dotrze tam, gdzie ma dojść.
Josh Billings amerykański humorysta

Nikt nie zrobił większego błędu niż ten, kto nic nie zrobił, bo mógł zrobić tylko trochę. Edmund Burke

No one is born as an expert. You must make a choice to work hard and develop your gifts to the fullest potential. Nikt nie rodzi się ekspertem. Musimy dokonać wyboru, pracować ciężko (i wytrwale) i rozwijać posiadane talenty.

Ale tu przystopujmy z hurrrrrrrrrrrra optymizmem.

Jeżeli cały czas robisz to samo i tak samo, to nie dziw się, że wciąż osiągasz te same rezultaty. Czyli jeżeli brak efektów, może Twoje działania przypominają bicie głową w mur. A tymczasem trzeba obejść rzeczony mur, zrobić 2 kroki w tył, nabrać do niego dystansu i rozbiegu i po prostu go przeskoczyć. Tak czy inaczej.

I work because I love this shit. Zdjecie do fotogry w Art-piaskownicy

4. Ustal sobie jakiś termin realizacji. Cel to marzenie z terminem realizacji.

Cel to nic innego, jak marzenie z terminem realizacji. Joe L.Griffith

Okreś na kiedy przewidujesz realizację danego marzenia (nie przepraszam celu). Ale znowu bez przesady. Nie na wczoraj.

Choć wyznaczenie sobie jakiegoś terminu motywuje do działania, bo daje wrażenie pilności.

Nie tak jak mój szwagier, który mówi, że robi prawo jazdy. Ale robi je już dziesiąty rok (z rzędu –  i to nie jest kawał, tylko historia z życia wzięta).

Choć jak mówią chyba wszyscy, którzy zabrali się za własną działalność. W praktyce wszsytko zabiera więcej czasu niż sobie zaplanujemy. I to warto wziąć sobie pod uwagę.

Ludzie pozytywnie myślący skupiają się na tym, czego chcą i zmierzają ku swoim celom.

5. Realizacja celu. Działam.

I work because I love this shit. No comment. Bez tłumaczenia.

There is no elevator to success. You have to take the stairs. Nie ma windy do sukcesu. Trzeba wejść po schodach.

No i tu znowu trzeba powiedzieć sobie uczciwie, że dużą przeszkodą w działaniu są impulsy emocjonalne.
Dlatego czasami zamiast porzucać marzenia warto dać sobie chwilę wytchnienia, odpocząć, pozbierać siły, naładować wewnętrzne akumulatory i zastanowć się czy dalej dany cel nas kręci. Jeżeli tak to w drogę.

6. Codziennie zaglądaj do listy celów. 

To pozwala trzymać kurs i trzymać się priorytetów (a nie rozdrabniać się na drobne). Najpierw to co ważne, potem to, co użyteczne i na koncu to, co przyjemne.

Każdego dnia robić mały krok na drodze do celu.

Moje inspiracje.

Już prawie rok jak przyłączyłam się do Wspólnego czytania i dziergania. I muszę powiedzieć, że przyklejenie się jak znaczek pocztowy do grupy wzajemnie motywujących się dziewczyn na prawdę działa. Z szydełkowej analfabetki (nawet nie miałam pojęcia, że wzory można rozpsać w formie schematu) stałam się włóczkomaniaczką. Uwaga, to jest zarazliwe.

Z drutami idzie mi gorzej, ale mitenki idą na przód. Może ktoś mi powie na jakiej długości mitenek powinnam się zatrzymać (debiutuję w tym temacie). Czy kiedyś uda mi się zrobić te mitenki? Może powinnam myśleć za Pierrem Cardin: niemożliwe? Nigdy.

No i  przedstawiam Wam chyba pierwszy raz moje zdjęcia z pleneru. Udało mi się zapędzić do nich męża. Ale nie tak jak Barbara , która zagoniła męża na balkon, zarzuciła mu chustę na plecy i zrobiła fotkę. Ale się uśmiałam czytając. Chusta prezentuje się na mnie, a nie na mężu. A zdjęcia domowe robiłam z samowyzwalaczem.

Pogoda sprzyjala zdjeciom w ten weekend. Po raz pierwszy udało mi się zobaczyc na fotce Ole z bloga Zamotane. 

No i w ramach moich inspiracji link do mitenek wypatrzonych u Zdzichy. Niemożliwe dla mnie? Nigdy. Jakoś nie chce mi przejść to przez gardło.

Z bloga Lifemanagerki : Marzysz o idealnej pracy – stworz ja sobie sam

Z bloga Kobiety w e-biznesie : Jak kobiety oslabiaja swoja pozycje w biznesie?

Może muszę jeszcze popracować nad własną motywacją. A tymczasem lecę pędzić co czytacie i dziergacie.

Pozdrawiam serdecznie

 

 

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

30 komentarzy

  1. Świetny tekst motywacyjny, by się motywować od niego zaczynaj dzień 🙂 świetne cytaty. Twój komplecik bardzo mi się podoba, gdzie znajdę wzór na taką chustę, chyba skoczę na głęboką ( dla mnie ) wodę i będzie dziergać chustę 🙂

  2. O tak, impossible jamais 🙂 podpisuję się pod całą sobą, a do tego wdrożenie zasady małych kroczków… w innym wypadku mozna się zniechęcić po pierwszych niepowodzeniach i nic z osiągniętych marzeń. Bardzo motywujący wpis. Pozdrawiam, Agnieszka

  3. Jesteś wulkanem pozytywnej energii Beatko… samo czytanie Twoich postów stawia człowieka na nogi i chce mu się chcieć 🙂 Obdarzaj nas ( a przynajmniej mnie ) tą energią jak najdłużej 🙂
    Pozdrawiam serdecznie

  4. Bardzo mądre rzeczy przeczytałam i o dziwo zgadzam sie z całością ( prawie zawsze znajdę coś co wzbudza moje wątpliwości ).
    Rozśmieszyłaś mnie moim zapędzeniem Ślubnego na balkon. Wiem, lepiej dziergam, szydełkuję niż robię zdjęcia. Wtedy tak bardzo nie chciało mi się ubierać… A zresztą może rzeczywiście chusta zarzucona na piżamę ładnie by sie prezentowała 😉

  5. A ja do robienia zdjęć chyba zaprzęgnę siostrę, ona lubi zabawy z aparatem, więc już nie będę swojego faceta musiała męczyć 😉
    I racją, że nic nie jest niemożliwe, zawsze wszystko da się osiągnąć, wszystko tak naprawdę zależy od nas i od naszej determinacji 😉

  6. Ładny komplet 🙂
    A co do motywacji, to chyba przyda mi się kolejny powrót do “Twoje wewnętrzne bogactwo czyli jak czerpać radość z każdego dnia” Sarah Ban Breathnach. Choć w sumie najbardziej przydałaby mi się wytrwałość.

  7. Bardzo ładna sesja zdjęciowa. W prawdzie nie szydełkuję, ale staram się pielegnować inne zainteresowania. Marzenia i cele, owszem. Marzenia i cele niekoniecznie o własnej firemce i pracy dla siebie (co jest przedstawiane jako jako jedyna droga do szczęścia), bo w pracy dla kogoś w tym co się lubi na dobrych warunkach też nie byłoby źle. A także marzenia takie wielkie, ogromne – o zmianach na świecie, dzięki którym nam wszystkim może być lepiej.

    Co do ludzi z entuzjazmem i pełnych wiary w swoje geny kojarzy mi się moja wczorajsza prosta scenka z autobusu.

    Jadę autobusem. Siędze. Obok stoi dziadek.
    – „Przepraszam, czy chce pan usiąść?” – pytam się go
    – „Nię dziekuje. Jestem młody”

    Oklaski! Kurtyna!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version