Ostatnio pokusiłam się o posegregowanie swojej garderoby pod kątem kolorystycznym. No i wyszły mi spore luki w niektórych barwach. Np wielkim nieobecnym był tu żółty. Jestem typową panią lato – dobrze mi w samych chłodnych czy pastelowych kolorach.
Tymczasem nie wiem czy to zbieg okoliczności czy przeznaczenie pod rękę nawinął mi się artykuł o leczeniu kolorami czyli chromoterapii (praktyce znanej i stosowanej od wieków na wschodzie : w Chinach, Indiach czy Tybecie). 

Według niej żółty (zdecydowanie ciepły kolor – kolor słońca, ale nie z mojej palety barw) wyraża radość życia i pomaga trawić (dosłownie i przenośnie). To kolor, który pomaga przetrawić pewne rzeczy ze sfery emocjonalnej czy psychicznej, a także wspomaga trawienie. 

Dlatego w medycynie orientalnej (medycynie ajurwedyjskiej) stosowano go od wieków w leczeniu chorób woreczka żółciowego, czy jelit. Zauważono, że osoby, które nigdy nie noszą tego koloru, bo np nie wspłógra z ich karnacją (wypisz-wymaluj ja) mają tego typu przypadłości zdrowotne (to też wypisz-wymaluj ja, niestety).

Morał: Koniecznie muszę to nadrobić. Czyż to nie świetny pretekst by zrobić « napad » na najbliższą pasmanterię i obrobić ją z kilku żółtych motków?

Kolory jak wpływają na człowieka? Jak dobierać kolory na stronę?

Jak wygląda moja szafa? 

Póki co w mojej szafie królują chłodne kolory : wszystkie odcienie niebieskiego, fiolety (umiłowanie do fioletu podzielam z córką, do tego stopnia, że zaprzyjaźniona blogerka stwierdziła, że kiedy w okienku u Maknety widzi coś fioletowego, to wie, że to ja). No i jeszcze jest czarny. Przez jakiś czas pracowałam na recepcji paryskiego hotelu, gdzie personnel mógł nosić każdy kolor pod warunkiem, że … będzie czarny. Potem czarny przerzucił się na sferę prywatnego życia.

Dlaczego tylko czarny?

Bo czarny jest jak czarna dziura, jak już w niego wpadniesz, to jak w uzależnienie : ciężko przekonać się do innych kolorów. Bo to:

  • Wygoda – nie trzeba łamać sobie głowy z czym go zestawić, pasuje do wszystkich kolorów.
  • Jest bezpieczny: skrywa emocje, dodaje dystansu, nadaje się na wiele nadzwyczajnych okazji.
  • Jest esencją elegancji (dlatego był zalecany pracownikom na recepcji mojego hotelu). 
  • Kojarzy się z luksusem, z klasą.
  • Nie brudzi się (dlatego np swoim chłopakom kupuję ciemne spodnie, bo nie pytajcie się jak wyglądałyby białe po małym wypadzie w teren).
  • Daje poczucie bezpieczeństwa (emocjonalne). Z jednej strony jest dyskretny (mała czarna przecież nikogo nie szokuje), z drugiej strony pomaga stworzyć wrażenie dystansu i nabrać autorytetu wobec rozmówcy.

Ale czarny ma też swoje za uszami. Wciąga jak w czarną dziurę . Tak nam w nim wygodnie, bezpiecznie i z klasą, że ciężko przekonać się do czegoś innego i otworzyć na inne barwy.

Tymczasem czarny jest ponury, pochłania inne kolory (z czysto naukowego puntku widzenia: kolor jest związany z długością fali), przytłacza, przydusza, przygniata człowieka i jego życiową energię. Na dłuższą metę może przybić i wypompować z nas sporo witalności. Dlatego np nie zaleca się go osobom, które przechodzą trudniejszy okres w życiu, albo mają skłonność do depresji.

Dlatego nie warto ograniczać się do tego koloru, ale otworzyć się na całą dostępną paletę barw. Rozejrzyj się dookoła świat jest pełen kolorów. Warto zrobić dla nich miejsce w życiu i w garderobie.

A kiedy mamy trudny okres w życiu, kiedy nie czujemy się najlepiej lepiej odpuścić sobie czarny na grzbiecie i w garderobie. Bo sprawia, że jeszcze bardziej zamykamy się w sobie.

Co oznaczają ciepłe kolory (czerwony, żółty, pomarańczowy)?

W takiej sytuacji lepiej nosić ciepłe kolory (czerwony, żółty, pomarańczowy), bo pobudzają energię życiową, dodają witalności, radości życia, popychają podświadomie do ludzi, wypychają ze strefy komfortu (w której może się zaszyliśmy). Motywują nas by tworzyć, spełniać się kreatywnie i dzielić się z innymi.  

Chłodne kolory (niebieski, indygo, fiolet) czyli oaza spokoju.

Jeżeli zaś czujecie, że przydałoby się Wam coś na ostudzenie rozkłatanych emocji czy nerwów, że przydałoby się Wam więcej spokoju i odprężenia, starajcie się otoczyć chłodnymi barwami w garderobie i w mieszkaniu (niebieski, indygo, fiolet). Symbolizują one swieżość, spokój, wewnętrzny pokój, skłaniają do medytacji, pomagają uciec od problemów, odnaleźć wewnętrzny spokój. Uspokajają, łagodzą stres, a zdrowotnie pomagają złagodzić bóle głowy i gardła.

Zielony

polecany na problemy sercowe czy emocjonalne. Pomoże przetrawić trudne emocjonalnie sytuacje.

Biały – przeciwnieństwo czerni. 

Pozwala w pełni korzystać z innych kolorów. Na jego tle inne barwy rozkwitają pełnią życia. Dlatego np według chromoterapii w celach zdrowotnych zalecana jest raczej biała (a przynajmniej jasna) baza strojów (niech diabli biorą częste pranie). 
 
I niech diabli wezmą dobrą organizację. 

Kolor kreacji na dany dzień lepiej wybierać tego samego dnia rano: w zależności od inspiracji, od potrzeby chwili, natchnienia (czyli tego wszystkiego, co intuicyjnie podpowiada nam nasz organizm. 

Wsłuchajmy się w to, co ma nam do powiedzenia. To droga do zdrowia i lepszego, pełniejszego witalności i pozytywnej energii życia.

Bo kolory, które nosimy na sobie i które mamy w swoim otoczeniu oddziaływują na nasze samopoczucie i zdrowie. Każdemu kolorowi odpowiada inna długość fali i tak to oddziaływanie można by wyjaśnić z naukowego punktu widzenia.  

Chromoterapia, czyli leczenie kolorami. 

Te własności kolorów wykorzystuje chromoterapia, praktyka stosowana od wieków w Indiach, Chinach i Tybecie. Ale możemy sami zastosować ją na codzień wybierając kolor , który albo nas uspokoi, albo doda pozytywnej energii. Najczęściej robimy to podświadomie, bo czujemy taką potrzebę. Czasami tylko trudno nam się przekonać do niektórych kolorów jak np mi do żółtego, ale czasami trzeba wyjść poza utarte ścieżki, poszerzyć horyzonty.

Ostatnio opuszczam się czytelniczo, ale czytam dla swojej pociechy radosne i kolorowe książeczki pt Panowie i panie (z kolorowymi stworkami – sama radość). A tego sweterka Wam jeszcze nie pokazywałam (w zestawieniu z koralami mamy).

Jak dobierać kolory na stronę?

Kolory mają swoje znaczenie w internecie. Polecam Wam fajny post z bloga Social marketing writing, z ktorego pochodzą te infografiki. 

A jeżeli chcecie dobrac kolory na bloga moj wpis Jak wybrac odpowiednie kolory na bloga?

Kolor jest głównym argumentem, który przemawia za wyborem tego, a nie innego produktu (według 85% kupujących). Ulubionym kolorem na świecie jest niebieski. Kolejne miejsca zależą od części świata. W Stanach na drugim miejscu jest zielony, w Portugali biały. 

Każda płeć ma swoje ulubione kolory. Choć u pań i panów na pierwszym miejscu jest niebieski (wymienia go tu 57% panów i 35% pań). U mężczyzn na drugiej pozycji znajduje się zielony (14% go lubi), a na trzeciej czarny (9%). U kobiet po niebieskim (na pierwszej pozycji, to ulubiony kolor 35% kobiet – choć raz jestem na pierwszym miejscu w statysytkach i robię i lubię coś jak statystyczny człowiek), na drugim fiolet (23%), na trzecim  zielony (14%).

Według wieku: Młodzi lubią zielenie, a z wiekiem przestawiamy się na niebieski.

Według medium społecznościowych: na Pintereście bardziej podoba się czerwony (pomarańczowo-czerwone obrazki są tu 2 razy częściej repinowane od niebieskich). Na Instagramie rekordy bije niebieski (obrazki z niebieskim jako dominującym kolorem są lajkowane o 24% częściej od fotek w czerwonych barwach). 

 

Na Pintereście ludzie poszukują kolorów. Wielokolorowe obrazki (z kilkoma dominującymi kolorami) są tu 3,25 razy częściej repinowane od tych z jednym dominującym kolorem. Na Instagramie fotki z jednym dominującym kolorem są lajkowane o 17% częściej od tych wielokolorowych. 

Z komercyjnego punktu widzenia. 

  • Czerwony świetnie nadaje się do oznaczenia przecen, wyprzedaży i innych ofert handlowych. 
  • Niebieski świetnie nadaje się do przekazów zaadresowanych do szerszej publiczności, jako że jest lubiany przez większość ludzi.
  • Różowy świetnie nadaje się do obrazków zaadresowanych do kobiecej części publiczności (jako że podświadomie kojarzy się z miłością i romansami).
  • Czarny symbolizuje luksus.
  • Pomarańczowy symbolizuje ciepło i entuzjazm. Obrazki w tym kolorze mogą być stosowane, by przyciągnąć uwagę.
  • Zielony kojarzy się z przyrodą. Zielony świetnie nadaje się do przekazów np ekologicznych.

Infografiki pochodzą z bloga Social marketing writing

Przy okazji odpowiadając na pytanie czytelniczki: 2 narzędzia, za pomocą których można tworzyć infografiki (bezpłatne, dostępne online):

Pozdrawiam serdecznie 
Beata  

Jeżeli pomogłam, zaciekawiłam lub rozbawiłam proszę polub mnie na FB:

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

26 komentarzy

  1. Witam zawsze kolory dają swoją energię.Bardzo fajny,przydatny post.Buziaki i życzę spokojnego Poniedziałku.

  2. Bardzo dużo czytam na temat kolorów, często przebywam w zielonych pomieszczeniach, które powinny uspokajać itp.. Co się okazuje, zbyt częste przebywanie z danym kolorem może mieć odwrotne skutki do zamierzonych. Wszystko trzeba dozować z umiarem. Jeżeli chodzi o leczenie kolorami to bardzo pomogło mi zapoznanie się z wiedzą dotyczącą czakr. Żółty odpowiada za czakram serca. Zresztą i w chrześcijaństwie większość kolorów coś symbolizuje. Jeżeli lubisz fiolet to pewnie jesteś uduchowioną i wrażliwą kobietką.

  3. Ja za żółtym nie przepadam. W mojej szafie króluje kolor niebieski i fioletowy we wszystkich odcieniach. Lubię sportowe koszule w kraty. Nie pogardzę też czarnym i szarym. Pozdrawiam Beatka 🙂

  4. Ja lubię wszystkie, ale mam fazy na konkretne. Teraz we włóczkach mam fioletowo, wcześniej czerwono. W ubraniach różne, bo daaawno nic nie kupowałam, ale coraz więcej otaczam się kolorami. 🙂
    I to nawet idę w różowy XD do którego wcześniej było ‘bez kija nie podchodź’. Oczywiście w odpowiednich odcieniach.

  5. U mnie kolorem dominującym na blogu, a ostatnio również w życiu jest magenta, intensywny, ciemny róż. Wybierając go na kolor bloga, nie był moim ulubionym kolorem, ale dzięki blogowaniu nim się stał. Kupując różne dodatki blogowe, zaczęłam się nim otaczać też na co dzień i teraz tylko on potrafi mi poprawić humor 🙂

  6. Jeszcze niedawno miałam taki okres w życiu, że co weszłam do sklepu, to od razu ciągnęło mnie do czarnych szmatek, ale od zeszłego roku stwierdziłam, że przynajmniej jeśli chodzi o górę (czyli bluzki, swetry, sukienki, marynarki, kurtki), to mam zakaz kupowania czarnych rzeczy. Jest to dosyć ciężkie, ale jakoś idzie. Tylko to tez nie oznacza, że czerń została zastąpiona żywymi kolorami, jeszcze do tego etapu nie doszłam. Na razie kremowy, biały i szary królują w mojej szafie:).

  7. Ale kolorowo u Ciebie 😉 Ja mam sporo zoltego, za to pomaranczowy szwankuje, nie lubie go bo taki wsciekly…. Bardzo lubie bialy 🙂 Ale dzis kolorowo u Ciebie, przeczytalam z wielkim zainteresowanem 🙂

  8. No u mnie niebieski od dzieciństwa na topie, ale mój mąż jest absolutnym wyjątkiem, bo uwielbia czarny 😉
    Fajne serwetki. Żebym miała gdzie je używać to pewnie sama bym sobie takie zrobiła 😀

  9. Nie zastanawiałam się nigdy jaki jest mój ulubiony kolor, do czasu gdy córka zabronila mi kupna beżu. Miałam pół szafy w takim kolorze, a najlepiej wyglądam w konkretnych kolorach np czerwień 😉

  10. Świetny post o kolorach, żółtego latem nie lubię bo robaki ciągną do niego okropnie i zamieniłam go na musztardowy, czarnego bo smutny i wolę kolory np.turkus i uwielbiam róż.
    Śliczne wyroby pokazujesz dzisiaj.

  11. Blog beżowy z fioletową czcionką, linki ciemnoniebieskie, ale przez wiele lat miałam blog w kolorze ciepłego pomarańczu, był też w wersji B&W z domieszką czerwieni.

    Szafa – biały, szary, czerwony i czarny to podstawa. Czerń od pasa w dół (powoli od tego odchodzę), bo przy twarzy nie lubię, choć kilka czarnych bluzek mam, ale noszę je rzadko. Wyjątkiem są kurtki i płaszcze, czyli coś, czego nie mam na sobie przez cały dzień, jednak i tutaj od czerni powoli odchodzę i obecnie noszę w czerwony płaszcz (wreszcie znalazłam ten idealny), a poprzednich kilka zim przechodziłam w płaszczu w biało-czarną jodełkę. Co ciekawe – w czarnej czapce mi do twarzy. Pozostałe kolory, podobnie jak u Amanity, przychodzą fazami – była faza fioletowa, brązowa, beżowa, w minione lato zakochałam się w niebieskościach łączonych z bielą. Żółty do mojej karnacji nie pasuje, chyba że jestem opalona (przy opaleniźnie i czarny przy twarzy przeżyję, jednak opalam się rzadko), ale zawsze można założyć spodnie czy spódnicę w tym kolorze i będzie OK. Znajdzie się w mojej szafie też odrobina różu, zieleni (zielone mam oczy), trochę rudości. Lubię rzucające się w oczy połączenia kolorów, ale na kimś. Sama w takim zestawieniu czułabym się jak Ula-Brzydula, chociaż, może gdybym spróbowała? No i coś jest w dobieraniu kreacji na dany dzień rano – wiele razy zdarzyło mi się zmieniać przygotowaną dzień wcześniej koncepcję stroju, bo akurat czułam potrzebę założenia innego koloru. I jeszcze taka mała przewrotność – szary uwielbiam, zwłaszcza jego jasne odcienie i teraz, gdy szarości w sklepach w bród i nieźle mogłabym się obłowić, uparcie szukam czerwieni i pomarańczu.

  12. Fajne to z tymi kolorami. Ja jeszcze dołożę od siebie, że jak mi w jakimś kolorze nie do twarzy i jakoś się w nim nie widzę, to sobie funduję taką bieliznę. Kolor jest, a na zewnątrz dalej tak samo.
    Czy to pomaga, nie wiem, ale jest parę kolorów, które lubię, a jakoś mam opory przed włożeniem. I tu, z przeproszeniem, pomarańczowe gacie załatwiają sprawę 🙂
    Pozdrawiam :)))

  13. Moja znajoma powiada, że żółty to nie kolor i prawdę mówiąc nic żółtego nie mam. Nie ze względu na znajomą, ale tak przez przypadek. A żółty wygląda pięknie z granatem. Fioletowy sweterek uroczy. Pozdrawiam

  14. Ja wybierając zielone elementy grafiki u siebie na blogu kierowałam się właśnie zasadą, która przytaczasz. Zielony to natura, a ja mieszkam w regionie pełnym przyrody i zieleni 🙂 Świadome działanie! Pozdrawiam.

  15. Coś w tym jest, bo ja mam tak, że przychodzą mi tzw. fazy na dany kolor. Np. latami nie nosiłam zielonego, a ostatnio rozglądam się za zielonymi ciuchami.
    Natomiast fiolet, niebieski i granatowy są kolorami, których unikam;) W ogóle ich nie lubię, wyłamałam się ze statystyk;)

  16. Dawno, dawno temu nosiłam się na czarno i faktycznie po pewnym czasie miałam go serdecznie dość, bo spuszczał ze mnie całą energię. Potem miałam fazę na czrwony, dużo, dużo czerwonego teraz tonę w szarościach i granatach. Całe życie lubię niebieski i lila, wrzos. Jestem typowym latem jak Ty Beatka, trudno mi siebie wyobrazić w żółtym choć przyznaję, przydało by się coś na trawienie 🙂

  17. Pozostaje tylko potwierdzić znaczenie koloru w blogowaniu, zwłąszcza na.zdjęciach. Także dla indexujących,,robaczków”. Lubię bawić się kolorami. Odpowiednie rozłożenie na stronie daje czasem zaskakujące efekty. 😀

  18. Bardzo ciekawe dane, jeszcze takowych nie widziałam. Od dziś tylko czerwone obrazki na Pinterest 🙂 a swoją drogą ja też uwielbiam fioletowy, purpurowy, lawendowy, fuksję od bardzooo dawnaaa, także coś nas łączy. A moja szafa zdecydowanie cierpi na brak czerwonego, pomarańczowego i zółtego. Może nadrobię w tym roku choć jeden kolor. Dobry pomysł z przyjrzeniem się garderobie pod kątem kolorów..

  19. Komercyjnie piszę blog luksusowy dla kobiet kojarzący się z przyrodą (czarny, różowy, zielony). Dobrze wiedzieć 🙂 Nie mam insta, ale na moim pintereście chyba to z kolorami się sprawdza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version

Fatal error: Uncaught wfWAFStorageFileException: Unable to verify temporary file contents for atomic writing. in /home/beatared/public_html/vademecumblogera.pl/wp-content/plugins/wordfence/vendor/wordfence/wf-waf/src/lib/storage/file.php:51 Stack trace: #0 /home/beatared/public_html/vademecumblogera.pl/wp-content/plugins/wordfence/vendor/wordfence/wf-waf/src/lib/storage/file.php(658): wfWAFStorageFile::atomicFilePutContents('/home/beatared/...', '<?php exit('Acc...') #1 [internal function]: wfWAFStorageFile->saveConfig('livewaf') #2 {main} thrown in /home/beatared/public_html/vademecumblogera.pl/wp-content/plugins/wordfence/vendor/wordfence/wf-waf/src/lib/storage/file.php on line 51