Jak uzyskać spójny wizualnie profil na Instagramie dzięki aplikacji Lightroom.

jak edytować zdjęcia w lightroomie

LIGHTROOM w Google Play / LIGHTROOM w App Store.

Jak uzyskać spójny wizualnie profil na Instagramie dzięki aplikacji Lightroom.

Jak edytować zdjęcia na telefonie w aplikacji Lightroom.

Przeprowadzam ostatnio kolejny instagramowy eksperyment, testując darmową aplikację do edycji zdjęć na telefonie: Lightroom.

I tutaj muszę przyznać, że mimo całego chaosu i skłonności do kreatywnego bałaganu, jaka mi w duszy gra, wreszcie udało mi się w miarę uspójnić wizualnie moje 2 instagramowe profile @beataredzimska i @vademecumblogera. A to wszystko dzięki prostej i darmowej aplikacji @lightroom.

Bo dużo łatwiej jest stworzyć spójny wizualnie profil na Instagramie, kiedy po pierwsze stosujemy do kolejnych zdjęć podobne metody obróbki, podobne parametry naświetlenia, czy nasycenia kolorów, może z położeniem akcentu na pewne kolory i z wyciszeniem innych.

Teraz chciałabym pokazać Ci, jak korzystać z tej fantastycznej aplikacji.

Jak uzyskać jednolity kolorystycznie profil na Instagramie?

Bo w zasadzie:

Ujednolicona kolorystyka zdjęć = spójny wizualnie profil na Instagramie.

Tu chciałabym naocznie pokazać, jak kolor = kolorystyka zdjęć, wybór pewnej kolorystyki, koloru przewodniego, może zaważyć na spójności wizualnej Instagrama.

Po pierwsze:

To samo zdjęcie, ale w dwóch różnych opcjach kolorystycznych, uzyskanych dzięki innym presetom z Lightrooma, czyli innym metodom obróbki z wyostrzeniem, czy wygaszeniem innych parametrów, kolorów, ich nasycenia, czy innego ukierunkowani ich odcieni.

Po drugie: W efekcie dla porównania dwie wersje instagramowej siatki:

  • jedna z akcentem położonym na zieleń (z takim całościowym wrażeniem, że ten Instagram jest bardzo, ale tak trochę dziwacznie zielony),
  • druga siatka – bardziej idąca w kierunku fioletów.

W obydwu powracają te same zdjęcia, ale wyglądające co nieco inaczej:

I teraz, jak udało mi się uzyskać taki efekt i dlaczego nie potrzeba do tego żadnych płatnych narzędzi, bo wystarczy darmowa aplikacja na telefon: czyli LIGHTROOM.

Jak wyeksponować przy użyciu Lightrooma pewne odcienie kolorystyczne:

Są za to odpowiedzialne (w zasadzie) 2 opcje.

I niby jest to proste (w teorii), niemniej w praktyce dochodzi się do tego metodą prób, błędów i czasochłonnego dłubania.

Za to, kiedy już człowiek zdecyduje się na skorzystanie z jednego, gotowego, opracowanego przez siebie lub kogoś innego presetu, edycja kolejnych zdjęć przebiega dużo sprawniej.

Color Mix

Skoncentruję się teraz na opcji Color Mix (w zakładce Color), której uruchomienie wymaga kliknięcia na barwne kółko w prawym, górnym rogu.

Dalej przesuwając suwakami możemy zmniejszyć, czy zwiększyć nasycenie danego koloru (Saturation), ale także zmienić jego odcień (Hue), np. odcień zieleni przesuwając go albo w kierunku bardziej żółto – zgaszonych zieleni, czy w kierunku intensywniejszej zielenii morskiej i Luminance (czyli jakby jasność – naświetlenie danego koloru).

Uzyskanie takiego mocno zielonkawego odcienia zdjęcia wymagało dość ekstremalnej edycji kolorów zielonych.

Co z racji tego, że często fotografuję pejzaże, pozwoliło ukierunkować kolorystykę zdjęć w kierunku zielonkawym (ta zielonkawa siatka z Instagrama), ale (i to mi właśnie przeszkadzało w tym rozwiązaniu – wyszła zieleń w nienaturalnie zielonkawym odcieniu).

Z kolei w drugiej formułce – ten fioletowy aspekt udało mi się z kolei uzyskać w efekcie zabawy z kolorami fioletowymi.

Ale jest jeszcze druga opcja, która pozwala narzucić pewną charakterystyczną kolorystykę zdjęciom obrabianym na Lightroomie.

Tą opcją jest Split Toning, czyli….

Jaki jest sekret takich koloryzujacych nakładek na zdjęcia?

Ta technika może się podobać (i dobrze sprawdzać się w niektórych zdjęciach), niemniej czasami można odnieść wrażenie, że trochę zabrudza, czy zakłóca – a nawet tłamsi dane zdjęcie (tłamsząc jego prawdziwe kolory).

Bo np. na zdjęciach na białym tle to daje efekt trochę takiego zabrudzenia – czyli to zależy od zdjęcia.

Coś takiego wypada fajnie w pewnym typie kadrów, czyniąc z nich zdjęcia klimatyczne, ale z kolei zupełnie nie sprawdza się w innych – niemniej pozwala utrzymać zdjęcia puszczone na instagrama w jednym kolorystycznie spójnym klimacie. Teraz pytanie jak:

Jak uzyskać taki efekt w Lightroomie?

Od strony technicznej odpowiedzialna jest za to opcja Effects.

Wchodzisz w Lightroom – Effects i tutaj opcja Split Toning, gdzie możesz ustawić sobie jakby kolor zacienienia kadru – jego nasycenie, tak żeby to stanowiło coś w rodzaju różowej, fioletowej, czy w innym kolorze mgiełki, pokrywającej dane zdjęcie.

Np. taka nakładka fajnie sprawdza się w zdjęciach z dużą przestrzenią nieba (czyniąc je bardziej magicznym czy intrygującym).

Za to jest dużo bardziej ryzykowna w zdjęciach z białym tłem. Bo ta biel tak zmodyfikowana może dawać wrażenie zabrudzonej, a zdjęcie – źle, czy niestarannie wyedytowanego.

Ale znowu, to zależy od efektu jaki chcesz uzyskać. Niemniej ta technika jest jedną z metod, za pomocą której możesz uzyskać, czy stworzyć spójny klimat i klimatyczne zdjęcia w Lightroomie.

Niemniej, niezależnie od tych zabaw z kolorem i dążenie do modyfikacji kolorystycznych puszczanych na Instagrama fotek, celem nadania im spójnej kolorystyki, Lightroom jest aplikacją, w której w prosty i przyjemny sposób możesz wyedytować dowolne zdjęcie na telefonie.

I tutaj niezmierne pomocne są takie podstawowe opcje edycji, od których w zasadzie należałoby zacząć zabawę z dopieszczaniem swoich instagramowych fotek.

 

Light is the king

Bo światło, odpowiednie oświetlenie jest podstawowym elementem fotografii. Czasami można bardzo mocno poprawić dane zdjęcie, czy nawet uzyskać bardziej słoneczny, optymistyczny, pozytywny profil na Instagramie dzięki tej jednej podstawowej opcji, jaką jest światło.

Zwiększenie naświetlenia zdjęć, tak żeby instagramowa siatka wyglądała bardziej radośnie – stosuję coś takiego na moim profilu @beataredzimska.

Gdzie stosowany przeze mnie prestet (czyli jakby powielana co zdjęcie metoda obróbki) opiera się na zwiększeniu ekspozycji światła,

 

czyli lightroomowa opcja LIGHT:

Tutaj możesz edytować następujące parametry:

  • Możesz sobie troszeczkę doświetlić zdjęcie, szczególnie takie pochmurne i niedoświetlone, korzystając z opcji: Exposure.
  • Jednocześnie możesz wyostrzyć jego elementy, zwiększając opcję Shadow.
  • Równolegle zmniejszając dla równowagi opcję: Highlights.

Co jest fajne w Lightroom – znajdziesz tutaj sporo tutoriali, gdzie bardziej doświadczeni twórcy, edytujący swoje fotki w różnych stylach dzielą się tym, jak wyedytowali dane zdjęcie krok po kroku: jakimi opcjami, jakimi suwakami doszli do danego efektu.

Opcja AUTO

I tu, w aplikacji LIGHTROOM jest taka bardzo fajna opcja Auto, która jakby diagnozuje, czego Twojemu zdjęciu potrzeba, jak można by je jeszcze lepiej wyeksponowć, doświetlić, w jakim kierunku należałoby je edytować, jakie parametry możnaby lekko podkręcić, a jakie wyciszyć.

Np. w tym przypadku podpowiada mi, że powinnam zmniejszyć Highlights, zwiększyć Shadows i troszkę podkręcić biele, a zmniejszyć czernie.

Co nie znaczy, że muszę się do tych sugestii ściśle zastosować. Te są takim wskaźnikiem – podpowiedzią, w jakim kierunku powinnam pójść z edycją danego zdjęcia. Ale już dalej mogę na tej podstawie edytować je swoją własną metodę po to, żeby nadać mu spójny w zestawieniu z innymi fotkami wygląd.

 

Jeżeli chodzi o biele i czernie: white i black:

podejrzałam taki fajny hack: czym sugerować się przy ustalaniu nasycenia bieli i czerni.

W momencie, kiedy ustalasz te parametry, przesuwając suwakiem w jedną, czy drugą stronę, drugim palcem kliknij na zdjęcie, przytrzymaj je i tu możesz obserwować na podglądzie, jakie powoduje to zmiany.

W momencie, kiedy na zdjęciu zaczną pojawiać się swego rodzaju podświetlone zarysy kształtów – to jest ta granica, ten znak, że warto się zatrzymać, by nie przedobrzyć – to wskazuje, że doszedłeś do pewnej granicy, dalej nie będzie to wyglądać zbyt naturalnie.

Jak stworzyć taki preset na Lightroomie?

I teraz w momencie kiedy dopracowałeś sobie swoje jedno zdjęcie i generalnie stwierdzasz, że podobają Ci się jego ustawienia, czyli znalazłeś “ten” klimat, w jakim chciałbyś utrzymać / edytować swoje kolejne zdjęcia, nic prostszego, w tym momencie możesz zapisać sobie tę metodę edycji jako nowy preset.

Tymbardziej, że tym sposobem możesz zuniformizować i powielić ten sam sposób obróbki zdjęć po to, by docelowo uzyskać spójny wizualnie profil na Instagramie. Czyli stworzyć jakby taką recepturę – listę kolejnych kroków do wykonania celem uzyskania powtarzalnego rezultatu na kolejnych zdjęciach.

Jak stworzyć preset?

  • I tutaj klikasz na trzy kropeczki w prawym górnym roku.
  • Teraz wybierasz opcję: Create Preset.
  • W tym momencie przechodzisz do kolejnej planszy.
  • Tutaj zapisujesz sobie preset, wybierasz dla niego nazwę, możesz dodać go do odpowiedniej grupy (np klimatycznej) presetów.

Tu ważne jest, żeby niechcący niczego nie podmienić w tych ustawieniach (obranych przez Ciebie parametrów Twojego nowego presetu – bo to jest właśnie ta cała lista czynności – kolejnych zmian, które naniosłeś na swoje zdjęcie i która będzie zaaplikowana na na kolejne zdjęcia.

Co owszem, może będzie wymagać od Ciebie pewnej elastyczności. Bo np zdjęcia robione w innych warunkach klimatycznych, w innych warunkach oświetlenia, czy chociażby w zupełnie innej kolorystyce prawdopodobnie będą wymagały drobnych, a może nawet większych poprawek, czy edycji pewnych parametrów, np. zwiększenie, czy zmniejszenie naświetlenia. Taki preset prawdopodobnie trzeba będzie troszeczkę dopracować / nagiąć do każdego zdjęcia. Ale to jest taka ujednolicające podstawa.

Bo stosując podobną metodę obróbki łatwiej będzie Ci uzyskać bardziej spójny wizualnie profil na Instagramie.

Teraz, jeżeli sam nie czujesz się jeszcze na siłach na stworzenie własnego presetu na Lightrooma:

Skąd brać presety, czyli gotowe szablony do obróbki zdjęć, które pomogą Ci ujednolicić Twojego Instagrama?

I tu Wam powiem, że ostatnie kilka tygodni poświęciłam na szukanie różnych źródeł presetów.
Po pierwsze Pinterest, gdzie znajdziesz sporo linków do źródeł, w których możesz je kupić / pobrać za darmo.

Od dawna chorowałam, choć nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, zrozum się sama babo, na takie minimalistyczne, schludne i uporządkowane presety. Może to jest takie wyzwanie, które sobie stawiam, bo gdzieś w głębi ducha chciałbym tak nienagannie uporządkować przestrzeń wokół siebie (jestem notoryczną bałaganiarą). Ale ten zew natury jest we mnie silniejszy.

Niemniej: kupiłam sobie zestaw minimalistycznych presetów od @dananicoledesigns. Aż zrozumiałam, że to jest coś, co podoba mi się u innych, ale w praktyce się z tym nie czuję.

Bo dusza rwie mi się do koloru i coś mnie uwiera, kiedy wyciskam go ze zdjęć.

Niemniej po zastosowaniu jednego z minimalistycznych presetów to samo zdjęcie może nabrać całkiem intrygującego charakteru. I znowu to zależy od tego, co chcesz uzyskać. Jaka jest Twoja wizja Instagrama.

Niemniej właśnie przy tej okazji podejrzałam takie subtelne presety od kuchni.

Wniosek:

Generalnie polegają one na wygaszeniu nasycenia kolorów.

Np. minimalistyczny preset, który wygasza wszystkie kolory z wyjątkiem czerni i czerwieni.
Czy inny bardziej kolorowy, ale wciąż bardzo minimalistyczny, bo kolory pozostają delikatne i nieśmiałe (a uzyskuje się to zmniejszając ich nasycenie).

Czy taki preset (jak na profilu Dany @dananicoledesigns – który nakłada delikatną mgiełkę innego koloru tak, żeby niebo, czy jasne elementy zdjęcia (po wygaszeniu innych kolorów) nabrały rozmarzony delikatnie kremowo – różowy odcień (opcja Effects i SPLIT Tooning).

To wszystko znowu można zrobić w darmowym Lightroomie na telefon.

Ale znowu: trzeba to lubić.

Choć sama uwielbiałam podglądać minimalistyczne presety u innych, kiedy przychodzi co do czego i zaczynam stosować je u siebie, czuję wewnętrzny konflikt ze swoją duszą. To nie jest moja natura.

Ale ponieważ wiele osób się w tym odnajduje, a ta tendencja minimalistyczna jest na czasie, podrzucam namiary na profil Dany @dananicoledesigns, która opracowała właśnie coś takiego.

Zabawa z presetami ma też drugą stronę medalu, bo jeżeli jesteś kobietą i przymierzasz kolejno kolejne presety to prawdopodobnie nie możesz się zdecydować. No, ale to ale jak to mówią przybytku głowa nie boli.

Po instagramowym eksperymentowaniu z wygaszonymi kolorami, z którymi jednak czułam się źle, postanowiłam wrócić do pierwotnej wersji siebie: czyli stawiam na kolor i spontaniczność. Co wcale nie musi być przeszkodą w uzyskaniu spójnego wizualnie profilu na Instagramie.

Niemniej i tu mam taki fajny sposób na uczynienie Instagrama spójnym wizualnie.

Połączenie presetu z @lightroom i skorzystanie z którejś aplikacji do planowania publikacji na Instagrama, która pozwala na podąd i przymierzanie względem siebie zdjęć i to jeszcze przed opublikowaniem ich na Instagramie.

Czyli chodzi o to, by poprzymierzać, jak wybrane zdjęcia będą wyglądały razem, postawione obok siebie, jeszcze przed wypuszczeniem ich na Instagrama. Chociażby po to, żeby uniknąć np kasowania publikacji, bo tak nie pasuje do reszty.

I tutaj taką możliwość daje aplikacja Planoly, czy aplikacja Preview. Polubiłam się z nią ostatnio. Można tu po prostu kolejno przesuwać palcem dodane zdjęcia względem siebie, przymierzać, tak żeby wybrać ich najlepszą z możliwych wzajmeną kombinację.

Aplikacji Preview.

Wszystkie zdjęcia „przeleciałam” – przepraszam za kolokwialne sformułowanie – jednym i tym samym presetem.

Te zdjęcia mają wspólny mianownik kolorystyczny (lekko fioletowy odcień – są pokryte lekko fioletową mgiełką).

Następnie do aplikacji @preview.app wrzuciłam wszystkie zdjęcia, które potencjalnie chciałabym wykorzystać u siebie na Instagramie i zaczęłam przesuwać je miedzy sobą, żeby jakoś się łączyły i współgrały.

Te, które zupełnie i do niczego nie pasowały wykasowałam.

W miarę jak będę pstrykać kolejne fotki, mogę je sobie wkomponować w dowolnym miejscu mojej planowanej siatki, upewniając się, czy nie zburzy to spójności mojego Instagrama.

Jak równiez z poziomu tej apki mogę zaplanować swoje moje kolejne instagramowe publikacje.
No i bawię się Instagramem dalej.

A tymczasem

pozdrawiam serdecznie

Beata

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

3 komentarze

  1. Zauważyłam, że aktualnie spora część osób na Instagramie przerzuciła się na obróbkę w Lightroomie. Ja ściągnęłam tę aplikacje, ale dopiero z nią się zaprzyjaźniam. Parę rzeczy nie jest jeszcze jasnych, ale po przeczytaniu Twoich wskazówek mam nadzieję, że moje poruszanie się w tym programie poprawi się na lepsze i moje zdjęcia będą wyglądać jak na najlepszych kontach na Insta 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version