FOTOGRAFIA, VADEMECUM BLOGERA

Instagram jak to działa. Porady dla początkujących (2)

instagram jak to działa

instagram jak to działa

Gdybym miałabym ograniczyć ten wpis tylko do jednej jedynej rady, brzmiała by ona: poeksperymentuj z nasyceniem kolorów na Instagramie. A dokładnie zmniejsz nasycenie kolorów na kolejnych fotkach. O tym szerzej, za chwilę. Ale odkąd systematycznie zmniejszam nasycenie kolorów, dużo łatwiej jest mi uzyskać spójny wizualnie profil. Z tej prostej przyczyny, że kolory na sąsiednich fotkach nie gryzą się ze sobą.

Ale zacznijmy od samego początku. Sporo czasu przesiedziałam na Instagramie. Miotałam się, traciłam nadzieję, że kiedykolwiek ten mój profil będzie cokolwiek przypominać.

W poczuciu beznadziei podglądałam inne inspirujące mnie profile. A jednak nie dałam za wygraną, nie dałam się zniechęcić myślom typu: Jak daleko mi do nich.

[Tweet “Bo Instagram jest dla mnie. Nie ja dla Instagramu.”]

Instagram jest po to, by motywować mnie do coraz to lepszego i systematycznego fotografowania. A to z kolei zmusza mnie do częstszego wychodzenia w plener. No a w domu do regularnego przygotowywania kolorowych sałatek i smoothie.

I tak powoli Instagram stał się dla mnie motorem do zmian, do aktywniejszego życia. Po drodze podpatrzyłam kilka sprytnych hacków, metod, tricków, które mam nadzieję pomogą również i Wam szybciej i sprawniej ugryźć i rozgryźć Instagrama. A w ten sposób zaoszczędzicie czas i przede wszystkim zaoszczędzicie sobie tego zniechęcającego błądzenia, które długo było moim udziałem.

Tricki, które pomogą Ci rozkręcić Twojego Instagrama.

 1. Rozejrzyj się wkoło: co Cię inspiruje.

Tak na prawdę wybiórcze kopiowanie tego, co robią inni, to pierwszy krok do stworzenia własnego stylu.

Dlatego miej oczy i uszy szeroko otwarte. Szczególnie na Instagramie. Podpatruj, a potem przenoś to, co podpatrzysz na własne poletko.

Może tak zrodzona (czy wymarzona) wizja docelowa: jak to ma ostatecznie wyglądać, po drodze jeszcze nie raz się zmieni.

Ale od czegoś trzeba zacząć. A tu masz dobry punkt wyjścia.

[Tweet “Wymarz sobie swój profil na Instagramie. A potem już tylko do niego dąż.”]

 

2. Czemu ma służyć Twój profil na Instagramie?

  • Jako portfolio.

Bo np jeżeli jesteś fotografem (choćby fotografem amatorem), artystą, rękodzielnikiem, przewodnikiem turystycznym, czy zapalonym turystą, a także wiele innych – możesz potraktować Instagram, jako swoje portoflio. A w każdym bądź razie Instagram może posłużyć Ci do budowania swojej marki.

  • Jako uzupełnienie bloga.

Jeżeli piszesz bloga, Instagram może być jego sympatycznym uzupełnieniem, czy narzędziem do bezpośredniego i jeszcze bardziej nieformalnego kontaktu z czytelnikami.

Wielu blogerów pokazuje tu (często odpowiednio wystylizowane) skrawki swojej codzienności. No dobra, Instagram to trochę taka codzienność przepuszczona przez odpowiedni filtr, a właściwie przez różowe okulary.

Ale o to tu właśnie chodzi, by pozytywnie inspirować innych i pozytywnie dać się zainspirować na Instagramie.

Sama bardzo długo szukałam tu swojej drogi. Skończyło się na 3 równoległych kontach na Instagramie:

  • prywatnym, które zmusza mnie do regularnego przygotowywania kolorowych sałatek i smoothie,
  • turystycznym, to trochę takie moje portfolio, bo od lat pracuję w turystyce,
  • motywująco-blogowym – dopiero z nim startuję, z porcją codziennej motywacji i docelowo poradami blogowymi.

 

instagram jak to działa

3. Zastanów się, co chcesz pokazywać na swoim Instagramie.

Choć są tu osoby, które z dobrym skutkiem przeplatają najróżniejsze tematyki jak np @quellaclaudia (zdjęcie powyżej). To tak to zestawić, by razem tworzyło spójną wizualnie całość, to już wyższa szkoła jazdy. Choć niektórzy to potrafią.

Niemniej, tu znowu, podobnie jak w innych dziedzinach działalności w sieci, czy po prostu biznesu, pomaga skoncentrowanie czy dotarcie do konkretnej grupy docelowej.

Kiedy wiemy do kogo się zwracamy, przychodzi nam to łatwiej. Kiedy wiemy, co interesuje daną grupę docelową, łatwiej zrozumieć nam jej potrzeby i lepiej na nie odpowiedzieć.

No i wreszcie kiedy skupimy się na określonej tematyce, łatwiej nam odszukać odpowiednią grupę docelową. Chociażby komentując u osób publikujących na pokrewne tematy. No i jednocześnie w ogóle łatwiej nam dobrać (znaleźć, przetestować) odpowiednie hasztagi.

4. Znajdź odpowiednie hasztagi.

Jeżeli już z grubsza wiesz, co będziesz publikować na Instagramie, przygotuj sobie listę tematycznie powiązanych hasztagów. Zanim zaczniesz ją wklepywać automatycznie pod każdą dodaną fotką, możesz spisać ją sobie na kartce papieru (w formie podręcznej ściągawki).

Teraz tylko: Jak znaleźć najskuteczniejsze hasztagi?

Jak to fajnie ujęła Adrianna we wpisie Znaczenie hasztagów na Instagramie

[Tweet “”Najpopularniejsze hashtagi to droga donikąd”.”]

Tu cytuję Adriannę:

“Hasło love w połączeniu z # zostało użyte na Instagramie prawie miliard razy, co oznacza mniej więcej tyle, że użycie tych oznaczeń po pierwsze nie pozyska nam żadnej konkretnej grupy odbiorców, za to sprowadzi na nas lawinę spamerskich kont, które z przyjemnością rozreklamują się w komentarzach pod naszymi zdjęciami…”

Te najpopularniejsze hasztagi np typu #foodporn wcale nie zapewnią Wam miliony lajków także dlatego, że Wasza fotka (jak prawie każda fotka) przepadnie w niekończącym się strumieniu.

instagram jak to działa

Tu lepiej sprawdzają się bardziej specyficzne hasztagi. Sama zwyczajowo zdobywam więcej lajków i komentarzy przy fotkach oznaczonych specyficznym hasztagiem typu #seemyparis czy #igersparis (choć są to fotki z profilu, na którym mam dużo mniej obserwujących) niż na fotkach kulinarnych, gdzie głównym hasztagiem jest jednak #foodporn. Ale ile tego foodpornu roznosi się po sieci. Nieskończenie dużo.

Teraz tylko jak znaleźć te najskuteczniejsze hasztagi?

Tutaj warto poszperać po popularnych profilach w swojej niszy.

Niekoniecznie tych mega popularnych, bo ich autorzy właściwie już nie muszą dodawać żadnych hasztagów (z racji imponującej liczby obserwujących).

Ale warto zajrzeć do osób, które już od dłuższego czasu działają na Instagramie w danej niszy. Te osoby prawdopodobnie już dobrze rozpoznały teren i wiedzą, jakie hasztagi są najskuteczniejsze (np przekładają się na więcej lajków i nowych polubień).

Sama np najchętniej podglądam tu (to jeden z moich ulubionych profili): @herve_in_paris

Jak zostać dostrzeżonym na Instagramie? Bo to na pewno pomaga. W tym celu …

instagram jak to działa

Wspólnoty na Instagramie.

Rozejrzyj się w swojej niszy, czy nie znajdziesz profilu, albo profili, które repostują cudze zdjęcia. Często takie profile są po prostu kompilacją najlepszych fotek oznaczonych danym hasztagiem.

Z reguły mają one sporo followersów (tu: osoby zainteresowane danym tematem i zainteresowane tym, by ich fotka została zrepostowana na danym profilu).

Oczywiście nie jest łatwo, zostać wyróżnionym w ten sposób. Nasze zdjęcie powinno nie tylko być nie tylko oznaczone danym hasztagiem, ale przede wszystkim wpisywać się w klimat danego profilu.

Konkurencja jest tu bardzo duża. Ale czy to jest powód, by chociażby nie spróbować? Tymbardziej, że w ten sposób można dotrzeć dużo dalej.

Takich profili jest sporo. Właściwie powinniście znaleźć coś dla siebie w ramach każdej tematyki. Np popularne wspólnoty instagramowiczów igers z różnych miast czy krajów. Ale nie tylko. Dużo lajfstajlowych wspólnot typu @flatlays (z którego pochodzi powyższe zdjęcie), @onthetable_project, @onthebed_project, @tv_living.

Tu odsyłam Was do wyczerpującego ten temat wpisu Adrianny: Jak zostać wyróżnionym na Instagramie?

instagram jak to działa

5. Nawiązuj kontakty.

Nie jesteś sam na Instagramie. Jak sama nazwa wskazuje Instagram to kolejne medium społecznościowe. Czyli coś, co służy rozwijaniu i pielęgnowaniu życia społecznego w sieci. A życie społeczne to lajkowanie u innych, wymiana, interakcja, no i też odpowiadanie na komentarze.

6. Rozwijaj swoje umiejętności fotograficzne. Dopracowuj swój styl.

Tu dopiero zaczynają się schody. Bo od pomysłu do jego realizacji (odpowiadającej marzeniom) – długa droga.

A tu jeszcze chodzi o to, by profil na Instagramie zarazem tworzył spójną wizualnie całość i nie nudził.

Bo w przeciwnym razie, jaka to różnica, czy wrzucimy na niego kolejne własnoręcznie dopracowane zdjęcie czy kolejną planszę z wymownym napisem: Follow for follow (obserwacja za obserwację).

Niektórzy tak robią i to nawet z całkiem dobrym skutkiem. Ale nie tędy droga. Ale też nie od razu Kraków zbudowano.

Własny styl to coś, do czego się dorasta. Coś, co czasami długo i mozolnie dopracowuje się w praktyce. Tu właśnie o tę praktykę chodzi. Bo jak to fajnie ujął znany fotograf Henri Cartier Bresson:

[Tweet “Your 10 000 photographs are your worst.”]

W tłumaczeniu: Twoje pierwsze 10 000 zdjęć i tak będzie najgorsze.

Więc czym tu się przejmować? To prawda, że w pewnym sensie Instagram jest bezwzględny. Ludzie rzucają okiem na siatkę złożoną z 6-9 ostatnich zdjęć. I albo to kupują i lajkują, albo idą dalej.

Ale w pewnym sesnie, to jest dobra wiadomość. Bo oznacza to, że na każdym etapie możemy się poprawić. Nieważne, co było kiedyś. Ważne, że idzie ku lepszemu.

No i to też prawda, że Instagram wymaga nieprzerwanej pracy, nieustannego dodawania zdjęć na jak najlepszym poziomie. Bo nic tu nie jest dane raz na zawsze. Więc lepiej nie wrzucać tu jakiejś zapchaj dziury, lecz poczekać aż będziemy mieć ciekawe zdjęcia. A w międzyczasie nic nie stoi nam na przeszkodzie, by budować tu kontakty.

7. Stwórz ciekawy i jednocześnie spójny wizualnie profil na Instagramie.

No tak, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Pamiętacie o tych pierwszych 10 000 fotografii, po których będzie lepiej. Grunt to się nie przejmować.

Od czego zacząć?

Możesz zacząć od podglądania i kopiowania (z początku nawet niezdarnego) innych: sposób kadrowania poszczególnych ujęć, kolorystyka, klimat poszczególnych fotek i całego profilu, który Cię inspiruje.

Z czasem siłą rzeczy, do podpatrzonego u kogoś (i może jeszcze dość niezdarnie naśladowanego) stylu, zaczniejsz wprowadzać własne elementy, ulepszenia, odkrycia.

To właśnie w ten sposób wyrabia się własny styl. Tak zaczynali najwięksi. Bo każdy kiedyś zaczynał.

Tu nie ma jednej skutecznej recepty na “skuteczny” profil na Instagramie. Tyle ile różnych profili, tyle często jakże odmiennych pomysłów, styli, klimatów, sposobów wyrażenia siebie i tego, czym na codzień żyjemy.

Chcesz, by Twój profil wyglądał spójnie wizualnie:

Stosuj podobną metodę obróbki do pojedynczych zdjęć.

Bo jeżeli kolejne fotki np będziesz przepuszczał przez ten sam filtr, to siłą rzeczy nada to charakterystyczny klimat całemu profilowi.

W sieci znajdziecie sporo porad na ten temat: jak inni obrabiają swoje zdjęcia na Instagrama. Tu polecam 2 wpisy z tego bloga:

Jest całe mnóstwo aplikacji typu Snapseed, VSCO …

instagram jak to działa

Sama ograniczam się tu do samego Instagrama i narzędzi, które mi tu proponuje. No i pewnie nadużywam filtru Lo Fi.

Poza tym lekko zmniejszam nasycenie kolorów i temperaturę zdjęć.

Co na początku wydawało mi się totalną herezją. Bo skoro na moim Instagramie chcę pokazywać kulinaria, to chciałam żeby były w takich intensywnie soczystych kolorach, aż wywołają u kogoś ślinotok. A jednak w końcu przekonałam się, że nie o to chodzi na Instagramie.

Odkąd systematycznie zmniejszam nasycenie kolorów, dużo łatwiej jest mi uzyskać spójny wizualnie profil. Z tej prostej przyczyny, że kolory na sąsiednich fotkach nie gryzą się ze sobą.

Do tego jeszcze redukuję prześwietlenia, zwiększam kontrast i jasność.

7. Zdobywanie followersów na Instagramie.

Oczywiście dużo łatwiej jest to robić, gdy samemu jest się VIP-em. Wtedy przychodzi to samo z siebie. Ale, niestety, my zwyczajni blogerzy, musimy zaczynać od zera.

Czasami na Instagramie jest to bardzo dołujące. Doświadczamy nieprzerwanej huśtawki obserwujących.

Ale tu właśnie nie należy się poddawać. Tylko konsekwentnie, regularnie robić swoje. Szukać pomysłu na siebie na Instagramie, doskonalić swoje umiejętności i nawiązywać coraz to nowe kontakty. W końcu to zaprocentuje.

Co pomaga zwiększyć liczbę obserwujących na Instagramie?

  • Obserwowanie innych.

To jest naprawdę skuteczna taktyka. Choć niektórzy jej nadużywają i stosują z bezwzglądną premedytacją:

Zaobserwuję Cię na chwilkę, aż mnie polubisz. A potem Cię odlubię.

By nie psuć sobie stosunku obserwowanych do obserwujących. Tu przecież każdy chciałby być influencerem. Tylko z matematycznego punktu widzenia, tak się nie da. Stąd Instagram to ciągła huśtawka obserwujących.

Ta metoda (obserwowania innych) przynosi jednak owoce. Bo zawsze jakiś odsetek osób automatycznie zaczynie obserwować osoby, które zaobserwowały ich profil.

Jednak nie zawsze większa ilość followersów przekłada się na większe zaangażowanie (tu ilość lajków i komentarzy).

To często kwestia umiejętnego doboru hasztagów i dotarcia do konkretnej (zainteresowanej daną tematyką) grupy docelowej. Czyli nawiązywanie kontaktów wśród osób działających w danej niszy.

Tymczasem widziałam już profile niby-ekspertów od Instagrama. Co z tego, że dana osoba ma 30 000 followersów, jeżeli raptem udaje jej się raptem po 30 lajków pod kolejnymi fotkami i zero komentarzy.

Można się zastanawiać: gdzie, a raczej skąd są ci followersi. Typowe gogolowskie martwe dusze. Prawdopodobnie kupione gdzieś na Allegro.

Swoją drogą ładny mi ekspert od Instagrama, jeżeli nie potrafi skutecznie dobrać hasztagów. Tymczasem czasami odpowiedni dobrór hasztagów, wiele potrafi zmienić. Patrz punkt 4.

instagram jak to działa

8. Organizacja czasu na Instagramie.

Bo na Instagramie łatwo przepaść bez reszty, no i potracić bez reszty czasu. Dlatego warto to sobie dobrze zorganizować.

Z jednej strony Instagram jest bezwzględny. Nie liczy się to, co robiłeś wcześniej. Liczy się te kilka (6-9) najświeższych fotek. A jednak, nie zawsze mamy pod ręką materiał na dobrą fotkę. Do tego jeszcze taką, która dobrze wpisze się w całość.

Ile razy sama kasowałam, dopiero co wrzucone zdjęcie. Bo zupełnie nie zgadzało się z sąsiednimi i burzyło mozolnie budowaną całość.

Niestety, chyba jeszcze nie opracowano narzędzia, które pokaże nam, jak będzie wyglądał nasz profil po wrzuceniu jeszcze nie opublikowanej fotki.

Niektórzy, by uzyskać taki podgląd, korzystają z popularnej aplikacji VSCO (które oferuje taki sam układ fotek, jak na Instagramie).

Ja korzystam tu z Importera Google Photo (miałam go automatycznie zaintalowanego na telefonie). Przerzucam tu sobie wstępnie wyselekcjonowane fotki pod Insta. W ten sposób tworzę żelazną rezerwę fotek do wrzucenia tu… kiedyś tam.

9. Baw się.

W przeciwnym razie – Instagram Ci na nic. Instagram jest dla Ciebie, nie Ty dla Instagrama. Jeżeli będziesz się tu dobrze bawił, a poszczególne (skądinąd nieodłączne) etapy uczenia się, będziesz traktował nie jako porażki, ale właśnie jako nieodłączne etapy uczenia się. To właśnie na tym polega rozwój.

 

Powodzenia.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

 

Podobne wpisy:

 

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(13) Komentarzy

  1. a ja ciągle nie mam smartfona 😀 a nie ma smartfona = nie ma instagrama 😀 choć przyznam, że ten kanał społecznościowy i jego idea bardzo mi się podobają i jeśli kiedykolwiek dorobię się telefonu godnego nowej generacji, to pewnie sobie założę.

  2. Dobrze wiedzieć, że bardziej oryginalne hasztagi lepiej działają – w końcu jak ludzie je znajdują?…

  3. Masz rację, Beatko, trzeba eksperymentować, bawić się tym IG, a jednocześnie zachować jakąś spójność i jednolitość 🙂

  4. Sama ostatnio mocno pracuję nad swoim kontem na Instagramie a mój profil powoli zaczyna się rozkręcać to jednak ciągle mam problem ze spójnością zdjęć a dzięki twojemu tekstowi uzmysłowiłam sobie jak bardzo jest u mnie źle pod tym względem.

  5. Ja lubię Instagram bardzo, bardzo. To chyba moje ulubione medium społecznościowe. Takie opowiadanie życia zdjęciami. Odsłanianie kulis. Bardzo mi to odpowiada.

  6. super czegoś takiego szukałam

  7. Dzięki za Twój artykuł. Lubię Instagram, mam z niego radość, ale bardziej traktowałam jako ujście dla mojej radości twórczości niż narzędzie biznesowe. A teraz klocki układają mi się w głowie. No i cytat o 10 000 zdjęć tez fajny, ulżyło mi:-)

  8. Asia - Matka w Kratkę says:

    Fajne podsumowanie:) I uwaga o spójności – jak najbardziej do rozważenia. Próbowałam wprowadzić spójność na zasadzie jednokolorowe, nasycone zdjęcia – ale trudno się powstrzymać np. przed wrzuceniem foty z wyjazdu, gdzie szczegółów jest trochę więcej, a w związku z tym kolorów też. Muszę poszukać własnej drogi, bo Instagram to dla mnie ciągle w dużym stopniu fajna zabawa i nie chciałabym tego stracić.

  9. Uwielbiam Instagram, to moja ulubione miejsce w sieci, choć przyznaję, że dopiero od niedawna staram się tworzyć spójną całość (kiedyś nie rozumiałam po co). Teraz jestem na etapie akceptowania zdjęć ze zmniejszonym nasyceniem – to jest jednak klucz do szczęścia, więc i ja muszę rozpocząć działania w tym kierunku. Jak na razie uczę się, ale na całe szczęście te 10 000 zdjęć już za mną (przynajmniej w rzeczywistości) 😛

  10. Bardzo ciekawy wpis:) Ja dość długo nie mogłam się przekonać do konta na instagramie ale widzę, że ma swoje zalety.

  11. Dopiero zaczynam,mam tremę, choć wiem,że muszę.Szkoda tylko,że dopiero w “takim wieku”.
    Artykuł jest bardzo dobry.

  12. Karola991 says:

    🙂

  13. Monika says:

    Witam, jestem początkującym użytkownikiem instgrama, przeszukałam już niemal cały internet i poszukuję odpowiedzi na pytanie odnośnie relacji wrzucanych na instagram. Publikując zdjęcie, chciałabym, aby osoba, którą odznaczam widziała ją na swoim profilu i aby moja relacja pojawiła się u tej osoby. Wiem, że trzeba dotknąć zdjęcie i zacząć pisać nazwę jej profilu zaczynając od wstawienia @. Potem klikam udostępnij relację, gotowe i tyle. Z tym, że relacja u mnie się pojawia, ale nie ma jej na profilu osoby, którą odznaczyłam. Co robię nie tak? Proszę o radę. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *