

Idąc cudzą drogą, nie osiągniesz swoich celów.
Takie proste i takie oczywiste. A jednak? W praktyce, jak często robimy coś, by wpasować się w czyjąś wizję nieswojego życia. Bo brak nam odwagi, wizji, czy po prostu motywacji, by bronić własnej drogi.
Jak często decydujemy się na nie swoją drogę, tylko dlatego że ta akurat zyskała ogólne uznanie społeczne.
Ja np. jestem inżynierem bez powołania, który w zasadzie nigdy nie przepracował ani dnia w wyuczonym Zawodzie. W sumie szkoda pięciu lat dość intensywnych studiów, a raczej pięciu lat młodości, które mogłam przecież przeżyć zupełnie inaczej. Ale każde doświadczenie na pewno czegoś uczy i może też pomaga w odkrywaniu swojej drogi. A przynajmniej eliminowaniu nie swoich dróg…
Rozpocznij tam, gdzie jesteś. Wykorzystaj to, co masz. Zrób to, co możesz.
Z tym bardzo fajnie komponuje się inna mądrość życiowa. Bo …
Ludzie z reguły przeceniają to, co mogą zrobić w ciągu jednego roku, a nie doceniają tego, co mogą zrobić na przestrzeni 10 lat.
Na początek – na start trzeba po prostu zacząć. No i nie zniechęcać się – przedwcześnie. Nawet jeżeli na efekty długo trzeba czekać. W pewnym momencie może pojawić się efekt kuli śnieżnej, skumulowany rezultat podjętych działań, kiedy następuje widoczne przyspieszenie. A czasami po prostu pozornie posuwamy się powoli, ale po czasie oglądając się za siebie stwierdzamy że porównaniu z tym gdzie byliśmy 10 lat wstecz…., jesteśmy dużo dalej.