Wiecie jak to było z tą Wieżą Eiffla. Prawda jest taka, że pan Eiffel wcale nie był jej pomysłodawcą. Owszem Gustaw Eiffel był genialnym konstruktorem. W swoim czasie to właśnie do niego zwrócono się o pomoc w wykonaniu i przetransportowaniu do Stanów Zjednoczonych kolosa, jakim jest Statua Wolności. Ta sama, która wita emigrantów dobijających do Nowego Jorku.

Pan Eiffel znalazł sposób na Statuę Wolności. Wymyślił i opracował lekką i stabilną kompozycję, którą dało się rozłożyć na mniejsze elementy i spakować w osobnych skrzyniach, które potem załadowano na statek do Ameryki. By dostarczyć ten symboliczny podarek od Francji i Francuzów na Nowy Kontynent.

Niemniej Gustaw Eiffel wcale nie jest pomysłodawcą Wieży Eiffla. Na jej pomysł wpadł jeden z jego pracowników. A sam pan Eiffel wcale się do projektu nie zapalił. Niemniej … to właśnie za sprawą Żelaznej Damy jego nazwisko przeszło do historii.

Historia Wieży Eiffla, czyli jak to się wszystko zaczęło?

Francja po przegranej wojnie z Prusami w 1870 roku chciała podnieść swój nadszarpnięty prestiż na arenie międzynarodowej. Potęga europejska, mocarstwo kolonialne. Jedna przegrana wojna nie położyła przecież kresu temu wszystkiemu. Francja chciała udowodnić, że wciąż trzeba się z nią liczyć i że nadal przoduje na polu technicznym i naukowym. 

Właśnie przypadła jej w udziale organizacja Wystawy Światowej (kończącej XIX wiek). Francja chciała pokazać na niej coś, co olśni publiczność. Coś, co udowodni, że mimo zmiennej passy, nadal jest potęgą, z którą trzeba się liczyć.

Konkurs na projekt, który miał zostać zaprezentowany na Wystawie i pokazać potęgę francuskiej myśli technologicznej wygrała Wieża Eiffla. Rzeczywiście okazała się gwoździem programu i największą atrakcją  wystawy (choć miała też swoich zagorzałych wrogów).

Jak trudno być prorokiem we własnym kraju.

Zebrało się grono malkontentów z takimi osobistościami na czele jak Aleksander Dumas-syn i Maupassan. Pisano petycje, domagano się rozbiórki wieży. Verlaine ostentacyjnie omijał “poczwarę” z daleka.

Niemniej lud tak pokochał Wieżę Eiffla, że stała się nieodłączną częścią paryskiego pejzażu. Choć w założeniu planowano jej rozbiórkę po kilku latach. Jej konstrukcja miała trwać co najwyżej 20 lat. Tymczasem dzisiaj chyba nikt nie wyobraża sobie Paryża bez Wieży Eiffla.

A sam pan Eiffel w tym wszystkim?

No cóż z czasem przekonał się do projektu i stał się jego gorącym orendownikiem. Właśnie w  czasach, kiedy Wieży Eiffla groziła rozbiórka. Zaangażował się całym sobą, by udowodnić użyteczność swojej Wieży.

Morał: pomysł to jedno, a wykonanie to drugie.

Co nie znaczy, że sam pomysł wystarczy. Na biznes, na bloga. Dobry pomysł można skąść podpatrzeć, zapożyczyć i jeszcze trochę ulepszyć.

Genialny pomysł nie musi być Twój. Ważne, że weźmiesz się za jego wykonanie i zrobisz to dobrze.

Ta historia nasunęła mi się ostatnio, kiedy przy kolejnej aktualizacji zupełnie posypał się mój blog MODA NA BIO. Jeszcze dobiłam go dłubiąc nie tam, gdzie trzeba (na serwerze). I co? Myślałam, że już po blogu. Bo duża firma, u której wykupiłam hosting czyli ovh, po kilku dniach bezowocnej i nic nie wnoszącej korespondencji, wypięła się na mnie. Po prostu napisała mi, że muszę poradzić sobie sama.

Wtedy trafiłam na inną mniejszą firmę, ale za to z większę empatią i troską traktująca klienta. Chłopaki z ZEN BOX w mig wszystko naprawili za mnie. (Jeszcze muszę uregulować rachunek i to wcale nie większy niż w ovh). Do tego przysłali mi fajnego maila, że mają nadzieję, że u mnie wszystko w porządku. A jakby co to ich mnisi czekają na moje zgłoszenie. Firm hostingowych jest wiele. Tu nie liczy się pomysł, ale wykonanie i troska o klienta.

Pozdrawiam serdecznie Beata

No i wakacyjnie, kilka widoczkow z Paryża.  A ten wpis chciałabym podpiąć pod wyzwanie u Bastaleny pod tytułem Miejsce publiczne. Najbardziej publiczne w Paryżu.

Trocadero

Jeżeli chcecie razem za mną na codzień zwiedzać Paryż (wirtualnie) i uczyć się francuskiego, to zapraszam do polubienia mojego fanpaga o Paryżu.

 

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

36 komentarzy

  1. Nie znałam tej historii, chociaż tak bardzo kocham Paryż. A morał? Morał najlepszy!

  2. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że można mieć bardzo dobry pomysł, ale słabe wykonanie czy relacje zupełnie go gubią.

  3. Ja też nie znałam tej historii o powstaniu wieży Eiffla. Mi najfajniej się zrobiło jak za wprost wiezy, tuż za Sekwaną zobaczyłam tabliczke z napisem “place de Varsovie” – poczułam się troche jak w domu 🙂

  4. Motto przewodnie jest genialne! Mnie Wieża nie powala na nogi, ale było mi żal, że 2 razy byłam w Paryżu, ale na Wieżę nie wjechałam. Magia miejsca lub przymus wewnętrzny, wszystko jedno co tam człowieka gna. 😉
    Mam nadzieję, że Zenbox utrzyma poziom. 🙂 Też u nich jestem i też odnotowałam niewyobrażalną poprawę jakości w kontakcie i pomocy. Mam nadzieję, że tak im zostanie. 🙂

  5. Ciekawy post, nie słyszałam wcześniej, że Eiffel nie wymyślił wieży sam, fajna ciekawostka 🙂
    Dużo ostatnio słyszałam o ZenBoxie, ale ostatecznie zdecydowałam się skorzystać z Ovh, mam nadzieję, że nie będę miała z nimi problemów. A Ciebie podziwiam za prowadzenie dwóch blogów, ja czasami mam problem z ogarnięciem jednego…. 😉

  6. Pointa trochę mnie zaskoczyła. A to nie zakrawa o plagiat? Trochę bym się wkurzyła, gdyby ktoś wykorzystał mój pomysł, a potem zebrał za niego laury.
    pozdrawiam!

  7. Bardzo fajny tekst. Nie znałam perypetii związanych z Wieżą Eiffla. A co do pomysłów i realizacji, to nie od dzisiaj wiadomo, że warto podglądać rozwiązania od najlepszych, stosować tzw. benchmarking. A następnie przeszczepiać na swój grunt 🙂

  8. Dobrze, że nie rozebrali tej wieży, bo Paryż chyba teraz nieźle na niej zarabia. Sądzę po tłumach zwiedzających, chociaż jak wygląda bilans – nie wiem. Wyobrażam sobie, że taki monument wymaga trochę nakładów na konserwację i naprawy. Pozdrawiam 🙂

  9. Zenbox to świetna firma i wszędzie będę ich chwaliła. Sama się przekonałam, że to nie była tylko reklama. Faktycznie robią wszystko jak należy, zawsze są dostępni. Ja nawet w niedzielę pisałam do nich z problemem i po 2 minutach dostałam odpowiedź. Byłam w szoku, naprawdę.

  10. To przecież jasne, że o klienta trzeba dbać! Ogólnie nie podoba mi się nowa tendencja – róbmy super promocje dla nowych klientów, a starych miejmy w tyłku – tak teraz najczęściej do sprawy podchodzą operatorzy telefoniczni :/

  11. :DDD ale historia. Faktycznie, na myśl o Paryżu przychodzi do głowy wieża w pierwszej kolejności. A pomysłów trzeba umieć bronić – bo nie każdy w pierwszej chwili wydaje się najlepszy (aczkolwiek mówią, że pierwsza myśl ta intuicyjna jest zawsze lepsza).

  12. Ja chyba jednak stawiam na własne projekty – raz, że cudze zwykle mi nie odpowiadają, a dwa, że jestem z tych przeklętych “Chcesz zrobić dobrze, to zrób sam”. Aczkolwiek zdjęcia czasem podkradam, bo sama z aparatem kiepsko się dogaduję 🙂
    Pozdrawiam!
    http://faldanegra.blogspot.com/

  13. Faktycznie ciężko wymyślić coś w 100% nowego, tym bardziej, że trudno sprawdzić, czy aby na pewno nikt przed nami tego nie wymyślił. 🙂 Tylko jeśli robimy coś podobnego, inspirowanego innymi, warto się bardzo postarać, żeby faktycznie było to zrobione w zupełnie inny sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version