Blogowanie zabiera Ci zbyt dużo czasu? Czasami masz ochotę dać sobie z tym spokój. Czy słyszałeś o prawie 20/80? To Zasada Pareto. Mówi ona np o tym, że 20% klientów przynosi 80% zysków. A także, że 80% rezultatów uzyskujemy w wyniku 20% działań. Co to oznacza?
Po co tracić czas na te 80% działań, które niewiele dają? Najlepiej skoncentrować się na tych najbardziej opłacalnych, czyli przynoszących najlepsze efekty.
Zarządzanie czasem w blogowaniu
Jakie to działania w blogowaniu?
- Regularne pisanie dobrych, użytecznych treści i
- nawiązywanie kontaktów w blogosferze.
O ile o znaczeniu pierwszego nikogo nie trzeba przekonywać, to nie zawsze zdajemy sobie sprawę ze znaczenia dobrych kontaktów z innymi blogującymi. Tymczasem pewien doświadczony bloger wręcz powiedział:
“Nieważne to, co piszesz, ale kogo znasz”.
Jakkolwiek brzmi kontrowersyjnie i przewrotnie, trochę prawdy w tym jest. Bo ten, kto pisze i publikuje (najlepsze nawet treści) bez równoległego budowania kontaktów w blogosferze, co prawda może liczyć na jednorazowe wejścia z Google i na zdobycie z tego tytułu pojedynczych obserwatorów. Ale nie zapominajmy, że blogi najczęściej czytają inni blogerzy. Więc do tego, by w pełni rozwinąć swoją blogową markę, potrzebna jest gęsta sieć kontaktów. Jak ją zbudować? Metod jest kilka: guest blogging, czyli pisanie wpisów dla innych (od czasu do czasu) (i to tylko wartościowy), wartościowe komentowanie na innych blogach, czy udział w wyzwaniach.
Z kolei żeby wygospodarować więcej czasu na pisanie wartościowych treści i budowanie tych serdecznych międzyludzkich realcji w blogosferze, warto zautomatyzować, to co nie wymaga zbyt wiele “humanizmu” (ludzkiego ciepła). Np publikowanie linków do kolejnych wpisów (własnych) w mediach społecznościowych. Jak? Narzędzi do tego jest wiele. W zależności od platformy, na której działa dany blog.
Zarządzanie czasem w blogowaniu. Proste hacki:
Na Bloggerze i nie tylko możecie skorzystać z:
- TWITTERFEED (poniżej tutorial jak to zrobić). Obsługuje czyli publikuje linki do nowo opublikowanych wpisów na Twitterze, na Facebooku i w Linked In.
- FEEDBURNER . Wystarczy kliknąć na zakładki PUBLICIZE, a następnie SOCIALIZE, by ustawić automatyczne twitowanie linków do nowych wpisów.
- BLOGLOVIN pisalam o tym w osobnym wpisie.
- dlvr.it Jak ten ostatni opanować pokazałam TUTAJ. Obsługuje Twitter, Facebook i Google + (ale ten ostatni odpłatnie).
Na wordpressie (wordpress.org) jest całe mnóstwo wtyczek.
Można każde medium obsługiwać osobną wtyczką, a można skorzystać z jednej:
SOCIAL NETWORKS AUTO POSTER FOR WORDPRESS.
Dlatego, że wszyscy znawcy zgodnie piszą, że nie należy przeciążać bloga nadmiarem wtyczek.
Oprócz tego polecam świetną wtyczkę do retwittowania starszych (może zapomnianych już postów) TWEET OLD POST. Robi za Was sztuczny tłok, jeżeli nie macie czasu bywać na Twitterze. A jeszcze jeżeli Wasze wpisy mają chwytliwe tytuły, to przysporzy Wam nowych followersów. Sama z niej korzystam i jestem bardzo zadowolona.
Na wordpress.com w zakładce Opublikuj (po prawej stronie ekranu, gdy jesteście w edycji wpisów) macie opcję Publicize. Wystarczy pogrzebać w jej Ustawieniach i gotowe.
Tutorial: Automatyzacja publikacji w social mediach za pomocą TWITTERFEED.
A oto już obiecany tutorial: Jak zautomatyzować publikację wpisów własnych w mediach społecznościowych za pomocą TWITTERFEEDU?
Powiem tylko, że Twitterfeed obsługuje 3 media (Twitter, Facebook i Linked In). Ale to zawsze zaoszczędzone kilka minut na inne działania.
Zarządzanie czasem w blogowaniu za pomocą TWITTERFEED
- Po pierwsze wejdzcie na stronę www.twitterfeed.com. Cała operacja jest bardzo prosta i przebiega w 3 etapach (jak widać na załączonym zdjęciu):
- Stworzenie konta czyli “Create My Account “
- “Add My Feeds” czyli zautomatyzowanie dodawania informacji o nowych wpisach na Twitterze, Facebooku i Linked In
- “Track My Feed” czyli śledzenie tego, co dzieje się z publikowanym linkami (czy np ktoś je “lajkuje”).
- Ale najpierw musicie stworzyć własne konto na Twitterfeedzie. W tym celu kliknijcie na Register Now.
- Teraz musicie wypełnić odpowiedni formularz: Sign Up Form. Podajecie adres mailowy, wybieracie sekretny kod i potwierdzacie kod, żeby nie było niedomowien. Jeszcze dla pewności musicie przejść kod obrazkowy. I idziecie dalej.
- Pierwszy etap. Create Feed. Wybieracie jakąś nazwę, żeby połapać się jeżeli macie więcej blogów. Ja np wybrałam VADEMECUM BLOGERA. Dalej wpisujecie adres URL Waszego bloga.
- Gdy wypełniliście rubryczki klikacie na Continue to Step 2.
- Przechodzicie do Etapu drugiego: Configure Publishing Services.
- Wybieracie swój profil na Twitterze, ten na którym mają być publikowane wpisy z danego bloga. (ja np mam 2 takie profile). W tym celu musicie zalogować się na wybrany profil na Twitterze, po to by potwierdzić, że to Wasze konto. Klikacie na Authenticate Twitter.
- Podobnie postępujecie w przypadku konta na Facebooku i Linked In. Jeżeli macie więcej blogów i dla każdego chcecie zautomatyzować publikację wpisów, to po zrobieniu tego dla pierwszego, kliknijcie na Create New Feed.
- I gotowe. A teraz macie więcej czasu na blogowanie i tylko na blogowanie.
Jeżeli macie inne pomysły czy sposoby na ułatwienie czy zorganizowanie sobie pracy, to proszę podzielcie się nimi.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Dzięki wielkie, bardzo mi się przyda to co piszesz, pozdrawiam serdecznie i będę zaglądać częściej. Jestem na początku drogi i szukam właśnie takich podpowiedzi. Pozdrawiam
Miło mi. Mam nadzieję, że cos z tego co piszę Ci się przyda. Może podpowiesz mi jakie zagadnienia najbardziej Cię interesują. Chętnie rozwinę w przyszłych postach (jeżeli tylko będę potrafiła na nie cos powiedziec). Pozdrawiam Bea
A jak zrobić, żeby zalogować się na funpage, a nie na profilu prywatnym? Nie chcę publikować blogowych wpisów na profilu prywatnym, ale na funpage. Wkurza mnie, ze za każdym razem jak chcę coś zautomatyzować, to chcąc coś połączyć z moją funpage nie mam takiej możliwości. Proszę o podpowiedź. Z góry dziękuję.
Victoria
Hej. Dzięki za ten wpis
PS. Niestety dalej w komentarzach innych na Twoim blogu widzę krzaczki zamiast polskich znaków 🙁
Zgadzam się z Jerry’m.
Tyle, że niektórzy rozpoznają automatyzowanie i lubią za nie ukarać…