Polak potrafi. Epokowe odkrycie. Polscy radni z Tuszyna odkryli, że Kubuś Puchatek ma gołą pupę.


Czy Kubuś Puchatek jest zagrożeniem dla dzieci?

No tak, bo przecież Kubuś Puchatek jest cały golusieńki (od pasa w dół). Tzn co tam będę owijać  w bawełnę ma gołą pupę, a siusiaka nie ma. A powinien mieć, bo przecież jest chłopcem. Dlaczego wcześniej nikt tego nie zauważył? Tego epokowego odkrycia dokonali … radni z Tuszyna. Kolejny dowód na to, że Polak potrafi. A co?

O tuszyńskich radnych rozpisują się francuskie gazety w rubryce … Ciekawostki.

Ale wszystko po kolei i od samego początku.

Otóż jestem emigrantką, od 12 lat mieszkam na emigracji w kraju cuchnących serów i mniej lub bardziej zabawnych polityków (to takie mrugnięcie okiem w stronę poprzedniego wpisu – jeżeli nie czytaliście). Ale odkąd bloguję nie czytam polskiej prasy (sorry chodzę po innych blogach, a doba ma tylko 24 godziny). Telewizja też odpada: mąż jest zapalonym kibicem, tzn kibicuje wszystkiemu co nazywa się sport i cały czas okupuje telewizor. Więc przerzuciłam się na blogowanie. 

Czasem łapię nowinki z Polski, gdy przytrafi się jakaś wzmianka we francuskiej prasie. Ale o takie kąski coraz trudniej. Bo jeżeli notki o tym, co dzieje się w Polsce we francuskiej prasie pojawiają się rzadko, to właśnie jest to dobra wiadomość. Bo jak mówią Francuzi:

Pas de nouvelle, bonne nouvelle. Brak wiadomości to dobra wiadomość. 

W końcu jesteśmy normalnym krajem. No może nie do końca, bo czasami wyskakują takie kwiatki.

Bo czy ktoś wcześniej zauważył, że Kubuś Puchatek jest golusienki?

Polscy radni zauważyli i Kubusia wyklęli. Wyrzucili na zbity pysk z parku dla dzieci w miasteczu o nazwie Tuszyn. Tak przynajmniej przedstawia to francuska prasa. Bo Kubuś Puchatek nie ma majteczek. A futerko (handmade) nie jest ani etycznie, ani ekologiczne, ani poprawne politycznie. Bo ma gołą pupę i mógłby się na kogoś wypiąć.

Dawno już wyjechałam z kraju. Ale moje pokolenie wychowało się na Kubusiu Puchatku i nikt się go nie czepiał. A można by. Bo na upartego swoje za uszami ma. Można wyrzucić mu obżarstwo, lenistwo. Ale można nazwać to umiejętnością korzystania z życia. Ale żeby czepiać się jego gołej pupy (i w ogóle czegoś takiego się dopatrzyć), to chyba trzeba:

  • albo bardzo oddalić się od dzieciństwa (a szkoda, bo to skarbnica spontaniczności, kreatywności i szczerej radości życia),
  • albo być totalnym oszołomem i chcieć zbijać kapitał polityczny na dupie Maryni (tu akurat nie Maryni, tylko Kubusia Puchatka).

Morał z tej bajki

Kiedy kreujesz, obmyślasz produkt, wypuszczasz go na rynek sprawdz jak zareagują na niego inni. Na wszelki wypadek poszukaj numeru telefonu do radnych z Tuszyna (celem konsultacji). Pamiętaj o drobiazgach i o różnicach kulturowych, zwłaszcza jeżeli wprowadzasz produkt na obcy rynek. Np w Chinach kolor niebieski jest kojarzony z … pornografią, bo kilka wieków temu na niebiesko oznaczano tawerny portowe, w których urzędowały prostytutki. A ja właśnie wzięłam na warsztat włóczkę w tym … pornograficznym odcieniu ha ha ha.

Każdy może mieć inną percepcję tej samej rzeczy. I dopatrzyć się np w Twoim genialnym logo czegoś sprośnego. Część z możliwych skojarzeń nawet nie przyjdzie do głowy pomysłodawcy. Ale zawsze można liczyć na radnych z Tuszyna.

Tak na marginesie podobno w internecie istnieje strona PhallicLogo Awards, na ktćrą konsumenci przesyłają logotypy kojarzące się im z fallusem (przeczytane u Pawła Tkaczyka w książce “Zakamarki marki”).  Tak też można zabłysnąć, ale czy na długo?

Na wszelki wypadek przy tworzeniu logo (produktu, bloga, marki) jeżeli nie mamy możliwości przeprowadzenia kosztownych badan percepcji zawsze można poprosić o opinię znajomych. No i przetestować na radnych z Tuszyna. Podtrzymując przy tym wiarę, że … Polak potrafi.

PS Ciekawe, kiedy ktoś się dopatrzy, że Stitch calutki jest golusieńki?

Pozdrawiam serdecznie

Beata                                                                                                                                     

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

21 komentarzy

  1. Ja bym Kubusia nie wybrała na patrona placu zabaw nie ze względu na jego goliznę, czy brak określonej płci (w końcu w wersji oryginalnej jest to Winnie, które było imieniem niedźwiedzicy…), ale ze względu na jego głupotę… Naprawdę, jakoś nawet jako dziecko nie mogłam poczuć żadnej nici sympatii z tym misiem… I zawsze myślałam, że Kłapouch ma depresję, bo przebywa z takim głupkiem… Ale to moje odczucia^^
    W zasadzie do każdej bajki można się przyczepić. Te klasyczne, typu Czerwony Kapturek, czy inna Śpiąca Królewna pierwotnie miały dużo bardziej krwawą i erotyczną historię, zdecydowanie nie były to bajki dla dzieci. Te bardziej współczesne też nie są lepsze, takie Smerfy… opowieść o męskiej komunie, gdzie pojawia się jedna kobieta! Co tam się nocami musiało dziać^^ O współczesnych bajkach dla dzieci nawet nie wspomnę (teletubisie… gołe i z torebką!)…

  2. Jaja z tym Kubusiem Puchatkiem, cały świat się z nas śmieje. Najpierw teletubiś-gej z damską torebką, teraz Puchatek-ekshibicjonista. 😀 W takich chwilach wypada jedynie cieszyć się z tego, że nie jest się z Tuszyna. xD

  3. Zawsze można obrócić kota ogonem, tylko po co. Na coś co jest adresowane do dzieci, wystarczy spojrzeć przez pryzmat dziecka i wszystko jasne, nie ma co się dopatrywać dwuznaczności, bo dla dzieci tam jej nie ma.

  4. Świat się śmieje i z wypowiedzi o Kubusiu Puchatku i wypowiedzi, ze Teletubiś jest homo. Chory kraj i chore skojarzenia. Istna homofobia ograniczonych polityków, radnych i innych władnych tego kraju.

  5. W tym momencie śmieje się z nas cały świat, a przecież to nie jest pierwszy raz. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy (chociaż czasem zdarzy mi się obejrzeć jakąś bajkę, a duża już jestem :)) patrzeć na bohaterów bajek/ maskotki przez pryzmat dorosłego człowieka. Dla mnie debilność.

  6. Na Kubusiu Puchatku wychowało się wiele pokoleń, mnóstwo dzieci i jakoś wyrosły na normalne (niespaczone) osoby. Sama uwielbiałam Kubusia (bardziej czytać, niż oglądać, ale ja byłam z tych dzieci podkradających ojcu latarkę, żeby dokończyć czytać książkę w nocy pod kocem). Uwielbiałam Kłapouchego i Maleństwo i nigdy, przenigdy nie przyszło mi do głowy, że z bohaterami jest coś nie w porządku. Bo nie jest.

    Trzeba pamiętać, że dzieci widzą świat zupełnie inaczej niż dorośli i nie można ich mierzyć swoją miarą.

  7. Kto z Nas oglądając Kubusia za dzieciaka myślał o jego gołej pupie. Dziecko nie postrzega świata w taki sposób, dla maluchów to po prostu fajna bajeczka, bez przemocy, bez strachów i potworów, tylko ciekawe przygody zwierzaków i Krzysia. Sama oglądałam jak większość ludzi na całym świecie. Nie dość, że z Teletubisia zrobili swego czasu geja, bo chodzi z torebką, to jeszcze teraz Kubuś niby dzieci gorszy. Paranoja jakaś. Ale mi humor poprawiłaś tym postem. pozdrawiam Monika

  8. Hahaha, a Stitch jeszcze w dodatku jest niebieski…. 😀
    Tak naprawdę, gdy się dobrze poszuka to w każdej sferze życia można znaleźć “problem”, którego przeciętny, normalny człowiek nie zauważa. I taki “problem” nie jest problemem dopóki ktoś go nim nie zrobi.
    Nie wiem, czy nie zamotałam tego za bardzo 😛

  9. Przypomniała mi się od razu afera z teletubisiami. Żal mi radnych z Tuszyna. W ZG była kiedyś podobna afera, prezydent zrobił ambaras że rzeźba przed basenem posiada gołe męskie genitalia. Kazał obciąć penisa pod groźbą usunięcia rzeźby.

  10. Dziecko na to nawet uwagi nie zwróci:) Moim zdaniem to jest przykład totalnego brakoróbstwa że strony tychże radnych, lub, odwracanie uwagi od naprawdę ważnych problemów trapiących ich miasto:)

  11. Czytam i nie wierzę 😀 😀 hahahhaha uśmiałam się razem z moją córką do łez 😀 Teletubiś gej , bo ma torebkę, Kubuś demoralizator bo świeci tyłkiem, a Hello Kitty szatan bo nie ma ust 😀 czego to ludzie nie wymyślą

  12. Trochę z innej beczki a trochę nie: już pisałem o tym gdzieś, może się powtarzam, ale ostatnio dużo rozmawiam z obcokrajowcami i mam wrażenie, że obraz naszego kraju, jaki wydostaje się za granicę, jest cholernie zły. Ludzie piszą do mnie coś w stylu: “trzymaj się, mam nadzieję, że wkrótce w Polsce zmieni się rząd, będzie dobrze”. Abstrahuję od poglądów politycznych, ale dla mnie to trochę przerażające. Dla niektórych stajemy się drugą Białorusią…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version