Jako że druty to dla mnie wyższy stopień wtajemniczenia, do przejścia na który potrzebny jest wyższy stopień koordynacji ruchowej… Sama na razie go nie posiadam. Dlatego zadowalam się szydełkiem.
Szydełko ma jednak ten atut (czy wręcz tę przewagę nad drutami), że można wykonywać na nim formy przestrzenne: kwadraty, trójkąty, kółka. I to w tylu różnych, poprzeplatanych między sobą kolorach.
Jedną z takich wielobarwnych form przestrzennych są: mandale. Jeszcze kilka lat temu słowo mandala nie mówiło mi zupełnie nic. Przypuszczam, że dzisiaj dzięki popularności relaksujących kolorowanek w formie mandali, nikomu nie trzeba już wyjaśniać jego znaczenia.
Minimalistyczna mandala.
Napiszę po prostu, że mam dla Was propozycję minimalistycznej mandali (raptem 5 rządków). Z rozpiską wzoru. Można wykorzystać ją np jako element dekoracyjny do domu, np podstawkę pod filiżankę, albo połączyć kilka, kilkanaście, czy może kilkadziesiąt takich mandali w coś większego np jakiś pled, czy kolorowy kocyk.
Z doświadczenia chciałabym przestrzec Was przed tym, by nie zostawiać sobie na sam koniec chowania nitek. Dawniej tak robiłam w beztroskim poczuciu, że kiedyś pewnie samo się to zrobi. I rzeczywiście robiło się. Tylko nie samo. Nitki chowało się długo, mozlonie. A ile przy tym napsioczyłam, że już nigdy więcej. Odtąd w miarę, jak dodaję nowe kolory, od razu chowam nitki. To naprawdę dużo mniej boli.
A to już króciutka rozpiska wzoru na minimalistyczną mandalę, podpatrzoną na Pintereście. W ramach WCiD z blogiem Maknety.
Rządek 0: Zaczynamy od 5 oczek łańcuszka, zamkniętych w kółko.
Rządek 1: 12 słupków (rządek zaczynamy 3 oczkami łańcuszka, które zastępują pierwszy słupek, plus dalej 11 słupków).
Rządek 2: W każdy słupek z poprzedniego rzędu wbijamy po 2 przerobione razem słupki, przeplatając je jednym oczkiem łańcuszka.
Rządek 3: W każde oczko łańcuszka z poprzedniego rzędu wbijamy grupę 3 słupków. Każdą taką grupę z 3 słupków oddzielamy jednym oczkiem łańcuszka.
Rządek 4: Na każdym oczku łańcuszka z poprzedniego rzędu przerabiamy 3 słupki. Kolejne grupy złożone z 3 słupków oddzielamy dwoma oczkami łańcuszka.
Rządek 5: W grupę z złożoną z 2 oczek łańcuszka z poprzedniego rzędu, wbijamy 4 słupki, a dalej po 1 półsłupku wbitym w środkowy słupek z grupy trzech słupków z poprzedniego rzędu.
Gotowe.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Szydełko jest spoko, aczkolwiek nie przepadam za takimi serwetkami. Moja mama produkuje je masowo i rzeczywiście, kapy wychodzą z tego niezłe, ale jak ktoś lubi rustykalny klimat. Ja nie znoszę 😛 Szydełko to dla mnie tylko ratunek przed niektórymi wykładami…
Ale ja dawno nie szydełkowałam! Może taki szybki (chociaż pewnie w moim wykonaniu nie będzie taki szybki ;)) projekt pomoże mi do tego wrócić 🙂
Powiem szczerze, że trochę mnie zaskoczyło to, co napisałaś, bo ja mam dokładnie odwrotnie. Bardzo szybko nauczyłam się robić na drutach i właściwie mogę wydziergać wszystko (choć nie przepadam za wzorami wrabianymi), natomiast szydełko… Szydełko jest dla mnie nie do przejścia. Kilkakrotnie się do niego zabierałam i nigdy nie wychodzi mi to, co powinno. Albo jest za krzywo, albo za ciasno, albo za luźno. Summa summarum używam go tylko do zszywania robótek drutowych. I przyznam się, że jak patrzę na takie wzory jak ten tutaj, to coraz bardziej żałuję, że nie potrafię.
Pozdrawiam
I.
Jak dla mnie – czarna magia. Drutów nie próbowałam, a z szydełkiem kilka razy próbowałam się zaprzyjaźnić i o ile łańcuszek mogę produkować kilometrowy, to słupki i półsłupki już mnie przerastają.
Fajne, wypróbuję 🙂