Czy warto pracować za darmo?
No właśnie, ostatnio usłyszałam taką sympatyczną poradę biznesową, która jest bardzo skuteczna. Chociaż niekoniecznie łatwa do zaimplementowania, czy do wdrożenia w życie.
Chodzi o to, że czasami po prostu trzeba pracować za darmo:
pracować za darmo po to, żeby nauczyć się czegoś
pracować za darmo po to, żeby dojść do takiego miejsca, w którym te nasze działania zaczynają nam się opłacać i przynosić pasywne przychody
pracować za darmo po to, żeby rozwijać swoje kompetencje, podglądając osoby, dla których pracujemy, czy
pracować za darmo np tworząc, czy budując swoją markę w sieci, od której dopiero po jakimś czasie będziemy mogli odcinać kupony.
Dasz sobie radę
Dasz sobie radę
No i powiem tak:
im dłużej żyję na tym świecie, tym bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu, jak ważne, jak prawdziwe jest to powiedzenie, żeby wierzyć w siebie. Ale przede wszystkim, żeby uwierzyć i gdzieś głęboko nosić w sobie to przekonanie, że dam radę.
Dam sobie radę. Nieważne, jakie trudności będą się piętrzyły przede mną. Nie, nie załamię rąk, nie powiem sobie: nie, to mnie przerasta.
Zamiast tego: krok po kroku, mozolnie będę się w to wgryzał/a, posuwał/a się naprzód, bo gdzieś w głębi ducha tkwi we mnie to przekonanie, że dam radę.
Dam sobie radę. Jestem w stanie dać sobie radę.
CHCĘ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE
CHCĘ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE
Ponieważ ostatnio mam wrażenie, że zewsząd bombardują mnie, a może raczej przyciągają moją uwagę, podświadomie wyłapuje tytuły w stylu: Ona zmieniła swoje życie. On zmienił swoje życie. Oni wyjechali do innego kraju; innego regionu…., stwierdziłam, że coś jest na rzeczy. Może to jest syndrom naszych czasów: ta epoka postkowidowa, a może jeszcze nie post, bo okazuje się, że wciąż jesteśmy w trakcie kolejnej odmiany koronawirusa.
Niemniej te wszystkie perturbacje koronawirusowe, kolejne postojowe, zachwiania, czy rozchwiania naszego trybu życia i jego dogłębna odmiana skłoniły wielu z nas do snucia marzeń, czy do zastanowieniem się nad tym, czy może właśnie nie przyszedł ten moment, w którym dobrze by było odmienić swoje życie
Ponieważ ostatnio mam wrażenie, że zewsząd bombardują mnie, a może raczej przyciągają moją uwagę, podświadomie wyłapuje tytuły w stylu: Ona zmieniła swoje życie. On zmienił swoje życie. Oni wyjechali do innego kraju; innego regionu…., stwierdziłam, że coś jest na rzeczy. Może to jest syndrom naszych czasów: ta epoka postkowidowa, a może jeszcze nie post, bo okazuje się, że wciąż jesteśmy w trakcie kolejnej odmiany koronawirusa.
Niemniej te wszystkie perturbacje koronawirusowe, kolejne postojowe, zachwiania, czy rozchwiania naszego trybu życia i jego dogłębna odmiana skłoniły wielu z nas do snucia marzeń, czy do zastanowieniem się nad tym, czy może właśnie nie przyszedł ten moment, w którym dobrze by było odmienić swoje życie