Stawiaj przed sobą wyzwania, zamiast narzekać na zewnętrzne okoliczności.
Bycie kobietą z całym bogactwem inwentarza, z chustawką emocjonalno-hormonalną, syndromem przedmiesiączkowym, pracą na kilku prawie darmowych etatach ( sprzątaczki, praczki, prasowaczki, kucharki itp tu niekoncząca się lista). Nie jest łatwo. Ale gdzieś przeczytałam i sobie wypisałam takie zdanie:
“Stawiaj przed sobą wyzwania, zamiast narzekać na zewnętrzne okoliczności”
Dlatego przyłączyłam się do babskiego instagramowego wyzwania Natali z Jest-rudo, choć jeszcze kilka dni temu byłam zupełnie niesinsgramowana. Teraz na Instagramie jestem, ale lojalnie ostrzegam: okropnie spamuję. Mam nadzieję, że jak się nacieszę to mi przejdzie.
Ale żeby Was nie zanudzać: w fotograficznym skrócie mój tydzien mamy-blogerki i w formie quizu: pytanie – odpowiedz tematy Natali.
1. Gadżety. Gadżet HTML do upiększenia bloga.Moj najprostszy sposoob na upiekszenie bloga
2. Coś różowego: moje primadonny.
3. Przyjazn. Nie zawsze ma łatwe początki.
4. Boso. Ze wspomnien misjonarza z czarnego lądu: Mały czarny chłopiec pośpiesznie wskakując do odjeżdżającego pociągu gubi jeden sandał. Zaraz zrzuca drugi, wyjaśniając zdumionemu misjonarzowi: jeden sandał nikomu się nie przyda. Ten, kto znajdzie obydwa będzie miał dobry dzien. Po jednym nic nikomu.
Radości życia nie można sobie kupić.
Istnieją 2 drogi do szczęścia: kupienie sobie tego, co sprawi nam radość lub posiąście mądrości, która pozwoli nam cieszyć się tym, co mamy. Druga metoda jest bardziej ekonomiczna.
5. Subtelnie, misternie, koronkowo, szydełkowo. A tymczasem młodsza primadonna beztorsko demontuje inscenizację, zanim zdąrzyłam pstryknąć fotkę.
6. Make-up subtelny, inaczej primadonny za plecami malującej się mamy dom rozniosą.
7. Na nogach. Jeszcze sandały, babie lato, za to kocham jesien.
8. Chwila tylko dla mnie. O taką trudno, zdradzam kulisy mojej sesji zdjęciowej.
9. Must-have. Muzyka. Piosenka jest dobra na wszystko. A tymczasem pierwsza i druga primadonna grają pierwsze i drugie skrzypce w utworze symfonicznym pod tytułem: “Bębnienie po szybie”.
10. W torebce. Nieuleczalny bałagan. Dlatego pokazuję cudzą, strzeżoną przez 2 bodygardów, którzy skradli mi serce. A ja im fotkę.
11. Poranek. Chwila spokoju. Najważniejsze nie wstać lewą nogą, a dalej pójdzie już z górki. Podobno w tym tkwi sekret ludzi sukcesu, że niekoniecznie zrywają się wcześnie rano, ale zawsze w dobrym humorze.
12. Mam ochotę na … aparat fotograficzny z prawdziwego zdarzenia, a tymczasem podglądam u innych.
13. Dłonie: cudze, przykuły moją uwagę i fotograficzne oko.
14. Coś czarnego. Limuzyna dla VIP a. Kto by nie chciał?
15. Jestem … Nieuleczalną włóczkomaniaczką i uzależnioną blogerką. Knit faster, winter is comming.
Plus linki znalezione w sieci:
Pozdrawiam serdecznie



Świetny wpis i zdjęcia! Lecę do Ciebie na Insta zobaczyć co poczyniłaś mam coraz większa ochotę założyć własnego!
Przecież Ty jesteś kobietą na 1000% więc nigdy w to nie wątp! Urocze zdjęcia i jakie cudne dzieciaki :))
Cudne dzieciaki!
Ja też biore udział w wyzwaniu Natalii i niedługo podsumowanie i u mnie 🙂
Mądrość o drogach szczęścia – to wyzwanie dla mnie
Pierwsze słyszę o wyzwaniu, też chcę wziąć udział! Piękne zdjęcia, i wcale nie przeszkadza mi Twój spam 😀
Kiedyś Biznesmen przez duże B poruszył temat: kogo najlepiej zatrudnić do pracy: faceta, matkę czy młodą dziewczynę. Dyskusja była gorąca. Jedni przyjęliby faceta, bo nie chodzi na macierzyński, wychowawczy ect, drudzy dziewczynę, bo bez zobowiązań, ma czas. Ja stwierdziłam, że zatrudniłabym matkę, czym wywołałam zdumienie. Dlaczego?
Ano dlatego, że to jest prawdziwy manager. Dostaje tysiąc poleceń na minutę od kontrahentów /dzieci/ nieznoszących sprzeciwu i wszystkie wykona na 100%, Do tego dziwnym trafem Jej doba wynosi więcej niż 24 h a pałeru ma za trzech pracowników. Gdyby tylko pracodawca był bardziej elastyczny co do warunków zatrudnienia na pewno by się nie zawiódł. Beatko gratuluję dzieciaków, ja mam tylko dwoje:)
To zdjęcie z psami pilnującymi torebki jest cudowne 😀
Beatko, jak zawsze u Ciebie same ,,Perełki”. Dzisiaj króciutko, bo normalni ludzie o tej porze śpią, pracowici budzą się, wiec ja już nie wiem, do której grupy się zaliczam;) Pozdrawiam Cię gorąco;) Buziaki;)
Podobają mi się Twoje zdjęcia i przemyślenia, i to, że w wirze codziennego domowego życia znajdujesz czas by pisać bloga z tyloma przydatnymi poradami. pozdrawiam
Beatko! Twoja interpretacja wyzwania jest dla mnie jedną z najbardziej oryginalnych jakie do tej pory odwiedziłam. Cieszę się że rozjkręcasz się na Instagramie, bo jest to w tej chwili jeden z moich ulubieńców.
Generalnie jestem pod wrażeniem Twojej wszechstronności i efektywności. Wszędzie Cię pełno, Twoje prace powstają w kosmicznym dla mnie tempie, a wszystko to przy czwórce dzieci. Chyba popełniłam błąd, że mam tylko jedno;)
Pozdrawiam!
O super, masz dwie pocieszne primadonny – w tym wieku dzieciaki jeszcze są pocieszne, później im mija 😉 Świetnie sobie radzisz z organizacją czasu, piszę to patrząc na hektary wydzierganych szali, to przecież godzinami musi trwać… No i jeszcze blog, instagram. Nieźle, znaczy się – można, jeśli zepniemy pośladki 🙂
Cieszę się Beatko, że mój post o fotograficznych gadżetach się spodobał 🙂 Dziękuję!
PS Bycie mamą nie jest łatwe, ale daje wielka satysfakcję! Pozdrawiam ciepło 🙂