Jeżeli gdzieś tam po głowie chodzi Wam pomysł stworzenia bloga kulinarnego, to mam dla Was dzisiaj łakomy kąsek.
Siedmiu wspaniałych … blogerów kulinarnych z pewnym stażem i dorobkiem, zgodziło się podzielić swoim doświadczeniem i radami.
Blog kulinarny to chyba jeden z najpopularniejszych gatunków bloga. Na pewno jest duże zapotrzebowanie na przepisy w sieci. Bo kto choć raz nie szukał tu kulinarnej inspiracji, pomysłu na obiad, czy porad jak ugotować to czy tamto. Ale to wcale nie znaczy, że pisanie bloga kulinarnego to taka … bułka z masłem.
Gdybym miała w kilku słowach zebrać to co, powtarza się w wypowiedziach moich “siedmiu wspaniałych”:
- Nie pisz bloga kulinarnego, jeżeli nie lubisz gotować. Niby oczywiste. Ale jednak nie zawsze i nie dla wszystkich.
- Nie pisz bloga kulinarnego, jeżeli jedyną motywacją ku temu jest chęć zarobienia.
- Nie pisz bloga kulinarnego, jeżeli nie sprawia Ci to przyjemności.
- Nie oszukuj czytelnika. Nie czaruj go, że to Twój przepis i Twoja fotka, jeżeli rzeczywiście tak nie jest.
- Szukaj swojego własnego stylu. Postaw na oryginalność i autentyczność. Pisz regularnie
- Cały czas rozwijaj się. Nie tylko kulinarnie…. fotografia, media społecznościowe i takie tam inne.
- Kulinaria to niesamowicie konkurencyjna branża. Blogów kulinarnych jest całe mnóstwo. Poziom jest tu coraz wyższy. Nie jest łatwo się przebić. Może w tym momencie jedyną już tylko szansą na przebicie się (dla nowo wchodzących do gry) jest specjalizacja. Wyspecjalizuj się w czymś: w drinkach (tak jak to robi Agnieszka), w ciastach (jak to robi Teresa), albo w czymś jeszcze bardziej …. nazwijmy to “nieprzewidywalnym”.
I jeszcze małe uzupełnienie:
Moim siedmiu wspaniałym zadałam 3 następujące pytania:
- Dlaczego piszesz bloga kulinarnego? Skąd wziął się ten pomysł?
- Jaką radę/rady mogłabyś dać osobom zaczynającym pisanie o kulinariach?
- Co daje Ci na co dzień prowadzenie bloga. (Tu oczywiście na pewno wiele osób chciało by przeczytać o perspektywach współpracy, jakie daje pisanie bloga kulinarnego).
Kolejność wypowiedzi jest zupłnie przypadkowa. Jedynie naszego rodzynka, wrzuciłam na sam początek. Kobieca galanteria. Co by nie przepadł w tłumie. Miłej lektury.
Tomek z bloga Zajadam.pl
I am an entrepreneur, designer and blogger. My professional interests include e-business, UX design, branding, web design & development.
Co daje Ci na codzień prowadzenie bloga?
Gosia z bloga Daylicooking.pl
Jeśli trafiłeś na mojego bloga, to znaczy, że lubisz dobrą kuchnię i jednocześnie cenisz prostotę. Gotowanie nie musi oznaczać wielu godzin spędzonych w kuchni zarzuconej niezliczoną ilością sprzętu i składników. Żeby gotowanie sprawiało nam przyjemność, musi być lekkie, łatwe i przyjemne.
Zawsze lubiłam dobre jedzenie, a do tego prosta droga do pokochania kuchni. Na jedzeniu nigdy nie oszczędzałam, to znaczy potrafiłam zrezygnować z dobrego kosmetyku, czy nie kupić nowego ciucha, ale produkty żywnościowe kupowałam zawsze jak najlepszej jakości. Blog powstał nie z myślą o blogowaniu, ale o stworzeniu takiej mojej internetowej książki kucharskiej. Byłam jedną z administratorek pewnego kobiecego forum. Tam powstał dział z przepisami i to własnie wtedy ktoś rzucił hasło stworzenia bloga. Nawet nie wiem kiedy blog zaczął być czymś więcej jak zeszytem z przepisami. W tej chwili jest częścią mnie, prawdziwą pasją, bez której nie wyobrażam sobie życia.
Co daje Ci na co dzień prowadzenie bloga?
Teresa z bloga Candy Company
[Tweet “Żeby się wyróżnić trzeba znaleźć swój własny styl i być autentycznym”]
Teresa wyspecjalizowała się w wypiekach.
Jest zwyciężczynią tegorocznej edycji konkursu na Kulinarny Blog Roku.
Sama pisze o sobie na blogu:
Blog to połączenie moich dwóch pasji: artystycznej i kulinarnej. Z zawodu jestem malarką i wykorzystuję moje doświadczenie i umiejętności nabyte w czasie studiów na krakowskiej ASP w… kuchni.
Bo przecież pieczenie jest sztuką, a ja lubię tworzyć małe, jadalne dzieła sztuki!
Dlaczego piszesz bloga kulinarnego? Skąd wziął się ten pomysł?
Gosia z bloga Napiecyku
Piekę i gotuję, bo lubię kiedy zapach świeżo przygotowanej potrawy, zwabia domowników do kuchni, a przede wszystkim lubimy próbować nowych smaków i potraw.
Pomysł na własnego bloga, zaczął kiełkować, podczas przeglądania blogów moich koleżanek. Było coś magnetycznego w pięknych fotografiach jedzenia, roześmianych buziach autorek i całej blogowej otoczce, komentarzach, serwisach społecznościowych itd.
Jaką radę/rady mogłabyś dać osobom zaczynającym pisanie o kulinariach?
2drink.pl
[Tweet ” Znajdź pomysł na siebie, coś, w czym będziesz się specjalizować.”]
Jeżeli bardziej kojarzycie ją bardziej z jej drugim blogiem Biznesoweinfo.pl, to może nawet nie wiecie, że Agnieszka ma pewną słabość. Jak sama pisze o sobie na swoim blogu:
Uwielbiam robić dobre drinki, chociaż nie jestem zawodową barmanką. To widać w moich przepisach – nie zawsze używam szkła, które można spotkać w profesjonalnych barach, niektóre drinki przygotowuję z łatwiej dostępnych i tańszych składników niż te, których używają barmani. Podczas wielu imprez ze znajomymi przekonałam się, że nawet proste drinki mogą być rewelacyjne i zrobić furorę 🙂
Dlaczego piszesz bloga kulinarnego? Skąd wziął się ten pomysł?
Mój blog o drinkach i napojach założyłam 5 lat temu. Blogi kulinarne były wtedy już bardzo popularne i było ich dużo, ale na żadnym nie mogłam znaleźć przepisów na proste drinki. W ogóle w sieci trudno było o takie przepisy, przeważały drinki z trudno dostępnymi składnikami, z których pewnie mało kto korzystał. Stwierdziłam, że skoro ja poszukuję przepisów na proste drinki i nie mogę znaleźć to może nie tylko ja mam taki problem? Dlatego właśnie założyłam blog 2drink.pl.
Jaką radę/rady mogłabyś dać osobom zaczynającym pisanie o kulinariach?
Właściwie to mam dwie rady. Po pierwsze – znaleźć pomysł na siebie, coś, w czym będziesz się specjalizować. Moim zdaniem zakładanie kolejnego bloga, w którym będą przepisy na wszystkie potrawy świata, bez ładu i składu jest bez sensu, bo raczej mała szansa, że blogowi uda się przebić przez te, które istnieją od lat. Może warto założyć blog z przepisami na same naleśniki z różnych wariantach albo sałatki czy dania imprezowe?
Druga rada: nie czekajcie ze startem bloga aż będzie Was stać na kupno dobrego aparatu. Na blogach kulinarnych wprawdzie bardzo ważne są zdjęcia, ale zrobienie dobrego zdjęcia to nie kwestia posiadania lustrzanki tylko odpowiedniego kadrowania, dobierania tła, wypełniania kadru, apetycznego podania dania. Uczcie się najpierw tego i róbcie zdjęcia tym, co macie pod ręką – nawet smartfony robią dziś świetne zdjęcia.
Co daje Ci na co dzień prowadzenie bloga?
Dzięki temu, że założyłam blog i zyskał on dużą popularność, mogłam spełnić swoje marzenie o wydaniu książki z przepisami. Książka sprzedaje się od czerwca 2015 regularnie i przynosi mi dodatkowy dochód. Prowadząc ten blog nauczyłam się też sporo o robieniu zdjęć, nagrywaniu filmów, no i spróbowałam mnóstwa pysznych napojów.
Asia z bloga Fotografia Coolinarna.pl
Asia pisze bloga sensu stricto kulinarnego W kuchni wieczorem i bloga o fotografii kulinarnej Fotografia Coolinarna.pl.
[Tweet ” Jest jednak takie powiedzenie, że trzeba być sobą, bo wszyscy inni są już zajęci.”]
Jak pisze sama o sobie:
Na początku to nie fotografia była celem blogowania, ale bardzo szybko stała się największym wyzwaniem i obszarem największych ambicji.
Od 2012 roku prowadzę blog kulinarny. Na początku było to zwykłe hobby, potem ambicje rosły. Rzuciłam blogowanie na ponad rok, bo stwierdziłam, że nigdy nie osiągnę tego, czego pragnę. Patrzyłam na niektóre blogi i prawie płakałam z frustracji, że nie potrafię robić zdjęć takich jak ich autorki. OK, dziś też mi się to zdarza, ale jednocześnie wiem, że za każdym razem, kiedy wbrew zwątpieniu się podniosę, zrobię krok do przodu.
Dlaczego piszesz bloga kulinarnego? Skąd wziął się ten pomysł?
Blogować zaczęłam 4 lata temu, a kulinaria wybrałam z kilku powodów. Po pierwsze, zachwycała mnie fotografia kulinarna i ta fascynacja utrzymuje się do dziś. Po drugie, blog kulinarny był pretekstem do poszerzania mojej wiedzy o gotowaniu, produktach, kuchniach zagranicznych, ale również o kuchni polskiej.
Najważniejszy powód, dla którego wciąż bloguję, to to, że dzięki blogowi poznałam ludzi o podobnych do moich zainteresowaniach i z podobnym podejściu do życia. Odkryłam swoją pasję, jaką jest fotografia i postanowiłam zmienić dla niej swój świat. Dlatego teraz blog traktuję jak swoją wizytówkę. Fotografia kulinarna i produktowa to coś z czym staram się związać zawodowo na poważnie.
Jaką radę/rady mogłabyś dać osobom zaczynającym pisanie o kulinariach?
Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, początkującym blogerom radzę w pierwszej kolejności poszukać swojego głosu i dobrze poznać powód, dla którego chcą to robić. Czas, kiedy blogi kulinarne zyskiwały popularność dzięki niezawodnym przepisom i ładnym zdjęciom już minął. Te dwie rzeczy to oczywistość, a poziom istniejących blogów jest coraz wyższy. To co będzie do Was przyciągać ludzi i co ważniejsze, sprawiać, że będą wracać to Wasza autentyczna motywacja i pasja w jakimś temacie. Czas wyjść poza utarte schematy. Znaleźć swoją „okołokulinarną” niszę.
Nie dajcie się też przytłoczyć swoim autorytetom i nie pozwólcie, żeby podziw dla nich sprowadził Was na manowce. To prawda, którą odkryłam dość późno, bo byłam bardzo zapatrzona w topowe blogerki i nie ufałam temu co jest we mnie. Jest jednak takie powiedzenie, że trzeba być sobą, bo wszyscy inni są już zajęci. Mój blog kulinarny nie zyskał popularności, zyskuje go dopiero Fotografia COOLinarna, bo to w nią włożyłam całe serce i to jest moja odpowiedź na pytanie, co w blogowaniu o jedzeniu, kręci mnie najbardziej – piękne zdjęcia. Okazało się, że jest więcej takich szaleńców jak ja i to do nich zwracam się na mojej stronie. Podziwiajcie innych i ich styl, ale szukajcie swojego. To przyniesie Wam więcej korzyści, choć wiem jak trudno jest uwierzyć w siebie.
Co daje Ci na codzień prowadzenie bloga?
Beata spytała mnie o perspektywy współpracy blogerów kulinarnych. Czas więc wylać kubeł zimnej wody na wiele głów. Sporo takich współpracy nie pociąga za sobą żadnego wynagrodzenia finansowego. Może to moje subiektywne doświadczenie (chętnie dowiem się, jak to wygląda u Was). Myślę jednak, że uczciwie jest ostrzec osoby, które mają nadzieję, że blogowanie zapewni im łatwe pieniądze. Nawet topowe magazyny drukowane potrafią oferować w zamian za współpracę jedynie (aż) promocję blogera. Atrakcyjne mogą wydawać się tzw. dary losu, czyli książka od wydawnictwa, czy kawiarka znanej firmy. Fajnie jest też dostać zaproszenie na warsztaty kulinarne. Na to możecie liczyć. Jednak blogowanie dla materialnego zysku to błędne podejście.
Chciałabym odejść od takiego instrumentalnego traktowania blogów. Blog prowadzi się z serca, z chęci dzielenia się doświadczeniem, rozwijania zainteresowań, poznawania podobnych ludzi. To jest największy zysk z niego. Odzywają się do nas ludzie, z którymi potem robimy coś, co nas kręci i przynosi radość. To najfajniejsza współpraca – przynajmniej dla mnie. Czasem przeradza się ona we współpracę zawodową, o ile z naszym sposobem zarabiania pieniędzy jest jej po drodze.
Magda z bloga Owsianka i kawa
założycielka grupy blogerskiej na Facebooku Blogerzy od kuchni
[Tweet “Receptury na blogu kulinarnym winny być wartością dodaną, a nie kluczową. “]
Magda pisze o sobie na blogu:
Jestem nie-ogarniętą matką Gizmolove i nie-żoną Stwórcy. Mieszkam na chwilowej emigracji w krainie Rudolfa Czerwononosego. Jestem entuzjastką kalafiora. Nałogowo pożeram owsiankę i wypijam hektolitry kawy. Z równie wielką mocą co spalonego schabowego nie znoszę odtwarzania ciągle tych samych przepisów i stania przy garach. Staram się gotować prosto, praktycznie i smacznie. Prezentowane przeze mnie dania nie wymagają użycia wielu składników. Większość z nich przygotujesz w jednym naczyniu. A całość ogarniesz w 30 minut.W lutym powołała do żucia, tycia i oblizywania paluszków z różowego lukru grupę wsparcia kulinarnego, Blogerzy od kuchni. To jedyne miejsce w blogosferze, gdzie dobrze się najesz i poznasz mnóstwo fantastycznych ludzi.
A teraz już odpowiedzi Magdy:
Dlaczego piszesz bloga kulinarnego? Skąd wziął się ten pomysł?
Przygodę z blogowaniem zaczęłam trzy lata temu, początkowo traktując je jako chęć dzielenia się moimi kulinarnymi doświadczeniami. Mimo, iż szybko złapałam bakcyla do mieszania, doprawiania, krojenia, pieczenia ect. to stricte blogerką kulinarną bym się nie nazwała. Bliżej mi do kucharki lifestylowej. I nie dlatego, że poza przepisami na moim blogu Owsianka i kawa, znajdziecie także rozterki blogerki czy refleksje matki wariatki. Mam na myśli to, co powinno wyróżniać dobry blog kulinarny w całej masie e-książek kucharskich. Są to oryginalność. Autentyzm. I historia.
Może uznacie to czyste szaleństwo, ale mnie w blogach kulinarnych przyciąga nie receptura, ale powód dla której ona powstała. To czy ja dodam łyżkę mleka mniej czy więcej, albo której mąki użyję nie ma dla mnie nadrzędnego znaczenia. Bardziej interesuje mnie powód, dla którego autorka zdecydowała się opublikować akurat ten przepis. Może jest to tort dla kogoś wyjątkowego? A może jego wykonanie przywołuje miłe wspomnienia? Historia wcale nie musi być długa, epicka i napisana trzynastozgłoskowcem, ale ma przenieść mnie w świat smaków, zapachów i spowodować, że natychmiast zechcę zjeść to ciasto!
Jaką radę/rady mogłabyś dać osobom zaczynającym pisanie o kulinariach?
Reasumując. W czym tkwi sekret pisania bloga kulinarnego? To proste. Bloger kulinarny nadal pozostaje blogerem, a na blog kulinarny jak na każdy inny składają się dobre teksty. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, ale receptury winny być na nim wartością dodaną, a nie kluczową. Wierzcie mi lub nie, ale więszość kucharzy/blogerów/gospodyń domowych modyfikuje przepisy pod siebie, ale tylko nieliczni potrafią przykuwać uwagę… właśnie na swoim ciastku 😉
Mam nadzieję, że mój dzisiejszy przepis przypadł Wam do gustu i przy najbliższej okazji pokusicie się o jego wykonanie. Beatko, serdecznie dziękuję za zaproszenie do projektu.
KONIEC 🙂
A ja pozdrawiam Was serdecznie
Beata
Podobne wpisy:
Cenne rady i wskazówki. Blog Małgosi – Napiecyku jest jednym z moich ulubionych miejsc w sieci i często go odwiedzam. Niektórych blogów z tego postu nie znam, ale już lecę się zapoznać 🙂
Ciekawych ludzi zgromadziłaś, znałam tylko Agnieszkę z bloga 2drink. A Twoje porady są bardzo mądre, i jeśli z nich usunąć słowo kulinarny odnoszą do bloga o każdej tematyce.
I punkt drugi – żeby nie kierować się tylko chęcią zysku, to każdy bloger powinien sobie przykleić na ekranie na wielkiej kartce – bo z tego raczej nic dobrego nie wyjdzie.
Świetny artykuł, inspirujący. Mój blog założyłam z myślą o tym by się po prostu dzielić pomysłami na proste, smaczne dania i inspirować do kreatywnego gotowania. Może powinnam przemyśleć parę spraw i skupić się na jednym, wybranym kierunku. Ale z drugiej strony szkoda mi się ograniczać, tak bardzo lubię różnorodność 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Gosiu, mnie też skupić się tylko na jednym wybranym kierunku nie jest łatwo. 🙂 Wiesz, mnie się wydaje, że cokolwiek robimy, jeśli jest to z pasją i z uśmiechem na twarzy- przyniesie dobry rezultat. Czytelnicy wyczują nasz zapał i zaangażowanie i o to chyba najbardziej chodzi. 🙂 Pozdrawiam.
Chyba wszyscy myślimy podobnie 🙂 pasja, pasja i jeszcze raz pasja 🙂
Miło znaleźć się wśród takich fajnych osób 🙂 pozdrawiam najserdeczniej 🙂
Beatka, dzisiaj miałam wyjątkowo trudny dzień, a tu taka miła niespodzianka na dobranoc. Sprawiłaś mi dużą przyjemność. Dziękuję za zaproszenie, było mi bardzo miło gościć u Ciebie. Świetnie przygotowany post 🙂
Kolejne ciekawe zestawienie, Beatko. Dziewczyny i Tomek dają niesamowitego kopa do działania. Znamy bloga Małgosi z Dayli cooking, Owsiankę i kawę. Musimy koniecznie nadrobić pozostałe! Czekamy na następny wpis z tej serii.
Wow, nie dość, że świetny post, to dla mnie także kilka nowych blogów, z którymi mam zamiar się poznać. Bo poza Gosią, nie znam żadnego z nich. Cóż, lecę nadrabiać zaległości.
Ja tu się na weekend wylogowałam, a post już u Ciebie. Pozdrawiam współautorów. Tak jak już zostało wspomniane, mamy podobne doświadczenia 🙂
Wiekszosc jest mi znajoma ;)) Super!
<3
To cała prawda. Pasja w tym wszystkim jest najważniejsza. Wspaniały artykuł i cenne wskazówki. A więc morał jest taki: z pasją przez życie, z pasją w kuchni, z pasją na blogu.No i wszystko z uśmiechem na twarzy. 🙂 Pozdrawiam ciepło.:-))
Znam to towarzystwo w większości 🙂 na ten wpis trafiłam przed sekundą i skłania mnie do refleksji – “po co, na co i dlaczego” w momencie kiedy zastanawiam się jak dalej rozwijać swojego bloga 🙂
Ja swojego bloga założyłam zaledwie kilka dni temu. Ciągle czytam, szukam i uczę się jak nie popełniać błędów i jak pisać aby czytelnicy wracali. Mój blog jest o tematyce wypieków. Moja historia z pieczeniem zaczęła się rok temu, gdy upiekłam kilka ciast koleżance na wesele. Później stałam się “ekspertem” w wypiekach wśród znajomych. Postanowiłam się podzielić moją pasją ze światem. Blog ma być rodzajem mojego prywatnego zeszytu z przepisami, którym mogę podzielić się z innymi.