Błędy, które może popełniasz, chcąc ruszyć ze swoim biznesem online.

Błędy, które możesz popełnić chcąc ruszyć swoim biznesem online.

Ostatnio (tzn od kilku lat) przyglądam się, jak mój przyjaciel teoretycznie odpala swój biznes w sieci.

Dlaczego teoretycznie? Bo tak w teorii się do tego przymierza. Ale w praktyce tego nie robi.

Chciałby stworzyć platformę dla blogerów, artystów i sportowców pomagającą im w nawiązywaniu współorac komercyjnych.

Przeczuwam, że jest miejsce na ten pomysł. Pewnie byłoby na niego zapotrzebowanie. Tylko w jakiej formie?

No właśnie i tu trzeba by skonfrontować pomysł z realnymi potrzebami rynku. Co mój przyjaciel konsekwentnie odkłada w czasie.

Od 2 lat koncentruje się na przygotowaniu perfekcyjnej strony, która będzie wizytówką jego biznesu.

I widzę tutaj takie błędy, które popełnia wiele osób…

Strach, by o swoim projekcie mówić, bo ktoś podbierze mu ten pomysł…

Czyli skrzętne chowanie swojego pomysłu przed światem ze strachu…

I to jest nieuzasadniony strach. Który może pozbawia go tych kluczowych spotkań, wiedzy, wskazówek, dobrych a bezinteresownych rad, które dostałby otwierając się na innych.

Bo chcąc zabezpieczyć swój pomysł przed skopiowaniem, póki jeszcze jest w fazie przygotowania do rozruchu… de facto będzie musiał uczyć się wszystkiego na swoich błędach.

Wiara, że dobry pomysł wystarczy.

Mój przyjaciel święcie wierzy, że skoro ma świetny pomysł, to ten pomysł – chwyci.

Tymczasem świetnych, spalonych pomysłów w sieci jest na pęczki. Liczy się dopiero wykonanie i promocja. MARKETING.

W Internecie wcale przebija się nie ten, kto dostarcza najlepsze treści, ale ten kto głośniej czy skuteczniej o nich krzyczy, czy podaje je w formie bardziej angażujących haczyków na małe internetowe rybki, którymi wszyscy jesteśmy.

Wiara w siebie – święta rzecz. Wiara w swoj projekt też.

Ale kiedy wynika ona z nieznajomości terenu, bo brakuje tej ostatecznej odwagi na skonfrontowanie wizji z rzeczywistoscia – łatwo o rozczarowanie.

Bo można długo, na sucho dopieszczać projekt w teorii, by w momencie konfrontacji z praktyka i realiami – spaść z wysoka.

I tak mój przyjaciel od dwóch lat zajmuje się dopracowaniem w szczegółach swojej strony www, która ma być wizytówką jego biznesu…

Chce mieć perfekcyjną stronę… Tak, że gdyby ktoś na nią wszedł – powie WOW….

Ten perfekcjonizm wynika z nieznajomości funkcjonowania internetu.

Wrzucenie strony do sieci jest dopiero malutkim krokiem naprzód, a nie odbyciem całej drogi.

Samo w sobie niczego nie zmieni. To jest moze i ta brutalna prawda…

To jest takim mitem, dla osób które dopiero marzą/myślą o otworzeniu bloga…

Fajnie to ujął Michael Hyaat -:

[Tweet ” Postawienie strony w sieci jest jak postawienie bilboardu na pustyni 10 000 km od drogi.”]

Wrzucenie strony do sieci nie oznacza zaistnienia z tą stroną.

Zresztą sama strona już dzisiaj nie wystarczy.

Social media – to one są najważniejszym terenem działań.

Czy pomyślałeś o social mediach?

Mój przyjaciel wykupił sobie domenę, na której chce postawić swoją stronę (tzn ma dla niej adres internetowy).

Zainwestował w to kilka tysięcy euro, bo swoją domenę wykupił od osób spekulujących tego typu towarem. Fakt, że ma fajną domenę – 4 -ro literową (czyli z założenia łatwą do zapamiętania).

Ale tu taki drobiazg:

Nie sprawdził, czy pod tą wykupioną za grube pieniądze domenę są dostępne wolne profile mediów społecznościowych pod tą właśnie nazwą.

W jego przekonaniu najważniejsza jest strona.

A gdzie obecność w social mediach?

Prosta rada: w momencie znalezienia nazwy dla swojego projektu / bloga / biznesu – warto pomyśleć o zaklepaniu tej samej nazwy w najróżniejszych mediach społecznościowych, żeby ludziom łatwiej było nas tu znaleźć …

Brak decyzji, co jest sercem mojego biznesu, a co mogę / pownienem zlecić, by rozwijać się szybciej.

Mój przyjaciel od 2 lat projektuje swoją stronę SAM….

Pierwsza rzecz: Sercem jego biznesu nie będzie projektowanie stron, tylko pomoc w nawiązywaniu kontaktów i współpracy między artystami a firmami.

Bardzo czasochłonna tendencja, by wszystko ogarnąć samodzielnie. Kiedy na pewnym etapie tego już się nie da zrobić.

Czasami lepiej odpuścić sobie zajmowanie się rzeczami, które można zlecić. Po to, by samemu skoncentrować się na tym, co robimy najlepiej.

Mój przyjaciel dopiero uczy się projektowania stron, ale jest kimś kto, świetnie potrafi nawiązywać relacje międzyludzkie i słuchać drugiego człowieka.

Tutaj na moje przebąkiwania, że przecież jest wordpress, są wtyczki na wordpressa – ma niezbijalny argument, że to dobrze zrobi jego CV.

Projektowanie stron – jak to fajnie będzie wyglądać w jego CV. Dla przyszłych pracodawców.

Ale, zaraz, chwileczkę – bo on w tym momencie – chce być sam sobie pracodawcą – sterem – żeglarzem – okętem. Więc, czy dobrze wie, czego tak naprawdę chce….

Czego tak naprawdę chcesz, co jest Twoim celem, czyli USTAL PRIORYTETY.

Bo albo chcesz budować biznes online, który zajmuje się czym innym, albo chcesz projektować strony.

Czyli w tym momencie gubi się pomiędzy dwoma pomysłami….

Tymczasem brak jasnych priorytetów działania prowadzi do chaosu, a chaos do braku efektów.

Perspektywa posiadania wyjścia awaryjnego, czyli planu B jest zabójcza dla planu A

Bo zbija nas z właściwej drogi.

I tu naukowcy udowodnili, że kiedy mamy projekt A, ale na wszelki wypadek, gdyby ten projekt A jednak nie wypalił, przewidujemy wyjście awaryjne w postaci projektu B….

To posiadanie takiego planu zastępczego sprawia przede wszystkim, że spada nam motywacja do realizacji pierwotnego założenia.

Za to kiedy nie mamy innego wyjścia, tzn kiedy jedynym wyjściem jest plan A, zrobimy wszystko by go zrealizować….

A jeżeli realizujemy plan A z kojącym poczuciem, że w razie co przerzucimy się na plan B,

Jest szansa, że rzeczywiście skończymy na planie B… Który nie był planem wyjściowym, tylko bezpieczniejszą opcją….

Siła determinacji.

I tutaj pomocne może być np. ustalić sobie deadline: tak jak to zrobił Paweł Pan Cytat Inspiruje

Albo jak to zrobiła Pani Swojego Czasu.

Ola musiała dopasować swoją pracę do swojej sytuacji życiowej: kiedy u jej dziecka zdiagnozowano cukrzycę.

Przestawić się z pracy w wiecznych rozjazdach na pracę pozwalającą na sporą elastyczność, czyli biznes on line.

Kiedy musisz, znajdziesz siły, by to zrobić.

Z drugiej strony ten, kto ma bezpieczne zaplecze, czy jako taką poduszkę – może to robić, ale nie musi – odwleka ten decydujący moment.

Kiedy chcesz zdobyć wyspę, to spal swoje łodzie, bo kiedy to zrobisz, to już nie masz odwrotu, musisz znaleźć sposób, żeby zadziałało. Anthony Robbins

Bo czasami trudno zrobić ten decydujący krok. Bezpieczniej jest odwlekać. A w pewnym momencie to zwlekanie zaczyna przybierać formę rezygnacji. Niby jeszcze chcemy, ale przyzwyczajamy się do takiego stanu rzeczy….

Nie myśl tylko o swoich pomysłach, ale zrób coś z nimi.

Mój przyjaciel póki co zajmuje się tym, co go już wciągnęło i co w miarę poznał, czyli projektowaniem swojej strony.

Pod tym pretekstem odwleka przejście do decydującej fazy, czyli weryfikację swojego pomysłu: skonfrontowanie go z potrzebami rynku.

Co z tego, że ma to przemyślane w najdrobniejszych szczegółach.

Nie zna tego środowiska, nie ma w nim kontaktów, nie zna jego potrzeb. Może w praktyce okaże się, że wszystko, co sobie wymyślił, działa zupełnie inaczej.

Pamiętam, jak sama wierzyłam, zanim zaczęłam pisać bloga, że skoro mam wiedzę i dobry temat, to gdy tylko z tym ruszę – samo z siebie chwyci.

Dopiero życie i praktyka weryfikuje nasze pobożne życzenia….

A to prowadzi do frustracji, bo za dużo oczekujemy, za długo czekamy, za bardzo się przygotowujemy, a życie i praktyka pokazują nam, że to wcale tak nie działa.

Tymczasem lepiej zacząć od czegoś małego, spróbować czy to w ogóle chwyta. A dopiero później – skalować jak to mówią swój biznes..

Tu taki fajny przykład – platforma My Little Market do sprzedaży produktów rękodzielniczych, która swego czasu bardzo sprawnie działała we Francji, aż wykupiła ją ETSY nie mogąc przez nią przebić się na rynku francuskim.

I tak jej twórcy – zlecili przygotowanie strony zewnętrznemu specjaliście. A sami w fazie uruchomiania projektu skoncentrowali się na budowaniu kontaktów wśród rzemieślników, zrozumienia ich potrzeb, czyli fizycznie po prostu dni wolne od pracy spędzali na jarmarkach rozmawiając z ludźmi.

I w momencie odpalania projektu mieli i kontakty i wiedzę na temat tego, co jest potrzebne.

Strach przed nieznanym i perfekcjonizm

Po prostu trzeba włożyć rękę do ciasta, żeby je przygotować, zamiast tylko kartkować strony z przepisami i wyobrażać sobie jak sie je je oczami wyobraźni. Tak, nikt się nim nie naje.

PS. Jeżeli mój przyjaciel znajdzie to, przetłumaczy to sobie i przeczyta, straciłam przyjaciela.

Ale jeżeli komuś da to do myślenia…..

PODSUMOWANIE

Bo może też popełniasz ten błąd. Tylko nie potrafisz nazwać go po imieniu.

1. Wierzysz, że wystarczy, że postawisz stronę w sieci, a dalej jakoś samo się potoczy.

2. Wierzysz, że postawisz stronę w sieci, a zlecenia, oferty współpracy same się posypią.

3. Skrzętnie chowasz swój projekt przed światem, żeby nikt ci go nie podkradł. Ale tym pozbawiasz się tej naturalnej, spontanicznie przeprowadzonej formy badania rynku.

A może wkładasz nieproporcjonalny wysiłek w coś, co nie przechodzi obok potrzeb rynku, coś, co nie spełnia niczyich potrzeb, ani nie rozwiązuje niczyich problemów….

4. Blokuje Cię perfekcjonizm. Dlatego…

Nie weryfikujesz swojego projektu z realiami, zanim nie zostanie perfekcyjnie dopracowany. Czyli de facto robisz to wszystko na nic.

Dopracowujesz do perfekcji swój projekt. Im bardziej go dopracowujesz, tym więcej znajdujesz rzeczy, które można by poprawić. Tym bardziej zwlekasz, tym bardziej odkładasz to w czasie.

Strach i perfekcjonizm.

Nie chcesz pokazać ludziom czegoś niedopracowanego. Z drugiej strony, czy ma sens dopracowywać coś, co może wcale (w takiej wersji) nie ma racji bytu na rynku. Czy nie lepiej jak najwcześniej się tego dowiedzieć i ukierunkować swój projekt -najpierw, a potem dopieszczać go w szczegółach.

5. Strach….

Boisz się. Nic bardziej naturalnego. Wchodzisz na nowy teren, więc idziesz po omacku… Odkrywasz go i uczysz się nowych rzeczy, popełniając błędy (a choćby błąd za błędem).

Boisz się popełnić błąd. Więc cały czas robisz to samo, co masz dobrze opanowane, chodzisz po znanym sobie terenie, czyli de facto się nie rozwijasz…

[Tweet “Jeżeli nie popełniasz błędów: za mało pracujesz nad problemem i to jest największy błąd. Frank Wilczek”]

I może to Twoje zwlekanie z pokazaniem swojego projektu szerzej pod pretekstem, że jeszcze nie jest dość dopracowany jest tylko wymówką / usprawiedliwieniem dla własnego strachu. Wszystko, czego pragniesz, znajduje się po drugiej stronie strachu….

Wszystkich nas, którzy chcemy działać w sieci, gdzieś w głębi ducha nękają te wyzwania – to swego rodzaju wewnętrzna walka z samym sobą.

Ci, którym udaje się zaistnieć w sieci, często są tymi, którym udało się poradzić właśnie z tymi wewnętrznymi wyzwaniami.

Powodzenia

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version