Masz pomysł na wartościowego i unikalnego bloga. Z rozmachu napisałeś kilka solidnych postów i opublikowałeś je. Teraz zaglądasz do statystyk. I co? I nic…. Kliknięcia nie walą się drzwiami i oknami. To normalne.

Tylko nieliczni znajomi i to raczej z poczucia obowiązku zerknęli pod podany adres. Ale i tak nie kwapią się do dalszego rozwijania tematu. Twój entuzjazm powoli słabnie. Ratunku. Co robić????

PISZ I UZBRÓJ SIĘ  W CIERPLIWOŚĆ.

Cierpliwość (obok entuzjazmu i wytrwałości) to podstawowe cnoty blogera.

PO PROSTU PISZ:

  • Pisz, nawet jeżeli nikt nie czyta. Choćby dla własnej przyjemności. Dla ugruntowania swojej wiedzy. Przecież zanim przygotujesz kolejny post, musisz pozbierać materiały i trochę przy okazji poczytać.
  • Pisz, ale nie zaśmiecaj bloga bezwartościowymi, byle jakimi treściami. Niepotrzebnie zrazisz pierwszych odwiedzających.
  • Regularnie dorzucaj nowe wartościowe wpisy. Postaw na jakość (a nie na ilość, bo siłą rzeczy ta pierwsza na tym ucierpi).
  • Pisz i trzymaj się raz obranej tematyki.
  • Pisz i daj sobie trochę czasu. Bo tego potrzeba sporo/najwięcej zanim jakikolwiek blog zaistnieje w sieci.

ZANIM:

  • Zanim wyrobisz swój własny styl, a pisanie zacznie przychodzić tak lekko i tak naturalnie. Aż Twoje posty, nawet te na najbardziej skomplikowane, techniczne tematy będzie się czytało lekko i przyjemnie.
  • Zanim zgromadzisz na swoim blogu spory zasób wartościowych treści, które przekonają coraz to bardziej wymagających internautów. Tak, by mieli w czym wybierać.
  • Zanim Twoją stronę zaindeksują roboty i zacznie wyskakiwać w wynikach wyszukiwarek. Zanim Google, Bing, Yahoo i podobne, okażą zaufanie jakiejkolwiek stronie, muszą mieć do tego solidne podstawy (w postaci wartościowej i unikalnej treści).
  • Zanim zorientujesz się, kto najchętniej czyta Twoje posty. Stworzenie takiego “roboczego” portretu czytelnika (kategoria wiekowa, zainteresowania …) ułatwi Ci dalszy rozwój bloga. Wiedza kim są i czego dokładnie poszukują zaglądające do Ciebie osoby, pomoże Ci tworzyć posty, które jeszcze lepiej do nich dotrą.
  • Zanim zdobędziesz zaufanie nowych czytelników. Dobrą metodą może okazać się surfowanie po tematycznych forach dyskusyjnych (tych z Twojej niszy). W ten sposób zorientujesz się, czego poszukują internauci, jakie problemy ich nurtują. Po prostu: bywaj w miejscach (wirtualnych), gdzie przebywaja osoby zainteresowane Twoja niszą.
  • Zanim poznasz innych blogerów i staniesz się integralną częścią blogosfery. Zostawiaj wartościowe komentarze na innych blogach (z Twojej niszy), na takich, których czytelników chciałbyś przyciągnąć. Najlepiej takie, które wniosą coś ciekawego do komentowanego tekstu. Powstrzymuj się od komentarzy w stylu: “Super blog. Zajrzyj do mnie”. Nawet roboty mają więcej taktu (a przynajmniej zostały skonfigurowane w bardziej dyplomatyczny sposób). Pokaż swoim komentarzem, że uważnie zapoznałeś się z treścią komentowanego wpisu. Wtedy najprawdopodobniej jego autor zajrzy do Ciebie. A może i niektórzy z jego czytelników. Fajnie, by było. Prawda?


Z punktu widzenia pozycjonowania najlepiej byłoby wyłuskać blogi o wysokim PR (ten czynnik już dzisiaj nie ma takiego znaczenia), które mają mało komentarzy (by nie zginąć w bezkresnej masie). Jeszcze lepiej jeżeli komentarze miałby by domyślny atrybut dofollow (co oznacza, że dana strona przekazuje część swojej wartości wychodzącym linkom umieszczonym w sekcji komentarzy)… Ale spróbujcie znalezć takie blogi…

Niemniej sens ma również zostawianie komentarzy (i linków) na blogach, które nadają im domyślny atrybut nofollow. Bo wyszukiwarki Google, Bing, Yahoo i tak podążą ze nimi. A może przy okazji zbadają, a nawet zaindeksują Twoją stronę. Do tego masz spore szanse na uzyskanie kilku dodatkowych kliknięć od osob buszujących po Twojej niszy. A przy okazji nie zapominaj o budowaniu dobrych relacji z innymi blogerami.

  • Zanim Twoj blog zaistnieje w mediach społecznościowych i zdobędzie cenne linki. Użyteczne może okazać się stworzenie profilu na Facebooku i Twitterze, a także rejestracja w serwisach zakładek społecznościowych typu Digg, Stumbleupon. Taką rejestrację można wykonywać systematycznie dla każdego kolejnego wpisu, podając jego krótką charakterystykę i najważniejsze słowa kluczowe. Wygeneruje to dodatkowy ruch, a i może okaże okaze się pomocne w budowaniu cennych linków (w miarę naturalny sposób). A że do tego ostatniego potrzeba czasu … Zbyt szybkie budowanie linków może zostać uznane przez wyszukiwarki za nienaturalne i obrócić się na naszą niekorzyść.


Podobnie budowanie i rozbudowywanie profilu na Facebooku, czy Twitterze wymaga czasu. Ale jeżeli sporo osób będzie śledzić tam nasz profil, to potwierdzi to nasz autorytet (społeczny) w oczach Google. Wtedy udostępniane tam kolejnych linków (do naszych wpisów) pomoże w ich pozycjonowaniu.

Tymczasem uzbrój się w cierpliwosc. Bo to wszystko wymaga czasu. Tymbardziej, że wielu blogerów po jakimś czasie po prostu daje sobie spokój, ich entuzjazm słabnie, piszą coraz rzadziej, aż blog naturalnie obumiera. Konkurencja się wykrusza. To chyba dobra wiadomość dla wytrwałych.

[Tweet “Wyściów nie wygrywają najszybsi, a walk najsilniejsi. Ale ci, którzy najbardziej pragną zwycięstwa.”]

Nie zapominaj jednak o budowaniu dobrych realcji w blogosferze. Chociażby po to, by dobrze się tu czuć.  No i nie zapominaj o marketingu. Bo kiedy piszesz tyle, że nie starcza Ci czasu na promowanie tego, co piszesz, to znaczy, że za dużo piszesz. Po prostu. A wtedy, mimo tego, że regularnie piszesz,  statystyki opadają.

Ze swojej strony serdecznie zapraszam Was do długo obiecywanego newslettera. Rusza już wkrótce. Zapisywać możecie się tutaj.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb. Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu. Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności. Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję. Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci. Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie. Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego. A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

Dołącz do rozmowy

2 komentarze

  1. “Postaw na jakość (a nie na ilość, bo siłą rzeczy ta pierwsza na tym ucierpi).” Oj tak. Kiedyś bardzo mi zależało, by pisać określoną liczbę postów, ale mój czas zgarnęły zlecenia, a blogi stały się hobby, które czasem przynosi dochody, ale już nie na nich opieram swoją płynność finansową. Choć chciałabym pisać częściej, wybieram tematy, które mnie nęcą, obchodzą, które przetestowałam na swojej skórze i… Czytelników przybywa, a posty cieszą się większą oglądalnością, odkąd są rzadsze. Jason Hunt napisał, że niektórzy mają swoich uśpionych czytelników i mogą sobie pozwolić na dłuższe przerwy, może to o to chodzi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowość - KURS - Twój pierwszy produkt online - 39,99 PLN + VAT Odrzuć

Exit mobile version