BLOGOWANIE

5 osób, które odmieniły moje blogowanie.

kto inspiruje mnie w blogosferze

Miałam napisać ten post w ramach podsumowania minionego roku. Nie zdążyłam. Blogosfera jest pełna wspaniałych motywujących osób. Nie wszystkie jeszcze poznałam (to jeszcze przede mną). Nie sposób wszystkie te osoby wymienić w jednym krótkim wpisie, choćby nie wiem jak się rozpisała. Dlatego nie będę wymieniać. Bo tyle jest osób, które na codzień inspirują mnie, motywują do blogowania i do ciągłego rozwoju. Będę polecać je regularnie w podsumowaniach tygodnia. 


Dziś napiszę tylko o 5 osobach, które diametralnie wpłynęły na kształt mojego bloga. To osoby, których blogi są o całe lata świetlne … od mojego i które z wyjątkiem jednej absolutnie mnie nie znają. A jednak poznanie tych osób (wirtualne) stało się zaczątkiej jakiegoś przełomu w moim blogowaniu.


kto inspiruje mnie w blogosferze

 

1. Ula Phelep

Blog Uli SEN MAI był jednym z pierwszych, który zaczęłam czytać. Lubię ten ciepły, rodzinny klimat, jaki na nim panuje. Uli zazdroszczę lekkości pisania. Podgądam jej bloga … dosłownie od lat i wiele się dzięki temu nauczyłam (również o swoich ograniczeniach, czyli kim nigdy nie będę). Niektóre rzeczy starałam się do siebie przenieść. Innymi Ula po prostu mnie zaraziła (np zamiłowaniem do minimalistcznych przejrzystych szablonów). Nie chciałam tworzyć kopii bloga Uli. Nie o to chodzi w blogowaniu. Ale wręcz przecwnie o znalezienie własnego niepowtarzalnego stylu.
 
Ula uświadomiła mi coś na co wcześniej beztrosko machałam ręką. Blog jest nie tylko do czytania, ale i do oglądania. Chodzi o to, by czytelnik czuł się na nim dobrze. Bo tylko wtedy zostanie na dłużej (a może nawet na zawsze).
 
Ale każdy bloger powinien iść swoją własną drogę w poszukiwaniu siebie, swojego stylu, swojej tematyki.
 
Bo Twoja tematyka jest w Tobie. To oczywiście Kominek

kto inspiruje mnie w blogosferze

2. KOMINEK, 


nie Kominek się skończył, teraz jest JASON HUNT, no i został niezastąpiony Tomek Tomczyk. Choć nasza znajomość wcale nie wyglądała tak różowo. Tzn ja znam go, a raczej czytam. Tomek nie ma o mnie zielonego pojęcia. Na szczęście, bo jakby kiedyś przeczytał mój pierwszy tekst, który o nim wysmażyłam ….  pt Dlaczego denerwuje mnie Kominek?


Ale zacznijmy od początku. Nasza znajomość (tzn moja z Kominkiem) zaczęła się dość feralnie. Aż zaiskrzyło. Pierwszy raz kiedy dotarłam na jego bloga, wpadłam na jakiś wpis o Snapchacie zakończony sakramentalnym POST SCRIPTUM.

 
PS. Nie znam się na żartach i nie radzę słać do mnie czegokolwiek, jeśli nie skończyłaś 17 roku życia. Jeśli skończyłaś trzydziestkę to też sobie odpuść 🙂
 
Zalała mnie krew. Żadna ze mnie nieprzejednana feministka. Na dowód: siedzę w domu przy dzieciach i uważam, że to też praca, choć nikt jej nie ceni. A jednak jak zalała mnie ta krew, to wysmarowałam jadowity kawałek. Lojalnie uprzedzam najbardziej smakowity akapit wycięłam w pień (ten, w którym prawie latało kurwami). Teraz przecież jestem “wyznawczynią” Kominka. 

Ale tak na poważnie : Miałam do wyboru napisać kolejny nudny post, o tym jak można kończyć wpisy i dlaczego to jak je kończymy jest równie ważne. A tu pod rękę nawinął mi się  wspaniały pretekst, by wlać w to trochę emocji. Informacja to nuda. To szkoła Kominka.


Bo przecież takie niewinne Post Scriptum na samo zakończenie może sprawić, że ktoś wyjdzie z niego w stanie niepohamowanej furii.

 
Oj oberwało mi się w komentarzach (tych, które zostały na Intense Debate). Ale ja wcale nie przestałam czytać Kominka. Wielkim przełomem w moim blogowaniu zaowocowała książka Tomka Tomczyka  “Blog: Pisz, Kreuj, Zarabiaj”. Do dziś wracam do niej z nienasyconym apetytem i zawsze znajduję jakiś łakomy kąsek.
 
Ale przede wszystkim po jej przeczytaniu dodałam na bloga więcej siebie. Tego mojego może wątpliwej jakości poczucia humoru, żeby było mniej nieruchawo i nudnawo. Jestem jaka jestem. Chcę dobrze czuć się u siebie na blogu. Bo inaczej trudno stworzyć klimat, do którego czytelnik chciałby wracać. A ja chcę żeby mój czytelnik czuł się tu dobrze.
 

kto inspiruje mnie w blogosferze

 

3.  Klaudyna Hebda 


i jej Ziołowy Zakątek. Klaudyna pisze bloga o tym, o czym ja zawsze chciałam pisać; ale gdzieś po drodze to zarzuciłam. A przecież wracając do poprzedniego podpunktu Twoja tematyka jest w Tobie. Czasami wystarczy uderzyć w stół, by obudziły się nożyce. 


Aż tu nagle trafiłam na bloga Klaudyny. A dokładnie zobaczyłam ją na Blog Forum Gdańsk, gdzie przekonywała, że bloger może pisać merytorycznie. Z pozoru całkowite zaprzeczenie tego, co mówi Kominek. Ale tylko z pozoru. Bo czemu nie ma być merytorycznie, ale we własnym stylu. Trochę jak w tym przykładzie z książki Kominka. Gdy pewien bloger piszący specjalistycznego bloga o kodach HTML pyta go co zrobić, by zwiększyć zainteresowanie tym, co pisze. Kominek odpowiada, coś w stylu: “Wstaw gołe cycki”. Po czym przyznaje, że może to nie najszczęśliwszy pomysł. Ale tu chodzi o jakiś mały akcent, który uczyni bloga odmiennym od tysięcy innych i pozwoli mu wyróżnić się z tłumu. 

 
Dzięki Klaudynie zrozumiałam (i podłapałam jej pomysł), że nie będąc lekarzem czy naturopatą (tylko chemikiem) mogę pisać o zdrowiu idąc w kierunku bloga kulinarnego. Stąd ta najnowsza metamorfoza na MODA NA BIO.
 

kto inspiruje mnie w blogosferze

 

4. Adrienne Smith

Często tu o niej piszę i gorąco polecam, ale to po to, by nie zapomnieć jak ważne jest budowanie i pielęgnowanie wspólnoty wokół bloga. To dzięki niej (wspólnocie) blog na prawdę żyje.

kto inspiruje mnie w blogosferze

Michael Hyattjego jedna radadruga


[Tweet “”Bądź cierpliwy. Zawsze – w każdym kontekscie- wygrywa ten, kto schodzi z placu boju ostatni.” “]


Jednym tchem przeczytałam jego książkę o budowaniu własnej platformy, czyli swojego miejsca w sieci. “Dzisiaj platformę buduje się z ludzi. Kontaktów. Relacji. Fanów.” Bo jeżeli  świat jest teatrem, scena nigdy wcześniej nie była tak zatłoczona. Ale też nigdy wcześniej zwykli szarzy ludzie nie mieli takich możliwości, by zaistnieć. To szansa i zarazem wielkie wyzwanie, które my blogerzy stawiamy sobie na codzień. Mozolnie pchamy dalej ten wózek zwany blogiem.


Do czego w minionym roku bardzo zmotywowały mnie wymienione tu osoby. A ja na swój sposób też staram się Was motywować. Bo to długa droga, a motywacji nigdy nie za wiele.


Pozdrawiam serdecznie

 
Beata


Jeżeli pomogłam, zaciekawiłam lub rozbawiłam proszę polub mnie na FB:

https://www.facebook.com/vademecumblogera


Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(12) Komentarzy

  1. Nie znałam ani blogów Adrienne ani Michaela, ale teraz dzięki twojej radzie zapoznam się z nimi.

    A jednak idziesz w dwa blogi? Trzymam kciuki za rozwój obu.

  2. O proszę, nie wszystkie znam, a skoro Ty je polecasz, to na pewno są wartościowe. Idę zerknąć 🙂

  3. ja bardzo polubiłam Twoje ostatnie wpisy i udostępnienia związane z Michaelem Hyattem – pozdrawiam Cie serdecznie Beatko

  4. Sms wysłany:) Dzięki blogu Uli, poznałam Ciebie Beatko:) Do Kominka mam podobne nastawienie, trochę mnie denerwuje, ale bardziej fascynuje i chyba dlatego tak ciekawi;) 3mam kciuki za bloga! wspaniale tu sobie urządziłaś:)

  5. Widzę, że mam kilka zaległości do nadrobienia. 🙂 Z miłą chęcią zagłębie się dzięki Tobie w lekturę nowych blogów.

  6. Super! Na pewno zajrzę w miejsca, których nie znałam:)

  7. Z Kominkiem się oczytuję obecnie. Z Ulą “wyzywam na blogowanie” 😉 Dobrze jest mieć się na kim wzorować. Ale najważniejsze to obrać swoją drogę. Cel. Bo to sprawia, że jesteśmy niepowtarzalni i jedyni w swoim rodzaju.

    pozdrawiam serdecznie z urlopu… macierzyńskiego 😉

  8. Pierwsze dwie osoby znam, kolejne z chęcią poznam 🙂

  9. Nie znam dwóch ostatnich ludzi, koniecznie muszę nadrobić zaległości.

  10. Ja również muszę nadrobić te dwa blogi:). A oczywiście Uli blog odmienił też i moje blogowanie:).

  11. Nie znam dwóch ostatnich blogów, ale Ulę Phelep wprost kocham.

  12. Ostatnio najczęściej polecam…Ciebie 🙂 Dużo dziewczyn chce zacząć blogować i pytają od czego zacząć. Zawsze odsyłam je na Twojego bloga bo uważam, że zebrałaś tu całą wiedzę odnośnie blogowania i przekazujesz ją w najbardzie przystępnej formie. Jeśli chodzi o Twoje polecenia to Tomek… tfu Jason wymiata. Wszędzie polecany, ale faktycznie ma wiedzę. Podobnie jak Ula. To pierwsze osoby, dzięki którym dowiedziałam się co to blogosfera i jakie prawa w niej rządzą. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *