Paryż, VADEMECUM BLOGERA

Subiektywny przewodnik po Paryżu.

paryż co warto zobaczyć

paryż co warto zobaczyć

Gdybym miała pokazać Wam miejsca, które najbardziej lubię w Paryżu, zabrałabym Was do … No właśnie tych miejsc jest kilka. W ten sposób powstał taki subiektywny przewodnik po Paryżu z odrobiną historii, anegdotek …

Oprowadzę Was po moich ulubionych miejscach w Paryżu. Tak byście poczuli specyficzny klimat tego magicznego miasta.

Paryż, co warto zobaczyć?

  • Te urocze kafejki, na których tarasy ponownie wrócili Paryżanie.
  • Pogodę często deszczową, ale na tyle łagodną, że właściwie o każdej porze roku przyjemnie sobie pospacerować uliczkami Paryża.
  • A która sprawia, że Paryżanki nawet w samym środku zimy, prawie nigdy nie muszą opatulać się w poczwarkowate kufajki. Wystarczy dobrze skrojony płaszczyk, parasol i szpilki, by górować nad gęsto rozsianymi po chodniku kałużami. Czyli to co inni, przybysze, turyści, emigranci określają jako paryski szyk.

Zapraszam Was na krótki spacer po moim Paryżu. 

Paryż co warto zobaczyć?

Zdjęcia Paryża z mojego Instagrama

paryż co warto zobaczyć

OGRÓD LUKSEMBURSKI

A zaczynam od miejsca, które upodobałam sobie od samego początku. To trochę takie zrządzenie losu, bo mój mąż wychował się w jego sąsiedztwie. Więc w czasach narzeczeństwa włóczyliśmy się właśnie w tej okolicy. No i może dlatego dzisiaj też wracam do niej z takim senytmentem.

Ogród Luksemburski.

Można tu przysiąść sobie na specjalnie poustawianych w tym celu krzesełkach, poczytać książkę, gazetę, notaki ze studiów, porozmawiać z przyjaciółmi, nasycicić oczy, porozkoszować się tym skrawkiem zieleni w sercu wielkiej aglomeracji.

OGRODY LUKSEMBURSKIE paryż co warto zobaczyć

Po drodze będą mijać Was kolejni biegacze. Tu jedno z popularniejszych i przyjemniejszych miejsc na uprawianie joggingu wśród paryżan. Oczywiście są też tacy, którzy przychodzą tu tylko po to, by naprężyć mięśnie i poszpanować: ile to oni nie wycisną pompek…  Ale to są tylko wyjątki, które potwierdzają regułę. Bo w Ogrodach Luksemburskich można się świetnie zrelaksować, odprężyć i odciąć choć na chwilkę od nieprzerwanie pędzącego na przód świata.

PANTEON paryż co warto zobaczyć

PANTEON

Wychodząc z Ogrodów Luksemburskich, warto zerknąć w stronę Panteonu (na samej górze ulicy Sufflot). To miejsce pochówku zasłużonych dla Francji. Tu jako jedna z nielicznych kobiet jest pochowana nasza rodaczka Maria Curie Skłodowska.
Ostanio Francuzi dość mocno przejęli się, czy wzięli sobie do serca tą rażącą dysproporcję i postanowili nadrobić skumulowane tu od wieków niedoróbki  w zakresie równouprawnienia kobiet. Uznali, że za mało jest kobiet w Panteonie. Kolejne panie mają dołączyć tu pośmiertnie.
A sam Panteon to pasjonujący “wycinek” bardzo burzliwych niegdyś losów Paryża. Powstawał w burzliwych czasach i zmieniał swój zamysł (architektoniczny) i przeznaczenie od kościoła katolickiego do świątyni republikańskiej. Więcej na ten temat przeczytacie we wpisie Sekrety paryskiego Panteonu.

 

BULWAR ŚWIĘTEGO MICHAŁA

Czyli po francusku: Bouleward Saint Michel

Od Ogrodów Luksemburskich możemy zejść Bulwarem świętego Michała w kierunku nabrzeża Sekwany. Tyle, że Bulwar świętego Michała sam w sobie jest instytujcą.
Bulwar Świętego Michała to serce studenckiego Paryża. To jeden z ważniejszych elementów tętniącej studenckim życiem i specyficznym klimatem Dzielnicy Lacińskiej. Taki melting pot. Deptak studentów i mieszających się z nimi turystów.

Sporo tu księgarni i antykwariatów. Choć, jak porównam z tym, jakim znałam go kilkanaście lat wstecz, część pomniejszych antykwariatów po prostu znikło. Takie czasy.  Chyba mniej sprzyjają tego typu biznesom. Ich miejsce (na tej bardzo ruchliwej arterii) zajęły markowe sklepy z ciuchami. Jednym z ostatnich niewzruszonych bastionów księgarnictwa na Bulevard Saint Michel pozostaje księgarnia (a właściwie sieć specjalistycznych księgarni) Gilbert Joseph.

To symbol naszych czasów: ludzie czytają (Chwała Bogu), ale robią to inaczej… Choć wciąż są tacy, których nęci szum przewracanych kartek i papierowych książek.

paryż co warto zobaczyć sekwana

SEKWANA

Sekwana, a właściwie jej nadbrzeże, to wymarzone miejsce na romantyczno-ukulturniający spacer.

Ze względu na ograniczona ilość mostów w przeszłości, mieszkańcy Paryża chętniej, czy częściej przemiszczali się po wodzie raczej niż po paryskich brukach i ulicach.
Ciekawostką jest, że do Sekwany  strącano zalotników, którzy mieli szczęście (czy może raczej nieszczęście, jeżeli ich przyłapano) spędzić noc w ramionach księżniczki z krwi i kości.

Za karę (jak przykładną karę) strącano ich do Sekwany, z dzisiaj na pół legendarnej wieży de Nesle. Stanowiła ona część składową murów obronnych Filipa Augusta. Tu tylko dodam, że księżniczkom cały ten incydent uchodził płazem. Feralni zalotnicy przypłacali je swoim życiem.

SEKWANA paryż co warto zobaczyć
Co prawda kłódek wiecznej miłości już nie ma na Pont des Arts, ale widok pozostał tak samo uroczy.

A dzisiaj w  pogodne dni tysiace paryżan i turystów dawnym zwyczajem ciągnie  nad Sekwanę. Wzdłuż jej nabrzeży dawnym zwyczajem (istniejącym już od XIX wieku), bukiniści rozłożyli swoje skrzynie. To nieodłączny element paryskiego krajobrazu i taki dodatkowy smaczek.

A w skrzyniach bukinistów można wygrzebać dosłownie wszystko. Od starych rycin, plakatów teatralnych czy filmowych, starych czy stylizowanych na stare pocztówek, komiksów, starych wydań książek, czasopism po bibeloty i gadżety – pamiątki z Paryża.

Te skrzynie bukinistów to prawdziwa jaskinia Ali Baby. Czego tam nie można znaleźć?
Choć większość bukinistów wybiera specjalizację w kierunku określonego typu produktów: dla jednych będą to książki danego typu, dla innych komiksy, czy stare plakaty, płyty. No i chyba wszyscy (to nieprzemijający się hit sezonu turystycznego) proponują pamiątkowe  bibeloty z Paryża. Może wpadną w oko snującym się tędy tłumnie turystom.

BUKINISCI paryż co warto zobaczyć

Bukinista, czy to jest zawód marzenie? Człowiek cały dzień siedzi i coś czyta w pracy. A jest przy tym żywą reklamą dla swojego biznesu?

KATEDRA NOTRE DAME paryż co warto zobaczyć

KATEDRA NOTRE DAME

Paryska katedra Notre-Dame jest najczęściej odwiedzanym zabytkiem. I to nie tylko w Paryżu, ale i w całej Francji. W tej kategorii wyprzedza Sacré-Coeur, Luwr czy wieżę Eiffla. Statystycznie.

Co trzeci turysta z zagranicy (i pewnie każdy turysta z Polski), odwiedzający Francję czuje, że musi zaliczyć/odfajkować/obfocić tę katedę, może raczej strzelić sobie przed nią pamiątkowe selfie.

Przez mury katedry Notre Dame rocznie przewija się 14 milionów osób. Nadal jest tam odprawiana msza święta (i to aż 4 razy dziennie). 400 osób rocznie przyjmuje tu chrzest lub bierzmowanie.

Jeżeli zaś nie daj Boże (albo daj Boże) po drodze do Paryża nieopatrznie (a może opatrznie)zahaczycie o Reims. A w Reims odwiedzicie tamtejszą katedrę (postawioną według tego samego planu, co paryska Notre Dame, tylko dużo okazalszą), możecie przeżyć swego rodzaju rozczarowanie.

Bo jak to się stało, że tak rozreklamowana paryska Notre Dame, jest tylko mniejszą, mniej imponującą kopią katedry z REIMS. Ano tak. Bo przez długie lata francuscy władcy koronowali się właśnie w katerze w Reims. Ale… To wcale nie ujmuje uroku  czy chwały paryskiej Notre Dame. Bo jest w niej coś na prawdę magicznego….

KATEDRA NOTRE DAME paryż co warto zobaczyć

Mury paryskiej Notre Dame były niemym świadkiem czy aktywnym uczestnikiem tylu kluczowych wydarzeń z historii Francji.

  • To w paryskiej katedrze Notre-Dame odprawiano zaślubiny członków królewskich czy książęcych rodów.
  • Tu w 1302 r Filip Piękny zwołał pierwsze Stany Generalne.
  • W 1455r odbył się tu proces rehabilitacyjny Joanny d’Arc.

No i jeszcze polski ślad: 10 września 1573 roku w paryskiej katedrze Notre-Dame Henryk III Walezy (pierwszy elekcyjny król Polski) złożył przed polskimi posłami przysięgę na Pacta Conventa i Artykuły Henrykowskie. Które może i dość feralnie zaważyły na dalszych losach naszego kraju. Ale i ukierunkowały nasz sposób myślenia jako narodu i umiłowanie do demokracji i wszelkiej maści przywilejów. Bo Artykuły Henrykowskie ograniczały władzę królewską, a jednocześnie stanowiły  gwarancję przywilejów i wolności szlacheckich. Na tę okoliczność przy ołtarzu katedry wmurowano tablicę, upamiętniająca to wydarzenie. Choć sam Henryk III na polskim tronie długo miejsca nie zagrzał (szybko raptem w kolejnym roku 1574 uciekł do Francji, by objąć tamtejszy tron jako Henryk III).

Napoleon wybrał sobie na miejsce koronacji paryską Notre-Dame  (bojkotując  Reims). Miało to miejsce 2 grudnia 1804 roku. Tyle, że w owych czasach katedra Notre Dame znajdowała się w opłakanym stanie. Działo się to przecież bezpośrednio po Rewolucji Francuskiej, kiedy dominowały nastroje mocno antyklerykalne.

Napoleon zaś chciał mieć olśniewającą ceremonię koronacji. Na miarę swoich ambicji. Tytułem anegdotki na tę okoliczność zmusił do przybycia sameg papieża Piusa VII. Tylko dziury w murach i inne ślady zniszczeń  w katedrze Notre Dame prowizorycznie polecił zamaskować gobelinami. Wszystko odbyło się więc z pompą godną przyszłego cesarza. Ale o Notre Dame ponownie zapomniano.

KATEDRA NOTRE DAME paryż co warto zobaczyć

Szczęśliwie powieść Viktora Hugo “Notre-Dame de Paris” opublikowana w 1831 r,  ponownie rozbudziła zainteresowanie Paryżan katedrą Notre Dame. Przypada to na okres Romantyzmu, na fali fascynacji sztuką gotycką. Dopiero wtedy król Ludwik Filip poleca odrestaurowanie katedry. Ma to miejsce w latach 1845-1864.

Przed paryską Notre Dame zawsze, niezmiennie spotkacie  tłumy ludzi. Taki międzynarodowy melting pot. Tak było tu zawsze.

Jeżeli spróbujemy wyobrazić sobie to miejsce kilka wieków wstecz… Przed Notre Dame w średniowieczu odbywały się targowiska. A ponieważ pewnie już od wieków państwo francuskie miało skłonność do zachłannego wyciskania podatków. W odpowiedzi no co zaradni handlowcy mięsem działający właśnie przed Notre Dame wypracowali sobie swoje własne nawyki i metody. Po prostu dawali w łapę odpowiednim inspektorom. A ponieważ to, co dawali w łapę odpowiednim inspektorom z racji charakteru sprzedawanych produktów,  ociekało tłuszczem. Do dziś w języku francuskim obowiązuje określenie: “graisser la pate”, czyli w dosłownym tłumaczeniu: “posmarować tłuszczem łapę”.

TUILERIES LUWR paryż co warto zobaczyć

LUWR

Luwr jest takim zadziwiającym kompleksem zamkowym, którego budowa, a następnie przebudowa i rozbudowa ciągnęły się na przestrzeni … 8-miu wieków.

Właściwie to cud i palec Boży, że Luwr mimo swojej imponującej długości (to najdłuższy tego typu budynek w Paryżu) i złożoności (z wydłużonymi do granic możliwości skrzydłami, które tworzą coś w rodzaju podkowy)… Luwr pomimo tych wszystkich zawirowań i niekończącej się przebudowy stanowi harmonijną całość.

Graniczy to chyba z cudem, wziąwszy pod uwagę ilu malarzy, rzeźbiarzy i innych artystów (na przestrzeni wieków) dorzuciło tu swoją cegiełkę.

Prawdopodobnie przeczy zdrowej logice, jeżeli tylko weźmiemy pod uwagę ile razy wznawiano przebudowę i rozbudowę Luwru. Czasami według fantastycznych czy wręcz utopijnych, a co gorsza porzucanych w połowie drogi planów.
Właściwie ciągle coś tam dodawano, odnawiano, ulepszano czy upiększano (przynajmniej w założeniu). Luwr jest taką syntezą czy wypadkową długiego i buzliwego okresu w histori Paryża i Francji.

Ze zwykłego zamku obronnego, wzniesionego na początku XIII wieku, został przemianowany (niecałe dwa wieki później) na rezydencję królewską. A następnie na muzeum.

Przy tym nieprzerwanie do połowy XIX wieku ulegał przebudowom . Dopiero w XX wieku został przeksztalcony w największy kompleks muzealny na świecie.

Ale po drodze, na przestrzeni wieków Luwr wcale nie był okazą spokoju i dostojeństwa. Bo Luwr mocno podupadł od czasu, kiedy Ludwik XIV (król Słońce) na czas prac remontowych w Luwrze, najpierw przeniósł się wraz z całym dworem do świeżo odrestaurowanego pałacu Tuileries (dziś nieistniejący). A następnie zapłonął  namiętną pasją do pałacu Wersalskiego. Po czym uczynił go (gdzieś w okolicach roku 1680) wyłączną rezydencją królewską. Ludwik XIV i kolejni władcy już nie powrócili do Luwru, nawet po zaokńczeniu prac remontowych.

A dawna rezydencja królewska w coraz to bardziej niespokojnych czasach dorobiła się coraz to bardziej niebywałych lokatorów.

Najpierw w Luwrze schronienie znaleźli nadworni artyści Ludwika XIV. Potem  pomieszczenia Luwru zostały zaadoptowane na warsztaty tkackie i mieszkania rzemieślników. A z czasem zadomowiły się tam wszelskiej maści typy spod ciemnej gwiazdy: dworskie kurtyzany, szalbierze, a nawet szajki złodziejaszków grasujących po mieście.

TUILERIES paryż co warto zobaczyć

OGRODY TUILERIES.

Pamiętajcie o ogrodach…. Bo jak mogłabym o nich zapomnieć? Czasami zdradzam mój ukochany Ogród Luksemburski dla równie uroczych Ogrodów Tuileries.

Fontanny, widok na Luwr i stanowiący nieodłączny element krajobrazu, dziedzictwo kulturalne – uciekający sprzedawcy: vendeur à la sauvette. Z kolekcjami wieży Eiffla w miniaturce: jako breloczek, statuetka, czy jakiś inny równie niepotrzebny, a jakże kuszący gadżet, rozłożone na skrawku serwetki. Gdy na horyzoncie pojawia się patrol policji,  sprzedawca szybko zwija cały swój kramik do serwetki, łapie ją za 4 rogi, zarzuca wraz z całym towarem na plecy. I w nogi.

Ale wróćmy do Ogrodów Tuileries. To właśnie tu naczelny ogrodnik króla Słońce André Le Notre (jego sylwetka znajduje się przy wejściu do Tuileries od strony Placu Zgody) utworzył  pierwszy ogród w tzw stylu francuskim. Którego szczytowym osiągnięciem są Ogrody Wersalskie. Ogrody Tuileries to była tylko rozgrzewka.

A jeżeli chodzi o ich nazwę, jeżeli spróbujecie sobie przetłumaczyć  Tuileries, pochodzi ono do słówka tuile, czyli dachówka. Bo Ogrody Tuileries znajdują się na terenie dawnej fabryki dachówek (tuile) Stąd ich nazwa. Powstały w okolicach roku 1564 wokół nieistniejącego już dziś pałacu Tuileries. Ten spłonął doszczętnie w czasach Komuny Paryskiej (1871 rok).

PLAC ZGODY CONCORDE paryż co warto zobaczyć

PLAC ZGODY. CONCORDE

Wychodząc z Ogrodów Tuileries znajdujemy się na Placu Zgody tzw Concorde. Dla nas Polaków jest on niczym Statua Wolności w Nowym Yorku. To stąd odjeżdża większość polskich autobusów. Czyli na powitanie, albo na pożegnanie Paryża mamy właśnie Concorde.

Może dlatego zawsze dopada mnie tutaj nuta nostalgii.  A jeszcze jak pomyślę sobie, że w czasach Rewolucji stała tu gilotyna i leciały głowy. Łącznie poleciało tych głów 1343 sztuk. W tym ta najznamienitsza głowa Ludwika XVI.

A sama nazwa Placu Zgody to taka nasza gruba kreska. Tyle, że wymyślona kilka stuleci wstecz. Bowiem wywodzi się ona z czasów Dyrektoriatu, który w ten sposób chciał zerwać z rewolucyjnym terrorem.

Na samym placu (w jego centralnym punkcie) widnieje antyczna osobliwość, czyli Obelisk z Luksoru (ze świątyni Ramzesa III). I wcale nie został on zrabowany w czasie kolejnych podbojów. Tylko podarowany w 1831 roku przez wicekróla Egiptu – francuskiemu władcy Ludwikowi Filipowi.

Dalej rozciąga się Ulica Royale Rue Royale. A na niej pod numerem 3 rosławiona (nie tylko w wodewilach) restauracja u Maksyma (Maxim’s).

KOSCIOL MAGDALENY PARYZ CO WARTO ZOBACZYC

KOŚCIÓŁ MAGDALENY

To najdziwniejszy kościół w całym Paryżu. A to dlatego, że wznoszono go w przewrotnych i bardzo burzliwych czasach.  Kilkakrotnie po drodze zmieniał swoje przeznaczenie. Miał to być dworzec, biblioteka …

Ledwo ruszono z jego budową (jako kościoła), wybuchła rewolucja. A wraz z nią narosły nastroje antyklerykalne. To nie był czas sprzyjający budowie kościołów. Zaś przed Rewolucją zdążono postawić jedynie fundamenty. Te wynajęto po prostu handlarzowi winem.

Dalej Napoleon wymarzył sobie w tym miejscu świątynię na cześć swojej wówczas niepokonalnej armii. Tak powstał projekt budynku w stylu antycznym z otaczającymi go rzędem kolumnami… Tylko kiedy niezniszczalna armia Napoleona zaczęła topnieć w oczach, wraz z nią upadł projekt świątyni na jej cześć.

Prace nad kościołem Magdaleny zostały ukończone dopiero w 1842 roku, czyli w 85 lat od ich rozpoczęcia.

Symbole Paryża

WIEZA EIFFLA paryż co warto zobaczyć

WIEŻA EIFFLA

Wieża Eiffla, czyli żywy dowód na to, że …

[Tweet “Genialny pomysł nie musi być Twój. Ważne jest wykonanie.”]

Bo wiecie, jak to było z tą Wieżą Eiffla? Pan Eiffel wcale nie był jej pomysłodawcą. Owszem Gustaw Eiffel był genialnym konstruktorem. W swoim czasie to właśnie do niego zwrócono się z prośbą o wykonanie i opracowanie rozwiązania, za pomocą którego będze możliwe przetransportowanie do Stanów Zjednoczonych kolosa, jakim jest Statua Wolności. Ta sama, która wita emigrantów dobijających do Nowego Jorku.

Ale już na pomysł wybudowania Wieży Eiffla wpadł jeden z jego pracowników. A pan Eiffel nawet się do niego nie zapalił. Niemniej … to właśnie za sprawą Żelaznej Damy jego nazwisko przeszło do historii.

A zaczęło się to tak. Po przegranej wojnie z Prusami w 1870 roku, Francja chciała podnieść swój nadszarpnięty prestiż na arenie międzynarodowej. Właśnie przypadła jej w udziale organizacja Wystawy Światowej (na zakończenie XIX wiek).Tu Francja chciała pokazać coś wyjątkowego. Tym czymś okazała się być Wieża Eiffla. Ale ta na samym początku swego istnienia miała wielu przeciwników, którzy uważali ją za coś odrażająco szpetnego.

WIEZA EIFFLA paryż co warto zobaczyć

A sam pan Eiffel w tym wszystkim?

Z czasem przekonał się do projektu Wieży Eiffla. Co więcej z czasem stał się jego gorącym orendownikiem. Szczególnie wtedy, kiedy  pod wpływem tych wszystkich krytycznych głosów i nie tylko, Wieży Eiffla groziła rozbiórka. Wtedy pan Eiffel starał się udowodnić jej użyteczność. Przecież można otworzyć na niej stację meteorologiczną, laboratorium aerodynamiczne …. Szczęśliwie lud tak pokochał żelazną Damę, że nie mogło już być mowy o jej rozbiórce. Tak ta do dziś miłosiernie panuje nami i góruje nad Paryżem. Choć z założenia postawiono ją na czas … jednej krótkiej wystawy.

LUK TRIUMFALNY paryż co warto zobaczyć

ŁUK TRIUMFALNY

Kolejny symbol Paryża, czyli Łuk Triumfalny (L’Arc de Triomphe), znajdujący się na placu de Gaulle’a. Jest on jednym z najpopularniejszych zabytków Paryża.
Łuk ten został postawiony dla uczczenia poległych za Francję w trakcie  rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich.

Jego budowę na wzór rzymskich pomników tego typu rozpoczęto znowu na polecenie Napoleona w 1806 roku. Jednak prace posuwał się nadrzód powoli.  Ostatecznie ukończono je dopiero w 1836 roku, na długo po upadku Napoleona. Już za czasów kolejnego władcy Ludwika Filipa.

Jako ciekawostkę turystyczną warto wiedzieć, że z jego szczytu (można wjechać na niego windą), można obejrzeć panoramę Paryża z widokiem na Pola Elizejskie.

Na Łuku znajdziecie wyryte nazwy bitew napoleońskich, stąd przeczytacie tam nazwy polskich miast takich jak: Ostrołęka, Pułtusk, Gdańsk i polskobrzmiące nazwiska naszych rodzimych generałów, czy marszałków napoleońskich, jak Chłopicki, Kniaziewicz, Poniatowski, Sułkowski, Dąbrowski, Zajączek, Łazowski.

LA DEFENSE paryż co warto zobaczyć

LA DEFENSE

To największe centrum biznesu w Europie. Największe w Europie pod względem dostępnej tu powierzchni biurowej. Natomiast nie największe jeżeli chodzi o przepływu kapitału. W tym temacie ustępuje londyńskiemu City czy niemieckiemu Frankfurtowi nad Menem. Ale Giełda Paryska nie znajduje sie na terenie La Défense.

Sama La Défense stanowi natomiast  główne centrum biznesowe we Francji. Znajdują się tu siedziby większości wielkich francuskich koncernów jak Total, SFR, Société Générale, ELF, ESSO oraz przedstawicielstwa głównych koncernów zagranicznych we Francji.

Koncepcją architektoniczną tworców La Défense było wykreowanie świata przyszłości, postępu technicznego, nowych technologii, dlatego zrealizowano ją w oparciu o materiały takie jak aluminium, stal, szkło, czy elementy takie jak  tarasy, sploty wezłów drogowych.

Symbolem La Défense jest Wielki Łuk (Le Grande Arche ). Oddany do użytku w 1989 r. Mieszczą się w nim galerie handlowe, biura i instytucje państwowe. Ten łuk jest położony na  linii, będącej przedłużeniem Paryskiej Osi Historycznej, czyli na lini  zaczynającej się od Luwru a kończącej się na Łuku Triumfalnym.  Dobrze to widać ze stacji metra  1 Pont de Neuilly. Z jednej strony mamy La Défense, a z drugiej  w przeciwnym kierunku  w linii prostej można wypatrzyć Łuk Tryumfalny.

DISNEYLAND PARIS paryż co warto zobaczyć

DISNEY

A w nim m.in. zainspirowana wspomnieniami z dzieciństwa Walta Disneya z rodzinnego miasteczka Marceline w stanie Missouri tzw Main Street, czyli główna ulica. Która tak po prawdzie nie przedstawia jednego konktretnego miasta, ale znajdziemy tu symbole z kilku wielkich amerykańskich aglomeracji jak New York, San Francisko, Atlantic City, Chicago. Która jest symbolem dynamicznie zmieniających się czasów z początku XX wieku. To też były czasy wynalazków, które nieodwracalnie odmieniły losy ludzkości: samochód, telefon.

No i oczywiście górujący nad Parkiem Zaczarowany Zamek.

Podobne wpisy:

 

Jeżeli chcielibyście razem ze mną odkrywać Paryż i uczyć się francuskiego zapraszam na mojego fanpaga.

 

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(24) Komentarze

  1. Paryż to podobno zawsze dobry pomysł 🙂

  2. Ale mi zrobiłaś smaka na Paryż! Od zawsze chciałam do niego pojechać, a teraz obudziłaś moje tęsknoty :).
    Wieża Eiffla jest majstersztykiem konstrukcyjnym – zbudowanie jej było niemalże niemożliwe ze względu na kąty i materiały z jakich miała być wykonana :).

  3. Beatko, naoglądałam się Twoich pięknych zdjęć na instagramie i jakiś czas temu śnił mi się Ogród Luksemburski :))

  4. Paryż jeszcze przede mną, więc pewnie jeszcze wrócę do tego postu:)

  5. Magda says:

    dziękuje za tę paryską wycieczkę 🙂 Paryż dopiero w planach … raczej dalszych, choć bardzo wyczekiwany

  6. Ogród Luksemburski wyglądają naprawdę świetnie, choć przeraża mnie to, że jest tam tylu ludzi! Za to chętnie zostałabym bukinistą tak na pół roku, żeby nadrobić wszystkie książkowe zaległości!
    W Disneylandzie byłam i też polecam, chociaż ogromne kolejki mogą trochę odstraszyć. Ale i tak warto! 😉

  7. Mikołaj Śliżyński says:

    Piękna wycieczka, ja dodałbym jeszcze Pere Lachaise, popołudniowo-wieczorny spacer uliczkami Montmartre i ogród zoologiczny 🙂

  8. Uwielbiam Paryż, wiele razy byłam w tym mieście we wszystkie pory roku. Najbardziej był hardcorowy wyjazd w listopadzie:). Najbardziej lubię jednak wiosnę w Paryżu, ponieważ jest trochę szybciej niż u nas i bardzo podoba mi się też między świętami a Sylwestrem. W zasadzie odwiedziłam wszystkie wymienione przez Ciebie miejsca oprócz Disney Landu. Nie byłam też w pałacu w Wersalu, zwiedziłam tylko ogrody. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nadrobię. Jak na razie dołączam z linkiem. Odwiedzać będę dopiero wieczorkiem, ponieważ biorę udział w kursie online Uli i mam w związku z tym codziennie mnóstwo blogowej roboty do ogarnięcia:). Pozdrawiam serdecznie – Ania.

  9. Nie miałam jeszcze okazji być w Paryżu, chociaż to miasto jest na liście moich podróżniczych planów. Mam nadzieję, że będę miała okazję zobaczyć te wszystkie piękne miejsca na własne oczy 🙂

  10. Ja byłam na krótkiej wycieczce w Paryżu i żałuję, że Luwr nie był ujęty…

  11. Disney <3 Od zawsze chciałam go zobaczyć! Chociaż teraz , gdy już jestem ciut starsza, o wiele mocniej pociąga mnie La Defense. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się pojechać i na żywo zobaczyć centrum biznesu. Oby 🙂

  12. W Paryżu jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję tam niebawem zagościć! 🙂

  13. Muszę chyba dać Paryżowi jeszcze jedną szansę w takim razie. Żadnej magii w Paryżu nie odkryłem. Wręcz przeciwnie. Byłem tylko dwa razy (drugi raz przypadkiem) i było to chyba moje największe podróżnicze rozczarowanie, a zjeździłem już mniej więcej połowę krajów Europy…
    Za drugim razem przejeżdzałem od południa i psuł mi się samochód. Wjechałem chyba tam, gdzie nie powinienem był wjechać. Takiego brudu, takiego smrodu, takiego syfu nie spotkałem nigdzie indziej…

  14. W Paryżu jeszcze nas nie było, ale z chęcią zobaczyłybyśmy symbole tego miasta. Disneylandem też byśmy nie pogardziły 😉

  15. Piękny jest Twój Paryż! Nigdy nie byłam w Paryżu, choć śnił mi się chyba ze 20 razy 🙂

  16. Piękny:)

  17. Niesamowity klimat bije z tych zdjęć, Beata. Nigdy nie byłam w Paryżu, ba, nawet nigdy nie byłam we Francji, ale moja mama (która chyba mnie zna najlepiej) mówi, że Paryż to jest miejsce dla mnie. Kiedyś muszę się przekonać na własnej skórze, ale podoba mi się to, co pokazujesz i piszesz <3

  18. Paryż ma niesamowity klimat. Uwielbiam go <3 Ale nie zgodzę się, że wystarczy tylko płaszczczyk i parasol 🙂 Byłam tam pierwszy raz w listopadzie i nigdzie tak nie zmarzłam, jak właśnie w Paryżu – mimo warstwowego ubierania się 🙂

    Polecam też wieżę na Montparnasse – jeśli się nie myślę, 52 piętra, duży taras, mało ludzi, miejsce gdzie spokojnie można sobie usiąść i oglądać panoramę miasta – w tym cudny widok na Wieżę Eiffla 🙂

  19. Walczak Karol says:

    Oglądając, wróciły wspomnienia z przed roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *