BLOGOWANIE, VADEMECUM BLOGERA

Kilka porad blogowych. Linki tygodnia.

porady blogowe, jesien

Dlaczego blogerzy tak rzadko polecają się wzajemnie?

Może dlatego, że samo promowanie własnej twórczości jest już dość czasochłonne. A jeszcze może okazać się, że inni (tj. polecane przez nas osoby) mają wiele ciekawych rzeczy do powiedzienia. I to może lepiej od nas. A wtedy czytelnicy odejdą. Jest takie ryzyko. Ale to raczej tak nie działa.

Co prawdo mój blog ruszył z miejsca odkąd poleciły mnie 2 opiniotwórcze blogerki: Kasia z Simlicite i Agnieszka czyli Lifemanagerka. Ale czy od tego ubyło im czytelników? Nie sądzę. Ja z kolei przy każdej okazji staram się im za to odwdzięczyć i polecam to, co piszą.

Podobne doświadczenie miała Natalia. Jej blog rozwinął się szybciej dzięki poleceniu kilku popularniejszych blogerek. Dlatego zachęca nas do wzajemnego polecania się. A ja zachęcam Was do przeczytania jej wpisu Dobre praktyki w blogosferze

Boicie się, że czytelnicy odejdą od Was jeżeli polecicie kogoś, kto fajnie pisze?

A może właśnie tymbardziej będą do Was wracać jako do źródła, w którym co rusz odnajdują jakieś smakowite kąski. Przecież nikt samodzielnie nie jest w stanie przekopać całego internetu. A może jeszcze w przyszłości polecany stanie się polecającym?

Sama staram się polecać w miarę regularnie fajne wpisy znalezione w sieci. Chciałabym to robić systematyczniej, ale po prostu nie zawsze na czas się wyrabiam. Ale dzisiaj mam dla Was kilka smakowitych kąsków.

Storytelling,

czyli wplatanie historii – może być pomysłem na ciekawszy blog czy post.

Dlaczego ludzie tak kochają historie?

Może dlatego, że w ten sposób w jednym krótkim życiu przeżywają więcej żyć (swoich bohaterów). A to jest nie do przecenienia.

Dlatego marketingowcy tak chętnie wplatają historie w przekazy handlowe. I w każdej reklamie margaryny mamy jakąś sympatyczną panią Basię, czy Kasię, a może Mariannę. Energiczną, jeszcze młodą babcię, doświadczoną pielęgniarkę, która lubi swoją pracę, lubi pomagać ludziom, a sama nie lubi łykać leków. A jak już polubiliśmy panią Mariannę i może nawet się z nią identyfikujemy. To pewnie polubimy margarynę, którą codziennie smaruje swoje kanapki, by obniżyć cholesterol.

I tak grubymi nićmi zostało uszyte jedno wielkie kłamstwo marketingowe o nazwie MARGARYNA.

Bo margaryna to niby tłuszcze roślinne, a więc samo zdrowie. Tylko dlaczego jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki te dobre oleje roślinne, które normalnie występują w formie płynów (oliwa z oliwek, olej słonecznikowy itp kupujemy przecież w butelkach). Dlaczego nagle ktoś podaje nam je na tacy w formie kostki do smarowania? By wyprzeć masło.

To masło kiedyś zupełnie niesłusznie odsądzone od czci i wiary. A to właśnie masło jest dobre dla zdrowia. Byle z umiarem (do 20 g dziennie). Ale to temat na osobny wpis. Ale wróćmy do storytellingu.

Dlaczego storytelling sprzedaje?

Bo ludzie zapamiętują historie. Identyfikują się z ich bohaterami. Przeżywają ich losy z większą empatią. A może nawet dadzą się przekonać do produktu, którego używa czy zachwala bohater?

Dlaczego storytelling ma taką moc? Why storytelling is still powerful in a storm thant never ends? Bo ludzie zapamiętują historie. Według badania przeprowadzonego przez London School of Economics, ludzie zapamiętują średnio 5-10 % tego, co zostało powiedziane. TYLKO. Ale tylko wtedy, gdy zostało to przekazane w formie suchych faktów czy wykresów. Ale tym samym ludziom opowiedzcie historię. Zapamiętają 65-75 %. Aż tyle. Statystycznie. Bo opowieści przenoszą odbiorców w inny czas i miejsce. Dlatego przeżywają je głębiej, z większą empatią i lepiej zapamiętują. Morał : blogujesz, wplataj w to historie, a przynajmniej od czasu do czasu opowiedz coś ze swojego życia, czy doświadczenia. Bo to do czytelników silniej przemawia.

Linked In – Dlaczego popełniasz błąd, jeżeli tam nie publikujesz?

Przekonuje nas Sylvia Nuccio. Przyznam się, że dotychczas nie dość doceniałam Linked In. Ale po przeczytaniu tego artykułu stwierdziłam, że muszę to zmienić. Tymbardziej, że według tego artykułu wystarczy to opublikować tu coś raz na tydzień, by zauważyć jakieś efekty.

Dlaczego warto publikować na Linked In? Bo tu są pieniądze. Jeżeli publikujesz na Linked In możesz zostać zauważony przez osoby z branży i zaistnieć jako ekspert. A to przekłada się na pieniądze.

Odświeżyłam i przypomniałam kilka starszych wpisów. W miarę jak to robię, wrzucam je do kategorii PRZYDATNE.

Jak przygotować kreatywny tutorial na DIY?

Bo to może być magnes, który będzie stale przyciągał czytelników na Twojego bloga. Wcale nie musi to być coś skomplikowanego. Wiele osób poszukuje najprostszych rzeczy. Jeszcze lepiej jeżeli do danego DIY można wykorzystać rzeczy, które każdy ma pod ręką. Z własnego doświadczenia (i kilku niedokończonych tutoriali na szydełku) dzielę się swoimi błędami. Polecam Wam robić fotki przy jednakowym oświetleniu. Niby oczywiste, ale jeżeli realizacja naszego DIY przedłuży się nam w czasie, to lepiej na sesję fotograficzną celować w tę samą porę dnia. Warto sfotografować wszystkie potrzebne elementy już na samym początku prac. Lepiej fotografować w nadmiarze, by potem nie okazało się, że brakuje nam jakiegoś ważnego etapu prac.

Jak zorganizować wyzwanie w blogosferze?

Bo każdy może to zrobić. Nawet jeżeli póki co nie ma zbyt wielu czytelników. Może to być okazja do rozpromowania własnego bloga. Przecież możemy zapraszać innych blogerów indywidualnie do zabawy. Oczywiście nie tak, by przypominało to nachalny spam.

Joasia z Style Digger dokładnie opisuje proces zakładania własnej marki odzieżowej.

Dałam się ściągnąć na ziemię. Ale może właśnie lepiej zabrać się za uruchamianie własnego biznesu nie z hurrrrrrrrrra optymizmem, ale z realistycznym nastawieniem. Będąc przygotowanym na to, że po drodze czekają nas liczne meandry. Jednak wszystko jest dla ludzi, którzy stawiają im czoła.

I jeszcze jedno fajne zdanie, które wynotowałam sobie z tekstu Joasi:

Znacznie większe znaczenie od samego pomysłu ma sposób, w jaki wdrożymy go w życie.

To przykazanie można przełożyć na wiele różnych sfer.

jak założyć bloga  porady blogowe, MARKETING

Przesłanie marketingowe.

  1. Don’t talk bad about the competition.
  2. Don’t sound like a sales person.
  3. Don’t go out on Friday and dance on the tables at local bar.
  4. Only buy porn out of town.

Jesteś marką. Takie trochę żartobliwe przykazania dla każdego, kto chce wypromować swoją markę. Znalezione gdzieś w sieci. Co prawda brzmi to lepiej po angielsku.

  1. Nie mów źle o konkurencji.
  2. Nie mów jak sprzedawca.
  3. Jeżeli wychodzisz w piątkowy wieczór, nie tańcz po stołach w miejscowych barach.
  4. Jeżeli kupujesz pornosy, rób to zawsze poza miastem.

Niby oczywiste, a jednak wciąż są tacy, którzy wykładają się na takich oczywistych oczywistościach. Miało być do śmiechu. Ale skoro wiele osób własnoręcznie podkopuje swój wizerunek, to wtedy już nie jest do śmiechu.

porady blogowe, PARYZ

Z kim poszłam do łóżka i czy wywalczyłam sobie tak lepszą pracę?

Ania, to mistrzyni pisania tytułów, w które trzeba kliknąć. Bo czy umiecie oprzeć się taaaakiej pokusie?

U Jasona Hunta fajny pomysł na ożywienie Instagramu.

Bo w końcu dlaczego nasz Instagram miałby być taki szary i pochmurny jak pogoda na oknem. Skoro można sięgnąć po słoneczne fotki z minionych wakacji. Co planuje zrobić Tomek i pokazać nam tam coś z czasów, kiedy był długowłosmy blondynem. A myślę, że ten wpis również warto zobaczyć ze względu na zabójcze fotki podróżnicze.

A żeby wrzucać fotki z komputera na Instagram wcale nie trzeba instalować specjalnej aplikacji na komputer. Choć można to zrobić. Jak? Wyjaśnia to Marta w tym wpisie .

Ja sama obrabiam swoje fotki do instagramowego formatu 1080 na 1080 px. Potem przesyłam je do siebie mailem. A dalej otwieram tego maila na komórce i dzielę się daną fotką na Inście.

U Kasi przydatny wpis o tym jak wydać e book.

Czemu się okaleczasz?

Ten post sprawił, że inaczej spojrzałam na tatuaże. No za każdym tatuażem stoi człowiek, a za każdym człowiekiem jakaś historia.

I jeszcze kilka fajnych wpisów z moich ulubionych blogów:

Tym razem to na tyle. Pozdrawiam serdecznie

Beata

jak założyć bloga porady blogowe, blogging tips, automn

 

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(23) Komentarze

  1. Przyznam, że znalazłam kilka ciekawych linków. Ja się chyba za szybko polecenie od kogoś nie doczekam, ale sama jestem sobie winna. Ciesze się jednak, że w końcu dojrzałam aby polecać innych, zwłaszcza na Facebooku. Na blogu staram się to robić jak tylko coś pasuje mi do tematu. Może powinnam robić popularne wpisy o odkryciach w sieci, ale chyba tego za dużo.

    1. Dlaczego nie mialabys sie doczekac. Ja u Ciebie ostatnio znalazlam kilka bardzo fajnych wpisow. Pozdrawiam serdecznie Beata

  2. Dzięki wielkie za polecenie. Akurat Ty nie masz z tym problemów, ale sama ostatnio na FB pisałam o tym, że jednak coraz mniej osób linkuje do innych – z obawy przed utratą czytelników? Ty jesteś idealnym dowodem na to, że jest wręcz odwrotnie 🙂

  3. O jak miło! Dziękuję 🙂 Odnosząc się jednak do posta, przyznam szczerze, że osobiście nie linkuję raczej z lenistwa niż z jakiejś niechęci, bo jeśli miałabym zapisywać te wszystkie ciekawe posty, które gdzieś znalazłam, a potem je jeszcze opisywać, to matko i córko zakopałabym się w tym po uszy. Czasem mam wrażenie, że za dużo czytam… Z drugiej strony, może taki post chociaż raz w miesiącu to niegłupi pomysł, bo wymuszałby naprawdę porządną selekcję w przeciwieństwie do takich cotygodniowych polecajek… No, dałaś mi do myślenia. I to porządnego myślenia. A co do linków, też czytałam wpis o zakładaniu firmy, bardzo merytoryczny i naprawdę ciekawy, tak samo jak te o wydawaniu e-booka – czekałam tylko, aż pojawią się na Bloglovin. Dziękuję też za polecenie bloga Gaji i wpis o zaczynaniu czegokolwiek – nie znałam, a miło się czytało 🙂

  4. Zdecydowanie powinnysmy linkowac. Takie polecajki to fajna sprawa, fajna zabawa i wiele pozytku ;))

  5. Wzajemne wsparcie jest jak najbardziej na plus. Polecenia również potrafią zmotywować, bo pokazują, że to, co robimy jest w jakiś sposób wartościowe dla innych.

  6. Wzajemne polecanie się to świetna sprawa, zarówno dla blogera, jak i czytelnika. Ja dziś dzięki Twojemu postowi odkryłam kilka świetnych miejsc w sieci 🙂

  7. Nie mam nic przeciwko polecaniu innych blogów i nawet robiłam to kiedyś dość często, ale ostatnio jakoś w ogóle życie wzięło górę nad blogowaniem, a taki post z linkami do innych stron jest bardzo pracochłonny – szczególnie jak ktoś tak jak ja nie ogarnia wszystkich linków, które zachował sobie na później.
    Jeśli zaś chodzi o storytelling to chyba nie każdy ma do tego dryg. Zabawne jest też to, że sama nie raz googluję takie tematy, które są dość oczywiste, ale zawsze mam wrażenie, że o prostych i oczywistych rzeczach nie ma co pisać.

  8. Mamy cotygodniowy wpis Sistersowe polecajki, gdzie polecamy 10 artykułów, wplatając w to historie z naszego życia, więc dwa w jednym. Pędzimy czytać o e-booku i dobrych praktykach w blogosferze.

    1. Fajny pomysl i fajna nazwa Sistersowe polecajki. Pozdrawiam serdecznie Beata

  9. Muszę poczytać polecany wpisy… I z pewnością znowu do Ciebie wrócę 🙂 Bo jest mi tu dobrze 🙂 Niedawno zaczęłam też publikować na Linked In, lecz na razie zupełnie nie zauważam, by w jakikolwiek przekładało się to na zainteresowanie blogiem. Muszę się tu jeszcze sporo nauczyć 🙂

    1. Asiu, zapraszam serdecznie. Ja tez dopiero od niedawna publikuje na Linked In, ale pewnie trzeba jeszcze rownolegle zadbac tu o budowanie jakis kontaktow i moze wlaczyc sie w dzialanosc jakis grup. Dziekuje za komentarz i pozdrawiam serdecznie Beata

  10. Beatko, TY jak zwykle pomagasz i wspierasz wszystkich. Jesteś niezwykle skromną, lecz niebywale wartościową osobą. Dziękujemy Ci za to jaka jesteś!

    1. Justyna, zawstydzasz mnie. Dziekuje.

  11. Dziękuję, Beatko za polecenie:)

  12. Właśnie polecanie innych uznałam za fajne w zabawie Liebster Blog Award i głównie dlatego zdecydowałam się na wzięcie w niej udziału 🙂 Na blogu staram się często zamieszczać produkty małych marek, które nie są zbyt popularne. Oczywiście gigantów nie da się uniknąć, ale znalezienie kogoś przedsiębiorczego, o kim do tej pory mało kto słyszał, jest dla mnie bardzo fajne. I ludzie też lubią tego typu informacje – do tej pory moim najpopularniejszym wpisem (pod względem liczby wyświetleń) był ten o 5 polskich producentach kafelków, o których mało kto słyszał 🙂 Dla mnie to takie “win-win” – bo zyskuję ciekawą i niepowtarzalną treść, a drobny przedsiębiorca darmową reklamę 🙂

  13. Uwielbiam Storytelling, zwłaszcza, jak ktoś ma lekkie pióro, wtedy sama się mega wczuwam 🙂

  14. Kilkukrotnie zaczynałam już pisać bloga, ale nie wyszłam nawet ze stadium raczkowania. Nie zdawałam sobie sprawy wtedy z tego, że blogosfera jest społecznością. Podobnie jak są grupy na uczelni, czy zrzeszające amatorów szydełkowania, dobrej muzyki czy nawet ofiary post-ERASMUSowskiej depresji. Ale jakie są realne szanse człowieka z nikąd na zaistnienie w tym świecie?

    1. Kominek, czyli Jason Hunt jest takim realnym czlowiekiem i tu zaistnial, tylko ze potrzebowal na to kilku lat i zaczynal juz sporo czasu temu. Pozdrawiam serdecznie Beata

  15. Ale mi tu zaserwowałaś czytania na dzisiejszy wieczór 🙂 Kolejny super post i w dodatku garść linków 🙂
    A ten Linked In mnie zaciekawił i mam zamiar przyjrzeć się tematowi 🙂

    1. Karolina, ja ostatnio tez testuje Linked In, po prostu cos tam publikuje, choc przypuszczam, ze jak wszedzie, zeby zadzialalo trzeba zbudowac tam jakies kontakty. Ale to pewnie przychodzi z czasem. Pozdrawiam serdecznie Beata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *