Macie pomysł na sympatyczny DIY? Może tworzycie cudowną biżuterię, dziergacie, szyjecie, haftujecie? A od czasu do czasu pokazujecie owoce Waszych kreatywnych zmagań na blogu. Może czas pomyśleć o stworzeniu na tej podstawie tutorialu? Internauci często poszukują tego typu informacji i wpisują w wyszukiwarkę zapytania typu: “jak zrobić to, czy owo?” Może dzięki takiemu wpisowi trafią na Waszego bloga i zostaną na nim na dłużej?
Tutoriale mają również tę zaletę, że zatrzymują czytelnika na dłuższą chwilę (przecież potrzeba czasu, by wszystko dokładnie rozgryźć i spamiętać). Często zainteresowany czytelnik powraca do takiego wpisu, by coś jeszcze doczytać, sprawdzić, czy chociażby porównać efekt końcowy. A powracający czytelnik to korzystny sygnał dla wyszukiwarek, bo dobrze świadczy o tzw “doświadczeniu użytkownika” czyli user experience, którego dostarcza dana strona.
Poza tym czytelnik, który skorzysta z Waszego tutorialu (i na jego podstawie coś samodzielnie sobie przygotuje) to po prostu zadowolony czytelnik. Zadowolony czytelnik to skarb nie do przecenienia.
Jak przygotować dobry DIY tutorial?
Czyli jak sprawić, by czytelnik, który stanie przed iście szekspirowskim dylematem: “to do it or not to do it?” wybrał to pierwsze (to z pełnym przekonaniem). Powiecie (a przynajmniej pomyślicie), że pozjadałam wszyskie rozumy. Nie pozjadałam. Mam za sobą kilka nieudanych podejść do kilku nieudanych (czytaj nieukończonych) tutoriali (szydełkowych). Wciąż szukam swojej drogi.
Ale jakiś już czas temu trafiłam na świetny wpis “Art mind-etcetera pt “How to make tutorial?, którym chciałam sie z Wami podzielić.
Znalazłam w nim wszystkie moje dotychczasowe błędy. Te, które rozłożyły na łopatki moje nigdy nie opublikowane tutoriale. Może Wam uda się ich uniknąć i zaoszczędzicie w ten sposób trochę czasu.
Oto co według Art mind jest ważne przy tworzeniu tutoriali (poparte moim własnym skromnym doświadczeniem).
DIY Tutorial, który poprowadzi czytelnika za rękę.
żeby tutorial spełnił swoją funkcję, czyli zachęcił czytelnika do działania, powinien być jak najbardziej przystępny, przejrzysty i intuicyjny. Najlepiej, by poprowadził odbiorcę za rękę (od samego początku do końca).
DIY TUTORIAL: Kluczem są tu oczywiście odpowiednie zdjęcia.
Tworząc tutorial nie ma sensu pisać książki. Każdy woli sobie raczej pooglądać (tutorial) niż poczytać. A poza tym to dociera bardziej … “łopatologicznie”. Zresztą pewnie słyszeliscie powiedzenie, że “jedno zdjęcie jest warte tyle, co tysiąc słów”.
Zaplanuj swój DIY tutorial.
Ale żeby wiedzieć co i jak sfotografować tutorial warto sobie dobrze przemyśleć, zaplanować krok po kroku, rozpisać poszczególne etapy (by wiedzieć co i kiedy sfotografować). Lepiej zrobić więcej zdjęć, niż wszystko zaczynać od początku, bo brakuje nam jakiejś fotki.
1. Jak znaleźć pomysł na DIY tutorial?
Punktem wyjścia jest pomysł na tutorial. Niekoniecznie musi to być coś skomplikowanego. Chyba więcej osób poszukuje właśnie prostych rzeczy. Bo od czegoś trzeba zacząć. Jeżeli znajdą to u Was to jest szasna, że i później będą do Was zaglądać.
2. Co jest potrzebne do zrobienia DIY?
Przed przystąpieniem do działania, warto zebrać w jednym miejscu i razem sfotografować wszystko to, co jest potrzebne do wykonania Waszego DIY.
Tu im mniej potrzebnych elementów, tym lepiej.
Najlepiej zaproponować tutorial z rzeczy, które większość ludzi ma pod ręką. Czytelnik, widząc niekończącą się listę materiałów (i do tego bardzo egzotycznych) prawdopodobnie cały tutorial sobie odpuści.
Z drugiej strony dobrze, by czytelnik od samego początku wiedział, jakie będzie zużycie materiałów. Po to, by gdzieś w środku prac nie obudził się z ręką w … nocniku. Bo może poczuć się rozczarowany i rzucić wszystko w diabły. A wtedy to już nie będzie zadowolony czytelniki, tylko zupełni przeciwnie.
Jeszcze jeden banalny powód: jeżeli obfotografowanie wszystkich potrzebnych materiałów odłożycie na sam koniec, może okazać się, że któregoś z nich zwyczajnie Wam zabrało. Coś takiego mi się już przytrafiło (hi hi hi). Planowałam zrobić tutorial na szydełkową poszewkę na poduszkę (z oliwkowej włóczki), na którą potrzebne są 4 motki. Tyle, że o odpowiednim zdjęciu pomyślałam na samym końcu, kiedy zostały mi resztki ostatniego motka. Ten etap musiałam sobie odpuścić. Siłą rzeczy.
3. Zrób plan działania
czyli rozpisz tutorial na etapy, by wiedzieć, co masz fotografować.
W każdym razie lepiej mieć więcej zdjęć, niż zaczynać wszystko od początku, bo przeoczyliśmy jakiś etap. Dlatego nie zaszkodzi przygotowanie planu działania.
4. Dobór tła i oświetlenia.
To bardzo ważny element. Po pierwsze najlepiej fotografrować wszystkie etapy na tym samym tle i przy tym samym oświetleniu. Wtedy tutorial będzie miał jakąś spójną koncepcję.
Jako tło możecie wykorzystać zwykłą białą kartkę papieru, ten sam odcinek parkietu, obrus, prześcieradło, stół itp.
5. Skorzystaj z samowyzwalacza.
Zdjęcia kolejnych etapów są bardziej przekonywujące (i przemawiają silniej – lepiej tłumaczą), jeżeli sfotografujecie na nich ręce w poprawnym gescie.
Nie zawsze jest to proste w wykonaniu. Trudno zaangażować asystenta, który co chwilę będzie odrywał się od swoich zajęć i podbiegał, by strzelić kolejną fotkę. Rozwiązaniem może okazać się tu samowyzwalacz. Ja póki co dopiero oswajam się ze swoim. Czasami obcina mi głowę (jak na przykładzie, czy mam mały problem z odpowiednim skadrowaniem). Niemniej czuję, że i tak się ze sobą bardzo zaprzyjaźnimy.
Chyba w każdym aparacie jest taka opcja. W moim samowyzwalacz można ustawić na 2 sekudny i 10 sekund (wtedy nawet nie trzeba biec, więc nie ma zadyszki). Kiedyś Marzena zrobiła na ten temat fajny tutorial, w którym znalazłam kilka takich sprytnych podpowiedzi:
- Można wykorzystać stos książek jako prowizoryczny statyw.
- Następnie wystarczy wycelować (i wyzoomować) aparat w odpowiednie miejsce, w które wskoczymy z naszą robotką.
- Warto pamiętać, by sznurek od aparatu umieścić za nim, tak by w popłochu, biegnąc na wyznaczone miejsce, nie pociągnąć za niego.
Metodą prób i błędów można wypracować coś całkiem wiarygodnego.
6. Jak obrabiać zdjęcia do DIY tutorialu?
Możecie tu skorzystać z któregoś z darmowych programów jak Photoscape, Picmonkey czy Picasa.google.com.
Art mind radzi przycinać zdjęcia pod tutorial w formie kwadratu. Powodów ku temu widzę kilka:
Jeżeli chcecie połączyć zdjęcia kilku pomniejszych etapów w galerię złożoną z kwadratów, to jest to chyba oczywiste.
Inna rzecz, na którą też się naciełam: jeżeli chcecie dołączyć którąś z fotek do zbiorowej wystawy, (te najczęsciej korzystają z In Linkz), wtedy Wasze zdjęcie najprawdopodobniej zostanie przycięte do formy kwadratu. Co oznacza, że część arcydzieła znajdzie się poza kadrem. Przytrafiło mi się z szydełkową kopertową torebką, którą zgłosiłam na wystawę z cyklu You made it and love it organizowaną co tydzień przez Ashley z Makeit-loveit. No i klapa: do niczego to było podobne, ani do torebki, ani …. do wyjściowej fotki. Tu wrzucam link do najnowszego link Party na blogu Ashley (festiwal kreatywności).
7. Opis DIY tutorialu.
Zdjęcia to podstawa, ale w tutorialu nie powinno zabraknąć opisu zdjęć. Który może dodatkowo objaśni trudniejsze punkty.
Jeżeli próbowaliście swoich sił w przygotowywaniu tutoriali, podzielcie się proszę w komentarzach Waszymi doświadczeniami, trudnościami czy poradami.
Jeżeli chcecie podpatrzeć tutoriale to na pewno warto zajrzeć na blog Totally tutorials, w całości poświęcony właśnie tutorialom (jak sama nazwa wskazuje). Publikowane tu tutoriale są przygotowywane przez różnch autorów, którzy w ten sposób chcą poszerzyć zasięg swojego bloga. Prawdą jest, że jedne są lepsze, drugie gorsze. Ale na cudzych błędach zawsze można się czegoś nauczyć. Mam nadzieję, że skorzystacie z moich.
Oto kilka z moich błędów w zdjęciach (wcześniej nie publikowanych).
 |
| Patrząc na to zdjęcie czytelnik moze pomyóśleć, że na wykonanie pokrowca wystarczy jeden motek włóczki. W rzeczywistości zużyłam 4 motki.
|
 |
| Nierówne oświetlenie to skutek wykonywania fotek o róznych porach dnia, przy róznym świetle. |
A tymczasem pozdrawiam Was serdczenie
Beata
Po zrobieniu kilku tutoriali i przeanalizowaniu ich, wysnułam podobne wnioski 🙂 dlatego fajnie przeczytać Twoje porady zanim się do nich przystąpi 😛 Dzięki za cenne wskazówki! Pozdrawiam!
Artystycznie:)
Kolejny bardzo ciekawy wpis. Piękne prace i piękne wzory. Tunikę już chwaliłam, a dzisiaj zachwyciłam się torebką, pokrowcem i tymi zaczętymi robótkami. Masz talent! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Świetny poradnik i coś w tym jest. Lubię blogi z tutorialami 🙂
Cenne wskazówki! Kiedyś (gdy wolnego czasu będzie nieco więcej) na pewno skorzystam!
pozdrawiam 🙂
Beatko, bardzo cenne uwagi, ja też myślę nad tutorialem, ale wiem, ze wiele jeszcze nauki przede mną, żeby wszystko wyszło tak jak nalezy.
Kochana, piękne prace widzę, naprawdę, prześliczne. I Ty mi coś kiedyś pisałaś, ze nie masz talentu? Masz. OGROMNY!!!!!
ściskam gorąco! Ania
Fantastyczny post, cenne uwagi,świetne porady:)
Dziękuję Agnieszko. Pozdrawiam Beata
Beatko “spadłaś” mi jak z nieba Będę “przychodzić” do Ciebie po naukę. Należę do pokolenia, które po raz pierwszy zasiadło do komputera …swoich dzieci. Również w temacie bloga poruszam się po omacku.
Pozdrawiam serdecznie
Serdeczenie zapraszam i bardzo mi miło. Pozdrawiam Beata
Beatka, szydełko pochłonęło Cię bez reszty…robisz piękne rzeczy, ślicznie wyglądasz pochlona, na tle tego kolorowego dywanu 🙂
Dziekuję Gosiu, to chyba blogosfera i kontakty z innymi dziergającymi dziewczynami motywują mnie do ciąłego dziergania. Pozdrawiam serdecznie Beata
Przyznam, ze Twój tutorial o tutorialach bardzo mi się przyda. Ja sama z poradnikami dopiero zaczęłam przygodę i już widzę pewne błędy, jakie popełniam przy nich.
Cieszę się Mario Tamaro, przyznam się, że z chęcią zajrzę do Twoich tutoriali. Kiedys dużo szyłam, a teraz z przyjemnoscią wyciągam uszyte przez siebie jakies 10 lat temu sukienki i to motywuje mnie do odswieżenia umiejętnosci szyciowych. Maszyny do szycia nie dotknęłam od ponad 10 ciu lat, ale z tym jest chyba tak jak z rowerem – tego się nie zapomina. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz i odwiedziny. Beata
Miałam kilka podejść do tutoriali fotograficznych na początku blogowania. Efekty słabiutkie bo i zdjęcia robiona starym telefonem. Ostatnio jednak powróciłam do ideii. Jeden z tutoriali był tak banalny, że nie trzeba było dużo zdjęć. Kolejne dwa dotyczyły photoshop’a więc inna kategoria: jeden z printscreenów, a przy drugim zdecydowałam się na filmik!:)
Pozdrawiam
Karolina z zyj-kochaj-tworz.blospot.com
Bardzo dobrze ujęłaś temat. Jakiś czas temu postanowiłam zrobić kursik na mini albumik i właściwie większość błędów, mimo rozpisania wszystkiego… No, ale cóż… Jestem mądrzejsza, wkrótce przygotuję kolejny, liczę, że będzie lepiej. Pozdrawiam 🙂
Podoba mi się patent ze stosem książek zamiast statywu – świetny pomysł! 🙂
Najprostszy statyw kosztuje 40zł i naprawdę warto go kupić, bo książki nie zawsze go zastąpią.
Mój patent na zdjęcia to bristol ustawiony tak, żeby kawałek był zagięty pionowo w górę i robił za prowizoryczną słabą blendę, a jednocześnie ewentualne tło.
Co do błędów – oj, narobiłam tego, dalej robię, grunt to je dostrzegać i poprawiać.
Mój najnowszy tutorial będzie można zobaczyć w magazynie “Twórcze Inspiracje”.
powinnam isc spać, a ciagle siedzę u Ciebie i podziwiam… chyba mam zbyt mało cierpliwości by robić tutoriale… nawet gdybym coś aż tak dobrze potrafiła, by uczyć innych 🙂 ale za wpis dziękuję. bardzo wartościowy. i przy tym konkretny.