linki tygodnia, motywacja, PRZYPOMINANE, VADEMECUM BLOGERA

Szukam pomysłu na własny biznes.

Szukam pomysłu na własny biznes.

Szukam pomysłu na własny biznes.

Ostatnio Ula wywoła spore porusznie swoim wpisem, którego główną myśl można by sprowadzić do pytania:

Czy zakładając bloga powinniśmy już na samym początku myśleć o tym, jak na nim zarobić?

Rzeczywiście nowe blogi rosną jak grzyby po deszczu. Blogowanie staje się coraz bardziej popularne. Choć niektórym wydaje się, że to prosty sposób na zarobienie łatwych pieniędzy. Przykład kilku dobrze zarabiających blogerów działa na powszechną wyobraźnię. Ale to tylko wierzchołek góry (lodowej), na który wdrapać udaje się tylko nielicznym. W swojej książce sam Kominek przyznaje, że nie raz żarł tynk ze ścian i miał wątpliwości, co do drogi którą obrał.

Tymczasem na niektórych nowo powstałych blogach jeszcze nie ma żadnego wpisu, a już pojawia się zakładka współpraca. Oczywiście tzw życie szybko weryfikuje zapał takiej osoby do pisania. Sporo blogów ledwie kilka miesięcy po otwarciu zostaje porzuconych i leży sobie odłogiem gdzieś w sieci. Ale jest też całkiem spora grupa blogerów, którzy robią to z pasji, dla czystej przyjemności, dla możliwości spotkania osób, które podzielają podobne zainteresowania. I chwała im za to.

Przyznam się, że sama zakładałam mojego pierwszego bloga (ponad 3 lata temu) z myślą o dokonaniu jakiś zmian w moim życiu zawodowym.

Z nadzieją znalezienia swojej drogi, jakiegoś pomysłu na siebie. Jak wiele blogerek zaczęłam przygodę z blogowaniem na urlopie macierzyńskim. Z potrzeby poszukania jakiejś odskoczni od pieluch, kupek, kompocików i umorusanych śliniaczków. Myślałam, że bawiąc się w blogowanie nauczę się czegoś więcej o funkcjonowaniu internetu, mediów społecznościowych, marketingu i tajnikach skutecznej promocji. A następnie te umiejętności wykorzystam w przyszłym życiu zawodowym. Chyba przed każdą mamą, która bierze urlop wychowawczy roztacza się lekko niepokojące widmo: co potem? Jak je po tych kilku latach spędzonych w domu odnajdę się na coraz bardziej konkurencyjnym rynku pracy?

Szukam pomysłu na własny biznes.

Tymbardziej, że gdzieś tam nieśmiało marzyło mi się znalezienie pomysłu na własny biznes.

Choćby najmniejszy. Nie mam tu wygórowanych ambicji. Nie marzył mi się start up na miarę Facebooka. Pomysłów miałam sporo. Nie odważyłam się na realizację żadnego z nich. Póki co.

Myślałam o jakimś malutkim e-sklepiku z zabawnymi koszulkami, czy może z włóczką, o stworzeniu platformy handmade, która pośredniczyłaby między twórcami rękodzieła a kupującymi tu gdzie mieszkam czyli we Francji, o stworzeniu platfromy do e-learningu, a dokładnie do nauki matematyki, albo języków obcych.

Jednocześnie wymyśliłam sobie, że stworzę bloga kulinarnego, który potwierdzi moją pasję zdrowożywieniową. Właściwie od zawsze chciałam doradzać ludziom w kwestii zdrowych wyborów i zachęcać ichdo aktywności fizycznej. Dlatego przez długi czas marzyła mi się praca w sklepie z żywnością ekologiczną. Myślałam, że blog kulinarny będzie odpowiednim argumentem w moim CV przy szukaniu tego typu pracy. Tymbardziej, że jak dotychas otrzymywałam same odpowiedzi odmowne. Bo mój profil nie pasuje do danego stanowiska (wiecie taka standardowa formułka). Tymczasem starannie chowałam w CV swoje wyższe wykształcenie. Bo to we Francji często jest przeszkodą w znalezieniu pracy. Potencjalny pracodawca boi się, że osobie z wyższym wykształceniem będzie musiał więcej zapłacić. Więc przy pewnych typach prac lepiej go nie mieć.

Rzeczywiście dzięki blogowaniu nauczyłam się wielu rzeczy. Lepiej poznałam również samą siebie. To, co lubię robić. Ale wciąż nie znalazłam swojej drogi. Może wszystko przychodzi w odpowiednim czasie. A ten jeszcze nie nadszedł, bo przez kolejny rok będę na urlopie wychowawczym.

Jeżeli zdecydowałam się na napisanie tego dość osobistego wpisu to przede wszystkim po to, by zobaczyć lepiej czego ja tak na prawdę chcę. Myśli się prostują, kiedy przechodzą przez końcówki palców. Z drugiej strony czasami korci nas by kurczowo trzymać dla siebie swoje pomysły. Tymczasem specjaliści mówią, że NIE. Czasami warto mówić o nich głośno, bo może wywoła to całą lawinę pozytywnych zdarzeń czy kontaktów, które poprowadzą nas do realizacji naszego marzenia.

Szukam pomysłu na własny biznes.

Ja cały czas szukam pomysłu na własny biznes.

W tym celu trochę podglądam innych. Dlatego przygotowałam dla Was i dla siebie taką małą biblioteczkę pomysłów: jak innym udało się przejść z bloga do własnego biznesu. Bo blog (jak to fajnie powiedział Mickael Hyatt) to platforma, która służy do budowania kontaktów, odkrywania nowych możliwości i wyrażenia siebie.

Choć tu punktem wyjścia powinno być postawienie sobie podstawowego pytania:

Czy chcę stworzyć bloga, który zarabia (np reklamami), czy raczej chodzi mi o stworzenie własnego biznesu, a blog będzie tylko platformą do budowania kontaktów i zaufania klientów.

Przy pierwszej opcji:

najlepiej mieć jak najbardziej popularnego bloga (bo wtedy pewnie trudno narzekać na brak propozycji). No i dobrze by był to blog jak najbardziej szerokotematyczny (np lajfstajowy). Bo wtedy da się wkomponować w niego jak największą liczbę przekazów reklamowych. Ten nurt reprezentuje ikona blogosfery czyli Kominek. Ale nie każdemu uda się stworzyć takiego bloga. To kwestia odpowiedniego pomysłu na siebie, charyzmy, wiary we własne możliwości i siły przebicia, a raczej umiejętności własnej promocji (bez kompleksów). Choć na blogu można w ten sposób zarabiać i przy mniejszym ruchu.

Druga opcja:

to stworzenie bloga, który stanie się naszą wizytówką, punktem wyjścia do budowania kontaktów, do budowania wizerunku eksperta, do budowania swojego wizerunku jako ekspert w danej dziedzinie, budowania wiarygodności, czyli jednym słowem mozolnego i niekończącego się pracowania na swoją markę.

Jednocześnie taki blog może stać się platformą do sprzedaży własnych produktów: e-booków, fizycznych książek, wyrobów rękodzieła, coachingu, e-kursów, usług w dowolnym zakresie (np tworzenia szablonów na strony www, usług jako copywritter, fotograf itp).

Tu oczywiście lepiej mieć jak najbardziej zawężonego tematycznie bloga, by dotrzeć do jak najlepiej sprecyzowanej grupy docelowej. Zresztą trudno być specjalistą od wszystkiego i mieć nadzieję, że ktoś w to uwierzy.

Przy tej opcji bardziej liczy się jakość kontaktów (a nie ilość) i wiarygodność, którą w ten sposób mozolnie sobie wypracowujemy.

Szukam pomysłu na własny biznes.

W tym kierunku (bloga jako wizytówki) poszły kobiety, które bardzo mnie inspirują.

Pani Swojego Czasu, czyli coaching w zakresie zarządzania swoim czasem. 

Ula Phelep – coaching w zakresie pisania bloga i marketingu w sieci oraz sprzedaż e-kursów własnego autorstwa.

Marta Szyszko alias Kobieta w e-biznesie. 

Blog jest jej wizytówką dla swoich usług jako copywriter i dla sprzedaż własnego e-booku odnośnie sprzedaży w sieci. Marta prowadzi również drugiego bloga parentingowego Niedoskonala mama, na którym czasami umieszcza reklamy czy artykuły sponsorowane.

 Agata Dutkowska i jej Latajaca szkola – czyli znowu coaching dla kobiet, które coś chcą zrobić ze swoim życiem zawodowym tzn stworzyć własny biznes.

Sylwia twórczyni Galeryjki za miastem, czyli sprzedaż własnych wyrobów i włóczki.

Wywiad z Sylwią, czyli od bloga do własnego biznesu. 

Podobnie swoje e-sklepy z włóczką otworzyły 

Marzena z Welnianych mysli 

Ola Korespondentka Wojenna z Handmade project 

Wywiad z Marzeną z Wełnianych myśli: Od bloga do e-sklepu 

Wywiad z Marzeną z Wełnianych myśli cz 2 

Agnieszka – Pracownia Edukreacji, która również pomaga innym znaleźć swoją drogę zawodową.

Anglojęzyczne blogi, które ostatnio odkryłam, czyli porady dla kreatywnych blogerów:

By Regina 

Jenny Purr 

Robótkowo robi się torebka, fotkę wstawię jutro.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

 

Szukam pomysłu na własny biznes.
A w tzw międzyczasie mama szuka pomysłu na własny biznes.

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(42) Komentarze

  1. Ewa says:

    A mi już dawno temu kilka osób mówiło, jak opisywałam co przyrządziłam w kuchni, że chętnie by moje przepisy znalazło w sieci. Jak wiesz miałam bloga o dzieciach, który jeszcze troche będzie zapomniany ale trwają nad nim pracę. Ale póki co wracam z kulinarnym blogiem, ciekawa jestem jakie wzbudzi zainteresowanie 🙂 Tyle tylko, że top nie mój pomysł na biznes a bardziej chcę pomóc zabieganym osobom, mamom w przygotowywaniu pysznych codziennych posiłków albo pokazać, że nie zawsze wszystko wychodzi, bo czasami najlepszy przepis może okazać się klapą 🙂 Wyśle Tobie link do bloga mailem, żeby tu nie spamować 🙂 Pozdrawiam Ewa

  2. Dziękuję za pamięć o mnie i podlinkowanie mojego bloga!

    Przyznam się, że kiedy zakładałam bloga, dawno temu, jeszcze jako studentka, moim głównym powodem działania była chęć zarabiania na nim. Chciałam sprzedawać swoje rękodzieło i w tym celu potrzebowałam miejsca na prezentację prac. Bardzo szybko życie zweryfikowało moje plany bo okazało się że takie rękodzieło zajmuje duuużo czasu a nikt nie chce za nie tyle zapłacić. Ostatecznie na mojego bloga częściej zaglądały dziewiarki niż klienci. Dzięki temu poznałam fantastyczne, uzdolnione osoby, inspirujące miejsca w sieci… rozwinęłam się technicznie i przestałam sprzedawać swoje prace osobom spoza bliskiego kręgu znajomych. Dopiero wtedy dzierganie zaczęło mi sprawiać dużo więcej przyjemności niż na początku. Jak już zupełnie odpusciłam pomysł zarabiania na blogu i przestałam o tym myśleć udało mi się wpaść na idealne rozwiązanie dla mnie i założyć sklep z wełną.

    I myślę, że tak to się właśnie odbywa… Że te najlepsze pomysły przychodzą same, jak już odpuścimy.

    Pozdrawiam, Ola

  3. Ja dołączyłam do blogosfery niedawno. Z dwóch powodów: 1. chciałam gdzieś zamieszczać zdjęcia swoich prac, bo dużo tworzę po godzinach. uwielbiam dłubać się w drewnie na różne sposoby, tworzyć nowe meble czy dekoracje do domu. 2. z czysto egoistycznego powodu: chciałam zostać popularnym blogiem wnętrzarskim. hahahaha tak tak, śmiejcie się, ja też sama z siebie się śmieję. Mam sporą wiedzę na ten temat, bo od ponad 10 lat “siedzę w branży” i pomyślałam, że wykorzystam to. I dopiero teraz, po kilkudziesięciu wpisach widzę, że chyba jednak nim nie zostanę. Bo widzę, które z moich wpisów budzą największy “rispekt”. Chyba czasami okazuje się po prostu, że to nasi czytelnicy zwracają nam uwagę, który talent mamy wykorzystać i pokazać światu. Nie zawsze my sami wiemy, w czym jesteśmy najlepsi 🙂 Ale tak na serio: pokochałam blogowanie! Wiele się nauczyłam i czuję, że robię coś nowego i rozwijam się. Zakładka WSPÓŁPRACA jest, na wszelki wypadek, aczkolwiek samo tworzenie, fakt, że coraz więcej Was do mnie zagląda, daje największą satysfakcję i kopa.

    P.S. Wszystkie powody mojej przygody z blogowaniem już wkrótce opiszę. Bez wstydu i skrępowania 😀

  4. Czuwaj, bo pomysł spadnie na ciebie jak grom z jasnego nieba wtedy, kiedy zupełnie się nie będziesz tego spodziewać. Nawet jeśli wyda ci się absurdalny, warto zaufać pierwszej myśli. Ja wróżę ci sukces w blogowaniu, bo twój blog zawiera konkretne wskazówki i przydatne poradniki. Jesteś świetna, lepsza niż kominek, który pisze o wszystkim, byleby tylko zapłacili. Czuć w tobie pasję i umiejętność trafiania w tematy, których potrzebują ludzie, jako pomocy. Nie poddawaj się, wszystko samo się rozwiąże.

    1. Bardzo krótko i sensownie ujęte sedno sprawy 😀

      1. O raju udało mi się 😉 Zawsze staram się konkretnie 😉

  5. Agnieszka Głaz-Fedak says:

    Ja zaczęłam pisać bloga z chęci podzielenia się swoimi pomysłami, trochę za namową córki 🙂 Z czasem pojawiały się coraz nowe i nowe pomysły, tak powstał sklepik z własnymi produktami, które sprzedaję w sieci. Odkryłam też moją pasję do ozdabiania manekinów 🙂 Jeszcze nie przynosi to dochodu, ale wierzę, że wszystko jakiegoś dnia się zmieni 🙂 I w końcu uda mi się połączyć pasję z pracą, czego i Tobie życzę . Aga

    1. Mam nadzieje, ze uda Ci sie połączyć pasje z praca. Trzymam kciuki. Agnieszko nie widze linka do Twojego bloga na Twoim profilu w Disqusie. Czy możesz mi go podeslać, chetnie do Ciebie zajrze. Pozdrawiam serdecznie Beata

    2. Agnieszka Głaz-Fedak says:

      Kochana podaję linka do bloga: http://www.kobietapoczterdziestce.blogspot.com serdecznie zapraszam 🙂

  6. Fajny wpis, myślę, że w końcu uda Ci się znaleźć swoją drogę. Kominka nigdy nie czytałam, za to do Ciebie wracam chętnie zarówno po porady jak i po motywację. Czasami najciemniej pod lampą :).

  7. A może zamiast szukać pracy w sklepie z żywnością ekologiczną sama załóż taki sklepik? Żeby na początek ograniczyć koszty, to może taki mini internetowy sklepik? Może pomyśl o ściągnięciu produktów z Polski? albo nawiąż współpracę z jakąś hurtownią? Wydaje mi się, że jesteś osobą, która się sprawdzi w prowadzeniu własnego biznesu i że odnajdziesz się w tym. Dzięki takiemu sklepikowi miałabyś mnóstwo tematów do swojego bloga kulinarnego:). Trzymam za Ciebie kciuki.

    1. też miałam to napisać, ale zostałam uprzedzona ; )

      1. Znaczy się – dobry pomysł skoro obydwie na niego wpadłyśmy;)

  8. Moim zdaniem to, że ciągle szukasz jeszcze bardziej Cię rozwija:) Trzymam mocno kciuki byś była szczęśliwa, to chyba jest w życiu najważniejsze;)

  9. Mnie się wydaje, że Twój blog w końcu zacznie zarabiać, bo jesteś dla nas skarbnicą wiedzy w wielu sprawach 🙂
    A co do samego blogowania – znamienne jest to, że większość kobiet zaczyna na macierzyńskim… przynajmniej tych, które znam i które czytam 🙂

    1. Tez to zauważylam, ze wiele kobiet zaczyna pisać na urlopie macierzyńskim, to chyba kwestia czasu i potrzeba jakiejs odskoczni. WIesz Karolino nie wiem, czy chce zarabiac na blogu. Raczej chodzi mi o znalezienie jakiegos pomyslu na biznes, tylko nie wiem czy starczy mi odwagi na jego realizację. Pozdrawiam serdecznie Beata

  10. Nawet jeśli jeszcze nie zrealizowałaś swojego marzenia o własnym biznesie jestem pewna, że niebawem uda Ci się je urzeczywistnić. Bo kierujesz się pasją i dajesz z siebie 100 %. To się czuje, kiedy czyta się Twojego bloga. I z pewnością jeśli zdecydujesz się na jakiś biznes poza prowadzeniem bloga będzie tak samo 🙂 i to prędzej czy później Twój wysiłek i pasja zostanie doceniony 🙂

    1. Dziękuje Sylwiu i pozdrawiam serdecznie Beata

  11. Nie do końca rozumiem, co decyduje, że jeden bloger zarabia, a inny nie. Chodzi mi o to, że widzę blogi, które mają po jednym komentarzu pod wpisem, czasami wcale. A co drugi wpis jest zachwalaniem produktu, który autorowi został sprezentowany. To do kogo opinie autora trafiają? Są też blogi z liczną i AKTYWNĄ publiką, a autorzy mimo iż otwarci na współpracę, nic nie reklamują, nic nie wpychają swoim czytelnikom. Ty masz grono wiernych osób, które systematycznie tu zaglądają i jestem pewna, że spokojnie wzbudziła byś zainteresowanie czytelników. Może problemem jest fakt, że mieszkasz we Francji, a blog kierowany jest do polskiej publiki? Zastanawiałaś się nad tym? Bo to nie może być kwestia poziomu czy jakości, tu wysoko zawiesiłaś poprzeczkę. Mam nadzieję, że coś z Twojego blogowania się rozwinie. Tego Ci Beato życzę. Przyjdzie i Twój czas. 🙂

    1. Wiesz Iza ja chyba bardziej szukam pomysłu na własny biznes niż na zarabianie na blogu. Ale póki co rozglądam się wkoło, co można zrobić. To prawda, że mieszkając
      w kraju ma się większą możliwość kontaktów z innymi blogerami (np na spotkaniach blogerskich), a to ułatwia i przyspiesza rozwój bloga. Pozdrawiam serdecznie Beata

    2. Nie zawsze jest to kontakt z fanami. Jeśli firma robi za pośrednictwem twojego bloga link building w Google, to interesują ją jaką ty masz pozycję w wyszukiwarce i czy blog ma przestrzeń na dany produkt – np. odpowiedni dział, w którym reklama będzie wyglądać neutralnie. Czy jest bardzo osobisty (tak bardzo trudno się wybić), czy trochę przypomina portal.

  12. Kacper says:

    Jeśli chodzi o e-biznes i całe to zarabianie w sieci to chyba jest to bardzo mało grupa osób która może mówić o profitach, cała reszta która twierdzi że da się w ten sposób zarobić to ściemniacze chcący zachęcić cię do kupienia np. jakiś ich produktów z programów afiliacyjnych albo dołączenia do jakieś piramidki polegającej na polecaniu i prowizji. Zwykłe bajerowanie, mydlenie oczu. Blogowanie powinno być traktowane jako hobby, z czasem może coś się zmieni, ale jeśli ktoś zwolni się z etatu i ruszy w kierunku zarabiania online to żeby później nie musiał klepać biedy 😉

    Polecam: Darmowe szablony na Blogspot

  13. Powodzenia w poszukiwaniach pomysłu na własny biznes:) Czasami jest tak, że pomysł tkwi w nas od dawna, ale gdzieś głęboko , w podświadomości boimy się doprowadzić do jego urzeczywistnienia z bardzo różnych przyczyn… Pozdrawiam:)

  14. Iza Gosiniecka says:

    ale wpis, dający dużo do myślenia. Ja założyłam bloga jako swego rodzaju “pamiętnik” tego co robię i daje mi on dużo frajdy. Podglądając innych nauczyłam się kilku nowych rzeczy. Myślę, że z swoją pasją znajdziesz pomysł na biznes. Trzymam kciuki

  15. Masz dużo dobrych pomysłów, jesteś zdolną i kreatywną kobietą, dlatego któryś pomysł na pewno w końcu “zaskoczy” 🙂
    Mi już też różne idee wpadały do głowy i wypadały. Póki co najdłużej się mnie trzyma zamiłowanie do ziół i kosmetyków naturalnych. W sumie to od dzieciństwa. Myślę nad przekwalifikowaniem się – z nauczycielki angielskiego na…zielarza 🙂 Marzy mi się zielarnia, taka z duszą, taka starodawna…zobaczę czy zapał nie ostygnie, póki co działam w tej sferze jedynie na blogu 🙂 i na łąkach! 😀
    Pozdrawiam i życzę Tobie powodzenia, Ania

  16. karto_flana says:

    Jakos nigdy nie pomyslam o zarabianiu na blogu. Choc czasami jakies gratyfikacje do moich 3 blogow splywaja… Ksiazki… albo propozycje reklam. Poki co blogi to hobby 🙂

  17. Annette ;-) says:

    O Kominku słyszałam, choć sama go nie czytałam, blogiem zarabia mój współtowarzysz wczesnych lat szkolnej niedoli, czyli Mediafun, a ja… Ja nie zarabiam, chociaż blog jest swego rodzaju galerią kartek wykonywanych haftem matematycznym i miał być moim portfolio dla potencjonalnych klientów. A Ty – pisz, pisz i jeszcze raz pisz, bo masz potencjał, który być może kiedyś przełoży się na sukces – tego Ci życzę.

    manupropria77.blogspot.com

  18. Bardzo się cieszę, że po powrocie do blogowania (kiedy to pisałam bloga prywatnego “do szuflady” bez jakieś większej potrzeby upubliczniania) cały czas mimo wszystko jako świeżak trafiłam na Twoją stronę, która pozwala mi przyjrzeć się wielu rzeczom od nowa. Okazała źródłem inspiracji, szlaków. Niczym taka mapa blogsferowa. Wcześniej jakoś nie przykładałam uwagi do tego, aby spróbować rozwinąć się blogowo. Nie zdawałam sobie sprawy ile potrzeba na to czasu 😉 przynajmniej na samym początku kiedy wszystko się rozkręca, planuje, a człowiek zastanawia czy blog Twój ma być tylko Twój, stać się wizytówką czy zarabiać na siebie. W moim przypadku jest chyba na to za wcześniej ale przynajmniej wygenerował się czas (nie wynikający jednako z macierzyństwa) na zaplanowanie wszystkiego. Na poukładanie. I ta świadomość, że człowiek nie jest sam w poszukiwaniu własnej drogi na siebie.

    Uważam, że trzeba dzielić się pomysłami, otwierać, korzystać z burzy mózgów. I nieprzerwanie szukać przepisu na siebie. Tak bardzo w to wierze, a jednocześnie nie potrafię jeszcze sama tego wprowadzić w życie. Dlatego trzymam kciuki za Ciebie, za siebie i wszystkich, którzy wierzą, że się uda, że plan zaskoczy, a praca nad sobą i samodoskonalenie znajdzie swój sukces. Pozdrawiam ciepło i puchato 🙂
    Dziękuję 🙂

  19. Zaglądasz do mnie, więc wiesz ile ja nad tym myślę! Wiem na pewno, że nie chcę bloga, który zarabia na reklamach, z jednego powodu: chcę na swoim blogu pisać co chcę, a nie co dyktuje mi mój reklamodawca. Zakładając bloga chcialam tylko pisać, sprawdzić, czy znajdzie się ktoś, kto zechce mnie czytać. Marzyłam, że będę pisać ksiażkę i może będzie mi ją łatwiej wydać – jako blogerce. Niewiele mam czasu na pisanie ksiażki, bo prowadzenie bloga to też czas, ale piszę codziennie, choćby po 15 minut. Staram się nie zarywać nocy, bo nie chcę się wykończyć realizując marzenia 😉

  20. Zarabianie z blogowania (czyli pisania i tworzenia marki blogowej ze swojej własnej osoby), to ciężki chleb do zgryzienia. Mało komu udaje się uzyskać tu regularne i na tyle wysokie zarobki, by moc żyć z nich spokojnie każdego miesiąca – nawet Kominek, zwany aktualnie Jason Hunt, postanowił zrobić coś “pewniejszego” w tym kierunku i wydal 3 książki. Sama, zawsze będę namawiać blogerów, do tworzenia samemu swoich zarobków (ebooki, kursy, warsztaty, własne prace i produkty, itp.), a nie tylko liczenia na sponsoring ze strony firm.
    Dziękuję Beata za wspomnienie i wstawienie linka do mojej strony w poście! 🙂
    Pozdrawiam i ściskam,
    Ula

    1. Co racja, to racja. To trochę tak, że czekamy na propozycje, które mogą się pojawić, a równie dobrze i nie, na przelewy od niektórych agencji czeka się kilka miesięcy, od jeszcze innych pół roku, a w tym czasie ZUS trzeba opłacić. Dlatego blog, który zwraca uwagę reklamodawców warto czymś przeplatać, ja przeplatam copywritingiem 🙂 A myślałaś o tym, Beatko, żeby komuś poprowadzić firmowy fanpage? Twoje sentencje są świetne, nie każdy ma czas szukać ich w sieci. Może jakaś firma chciałaby wsparcia w tym zakresie? Widzę, że ciągnie cię w stronę włóczki, zresztą wszędzie widać twoją pasję do tego – może jakieś warsztaty dla kobiet, które chcą oderwać się od codziennych stresów i stworzyć szalik? Dziękuję, że umieściłaś mnie w takim gronie, to dla mnie zaszczyt 🙂

  21. Widzę, że łączą nas podobne inspiracje. Powodzenia w poszukiwaniach!

  22. Bardzo dobry temat, Beata! Chyba każdy bloger bardziej otwarcie lub zupełnie po kryjomu trochę o tym myśli 🙂 Dzięki za dużo dobrych linków – bardzo to u Ciebie lubię 🙂

  23. Szereg ciekawych myśli i spostrzeżeń – dziękuję, trochę poukładało mi się w głowie po tym wpisie. Sama obecnie szukam pomysłu na siebie/na biznes i oczywiście również jestem na macierzyńskim. Po woli kiełkuje we mnie myśl o vlogu – podobno to teraz jest an topie i chyba chciałabym spróbować… Pozdrawiam ciepło.

  24. Sporo masz pomysłow, mam wrażenie, że już powoli ten jeden jedyny się krystalizuje:) Powodzenia!

  25. Beata pomysł czasem faktycznie spada a czasem wszystko zależy od Ciebie i po prostu musisz podjąć jakąś decyzję. Wymieniłaś tyle fajnych pomysłów, zastanów się co będzie Ci sprawiać najwięcej radości, za co wyżyjesz i spróbuj to robić. Miałam dokładnie tak jak Ty. Z jednej strony tańczę, ale szkoły już nie chce otwierać, mam skończony kurs fryzjerstwa, robiłam kiedyś biżuterię, jestem Animatorem Kultury z wykształcenia, chciałam zająć się też podnajmem i kręci mnie tez marketing…Tysiąc pomysłów. Ostatnio podjęłam decyzję i idę w sklep online w chwili obecnej + taniec jak do tej pory. Jeśli w najbliższych kolejnych latach zarobię coś z bloga to super, plus na pewno zrealizuje też kilka innych pomysłów. Trzeba tylko ustalić kolejność, choć wiem łatwe to nie jest. Pozdrawiam Ania.

  26. Ja w ogóle jakoś nie widzę tego zarabiania na reklamach… w sensie, nie żebym tego nie zrobiła tylko po prostu nie wydaje mi się, że to jest to co utrzymuje blogerów. Wielu z nich, podobnie jak youtuberzy dodatkowo coś jeszcze tam tworzą, a to kubki, a to odzież, a to inne tam… Blogów jest tak dużo, że nawet trudno byłoby taką współpracę osiągnąć. Szczerze to rzadko widuję jakiekolwiek wpisy sponsorowane u blogerów, których czytam. Ja chciałabym żyć z pisania… ale nie bloga. Dlatego dla mnie blog jest właśnie celem do zbudowania siebie bardziej jako marki i społeczności, która w perspektywie mam nadzieję kupi moją powieść i to nie jedną.

  27. MediaManago says:

    Szukasz sprawdzonego a zarazem pewnego pomysłu na biznes? Wejdź w innowacyjną reklamę!
    Udostępnij reklamodawcom billboardy świecące w nocy, noszone na plecach
    kolporterów, zarabiaj na sprzedaży, kolportażu, usługach wynajmu oraz
    druku materiałów reklamowych. Na podstawie sprawdzonego modelu
    biznesowego proponujemy państwu otwarcie lokalnego oddziału firmy
    specjalizującej się w projektowaniu, obsłudze oraz przygotowywaniu
    kampanii ulicznych. Całość kosztów zwraca się już po 60 dniach (1 plecak
    reklamowy zwraca się po 30 dniach wynajmu). Opłaty miesięczne to jedyne
    120 zł + VAT! Zyskujesz wyłączność terytorialną do sprzedaży oraz
    wynajmu produktów mediamanago.pl. By rozpocząć współpracę wystarczy mieć
    ukończone 18 lat, własna działalność gospodarcza, oraz kapitał
    inwestycyjny w kwocie 9.800 pln/ brutto. Poszukujemy firm do współpracy
    na terenie średnich i dużych miasta i miejscowości (miasta od 75 tys.
    mieszkańców). Prowadzenie lokalnej Agencji reklamowej jeszcze nigdy nie
    było aż tak proste. Pełna realizacja od podpisania umowy do otrzymania
    pełnego pakietu produktowego to nie więcej niż 30 dni.

  28. Agata says:

    Dokładnie. Wena siądzie na parapecie i ciekawe bajki Ci zaplecie. Grunt to robić to co się kocha Natomiast mam pytanie czy jako bloger warto rozliczać się np. z tego typu kancelarią podatkową services comptables varsovie? Czy lepiej prowadzić księgowość własnym sumptem?

  29. Blog na pewno jest jednym z pomysłów na biznes. Jednak do tego trzeba mieć talent i na pewno dużo cierpliwości

  30. Blog na pewno jest jednym z pomysłów na biznes. Jednak do tego trzeba mieć talent i na pewno dużo cierpliwości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *