BEZPIECZENSTWO BLOGA, BLOGOWANIE

Jak dbać o bezpieczeństwo bloga? Dlaczego na moim blogu pojawiała się informacja o złośliwym oprogramowaniu?

jak dbać o bezpieczeństwo bloga

Zaczęło się od tego, że kilka życzliwych osób poinformowało mnie, że przy próbach otwarcia mojego bloga pojawia się komunikat, że strona zawiera złośliwe oprogramowanie. Dotyczyło to tych, którzy korzystają z Google Chroma. Dlatego na wstępie pragnę uspokoić Was i przeprosić za ewentualne utrudnienia: mój blog nie jest, ani też nie był zainfekowany. Natomiast problem ten dotyczył jednego z blogów, do którego linkowałam w panelu bocznym (w blogrollu). 

Dziś już wiem skąd wzięło się całe to zamieszanie i wszystko na spokojnie Wam wyjaśnię.

Ale najpierw niewinne pytanie: Czy w ogóle braliście kiedyś pod uwagę, że Wasz blog padnie ofiarą hakerów? Czy wiecie co zrobić, by zmniejszyć ryzyko.
Tego zagrożenia nie da się całkowicie wyeliminować. W cyberprzestrzeni wszystko jest możliwe (zarówno w dobrym, jaki i złym sensie). Bo każdy może tu zaistnieć, ale też każdy może zostać zaatakowany. Zdarza się to nawet specom od informatyki. Wtedy satysfakcja hakera na pewno jest większa.

Jakiś czas temu podczas organizowanych gdzieś w Pakistanie zawodów hakerów, zainfekowanych zostało kilkadziesiąt tysięcy francuskich blogow. Dobra zabawa dla jednych (tu hakerów) jest problemem dla drugich (tu zaatakowanych blogerów). Chociaż nie wszyscy hakerzy działają bezinteresownie. Często celem ataku jest wstrzyknięcie na stronę obcego kodu i przekierowanie ruchu na jakąś inną (niekoniecznie prawomyslną) stronę. I tak zupełnie nieświadomie możemy stać się pośrednikiem w handlu Viagrą.

Podobno często ofirarą hakerów padają zapomniane, leżące gdzieś odłogiem blogi. Te miesiącami mogą sobie potem “egzystować” w cyberprzestrzeni ze wstrzykniętym złośliwym oprogramowaniem. Chyba taki scenariusz przydarzył się blogerce, która była u zarania całego zamieszania. Zagądając na swojego starego bloga, przemyciła na nowego jakiegoś wirusa, a dalszy ciąg już znacie.

Porobiło się z tego spore zamieszanie we włóczkowej blogosferze. Bo do tego bloga podobnie jak ja linkowało wiele moich dziergających koleżanek. A blogi wszystkich tych, które linkowały zostały zablokowane przez Google Chroma. 

Sama w panice po prostu skasowałam (chwilowo) całą listę blogów z blogrollu (nie wiedząc, ktory z nich jest winowajcą).  Przepraszam.

Jak wspomniałam: komunikat o tym, że moja strona zawiera złośliwe oprogramowanie pojawiał się tylko i wyłącznie u osób korzystających z Google Chroma. Nie dotyczył natomiast ani Internet Explorera, ani Fire Fox, ktorego sama używam. Dlatego dopiero moje blogowe koleżanki życzliwie uświadomiły mi co się narobiło. Za co serdecznie im tu dziękuję.

Oczywiście brałam pod uwagę najgorszą możliwość, czyli że to mój blog jest zainfekowany. Zajrzałam na Google Webmaster Tools i sprawdziłam bloga w Sitecheck.sucuri. Te żadnego problemu nie stwierdziły.

Jednocześnie w pośpiechu zrobiłam rachunek sumienia i próbowałam przypomnieć sobie, kiedy ostatnio zrobiłam kopię zapasową bloga.

To tak na gorąco tytułem wyjasnienia, a już wkrótce napiszę Wam o tym, co zrobic gdy moj blog padnie ofiarą hakerow. Na spokojnie. Bez paniki. Mam nadzieję. No i na sucho, bo w praktyce tego jeszcze nie przerabiałam. Na wszelki wypadek odpukuję w niemalowane.

Jak dbać o bezpieczeństwo bloga?

A póki co polecam Wam wpisy na pokrewne tematy, które już pojawiły się na tym blogu: 

jak dbać o bezpieczeństwo bloga
 
 
https://www.facebook.com/vademecumblogerahttps://twitter.com/HARDASKAhttps://plus.google.com/113589991481358500540/postshttp://www.pinterest.com/hardaska/

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook: TWOJA MARKA NA INSTAGRAMIE

O AUTORZE

Jestem blogerką, emigrantką, poczwórną mamą. Kobietą, która nie jednego w życiu doświadczyła, z niejednego pieca jadła chleb.

Od prawie 20 lat mieszkam na emigracji we Francji, w Paryżu.

Uważam, że emigracja to dobra szkoła życia i wymagająca, choć bardzo skuteczna lekcja pokory. Ale też wewnętrznej siły i zdrowego dystansu do samego siebie i momentami wystawiającej nas na próby codzienności.

Jestem tu po to, by pomóc Ci lepiej pisać, skuteczniej docierać do czytelnika, wywołać większe zaangażowanie w social mediach. Czasami rozśmieszę lub zmotywuję.

Ale równolegle do Vademecum Blogera jestem autorem kilku niezależnych miejsc w sieci.

Ponieważ wiele osób pyta się mnie, jak mimo 4 ciąży i 40 - stki na karku udało mi się zachować linię nastolatki, uruchomiłam kanał na YouTube o zdrowym gotowaniu - bezglutenowo - bezmlecznie.

Znajdziesz mnie również na blogu BeataRed.com i powiązanym z nim Instagramie, gdzie piszę bardziej osobiście o Paryżu i mojej pasji, jaką jest nauka języka francuskiego.

A jeżeli interesują Cię praktyczne porady o tym, jak budować swoją obecność w sieci zapraszam na mój kanał na You Tube z blogowymi tutorialami.

(8) Komentarzy

  1. Słowem – trzeba się mieć na baczności. Przyznam się, żebnawet się nie zastanawiałam nad tym co bym zrobiła gdyby coś takiego stało się z moim blogiem. Dobrze, że poruszyłaś ten temat. Dziękuję.

  2. Nie tylko u Ciebie widziałam taką informację. Ignorowałam to, za chwile na nowo ładowałam stronę. Niektóre się otwierały, inne uparcie świeciły na czerwono. Czekam na informacje co w takiej sytuacji robić.

  3. Kochana, to o czym piszesz to dla mnie czarna magia! muszę coś z tym zrobić! 🙂

    http://lamodalena.blogspot.com/

  4. Mnie też przydarzyło się ściągnięcie wirusa z innego bloga z paska. Skończyło się to formatowaniem całego komputera :(. Chętnie poznam inne możliwości. Cieszę się, że mogłam wrócić do Ciebie – też korzystam z “chroma”
    Pozdrawiam ciepło. viola

  5. goodbyaccident.com says:

    Takie zawirusowanie każdemu może się zdarzyć. Nie ma się co przejmować, nie zmienimy tego. Dobrze, że już sobie z tym poradziłaś 🙂 pozdrawiam

  6. Z tym Firefoxem to nie do końca nie było problemu- ja go używam a również wyskoczył mi komunikat o złośliwym oprogramowaniu. Najważniejsze, że już po kłopocie 🙂

  7. Ciekawe – dobrze, że poruszyłaś ten temat 🙂

  8. Komunikat o złośliwym oprogramowaniu zazwyczaj zawiera informację co jest źródłem. Wystarczy skasować podany w nim adres ze swojej listy blogów i ekran z ostrzeżeniem powinien zniknąć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *